Skocz do zawartości
Forum

Maget

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maget

  1. Niedługo skończę na ulicy... wózek postawię gdzieś pod sklepem a sama stanę pod lampą. Tyle wydatków i jeszcze robią takie cyrki o pare groszy jakie Ci dadzą To takie niesprawiedliwe...
  2. Ach, czuję się tym już zmęczona, ponieważ z punktu prawa to nam macierzyńskie przysługuje i koniec kropka. Ale żyjemy w norze a nie w kraju i tutaj kto ma większą władzę ten wygrywa bez względu na wszystko. Jestem tym zirytowana bo jestem bezsilna a chyba nikt tego stanu nie lubi. Politykla prorodzinna kur.... w dup... mogę ją sobie wsadzić.
  3. Aniu już tłumaczę dlaczego sobie ubzdurali min. 2 lata i to w jednym zakładzie. Oczywiście nie ma żadnego zapisu prawnego w tym kierunku, natomiast ZUS uważa, że jeżeli kobieta była zatrudniona od roku w jednym zakładzie to oznacza, że ciąża była zaplanowana i kombinuje jak tu wydębić macierzyńskie. Nie wspomnę już faktu, iż jeżeli była zatrudniona będąc w ciąży... dla ZUSu to już ewidentny przekręt i próba wymuszenia zasiłku mac-go. Ja byłam zatrudniona będąc w 5 miesiącu ciąży więc nie mam najmniejszych szans z tymi oszustami i nikogo nie obchodzi, że wcześniej byłam na pół rocznym stażu a wcześniej na studiach. Dlaczego w jednym zakładzie?? Bo nie daj Bóg jak będąc w ciąży zmieni pracę to jeszcze wtedy zabierają się za pracodawcę , że stworzył fikcyjne zatrudnienie... specjalnie dla owej ciężarnej w celu .... i wracamy do punktu wyjścia... otrzymania SPECJALNIE (jakby się nam nie należało) zasiłku macierzyńskiego. Ot całe postępowanie ZUSowskie. Przeważnie sędziowie są po stronie kobiet ciężarnych ... ale ile to nerwów kosztuje itp to już nie wspomnę.
  4. Cześć kobitki, U mnie dzisiaj taki dzień, że teraz dopiero usiadłam na tyłku na dłużej. W dodatku byłam w ZUSie a wiadomo... kupa ludu i tylko 1 babeczka do obsługi. O 15:00 zamyka a mnie się udało wejść za 15 trzecia ufff. Niedługo macierzyński a u mnie w mieście to same pozwy do sądu ciężarne po urodzeniu dostają. Dla mojego oddziału ZUSu każda ciężarna to wymuszaczka macierzyńskiego. Ja też nie jestem w najlepszej sytuacji ponieważ pracuję u teścia od września bo wcześniej byłam na stażu pracy (przez 6 miesięcy) w urzędzie. Samo zatrudnienie kobiety w ciąży u mnie w regionie to oznacza pozew o wymuszenie w 80%. I teraz chodzę cały czas na stresie kiedy się za mnie zabiorą. Odpuszczają tylko kobitkom, które przepracowały w danym zakładzie min. 2 lata. Tylko, że 2 lata temu to ja jeszcze na studiach byłam i wychodzi na to, że nigdy ich normy nie wyrobię i najlepiej by tej ciąży nie było. Jestem taka zła i zdenerwowana, że już powoli nie wiem co mam robić. U znajomej rozprawy się dopiero skończyły jak jej dzidzia miała już ponad pół roku... a tak to cały czas ją wzywali na kolejne rozprawy.
  5. Właśnie z mężem oglądaliśmy jak malutka wystawia stópki przez brzuszek Marcin próbował to nagrać ale jak tylko się zbliżał z telefonem to dzidziolka już nie było :P Cieszę się, że w końcu to zobaczył. Będę uciekała do wyrka... może mi się uda odciągnąć męża od komputera i pociągnąć za sobą Dobranoc paniom... i cmokam was mocno.
  6. A nalepsze jest to jak człowiek by chciał normalnie buty ubrać .... o skarpetkach nie wspomnę . Schylam się na swój indywidualny i koślawy sposób a tu nagle... atak nóżkowy z przytrzymaniem pod żeberko Wiem, że za kilka lat będzie się to bardzo miło wspominało ale czasem tak jak wspomniała Emka chciałabym brzuchola na plecy przerzucić.
  7. Bry wieczór, Jestem dziś tak poobijana, że chyba sińców mała mi narobiła. Wyciąga te swoje małe stópki aż mam wrażenie, iż za chwilkę mi brzuch się rozerwie. Przechodzi samą siebie. Ufff
  8. Ada masz słodką siostrzyczkę, taki mały aniołek. Nie pozwól się terroryzować rodzicom... bo co oni właśnie robią?? To jest jawny terror i szkoda, że Twoja siostrzyczka jest w to zamieszana a raczej poszkodowana jak i Ty. A sytuacja, że Krzysiek ma im na pare chwil maluszka przywozić doprowadziła mnie do furii To oni tak naprawdę powinni być przy Tobie i się Tobą opiekować a nie stroszyć piórka i jeszcze wytyczać Ci swoje poglądy !!!!! Nie ma czegoś takiego jak wybór Oni czy ojciec dziecka !!! To bardzo (PRZEPRASZAM ZA OKREŚLENIE) szczeniackie. Uważam, że powinnaś się odciąć od nich i niech oni sobie zdadzą sprawę, że Cię odepchnęli (odepchnęli swoje dziecko) i mam nadzieję, że w końcu przejrzą na oczy. Wydaje mi się , że jak nie zobaczą maleństwa to sami wymiękną, pomyślą i będą chcieli naprawić wyrządzone zło. Taki kubeł zimnej wody. Ale nie pozwól na to by maluszek jeździł do nich!!! To Twoje dzieciątko a nie karta przetargowa !! Przepraszam ale mnie poniosło, poprostu nie wyobrażam sobie jak ludzie mogą tak postępować !! Chodź sama w rodzinie mam taką "mącicielkę" ale dalej się zastanawiam, po co sobie komplikować a innym ??
  9. A ja nie wiem co bym zjadła... od kilku dni próbuję znaleźć to coś ale jakoś mi nie idzie :( Nadal mi się nie chce nic robić, jutro od rana na nogach... wizyta w ZUSie mnie czeka... Ogólnie to jakoś do bani jest.
  10. U mnie jakoś dzisiaj strasznie śpiąco... :36_1_10: coś nie mogę się dobudzić. Dopiero o 12:00 po nieprzespanej nocce zwlekłam się z łóżka (dobrze, że dziś niedziela). Na śniadanko (troszkę opóźnione) zrobiłam sobie zupkę mleczną i teraz siorpię. Nawet mała jakaś taka ospała dzisiaj jest.
  11. Ja też już idę do wyrka... może jeszcze sobie poczytam ale już w betkach ... Dobranoc paniom
  12. U mnie w kwietniu też "coś" bylo ale dokładnie nie mogę stwierdzić... Tak to jest jak co dzień ma się męża koło siebie no i wiecie Pamiętam jeszcze jak się dowiedziałam, że w ciąży jestem... Mój mąż miał grypkę i się nim opiekowałam, czułam, że i mnie coś zaczyna brać.... ale zanim sobie dawkę uderzeniową zaaplikowałam zrobiłam profilaktycznie test... Nie wiem czemu ale nie byłam zdziwiona, od dawna coś już tak się dziwnie czułam (nie źle czy coś tam ale inaczej). Zapytał mnie dlaczego nie biorę leków więc mu powiedziałam... On nadrobił moje zaskoczenie... po czym kazał mi się odsunąć by mnie nie doprawił zarazkami.
  13. Ja nigdy nie prowadziłam kalendarzyka ... Pamiętam pierwsze pytanie gina "kiedy była ostatnia miesiączka? " A ja: " yyyy no chyba ..." Lekarz miał super minę
  14. Ustabilizowali mi termin porodu... znowu wskoczyłam na koniec stycznia pielęgniarka coś pochachmęciła (zwróciłam jej uwagę bo coś mi się nie zgadzało) ale się zdarza... nigdy nie widziałam tak zakręconej babki i tak najlepsza była jak wystawiała mi zwolnienie z pracy, iż niby ja sama siebie zatrudniam i wypisuje sobie L4 Totalny zakręt. Na ostatniej wizycie jej zastępczyni odwaliła inny numer. Zadzwonił telefon i kazała interesantce poczekać... w tym czasie wydała kobitkom leki jak przyszły... poczytała wyniki innym (ja siedziałam u niej czekając na wizytę). w końcu mój mąż wskazał jej odłożoną słuchawkę.... Ona poprostu zapomniała :P Podniosła słuchawkę i "słucham"... Z mężem prawie się kulaliśmy ale tamta pani z drugiej strony słuchawki z pewnością się nie śmiała.
  15. Cześć kobitki, Emka witaj w klubie, od kilku dni wyłazi mi ósemka .... masakra. Co prawda mnie nie boli tylko strasznie swędzi Najchętniej to bym sobie jakiegoś gryzaka kupiła . Mój mąż stwierdził, że powinnam zaczekać na małą co byśmy razem przez ząbkowanie przechodziły Szkoda tylko , że się tak męczysz... mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie.
  16. Ostatnio w nocy mam tak napięty brzuszek, że aż zaczynam się martwić, że pęknie. Wczoraj mi się śniło, że rodzę (paranoja... wiem, że to za wcześnie ale i tak nie mogę się doczekać) jak się obudziłam, usiadłam na łóżku, sprawdziłam czy przypadkiem mi wody nie odeszły lub czy jakiś skurcz przypadkiem mnie nie łapie... jedynie co poczułam to nocne skikania mojej malutkiej... poszłam siusiu (standardowo jak się w nocy obudzę) i wróciłam do łożka w podusie. W sumie na mnie też pora... dobranoc wszystkim
  17. Miałam identyczną sytuację z roletkami... na dole ramki pod roletką zauważyłam nałe czarne kropeczki... i kwiatek też zaczął chorować... Na problem z roletkami jest taki spray... nie pamiętam nazwy. W każdym bądz razie jak psiknęłam to od roku już pleśni nie mam. Nie próbuj jej przypadkiem zetrzeć bo i tak szybko się odnowi a może się przenieść gdzieś indziej. Pozdrawiam
  18. Moja mała już leży sobie główką do dołu. Lekarz kiedyś kazał mi zrobić test na ruchliwość dziecka. Dwa razy dziennie , najczęściej rano i pod wieczór, w ciągu godziny policzyć ruchy dzidzi. Podczas każdej godziny powinno ich być minimum 10. Jeżeli tak nie jest trzeba lecieć do lekarza. Wtedy dopiero powiedziałam, że moja malutka to chyba ma brzuszkowe ADHD spać nie daje i takie ruchy to ja w ciągu minuty mogę policzyć Stwierdził, że w takim wypadku nie muszę robić tego testu Złapałam moją kruszynkę za stópkę.... coś wspaniałego
  19. Rozmawiałam ostatnio z 2 moimi kuzynkami. Jedna ma malca 2 latka, druga półrocznego. Ta pierwsza pękła i miała tylko 4 szwy a druga była nacinana a tu masz.... ponad 20 szwów. I zgodzę się tu z koleżanką, iż gdyby nacinanie nie było rutyną to nie pytałabym jak to w waszych przypadkach było. Myślę, że do porodu będzie mnie to nurtowało i kiedy przyjdzie co do czego to się okaże co będzie. Nawet jak lekarz stwierdzi, że trzeba nacinać ja i tak będę się zastanawiała czy aby nie robi tego tylko dla swojej wygody ehhh... Wszystko to takie nurtujące...
  20. Bry wieczór kobitki, Dziękuję za dobre słówka, pomogły i to bardzo. Chyba macie rację , że na facetów to tak troszkę z boczku patrzeć i się nie przejmować mniej stresu wtedy i smutków. W sumie jak się uwrednię do maxa to mu popsuję jego ulubioną zabawkę A dzisiaj to mam dzień Hobbita czyli jem wszystko co mi w łapki wpadnie i nadal coś za mną chodzi. Ostatnio naszła mnie myśl by urodzić w domu - taki mały foszek ciężarnej. Jak to usłyszał mój mąż to prawie padł. Stwierdził, że boi się, iż nie mógłby pomóc małej jakby coś było nie tak. A może z położną w domu jeszcze?? Im dłużej o tym myślę tym wpadam na coraz oryginalniejsze pomysły Chyba powinnam więcej Nie mogę się doczekać mojej malutkiej. Najbardziej w tym stanie podobają mi się odciśnięte nóżki na brzuszku... super to wygląda.
  21. Cześć dziewuchy, Mam jakoiegoś doła od rana. Moje wyniki morfologiczne są do du... hemoglobina mi leci w dół 9,3 i cały czas spada, dostałam jakieś leki po których to co zjem to zwróce (mam alegrie na żelażo) a w dodatku jeszcze mój mąż dzisiaj na mnie nawrzeszczał bo zapomniałam schować mięcha do lodówki i się spsuło. Ostatnio nie mam do nieczego łepka i gdzie jestem tam bym spała. Niestety mała próbuje mi wykopać dziurę w boku, że człowiek ledwo siedzi, nie mówiąć o drzemce a o spaniu w nocy to wogóle mogę zapomnieć. Rzućcie jakieś ciepłe słowo bo chyba wykorkuję... moim jedynym marzeniem teraz jest to bym chociaż jedną nockę normalnie przespała. Ufff muszę znaleźć coś na poprawę nastroju.
  22. Igły i pobieranie mnie nie wruszają , nawet lubie się patrzeć jak to robią... ale wypić glukozę... no cóż prawie zwymiotowałam na wszystko dookoła, byłam blada jak ściana jak miałam wziąść kolejny łyk... totalna masakra. Nigdy więcej !!
  23. Ja jestem w 8 miesiącu i dopiero się za zakupy zabieram Rodzice drą, się że trochę późno ale w mojej rodzince ja i mój mąż zawsze wszystko robimy na ostatnią chwilę
  24. Mój mąż jak robi pizze to już od razu 2 blachy wstawia i zastanawia się czy 3 nie dorzucić bo twierdzi, że przeze mnie coś ostatnio nie dojada :P...w szególności jak jedną blachę potrafię wpałaszować... do tego sos czosnkowy (majonez pół słoika dużego + cały serek waniliowy + 3 lub 4 kosteczki czosnku = PYCHA) i jak tu na wadze nie przybrać. Jak mnie najdzie na fastfooda to robi właśnie pizze, ponieważ stwierdził, że nie będzie dawał małej do jedzenia jakiś odgrzewanych niewiadomo co z ulicznych budek. Jak stwierdził samemu robiąc to przynajmniej widzi co w tym jest i gdzie to trzyma. A od pisania i czytania o jedzeniu znowu zrobiłam się głodna... idę zrobić rzut na lodówkę
  25. Lekarz wystartował z terminem 30 stycznia a już się przesunął na około 17 stycznia i na razie tak się trzyma. Ja już mam buty na suwak bo sznurówki by mnie wykończyły... Ogólnie jestem dosyć żywiołową osobą i lekarz zawsze się ze mnie śmieje jak skaczę by naciągnąć spodnie po badaniu. Ogólnie wolę poskakać niż się z czymś siłować. Dym mi mama zrobiła jak zobaczyła że się wyciągam by pranie wieszać (mam wysoko linki). Przecież nie będę co 5 min wołała męża by mi pomógł w tym czy owym. Jak mam dzień, że nie mam siły na takie rzeczy to poprostu ich nie robię. A najlepiej jak mam leniucha.... wtedy to bym wogóle z łóżka nie wyszła, tylko czytała i jadla na zmianę. Na razie przybrałam 10kg to chyba nie jest źle jak na 8 miesiąc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...