Skocz do zawartości
Forum

Joasia26

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Joasia26

  1. maritka nie ma za co:) widzę że wszystko się udało i masz juz suwaczek:) ja może sobie jeszcze jakiś wkleję, ale poszukam czegoś fajnego:) dziewczynki tak czasem mam ochote nie wstawać o tej 5 rano do pracy tylko zostać w domku...ale jeszcze ten miesiąc i pewnie będę na l4 dostarczyłam w końcu zaświadczenie dla pracodawcy, że jestem w ciąży...kiedyś w końcu trzeba bylo to zrobić, ale jakoś zawsze zapominałam:) jak tylko mężuś poszedł ze mną to sobie przypomniałam:) chyba pójde sobie na jakiś spacerek bo nawet słoneczko prześwituje:)
  2. co do suwaczka... musisz sobie wpierw znaleźć jakiś fajny suwaczek, może nawet na stronie bejbej.pl wybierasz sobie tam opcje wedle opisu(krok1-3) pod już "zrobionym" suwaczkiem będziesz miała dwa kody... wybierasz kod BBCODE następnie go sobie kopiujesz i wchodzisz w ustawienia swojego profilu tu na forum, następnie wchodzisz w edytuj podpis i wklejasz skopiowany wczesniej kod z suwaczkiem, zatwierdzasz i już:) napewno sobie poradzisz:)
  3. maritka śliczne te biustonosze. Chyba sobie sprawię przynajmniej z jeden na jakies wyjścia a i tak zakupię ze dwa zwykłe... dziewczynki mój mały gnieciuch bardzo lubi mamie przeszkadzać...normalnie nie wiem co mam ze soba zrobić, tak mnie gniecie w żebra o prawej...jak tu usiedzieć? ale musi jeszcze podrosnąć sobie bo za mały... wiecie co dzis jest strasznie męczący dzień, do tego jest mi jakoś tak gorąco, az nienaturalnie...chcę do domu!!!! ale to dopiero za 2,5 godzinki:( ehh
  4. Hej dziewczynki:) Widzę, że dziewczynki zdołowane, ale trzeba się cieszyć że już niedługo i będzie dobrze! Ja też prowadzę aktywne życie i póki co musiałam trochę zwolnić, ale mam zamiar do wszystkiego powrócic później...mama nadzieje:) Mąż znów wróciła na nocki, tak więc nawet nie mam się do kogo przytulić w nocy...i znów będziemy sie widzieć chwilkę rano i chwilkę popołudniu....ale mam nadzieję, że nie potrwa to długo... i znów synuś daje mi po żerbach, chyba się położę ale jakoś w pracy ciężko będzie.... Dziewczynki życzę wam więcej słonka w życiu choć brak go na niebie. Pozdrawiam cieplutko.
  5. aina rzeczywiście laitowy poród miała twoja koleżanka....każda by pewnie tak chciała a tu w zasadzie same czarne myśli wokoło.... mam nadzieję, że trafię na dobra położną,która mnie odpowiednio przeprowadzi przez całe to wydarzenie.... ale mimo wszystko strach pozostaje....jednak...
  6. Widzę dziewczynki, że powazne rozmowy się toczą. Ja byłam wczoraj u ginka z mężusiem, troszkę sobie podglądnęlismy naszego synusia. Tak wariował, że się nawet powmierzyc nie dał:) Ale za to pokazał tatusiowi iż naprawdę jest chłopczykiem:):) Jak na 32 tydz.(bo cos mi się suwaczek popsuł:) to wazy 1730g. Lek mówi, że jest wszystko ok tylko nie moge się masowac po brzuszku bo jest trochę za twadry a to powoduje dodatkowe skurcze macicy, tak więc głaskania niewiele. Wprawdze synuś mógłby sobie poradzić, ale lepiej żeby jeszcze trochę posiedziął u mamusi pod serduszkiem:) Tak czytam o porodzie...będę gadac z lek za miesiąc, bo to będzie akurat czas...ale tez trochę się obawiam. Kiedyś słuchałam takiej świetnej kasety o dziecku-od poczęcia do narodzin jego relacje. Nieraz się uśmiałam, ale jak przyszło co do czego to się normalnie popłakałam. Powiedziałam Krzysiowi, że się boję, że nie wiem jak będzie bo to jednak jest pierwsze....Pocieszał mnie, ale wiadomo zostaje widmo strachu... Powoli zacznę chyba kompletowac dla siebie co trzeba, ale jeszcze nie wiem do końca gdzie będę rodzić. Mam do wyboru szpital mojego ginka albo ten, w którym rodziły dziewczynky z rodziny Krzysia i moja mama też.... Normalnie nie wiem co i jak, ale się dowiem od szwagierki chyba już dziś.... Troszkę napisałam, ale do pracy pora wracać. Pozdrawiam was wszystkie i uważajcie na siebie...:36_1_13:
  7. grazia witaj w klubie:) mój maluch to tylko pod rawe żebra się pcha:) czasem to wręcz boli i nie mam się jak ułozyć aby oddychac w miarę normalnie... Może macie rację dziewczynki z tymi zakupami, bo już planuję zacząć kompletować przynajmniej kącik, ponieważ ubranka maja przyjść ponoc z USA od siostry męża...tak więc nie mam co kupowac za wiele, tylko tyle ile do szpitala i na parę dni w domku...choc mam nadzieję, że zdążę juz tamte ubranka poprac i poprasować:) Własnie szukam na allegro sprzedawcy, który oferuję jak najwięcej potrzabnych rzeczy także dla mnie, aby nie płacić niewiadomo ile za przesyłki. Macie może jakies takie linki? Dziewczynki uważajcie na siebie, nie spadajcie ze schodów...szkoda aby coś się niepotrzebie podziało.... Chyba musze znów iść do wc:)
  8. Maczetka ty się przygotuj na wszystko najlepiej juz teraz:) Ja mam jeszcz duuużo czasu, tak mnie się wydaje... termin mam na przełom roku, tak więc myślę że zdążę się ze wszystkim odrobić... Mam chyba najbardziej przesądnego męża na świecie, bo nic nie zrobimy ani nie kupimy wczesniej jak pójde do szpitala...prócz pierwszej wyprawki dla mamy i dziecka:) Normalnie nawet sobie ubranek pooglądac nie mogę:) Ciekawe czy sobie da radę ze wszystkim:) Trzymajcie się dziewczynki zdrowo, nie chorować!!!!!!!!
  9. Witam wszystkie mamusie po weekendzie. W sobotę tak mi dolało, że normalnie dziwię się iż jestem zdrowa...Na szczęście nawet kataru nie złapałam... Za to wczoraj taka piękna pogoda, słoneczko, cieplutko...a dziś? Dziś obudziłam się i widzę mgła, zimno...normalnie londyńska pogoda:) Idę popołudniu do lekarza i mój m. tez ze mną idzie. Mam nadzieję, że jest ok...Może nawet sobie podglądniemy co tam w brzuszku słychać:) Pozdrawiam wszystkie mamusie cieplutko...Pappa
  10. Coś ostatnio mało was odwiedzam... za dużo pracy, za mało relaksu, brak kompa w domku.... Widzę, że macie niezłych zawdników i zawodniczki w brzuszkach. Moje to się rusza tak od niechcenia, woli się wypychac, zwłaszcza pod prawymi żebrami...Normalnie nie wiem jak się mam ułożyć aby móc oddychac, od razu mnie bola zebra i plecki....robaczek jeden:) uwidział sobie pozycję w poprzek i nie poprzestaje tylko daje mamuśce popalić:) w pon idę do ginka, tak więc sobie poogladam co tam u malca słychać...ciekawe ile wazy i jaki jest duży...bo to moje brzusio to jakies takie malutkie... Mam nadzieję, że mój mężuś zdoła się ze mną wybrać w odwoedziny, choc na ginka to jest uczulony:) ale chyba jak każdy chłop:) dziś tylko do 12 w pracy a potem do domku...Jutro czeka nas maraton całodniowy, tak więc trzeba zawczasu sobie poodpoczywać:) Przynajmniej dzis słoneczko za oknem i mam nadzieję, że jutro tez tak będzie... Pozdrawiam cieplutko i postaram się jeszcze wpaśc tu do was. Papatki
  11. Widzę, że temat porodu w toku. Tak czytam i czytma i nie wiem co myslec...Zapewne wszystko się okaże w odpowiednim czasie. Do szkoły rodzenia raczej się nie wybieram, chyba że cos się zmieni do tej pory... Powiem wam szczerze, iz się obawiam finiszu ciązy, głównie ze względu na moje oczka ale również dlatego, że mój m. nie bardzo się kwapi aby być ze mną w tej chwili. Z moim gin też jeszcze nie rozmawiałam na ten temat, ale mam zamiar go poruszyć przy najbliższej wizycie... Mam nadzieje, że będzie dobrze.... Zmykam popracować, choc maluch tak gniecie, że nie wiem czasem jak mam siedzieć, czy może stac lub leżeć:) Pozdrowienia i trzymajcie się cieplutko...
  12. Widzę, iż zakupy w toku. Normalnie jestem daleko w lesie za wami, ale póki moge sie poruszać, to będe kupować... Tyle sie ostatnio dzieje, że nawet na jkis odpoczynek większy czasu nie ma...ale może wkrótce będę miała okazję się wyspać:) Pozdrawiam dziewczynki w ten mokry i wietrzny dzień. Trzymajcie się cieplutko. Pappa
  13. Witam wszyskie mamy:) Tak czytam i czytam i jestem daleko w lesie za wami. Mój m uważa, iż jeszcze jest za wczesnie aby cokolwiek kupować, bo to nieszczęście sprowadza....ehhh te przesądy... Ostatnio udało mi się go namówić, aby też się z maluszkiem witał i żegnał bo jakoś tak nieszczególnie był zainteresowany i póki co jest ok. Lubi poleżec z nami i popatrzec jak sobie mały bryka...a nieraz bryka całkiem sporo. ooo teraz to się wyciąga i mi wpraost żebro chyba do płuc wlezie:) normalnie czasem to się oddychac nie da... Pogoda się popsuła a ja jutro na wesele idę. Nie mam kreacji, ale luzik...cos wymyślę. Przegladnęłam szafy siestrzyczek, ale albo się nie dopnę w brzuszku, albo za luźne i troszkę za krótkie. Może po pracy skoczę sobie coś w końcu kupic bo będzie klops:) Faceci to maja dobrze: garnitur, koszula, krawat i buty i jest ok. A ty kobieto martw się, bo to na ciebie patrzec będą:) Dobra kończę te narzekania Pozdrawiam was cieplutko w ten wietrzny dzień:)
  14. Byłam wczoraj u lekarza...Cóz, wyniki ok, ale nie do końca. Robiłam ostatnio test obciążenia glukozą i jaki wynik? Okazuje się, że nie toleruję glukozy, wprawdzie nie jest to wiele ale lekarz mnie troszkę nastraszył. I od dziś DIETA BEZCUKROWA A ja idę w sobotę na wesele i nic nie będzie można skosztować, tylko chude miesko, wędlinki, nabiał głównie biały ser... i żadnych słodyczy ani słodkich owoców...normalnie nie wiem jak ja żyć będę. Za trzy tygodnie znów do niego i kolekny test po tym okresie diety, tym razem jednak 75 g glukozy...ohyda.... Normalnie jest jeden plus:) Nic nie przytyłam od ostatniej wizyty 4 tygodnie temu:) Tak więc teraz dieta i mam nadzieję, że będzie dobrze. Mam dbać przede wszystkim o maluszka, żeby nic mu nie było, ale także o siebie:) Usg też za 3 tygodnie.... tak mnie się zacząl tydzień. Ciekawe jakie jeszcze niespodzianki mi szykuje. To na razie tyle, pozdrowienia i słoneczka na niebie dla wszystkich mamusiek:) tego wam życzę:)
  15. Widzę dziewczynki, iz rozmowy wózkowe i ciuszkowe w toku...Ja się przyznam, iz nie mam na razie nic... Szwagierki się zaofiarowały, więc może będzie ok Wpadnę póxniej
  16. Dzięki Tinka za słowa otuchy... ostatnio ciągle je słyszę, ale jakoś się przedrzeć przez moje smutki nie mogą. A tu powinnam się cieszyć, że dzidzia rosnie, że ją dziś zobaczę i że słonko na niebie. Mam męża, który jakby mógł to by mi nieba uchylił a ja się smucę.... Ehh powinno byc lepiej, tylko naraz się skumulowały wiadomosci niekoniecznie optymistyczne. Masz rację cuda istnieją i cieszę się, że Tobie się on przytrafił:)
  17. Już wiem co miałam napisać.... Tak czytałam o waszych brzusiach i mój jest chyba najmniejszy, tak patrząc na wasze zdjęcia mnie się wydaje.... Mam nadzieję, iż jest dobrze... Dobra uciekam i nie dołuje więcej, pappa
  18. Witam mamuśki:) Długo, długo mnie tu nie było.... Nie mam chwili czasu na odwiedziny... Dziewczynki załapałam wczoraj gigantycznego doła, praktycznie łzy same mi z oczu leciały, normalnie nic mi nie wyszło z planów...A tu w sobotę na wesele i nie ma w czym.... Normalnie jeszcze dziś mnie smutek trzyma, nawet nie mam ochoty sie usmiechnąć, a tu jeszcze klopoty w pracy i wizja, iż jej miec nie będę po powrocie z urlopu...Nie tyle wizja co szefowa mi to nawet zapowiedziała, że nie wie jak będzie...Ehhh Nic mnie ostatnio nie cieszy.... Ide dziś do ginka, może jak sobie podpatrzę dzidziusia to będzie mi weselej:) Pozdrawiam i słonecznej pogody życzę. Mam nadzieję, iż wszystkie macie się względnie dobrze:) Coś miałam jeszcze napisać, ale mi wyleciało....
  19. Witam wszystkie mamusie....Nie było mnie cały tydzien u was i nawet nie mam jak zaległosci nadrobić... Powiem wam, że w pracy teraz jest taki kocioł, iż nie wiem w co wpierw ręce wkładać:) Mój maluszek wierci się czasem okropnie, a raz to sie przestraszyłam bo w ogóle się nie ruszał... Ale już jest ok:) Widzę, że u was zakupy pełną parą...ja jeszcze nawet myślec nie zaczęłam, ale chyba będę musiała pogadać z Krzysiem i cos obmyslic, aby nie wszystko naraz:) Mam tylko chwilkę, więc pozdrawiam was serdecznie i idę pracować. Gratuluję studióweczki Anitajas!! Dobra zmykam, słonko na dworze a ja jeszcze musze wyjśc na chwilkę Miłego dnia, pappa mamuśki:)
  20. Dziewczyki tak czytam i czytam i się zastanawiam...Ja będę miała wózek od szwagierki, po córci która ma 2 latka i muszę się dowiedziec czy ma wyciąganą gondolę, bo to chyba najbardziej praktyczne. Fotelik zapewne będziemy kupować, ale jakoś mnie jeszcze nie wzięlo. Powiedziałam sobie że poczekam do listopada i zacznę działać. A wczoraj mój mąż stwierdził, jak mówiłam o kombinezonie dla malca, że on kupi jak juz się dzidziuś urodzi, bo jeszcze nie wiadomo jaki duzy będzie:) Tak więc zapewne część zakupów zostawię przyszłemu tatusiowi.... Mam teraz chwilkę oddechu, ale już zaraz startuję nadal pracować, normalnie kosmos dziś w pracy a do tego chciałam wyjść wczesniej i się nie uda:( Zmykam dalej pracować:)
  21. Normalnie nie mam czasu aby do was zajrzeć, a tu tyle zaległości:) Znów czeka mnie intensywny dzień pracy, własciwie to się za niedługo nie wyrobię:) Cieszę się, że juz piątek....w końcu się wyśpię i może troszkę odpocznę.. Powiem wam, że ja jeszcze nie zauważyłam żadnych większych upławów, w zasadzie to są takie same jak przed ciążą... piersi też póki co przystopowały...zaczynam się nawet martwić czy wszystko ok czytając wasze wypowiedzi na ten temat. Dzidzia coś się dziś nie rusza, czasem tylko da znac o sobie, a nieraz to tak wariuje, że aż brzuch faluje i smiac się chce... Zastanwiałam się również nad porodem, poniewaz mam problemy ze wzrokiem, ale moja okulistka twierdzi, że nie widzi przeciwskazań do porodu naturalnego, chyba że sama zdecyduję się czy chcę mieć cc, wtedy mi wypisze co należy...normalnie nie wiem jeszcze nic. Czuję się jakoś tak mało doinformowana, ale w domu nie mam kompa i tyle tylko co w pracy troszkę poczytam a i tak nie zawsze mam taką możliwość...chyba zakupię jakąś mądrą księgę:) Pozdrowienia dla was w ten kolejny zimny dzionek, może uda mi się ru jeszcze zaglądnąć.... Niusia szykuj się powoli do WIELKIEGO DNIA
  22. Witam o zimnym, wietrznym i mokrym poranku.... Normalnie musiałam się zmusić aby wstać dziś z łóżeczka, jeszcze wrócił Krzysiu z pracy i się przytulił i tak prosił abym została, a tu...praca woła...normalnie mam mega lenia:) Miłego i cieplutkiego dnia Wam życzę. Może uda mi się odezwać jeszcze później...pappa
  23. Podoga paskudna, z domu się wyjśc nie chce a tu do pracy...a własciwie już w pracy:) Tak czytam wasze porady i chyba zacznę kmpletować ubranka dopiero w listopadzie...zresztą teraz nie mam nawet czasu aby pochodzic i coś pokupować. A może mnie szwagirki jeszcze zaskoczą, bo przecież obie mają obecnie dwulatki, ale zawsze coś zostaje:) Poczekam i zobacze co i jak. U lekarza ok, czeka mnie teraz test glukozowy i chyba wezmę sobie dzień wolny z tej okazji... Zmykam cos popracować, choć mnie się nawet palcem ruszyc nie chce, poza tym zimno i jeszcze nie grzeją! Miłwgo deszczowego dnia
  24. Dziewczynki oglądałam właśnie na allegro rózne ubranka i nie tylko i zastanawiam się czy nie rozpocząć kompletowania wyprawki itp, bo później chyba z torbami pójdę:) Tylko zastanawiam się również czy kupować wszystko całkiem nowe, czy tez część używanych, ponieważ dzieciaczki tak szybko wyrastaja z tych niemowlęcych ubranek. Mogę nawet nie zdążyć czegoś ubrać.... Chyba zabiorę Męża na zakupy dla mamy i dziecka:) Ja też juz mam wielki deficyt w szafie a w pracy trzeba się jakos prezentować:) Zimno....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...