Ojjj biedna ty współczuję :( a ja właśnie wsadziłam do piekarnika ostatnia partie rogalików,zmęczona jestem jak fiks! Pierwszy i ostatni raz je robiłam,myślałam,ze to nic trudnego,a okazało sie inaczej,niezbyt mi szlo te cale zawijanie i z niektórych rogali marmolada wypłynęła ehhh ale to nic i tak są pyszniutkie,boje sie,ze do rana nie dotrwają,bo mąż co chwile chodzi i je wyżera,muszę je schować bo nawet dzieci nie spróbują.