-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez krowka80
-
kaaarolinakrowka80kaaarolinakrowka nie przejmuj sie ja poki co nie mam nic...wiekszosc rzeczy przyjedzie do mnie na poczatku lutego...wtedy zobacze czego jeszcze mi brakuje i powoli skompletuje calosc:) odkad dostalam to mieszkanie to jestem spokojniejsza, chyba dlatego ze w koncu moge planowac, robic zakupy itd. zdazysz napewno! z torba mysle ze jeszcze za wczesnie...ja to w ogole mam luzik z torba bo potrzebuje tylko ubran dla siebie i dla dziecka na wyjscie, reszte daja w szpitalu. w zasadzie dla swojego swietego spokoju mozesz ja spakowac ale z drugiej strony po co ma stac miesiac czy dwa...Nie musisz nic brac? Wydaje mi sie, ze chyba bedziesz musiala...Np.klapki, cos do podmywania, podpaski(owszem dadza ci, ale podobno sa beznadziejne), jakas koszule, ja np biore swoja i jakies luzne spodnie, no i bielizna?Jak zaczniesz sie pakowac, to zobaczysz, ze cos sie znajdzie.A kosmetyki? Dezodorant, itp.... masz racje heh pewnie ze musze wziac jakies kapcie czy klapki i przybory toaletowe...ale takich rzeczy jak podpaski brac nie bede, polozna powiedziala ze jak wszystko pojdzie bez komplikacji a na to wyglada to bede tam gora dwa dni, wiec nawet jakby te szpitalne rzeczy byly kiepskie to jakos sie przemecze, zreszta zawsze S moze mi dowiezc cos. Karolinka! Mi tez mowia,ze moja ciaza jest bez komplikacji, wiec porod bez ryzyka. Kolezance tez tak mowili....W szpitalu byla 6 dni! Niestety nikt nie moze ci zagwarantowac, ze wszystko pojdzie jak po masle....Co do podpasek,itp, radze ci sie sama zaopatrzyc. Bedziesz ich potrzebowac wiecej, niz ci sie wydaje. Polozna nam o tym przypomina ciagle w szkole rodzenia. Jesli chodzi o pieluszki i jakies chusteczki dla maluszka, tez lepiej wez, bo polozne nie zawsze sa takie szybkie, zeby ci na zawolanie cos przyniesc. Moze ja troche przesadzam, ale wiem to z doswiadczenia kolezanek, a zreszta jak mowi stare przyslowie: lepiej nosic, jak sie prosic:)
-
moskala22Dziewczynki czym Wy się martwicie - ja ważę teraz 110 kg, a przed ciążą ważyłam 115 kg :( Dlatego tak muszę uważać na wagę :( Mam cellulit, rozstępy i wszystko to gdzieś :) Po porodzie biorę się ostro za siebie!!! Najwazniejsze jest sie dobrze czuc we wlasnej skorze!
-
kaaarolinakrowka nie przejmuj sie ja poki co nie mam nic...wiekszosc rzeczy przyjedzie do mnie na poczatku lutego...wtedy zobacze czego jeszcze mi brakuje i powoli skompletuje calosc:) odkad dostalam to mieszkanie to jestem spokojniejsza, chyba dlatego ze w koncu moge planowac, robic zakupy itd. zdazysz napewno! z torba mysle ze jeszcze za wczesnie...ja to w ogole mam luzik z torba bo potrzebuje tylko ubran dla siebie i dla dziecka na wyjscie, reszte daja w szpitalu. w zasadzie dla swojego swietego spokoju mozesz ja spakowac ale z drugiej strony po co ma stac miesiac czy dwa... Nie musisz nic brac? Wydaje mi sie, ze chyba bedziesz musiala...Np.klapki, cos do podmywania, podpaski(owszem dadza ci, ale podobno sa beznadziejne), jakas koszule, ja np biore swoja i jakies luzne spodnie, no i bielizna?Jak zaczniesz sie pakowac, to zobaczysz, ze cos sie znajdzie.A kosmetyki? Dezodorant, itp....
-
Dziewczyny! Ja wy wogole stoicie z przygotowaniami? Jak wchodze na marcowki, to powiem wam, ze one sa zwarte i gotowe. Naprawde. Przeraza mnie to, bo czuje, ze jak wszystko zniose do domu, to sie okaze, ze mam jeszcze mnostwo do kupienia. Na kwietniowkach jestem jedna z pierwszych do wylotu, na marcowkach raczej ostatnia...Nie wiem, czy nie zaczac torby pakowac niedlugo....??? Powiem wam jeszcze, mam pietra jak cholera:/
-
kaaarolinaJusti24Ja też już 10 kg przytyłam i brzuszek to mi się podoba, ale nie podoba mi się, że uda też są większe, ramiona i w ogóle mam nadzieję, że szybko się tego pozbędę...i zmieszczę się w 15kg...Jestem wściekła i zawiedziona sobą:( o 13.30 kończyła się licytacja fotelika Tako, tak mi się podobał kolor i przegapiłam!!!! A poszło za mniejszą kwotę niż chciałam dać, a był taki ładny śliwkowy kolor-nie mogę przeżyć!!! teraz ktoś wystawił, ale zielony-już mi się tak nie podoba...buuuu w sumie to mnie chyba najbardziej przeraza ten cellulit i rozstepy:( rodzimy w kwietniu wiec do lata bedziemy mialy troszke malo czasu na doprowadzenie siebie do porzadku:) Moze lato nie bedzie za gorace tego roku:)
-
Edytka, Karolina! Ja was prosze!!!!! Przeciez wy jestescie szczuplutkie! I na pewno nie bedziecie mialy problemu z powrotem do swojej wagi. Ja sie obawiam o siebie:( Juz 10 kg przytylam! Celulit tez mi sie sypnal na udach i tdupeczce:( No i rozstepy na piersiach. Dobrze, ze na brzuchu nie mam chociaz. Poki co. Oh, ciezko bedzie, zwlaszcza, ze ja juz po 30-stce...
-
kaaarolinakrowka80moskala22Cześć kobietki nie pisze dziś nic ciekawego, bo jestem strasznie agresywna - normalnie hormony szaleją jak cholera. Wszystko i wszyscy mnie wkurzają, a zwłaszcza Kuba. Nie wiem czy zaczyna przechodzić bunt dwulatka, czy po prostu "ten typ tak ma". No w każdym razie wysłałam go do dziadków na weekend, a ja spróbuję się zrelaksować :)Witaj w klubie, Moskala! Ja mam juz takiego nerwa, ze czuje, ze kogos zabije! Od 10 stycznia nie mamy neta. Czyli od przeprowadzki. Zamowilam wczesniej zmiane serwisu na nowy adres, zeby nie czekac. Owszem, wszystko bylo, alepo podlaczeniu routera okazalo sie, ze mamy problem, bo niestety router nie dziala,jak powinien. Po jakis 8 telefonach do firmy i przechodzeniu testow typu podlaczenia tego, odlaczenia tamtego i powtarzania tego za kazdym razem, stwierdzono,ze potrzeba nam nowego routera i OBIECALI, ze to jest na pewno ten jedyny problem. Dzis przyszedl nowy router(szczescie, ze R. byl w domu, bo tak facet by go zabral z powrotem) i zgadnijcie co?????Jest to samo!!!!!!Dzwonie do nich z pracy i pani mowi do mnie, ze mam do nich zadzwonic jak bede w domu, poniewaz musi zrobic TESTY po raz kolejny!!!!ARHHHHHHH...Nie zostawilam na niej suchej nitki, powiedzialam,ze chyba sobie jaja ze mnie robi, bo ja te testy juz przechodzilam i skoro jest identyczny blad na routerze, to po co mam robic to po raz kolejny i tracic kolejna godzine z mojego wolnego czasu po pracy????Zadzwonilam jeszcze raz i w koncu trafilam na madrego czlowieka, ktory po krotkiej analizie tego co bylo zrobione, powiedzial, ze musi przyjsc technik i to sprawdzic, bo jest to jakis powazniejszy problem.BINGO!!!Kuzwa, co za glaby jedne! A teraz musze czekac na smsa, kiedy technik znajdzie czas, a co za tym idzie, musze ja, lub R wziac wolne i na niego czekac, poniewaz oni umawiaja sie w przedzialach czasowych, np od 12 do 18....No i jak tu sie nie wkur....?(ze tak brzydko powiem) Jeden z tych madrali poradzil mi poluzowac srubki od gniazdka w tel, mowie mu,ze ja nie ma typowego gniazdka telefonicznego, tylko wieksze, dla anteny, satelity, itp, wiec odkrecajac jedna, poluzuje automatycznie inne. Nie mogl zrozumiec,jak to mozliwe????Nastepny stwierdzil, ze linia tel zepsuta, a bylo to ciekawe, bo wlasnie z tej linii z nim rozmawialam..... Mowie wam, co jeden to lepszy. Nie powinnam sie tak denerwowac, ale takie sprawy musze zalatwiac sama, bo moj R. ma slabszy angielski i sie stresuje takimi rozmowami. Oh, chociaz sie wyzalilam:) hehehe masakra!!! kurcze ja tez wszedzie musze sama dzwonic bo S tez ma slabszy ang:/ i w sumie sprawy urzedowe tez zalatwiam ja, bo zanim on sie naprodukuje to minie pięc godzin...no ale przez to wszedzie mnie ze soba ciąga i chyba sie za bardzo do tego przyzwyczail i robi to juz z wygody bo jakos ze swoim szefem przez tel sie dogaduje... mnie to wybieranie mebli juz meczy, niby rano poszlo szybko i sprawnie ale po calym dniu myslenia doszlismy do wniosku ze meble do sypialni nie pasuja i teraz trzeba myslec co zamiast nich kupic...niby cos wybralam ale do konca nie jestem przekonana...a najgorsze jest zgranie dostaw w czasie:/ bo np. na stol i krzesla pani nie potrafila mi odpowiedziec ile bede czekac...podala mi przedzial 2-4 tyg:/ a ja nie dosc ze nie moge za dlugo zagracac domu rodzicom to jeszcze musze nagrac transport z PL do DK i musze to zrobic w sobote! kwestie tego ze trzeba te meble kupic jakosciowo dobre i w miare tanie to juz pomijam... pomijam tez to ze sie okazalo ze w moim zwiazku ja nosze spodnie:) i ze ja to wszystko musze zalatwic bo moj kochany S to chyba ma za maly meski mozdzek zeby to wszystko zlozyc do kupy i ogarnac:P ale ok to mu wybacze, w sumie siedze w domu i mam zajecie, a on po tej pracy nocnej jak wraca do domu i sie nie przespi to potem chodzi nieprzytomny, nie wie co sie do niego mowi, a jak nawet wie to zapomina po 5 minutach, takze podaje mu juz gotowe pomysly do ostatecznego zatwierdzenia, oczywiscie przy tym troszke oszukuje, bo to co mi sie podoba to odpowiednio "ubarwiam" zeby mial wrazenie ze to on decyduje a tak naprawde wychodzi na moje hehhe Hehe, no jakbym widziala siebie:) Moj R. mi sie ostatnio poskarzyl, ze nie daje mu szansy o niczym decydowac. Musze troche przystopowac, bo obawiam sie, ze w kwestii maluszka bedzie tak samo i ze poczuje sie odrzucony, a tego nie chce! Ech, cale zycie trzeba sie czegos uczyc....
-
moskala22Cześć kobietki nie pisze dziś nic ciekawego, bo jestem strasznie agresywna - normalnie hormony szaleją jak cholera. Wszystko i wszyscy mnie wkurzają, a zwłaszcza Kuba. Nie wiem czy zaczyna przechodzić bunt dwulatka, czy po prostu "ten typ tak ma". No w każdym razie wysłałam go do dziadków na weekend, a ja spróbuję się zrelaksować :) Witaj w klubie, Moskala! Ja mam juz takiego nerwa, ze czuje, ze kogos zabije! Od 10 stycznia nie mamy neta. Czyli od przeprowadzki. Zamowilam wczesniej zmiane serwisu na nowy adres, zeby nie czekac. Owszem, wszystko bylo, alepo podlaczeniu routera okazalo sie, ze mamy problem, bo niestety router nie dziala,jak powinien. Po jakis 8 telefonach do firmy i przechodzeniu testow typu podlaczenia tego, odlaczenia tamtego i powtarzania tego za kazdym razem, stwierdzono,ze potrzeba nam nowego routera i OBIECALI, ze to jest na pewno ten jedyny problem. Dzis przyszedl nowy router(szczescie, ze R. byl w domu, bo tak facet by go zabral z powrotem) i zgadnijcie co?????Jest to samo!!!!!!Dzwonie do nich z pracy i pani mowi do mnie, ze mam do nich zadzwonic jak bede w domu, poniewaz musi zrobic TESTY po raz kolejny!!!!ARHHHHHHH...Nie zostawilam na niej suchej nitki, powiedzialam,ze chyba sobie jaja ze mnie robi, bo ja te testy juz przechodzilam i skoro jest identyczny blad na routerze, to po co mam robic to po raz kolejny i tracic kolejna godzine z mojego wolnego czasu po pracy????Zadzwonilam jeszcze raz i w koncu trafilam na madrego czlowieka, ktory po krotkiej analizie tego co bylo zrobione, powiedzial, ze musi przyjsc technik i to sprawdzic, bo jest to jakis powazniejszy problem.BINGO!!!Kuzwa, co za glaby jedne! A teraz musze czekac na smsa, kiedy technik znajdzie czas, a co za tym idzie, musze ja, lub R wziac wolne i na niego czekac, poniewaz oni umawiaja sie w przedzialach czasowych, np od 12 do 18....No i jak tu sie nie wkur....?(ze tak brzydko powiem) Jeden z tych madrali poradzil mi poluzowac srubki od gniazdka w tel, mowie mu,ze ja nie ma typowego gniazdka telefonicznego, tylko wieksze, dla anteny, satelity, itp, wiec odkrecajac jedna, poluzuje automatycznie inne. Nie mogl zrozumiec,jak to mozliwe????Nastepny stwierdzil, ze linia tel zepsuta, a bylo to ciekawe, bo wlasnie z tej linii z nim rozmawialam..... Mowie wam, co jeden to lepszy. Nie powinnam sie tak denerwowac, ale takie sprawy musze zalatwiac sama, bo moj R. ma slabszy angielski i sie stresuje takimi rozmowami. Oh, chociaz sie wyzalilam:)
-
pbmaryskrowka80Pbmarys!weszlam w Twoja galerie. Ale masz przeslodka coreczke! A jakie oczka duze! Sliczna jest.Dziekuje :):) ale nie wiadomo do kogo podobna hihi sama do siebie :) A te zdjecia mnie sie najbardziej podobaja :) bo sama je robilam Róża słodziak Albo tu z moją Labradorką Z psinką wiecej zdjec jest wlasnie na agugu wejsc mozna poprzez suwaczek Ale powiem ci, ze wyglada na mala rozrabiarke:)
-
Pbmarys!weszlam w Twoja galerie. Ale masz przeslodka coreczke! A jakie oczka duze! Sliczna jest.
-
W UK nie robia lewatywy. Nie wiem jak sie bede z tym czula:/ Zwlaszcza, ze przy porodzie mam oprocz mojego R. rowniez moja przyjaciolke. Troche dyskomfort jednak. Mam nadzieje, ze sie nie ofajdam po pachy:)
-
Witajcie dziewczynki! Ja tez sie boje porodu coraz bardziej. Patrze na suwak z przerazeniem. Jak ten czas leci! Przeciez niedawno bylam w 6 tygodniu! Widze tez po forum, ze zaczyna sie juz wielkie, ostatnie przygotowanie przed i to mnie tez stresuje, ze ja jeszcze nie jestem gotowa. Tlumacze sobie, ze termin mam na koniec marca, wiec troche czasu jeszcze jest. Ja po prostu nie mam czasu. W pracy do 19, wolna tylko niedziela, a po tej przeprowdzce jeszcze nie doszlismy do ladu. Niby wiekszosc juz mam, ale wszystko albo zamowione, albo do odebrania. Ja i tak mam troszke lepiej, nie mam az tak ogromnego stresu, jak te mamy, ktore beda mialy drugie dziecko. To dopiero wyzwanie. Ale damy rade!! Wszystkie!:) Ja kupilam zwykly, elektroniczny termometr i mamy oboje z R. temperature 35...Chyba musze kupic drugi.
-
Justi24Hej. Witam po nocce. Lawendowa Oby Was świnka ominęła. Moja Zosia też była okazem zdrowia, dopóki nie poszła do żłobka...ale widzę, że już choróbska nam trochę poluzowują tfu, tfu krowka Ja mam komodę, taką zwykłą kupiłam z 5 szufladami, tam trzymam ubranka, w jednej pieluchy, a na górze kosmetyki i wszelkie przybory, przewijak stawiałam na łóżeczku i powiem, że bardzo mi się ten zestaw przydał, nie musiałam nigdzie się ruszać, mogłam jedną ręką przytrzymać Zosię a drugą grzebać w komodzie :) Ja tez mam komode dla maluszka, ale sie boje, ze mi miejsca nie wystarczy. Chociaz wczoraj gadalismy z R. i stwierdzilismy, ze niepotrzebne rzeczy bedziemy trzymac w szafie, bo po co zagracac kolejnym meblem sypialnie. Chyba damy rade. Dostalam wczoraj paczke od rodzinki, ktora zostawilam w Polsce, jak bylismy. Ciocia likwidowala sklep, wiec dala mi mnostwo rzeczy, tak ze mam np. cala szuflade gryzakow i grzechotek:)
-
Nikita85Mam jeszcze jedno pytanko: jaki polecacie podgrzewacz do butelek i obiadków ??? Najlepiej jakiś uniwersalny, żeby mieściły się wszystkie butelki te szersze i takie talerzyki ??? Może macie jakąś dobrą firmę albo link na allegro ??? Ja kupilam podgrzewacz aventa, mieszcza sie tam butelki roznej wielkosci i szerokosci i sloiczki rowniez. Polecany przez zadowolone mamy:)
-
Lawendowakrowko ja to szczepionek boje sie bardziej niz tej grypy i nie sadze zeby rozsadne bylo szczepienie sie w ciazy no ale decyzje kazdy podejmuje sam...ja mam inny problem...Leny kolezanka ze szkoly ma swinke nosz kuuurwa mac!!!!! dopiero ospe przerobilam a najgorsze ze ja na ta swinke nie chorowalam chyba...ja sie zabije O kurde, wspolczuje! Ja tez nie mialam. Uwazaj na siebie!
-
LawendowaDzien dobry!Ufff ale sie nasiedziałam w przychodni...tak jak myslalam Lenka ma zapalenie spojowek dostalysmy kropelki z antybiotykiem i za 5 dni ma byc lepiej...ech jak nie urok to sraczka krowka komoda z przewijakiem na pewno sie przyda no i poleczka na przybory kosmetyczne, trzeba to sobie jakos zorganizowac w miare sensownie... namawiaja Cie na szczepionke przeciwko swinskiej grypie??? bo mnie stale, a ja nie chce zreszta Leny tez nie zaszczepilam... Moskala moja małą tez prognozowali na wiecej niz 4,5 kilo a wazyla tylko 3,3300 wiec ja tam w to wyliczanie wagi ni czorta nie wierze ;) Madzia dobrze ze juz brzuszek nie boli karolinka ja juz czesc rzeczy z allegro dostalam, ale jeszcze pewnie cos zamowie, bo np. koszul nocnych nie mam :/ takze i Tobie zycze udanych zakupow!!! Wiesz co! Wspominala mi polozna. Powiem ci, ze sie boje tej grypy, zwlaszcza, ze jestesmy bardziej narazone....A co ty o tym myslisz?
-
Hej dziewczynki! Ja zalatana jestem! Ale podczytalam was dzis. Ciesze sie, ze wszystko ok po waszych wizytach. Karolinka! Gratuluje dobrych wiesci!!!Supcio!NA kiedy ty masz termin? Justi ma racje, co do tych skurczy. Nie zawsze skracajaca sie szyjka, daje jakies objawy. Jestem na 100% pewna, ze jakbym powiedziala, ze mam skurcze, to bym dostala odpowiedz, ze to normalne i nic by nie sprawdzili. Bo faktem jest, ze skurcze w ciazy sa normalne..... W kazdym razie ide prywatnie do lekarza, bede spokojniejsza. Musze przejrzec co mam dla maluszka, bo juz sie pogubilam. Teraz juz moge wszystko ukladac i urzadzac kacik:) Zastanawiam sie nad komoda z przewijakiem i miejscem na pieluszki i przybory kosmetyczne. Co o tym myslicie? Przydatne, czy nie koniecznie? Nadal poluje na deske do przewijania, bez sukcesu. W ikei nie ma....Ale jednak skusilam sie na posciel, sliczna w paseczki i podusie, koldry nie kupuje na razie... Edytka! Czytalam o tej smierci lozeczkowej, az mi ciarki przeszly! Biedni sa:( A tak woglole, to oszczedzaj sie kobieto!:-)
-
Hej dziewczynki! Melduje sie po przeprowadzce! Mieszkanko jest piekne! Uwielbiam je! i tak cicho, mam widok na park, mnostwo miejsca i wygodne lozko:) I do tego bezpiecznie. Widze w kamerze, kto do mnie dzwoni, wiec zaden zbir sie nie przemknie:) Widze, za macie sie dobrze. Ciesze sie, ja tez:) Co do lewatywy, chcialabym miec. O niebo lepsze niz sie wyprozniac w czasie porodu! Tu nie robia.....
-
kaaarolinakurcze jak mnie denerwuja niektorzy ludzie, mysla ze sa pępkiem swiata, wszystko im sie nalezy...S ma "kolege", niecaly ROK temu pozyczyl mu pieniadze, niemale, potem jeszcze pozyczyl mu we wrzesniu bo tamten zaczal mu plakac ze nie ma co zonie wyslac do polski...mial nam oddac calosc pod koniec wrzesnia, oczywiscie jak sami sie o zaczelismy upominac to powiedzial ze nie ma i ze odda w styczniu jak dostanie pieniadze na dzieci z komuny...ok ja poczekam do konca stycznia...w grudniu jechal na swieta do domu, S go poprosil zeby kupil nam kilka rzeczy w polsce - oczywiscie zapomnial hehe mial rowniez wpasc do nas po jedna rzecz i zawiezc do polski - i co? i oczywiscie olał...pomijam fakt ze wiele razy S sie z nim umawial na konkretny dzien zeby gdzies pojechac i cos zalatwic to za kazdym razem olewał i nawet nie dzwonil ze go nie bedzie...i wczoraj dowiedzial sie ze dostalismy chate, z innej spoldzielni na ktora nie musielismy w ogole czekac, od razu powiedziel S zeby mu strone podal, a ze S jest zakrecony jak sloik na zime to oczywiscie nie pamietal adresu tej strony (i bardzo dobrze:P) i po powrocie z pracy powiedzial zebym mu podala bo Tomek chce heheheh na co we mnie sie zagotowalo i powiedzialam ze absolutnie nie mam zamiaru mu podawac tej strony i teraz niech on poczeka, a ja przez jakis tydzien bede sie zastanawiac czy mu podac czy nie:) moze to wredne z mojej strony ale miarka sie przebrala, ja jestem uczynna i nie odmawiam pomocy poki mnie nikt nie wykorzyustuje, a z nim juz sie najezdzilam po komunach i spoldzielniach - jako tlumacz i nawet nie uslyszalam dziekuje! dzis S wrocil z pracy i powiedzial ze Tomek mial pretensje ze S mu nie podal strony - na co ja odpowiedzialam ze jak mu zalezy to niech sam po to zadzwoni, tak samo jak my sie upominamy od kilku miesiecy o pieniadze! Masz racje, nie dawaj! Niech spada. Sa tacy ludzie, co tyko licza na innych, a sami od siebie ZERO! Ja juz nie mam internetu w domu, a na nowym mieszkaniu bede miala w poniedzialek...Siedze jeszcze w pracy..
-
kaaarolinakrowka80No! Wieczorami jest naprawde przechlapane. Ogladlaam supernianie wlasnie. Ale sie splakalam! Bylo o kobiecie z 6 miesiecznym i 2 letnim dzieckiem. Maz jej zmarl na raka.....:( Strasznie smutne. Byla taka dzielna, podziwiam ja. Taki cios. Rak jest straszny....nic mi nie mow o tej chorobie...mi slowo rak nawet przez gardlo nie chce przejsc, u mnie w rodzinie co roku ktos na to umiera i to zarowno od strony taty jak i mamy, do tego pare lat temu umarla moja babcia na raka trzustki i widzialam jak sie meczy przez pol roku....dramat... Przykre, naprawde:( Mojego R. mama miala rowniez. Wezlow chlonnych. Pokonala go! Jestem pelna podziwu dla niej. Ma w sobie tyle pozytywnej enrgii o optymizmu, ze wcale nie jestem zdziwiona, ze jej sie udalo! To mi daje nadzieje, ze mozna z tym wygrac....
-
No! Wieczorami jest naprawde przechlapane. Ogladlaam supernianie wlasnie. Ale sie splakalam! Bylo o kobiecie z 6 miesiecznym i 2 letnim dzieckiem. Maz jej zmarl na raka.....:( Strasznie smutne. Byla taka dzielna, podziwiam ja. Taki cios. Rak jest straszny....
-
Ja tez sie balam, mysle,ze po prostu bylam w szoku. Teraz mysle dopiero jakie to lekkomyslne bylo. Jakby tak mnie walnal?....Juz bym sie pewnie zamknela:)
-
kaaarolinamoskala super ze wszystko w porzadku!!! smiesznie masz z Kubusiem hehehhe ja sobie tak ostatnio myslalam ze nie chce miec jednego dziecka i ze fajnie by bylo jakby miedzy jednym a drugim nie bylo duzej roznicy...tylko ze S chce miec jedno:( i nie chce slyszec nic na temat wiekszej liczby dzieci, bo on chce zeby jego syn mial wszystko i ma zamiar pakowac cala kase w niego:/ dzizas jacy ci faceci sa czasem glupkowaci...masakra hehe bede miala rozpieszczonego jedynaka, zaczynam miec nadzieje ze w lutym na usg wyjdzie ze jednak bedzie corka to bede miala pretekst do tego zeby cisnac S na upragnionego syna hehehehhe Karolinka! Najpierw urodz pierwsze, a potem go jakos przekonasz:)
-
Ja w koncu spakowana! Matko, ile my mamy rzeczy! A potem to rozpakowac. Mam juz dosc tych przeprowadzek! A tak wogole to mialam dzisiaj bardzo stresujaca sytuacje. Zostalam sama w biurze, przyszedl jakis facet w sprawie mieszkania, zaczelam z nim rozmawiac, patrze a tu nagle wpada trzech kolesi szarpiacych sie przez drzwi do mojego biura! Ja i ten facet bylismy posra.... ze strachu, on wogole chcial uciec, ale go poprosilam, zeby mnie nie zostawial, wic zostal. Kolesie sie szarpali, wpadali na moje biurko i jeden z nich powiedzial do mnie, zebym ich wypchnela i zamknela biuro, bo jesli nie, to oni go na bank zadzgaja!!!!! Rozumiecie to! Byli gdzies w wieku moze okolo dwudziestki! Tacy mlodzi gangstas, czarni, kaptury, lancuchy itp.... Nie wiem co we mnie wstapilo, ale zlapalam jednego za fraki i powiedzialam, zeby wypie.....z mojego biura, bo jesli cos stanie sie mi lub mojemu dziecku to go zabije! W k oncu jakims cudem wypadli znowu i zamknelam szybko drzwi. Ciesze sie,ze ten gosc ze mna zostal. Pomogl mi sie uspokoic. Poplakalam sie, rece mi lataly, az mi sie slabo zrobilo.... To jest wlasnie Londyn....Trzeba byc bardzo ostroznym.
-
moskala22Dziewczyny jestem po usg i wszystko z moimi żyłami jest w porządku A zapomniałam Wam napisać jak wczoraj leżałam sobie na łóżku i obserwowałam jak mi brzuch podskakuje. Zawołałam męża i Kubusia żeby przyłożyli rękę i jak Kuba mial rękę na brzuchu to akurat Szymon kopnął z całej siły. Kubuś odskoczył, zaczął się śmiać i potem co chwile podchodził, kładł rękę na brzuchu i jak mały kopał to on krzyczał "plum plum". Normalnie popłakalam się ze śmiechu No to super nowina! Ciesze sie. Mi tez czasem tak podskakuje, a kopie coraz mocniej:)