Skocz do zawartości
Forum

Maget

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maget

  1. Jak czytam łam Twój post Madziu to przez chwilkę sama myślałam, że to już... Normalnie mi odwala... mój mąż twierdzi, że po Nowym Roku totalnie mnie szajba zalała... ale co ja mogę. I tak będę rodziła jako jedna z ostatnich z was ale najlepiej to już bym chciała... to nic , że bajzel u mnie i wszystko jeszcze rozgrzebane dla małej ... Tak bym chciała już ją trzymać w ramionach... Nie boję się samego porodu, u mnie stres powoduje tylko fakt jaka bedzie położna czy lekarz ale na to też za bardzo wpływu nie mam. Życzę Ci oraz wszystkim najbliżej rodzącym dwupaczkom wspaniałych rozwiązań, zdrowych dzidziolków i najwspanialszych chwil z nimi Ale się rozmarzyłam ...
  2. Ja mam terminowo jeszcze około miesiąca... ale już nie mogę się doczekać kiedy przytulę moją kochaną córeczkę... A jak ma się w rodzinie jeszcze takiego kilkudniowego maluszka to już wogóle człowiek nie może się swojego doczekać... to strasznie nakręca. Madzia i Monia będą już niedługo miały swoje pociechy... oczywiście wszystkiego najlepszego i szczęśliwej cesarki życzę... :36_4_10:
  3. Oj Maniulka szkoda świąt... ale i duży + w tym jest bo wyleczyli Cię z tego paskudztwa... w sumie to nie wiadomo jakby się mogło skończyć gdyby się tego nie zaczęło leczyć.... i najważniejsze, że dzidzia cała i zdrowa... A wam kochane życzę szampańskiej zabawy, wspaniałych wrażeń w tym wspaniałym okresie waszego życia :36_4_10: to tak jabyśmy się nie spotkały w tym roku :36_3_16: kochane brzucholki
  4. Ja też czekam na ZUS aż mi książeczkę przyślą... Niby w ciągu kilku dni się uwijają ale chyba na cały miesiąc sobie wolne wzięli ... U mnie mała pcha się pomimo, iż ma jeszcze miesiąc... już nie mogę się doczekać.
  5. Witam panie, Ja słyszałam, że niektórzy lekarze są zwolennikami przekręcania... ale czy żeczywiście się z tego korzysta bo tak bezpieczniej niż cesarka ?? Nie wiadomo Jestem troszkę przerażona bo kuzynka która miała cesarkę tydzień temu prawie straciła dzidzię swoją. Lekarz cały dzień ją trzymał czekająć na akcję porodową kiedy o 7:45 jej wody odeszły... ( dostał 4 punkty w skali Apgar po 3 minutach miał już 3 punkty) Mały musiał być intubowany bo stracił oddech po 3 minutach po cesarce. Po kolejnej minucie dowania mu tlenu zaskoczył biedaczek.. centralnie go prawie udusili. Gdyby nie położna która cofneła lekarza z korytarza (wyszedł sobie z pokoju widząc KTG poniżej 100 i spadające - poprostu to zignorował twierdząc, że on ma czas) maluszek miałby nikłe sznse. I to był najlepszy szpital w Bydgoszczy. Gdyby nie ta położna to mały by nie żył. I trafi się na takiego papudruna od którego ma zależeć życie naszych pociech.... aż mnie dreszcze przechodzą na tę myśl.
  6. Ja również uciekam do wyrka, Życzę wam małokibelkowej spokojnej i przespanej nocki
  7. Cześć brzucholki, I ja już wróciłam na swoje... tylko, że coś się za nami przypałętało... mój mąż grypka i ja już zaczynam się kiwać chodź temperaturki nie mam... mam nadzieję , że mnie i Justysię ominie. Ciężki brzuszek się już zrobił... jutro KTG, zobaczymy jak będzie. Nocki jak zwykle bezsenne , mała ćwiczy ile wlezie. Co 2h do kibelka i nie da się inaczej :36_2_22: aż człowiek prawie po ścianach chodzi z niewyspania. Mimo to nie mogę się jej doczekać. W Święta byłam odwiedzić kuzynkę i jej kilkudniowe maleństwo.... też chcę już trzymać swoje... W sumie trzeba się już za pakowanie torby zabrać. Tylko coś ten cholerny ZUS od dłuższego czasu nie przysyła mi książeczki ubezpieczeniowej... Chyba zadzwonię jutro czy przypadkiem nie zagubili mojego wniosku... już dawno powinnam ją mieć ... no chyba, że kilka miesięcy się czeka. A jak tam wasze dzidziolki po świętach ?? Też zapewne super aktywne...
  8. Ufff co za dzień, witajcie kochane... Przemeblowałam dzisiaj pokój by wstawić łóżeczko... no i byłam z siebie dumna... byłam (i tak jestem ... pomono tego co się stało). Wrócił mój mąż i go ciągnę by zobaczył... on: "chyba nie myślisz, że jestem zadowolony" itp ... krew mnie zalała.... Ok człowiek się natargał tych cholernych mebli a tu jeszcze opierdal dostał... Gdybym wiedziała, że on to zrobi to bym odpuściła ... ale wiem, że prędziej mi temperatura w grudniu wskoczy na +20 stopni niż bym się doprosiła o zrobienie tego... Rozumiem, że człowiek z roboty zmęczony przychodzi ale ja niegługo urodzę a tu jeszcze tyle braków wrrrrr Mógłby to chociaż docenić Nie będę przez całą ciążę siedziała i Ciekawe czy będę miała choinkę w domku... Wiadomo kto miał ją załatwić ... i to, że nie ma nas na Święta nie oznacza, że nie ma być choinki Umówiliśmy się, że robimy sobie jakieś małe niespodzianki pod choinkę... to usłyszałam, że on nie miał czasu nic wymyśleć bo myślał abyśmy z głodu nie padli... Pięknie... lepszej wymówki nie mógł chyba znaleźć.... troszkę mi się przykro zrobiło... to tak jakby myślenie o mnie to był taki wielki ciężar ale jak coś ode mnie chce to wie gdzie mnie znaleźć... Ogólnie wszystko jest
  9. Witajcie kobitki, W końcu usiadłam po tym dniu... Inka jak tam w ZUSie poszło?? Mnie też czeka ostra przeprawa z nimi... A gdzie naszą Madzie wcięło ?? Coś jej nie widziałam ostatnio...
  10. Dziękujemy za życzonka i również Ci spokojnych i radosnych Świąt życzymy... A przede wszystkim spokojnej i bezpiecznej podróży. Ja będę już odpływała do łóżeczka... Dobranoc wszystkim...
  11. Witam, Anetko szybko zdrowiej a męża za grypkę podduś troszkę ... Ja jak zwykle w szlafroku łazikuję... Maniulka ja również nie śpię, parcie na pęcherz normalnie zabija , wczoraj się zastanawiałam o 2 w nocy czy by sobie w wannie nie pościelić... obok kibelek. Sęk w tym , że też mi krzyż wysiada... nawet przy kompie czasem już nie wytrzymuję tak mnie boli. Ogólnie człowiek chodzi taki na wpół senny z zawrotami głowy i taki jakiś bleeeee. Tak bardzo chciałabym sobie pospać ale mam w dodatku RLS a to już ostro dobija... ehhh jeszcze miesiąc.
  12. Dobrej nocki wszystkim życzę ...
  13. Mój mąż odebrał telefon , że nasza kuzynka , która miała termin na koniec grudnia ma już swoje maleństwo na świecie. Poprostu wody jej odeszły bez żadnej akcji porodowej. Zawieźli ją do szpitala i cesarka... syn 3200g. Tak jakoś błyskawicznie to poszło... w takiej sytuacji w jakiej ona była nie było co zwlekać.
  14. Ale dzisiaj spokojny dzień na forum... moja mała to chyba będzie się pchała wcześniej niż terminowo. To że jest główką w dół to akurat żadne odstępstwo od normy ale to, że zapiera się nóżkami i tak się pcha w dół to aż boli. Wasze pociechy też tak robią?? Totalna masakra Muszę się w końcu spakować jakby co ... tylko jakoś mi nie idzie, zawsze sobie mówię : mam jeszcze czas
  15. I ja również piszę bry dla wszystkich, Mam strsznego lenia dzisiaj a sprzątanie mnie jeszcze czeka... po takim tygodniu to ledwo z łóżka się zwlokłam by was poczytać. Nadal się snuję w szlafroku i coś ubrać się nie mogę. W dodatku jakoś nie mam apetytu... może jak się za robotę wezmę to mi taki leniuchowaty nastrój minie. Pozdrawiam was...
  16. Dobrze dziewczyny... ja idę już lulać... miłutkich i kolorowiutkich senków życzę... i cmokam was za to, że jesteście.
  17. adriana8899Maget mam do niej 35km. Nie wiem. Krzysiek tez mowi ze pojedziemy do niej do szkoly czy cos w tym stylu. Ale ja sie boje. Nie wiesz do czego zdolny jest moj ojciec. Ja jak nie chcialam mu oddac telefonu z ktorego pisalam z chlopakiem i ktory sama sobie kupilam i utrzymywalam(mialam sprzet do robienia tipsow i sobie zarabialam pieniadze robiac pazurki znajomym) to mnie najzwyczajniej w swiecie pobil. W czerwcu chodzilam do szkoly w dlugich rekawach, z tapeta na twarzy zeby sincow nie bylo widac. Uczylam sie w tej samej szkole w ktorej on jest nauczycielem. I nie chce zeby mala miala klopoty u niego bo sie o nia boje cholernie. Juz powiedzialam Krzyskowi ze jak tylko dowiem sie ze podniosl na nia reke to postaram sie zeby mu ta reke polamali. I moze to brzmi glupio i strasznie, ale... Ja moge pojsc siedziec ale on jej nie skrzywdzi tak jak mnie. Rozumiem, że się boisz ale czy zastanawiałaś się, że Twoja siostra też będzie narażona na różnego rodzaju kary cielesne?? Skoro Twój ojciec jest do takich czynów zdolny to co zrobi z młodą jak jego oczko w głowie odwali jakiś numer (nastolatki wiadomo grzeczniusie nie są a i Twoja siostrzyczka dorastać będzie) a w końcu zacznie się buntować. Strasznie mnie to martwi... Warto by się zastanowić czy nie włączyć do tego osób trzecich. Jeżeli byłaś bita (nie ważne przez co), nawet napiszę szykanowana przez ojca to istnieje duże prawdopodobieństwo, że ta niewinna, jeszcze młoda, słodkia istotka podzieli Twój los. Nie chcę Ci mącić lub się wpierd... z buciorami ale coś trzeba zrobić.
  18. Cześć po przerwie, Ada nie daj się... to jest poprostu chore... Wykorzystuje Twojej uczucia dla osiągnięcia własnego celu... W główce mi się nie mieści. Napisz mi czy daleko mieszkasz od swojej siostrzyczki ?? Czy ona nie bawi się gdzieś na podwórku?? Ja bym tak nie odpuściła... Nikt by nie mógł mi zabronić spotkań z moją rodziną nawet moja własna matka. Ona tak strasznie was wszystkich krzywdzi... Przepraszam za oburzenie z mojej strony...
  19. Cześć dziwczyny, Padam na ząbki... od wczoraj z mężem przygotowujemy chałupkę do wymiany okien... Dzisiaj panowie przyjechali z 2 oknami i już miałam dosyć. Odgruzowywanie pokoi, zamiatanie i mycie podłóg... chyba jetem do tego już za bardzo zesłoniowaciała. Jutro finał i reszta okien... matko ale będzie bajzel. W dodatku dzisiaj przyszedł do mojego domku malutki kotek... taki 15 centymetrowy malutki sierściuszek. Poprostu stwierdził, że zostaje .... tylko, że ja mam w domu pożeracza kotów czyli psa myśliwskiego . Jak to małe wpełzło na chama do domu to poprostu masakra. Taki mały ale psu się nie dał. Trzebabyło ich odseparować. Kotek poszedł na dwór ale wiadomo jak to jest kiedy co chwilka się wychodzi bo coś do okien potrzeba.... błyskawicznie kociątko wślizgiwało się do środka między jakimiś nogami. Na szczęście mój teść powiedział, że go weźmie do siebie. Tylko, że dopiero jutro a malusz miauczy po oknem. Pan od okien powiedział bym go tak nie tuliła bo ostatnie czego bym chciała to np dostać toksoplazmozy lub jakiś odkociowatych choróbek. Ale on jest taki słodki i tak wyje...
  20. Ja ogólnie uwielbiam wszystko co na mleku... postanowiłam zrobić zacierki na mleku... a mój mąż do tego jeszcze dorzuci truskawek (zamroziliśmy sobie kiedyś).... już czekam aż naciągną mlekiem
  21. Zastój się zrobił... gdzie są nasze koleżanki ?? Znowu mam napad głodu... idę się przytulić do lodówki.
  22. Ja w nocy mam ostre rwanie w brzuszku... jak wstaję do ubikacji to mam wrażenie, że mi mała wypadnie... o samym wstaniu nie wspomnę. Bardziej mnie boli lewa strona.... strasznie rwie i kłuje. Mam nadzieję, że malutka nie szykuje się na grudzień... w sumie to bym chciała ją już mieć przy sobie bo nie wiem ostatnio co z sobą zrobić ale wolę by poczekała na styczeń.. Znowu ma czkawkę :P
  23. Wtam panie, Właśnie skończyłam wcinać ptasie mleczko... taki mały napad na słodkie. Teraz się bujam na krześle i piszę ... jakoś podczas bujania moja mała mniej intensywnie próbuje mi połamać żeberka. Ładnie sobie leży głowką w dół ale te nóżki są dosłownie wszędzie W nocy mogę pomarzyć o spaniu... Tylko na plecach leżąc malutka zaprzestaje próbom wyrwania mi dziury w brzuszku. Lubie jak się rusza ale kolejne nieprzespane nocki troszkę potrafią osłabić człowieka.... no i odleżyn można dostać od ciągłego leżenia na plecach. Zabrałam się ostatnio za pranie ciuszków bo nigdy nic nie wiadomo... chociaż do dzisiaj jeszcze łóżeczka nie mam... u małej w pokoju bajzel, że ledwo wejść można... jedyny plus , że okna wstawiają już we wtorek... Będzie ciepełko
  24. Ok kobitki, Ja się odmeldowuję... idę się oddać w objęcia Morfeusza... może tej nocki mnie przyjmie a nie każe poczekać w kolejce do zaśnięcia do 4 nad ranem ... dla was i branoc.
  25. To nie jaja lecz szara rzeczywistość, z którą wiele z nas może się spotkać i komu nie życzę czegoś podobnego... totalna masakra.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...