Skocz do zawartości
Forum

anula_73

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anula_73

  1. Dziubala miłego leniuchowania weekendowego Słonko baw się dobrze Manenka to już masz konkrety. I to w miarę niedługo... No i dobrze, że z teściową tak się skończyło. Monia dołączam się do życzeń dla Aśki i też miłej zabawy dla Ciebie Rena Chyba piątek był taki dołujący. Ja też wieczorem siedziałam i same łzy mi z oczu leciały. Tak nie wiadomo dlaczego. Ale dzisiaj OK. Zupełnie inny człowiek. Lehrerin miłego popołudnia. A ja juz nie rozpalam (chyba że zapomnę). M. kupił mi taki piec z zasobnikiem, wyłączam go sobie na noc a rano tylko pstryk i znowu się pali. Ale to od niedawna taki luksus. Palenie to moja domena, jak zresztą wszystkie urzadzenia mechaniczne, elektryczne i bardziej skomplikowane w domu. M. ma alergię na instrukcje. Czy któraś z was kiedyś robiła coś z kaszy jaglanej? Ugotowałam i nie wiem co dalej
  2. manenka już nie wiem, czy dobrze kojarzę. Miałaś być z Amelką u lekarza w tym tygodniu?
  3. Anulka no to chyba w miarę dobrze,tak? Lehrerin Nisia śliczny aniołek Monikamam jakieś wrażenie,że wrr łapie Cię w piątki Moniq do Ciebie chociaż ktoś dzwoni, by wyciągnąć pomocną dłoń. Ja szukam swojej drogi po omacku...Nie, przepraszam ostatnio wskazał mi ją m. ....:36_1_13: Ann wylecz wszystko i wracaj Agucha witaj nowy Mamutku Monia jak sytuacja na froncie domowym? Mahakala Gabi gdzieście? A w ogóle jakoś tu pusto. Wiem, szalony piątkowy wieczór. Pewnie dlatego. Byłam w L. złapałam doła (lekkiego), miałam wydać trochę na siebie, ale nic z tego nie wyszło. Niedawno oglądałam jakiś odcinek "Trinny i Susannah..." i odnalazłam siebie. Zakupofobiczka to ja. Nigdy nic normalnie nie kupię. Idę do sklepu jak muszę, z przeświadczeniem że i tak nic nie znajdę dla siebie...Tak było dzisiaj. Rzutem na taśmę kupiłam jakieś wierzchnie odzienie,żeby m. się nie zdziwił,że tyle godzin mnie nie było i nic nie mam. I już się cieszę,że metek nie zerwałam , bo chyba oddam. Pokręcony umysł. Nie mam tego tylko w księgarniach, tam każdy zakup jest trafiony... Ale tam gdzie byłam księgarni nie było.
  4. Miłego piątku!:36_3_9: Już po kawce. Powoli się zbieramy z m. do Lublina. Parę spraw pozałatwiać i może jeszcze ... Mamy dwa zęby!!! I tak jakoś super bezproblemowo. Monia rzeczywiście Mati to taki spirytusik. I pliiiiz: może tak pomińmy temat kilogramów. A w ogóle jadę do lekarza, bo Jędrek wylał mi cały antybiotyk - dobrze,że zebrałam resztki na poranną dawkę. Trochę to wszystko chaotycznie napisane, ale u mnie logiczne myślenie włącza się koło 15-tej.
  5. gaja witaj cieplutko mahakala2000 Szkoda, że nie mieszkam na jakimś odludziu - wyszłabym sobie przed chatę powrzeszczec... to właśnie jest jeden z plusów mojej wsi totalnej. Moge sobie powrzeszczeć, pospiewać na dworze jak tylko przyjdzie mi ochota. A najbardziej lubię poranną kawkę w piżamie na schodach. Ach kiedyż ta wiosna? gabi oj tam,jedna mała kawka... Kobieta w ciąży musi mieć dobre samopoczucie. To podstawa. Spadam, bo Jędrek się zbudził. Qrcze ale ma dzisiaj gorączkę. Dopiszę później to co miałam jeszcze komuś napisać. BUZIACZKI
  6. monika trzymam kciuki. Byłoby lżej. A mój m. mnie ostatnio zaskakuje, bo sprząta, ciagle mi proponuje,żebym gdzieś pojechała (chwilowo niewykonalne) no i w ogóle...hmm. Zaczyna mnie to zastanawiać. Kupiłaś sobie coś chociaż?
  7. edzia dzięki,że to napisałaś. Cała moja czwórka bezsmoczkowa. teraz Sabinka ssie palec,ale właściwie wcale mnie to nie stresowało. i słusznie piszesz,że to mogą być zęby. też mi się tak zdaje. a już myślałam że jestem taka straszna matka I przykro mi z powodu wiadomości jaką otrzymałaś. Czasami to,ze wszystko wygląda dobrze nic naprawdę nie znaczy...Zobacz ile jest w tej chwili osób cierpiących na depresję. A to choroba, której często na zewnątrz nie widać
  8. Monia skąd ja znam takie akcje? Mój m. notorycznie atakuje Jaśka za konkrety i całokształt. Nie patrząc kto jest winny. I też kończy się zwykle moim rykiem, w sensie wrzaskiem.
  9. Jestem genialna! Wreszcie udało mi się wkleić zdjęcie. Sorki,że takie wielkie. To , oczywiście mój najmniejszy szkrabek.
  10. lehrerin to masz więcej czasu niż ja . U mnie już 17 maja komunia Zuzy, potem kolejna mojej siostrzenicy i chrześnicy, a tydzień później wesele u m. w rodzinie mahakala ciekawe, poczytam jak zdobędę. Ja się trochę zraziłam do terapii, po Gestalt stwierdziłam,ze jestem beznadziejna i już nic się ze mną nie da zrobić, kolejna terapeutka stwierdziła, że całym problemem mojego życia jest mój m. i najlepiej byłoby zakończyć ten związek...więc po tych płonnych, acz kosztownych próbach próbuję sama dojść ze sobą do ładu. i się udaje pomalutku
  11. witajcie No rzeczywiście, jakby się tu z lekka chorobowo zrobiło. Jędrek też chory i coś mi się zdaje,że (tfu, tfu przez lewe ramię) i mnie ciut rozbiera. Ale nic. Ja zwykle nie choruję, bo nie mam czasu. Plus jest taki,że całe towarzystwo śpi. M. gdzieś wywiało, chyba do Lublina, a ja sobie czytam. Bo zaraz obowiązki wzywają. Ninnare będziemy czekać z niecierpliwością. Spokojnej przeprowadzki Agusia poprawy samopoczucia Migotka nie zapomnimy. I zdrowiejcie sweethope jak walka z przychodnią? ja się dzisiaj poddałam, po trzech latach zmieniłam przychodnię.
  12. lehrerin mahakala zaintrygowałaś mnie. No i moje mięśnie brzuszkowe po porodzie są w opłakanym stanie, muszę się w końcu zmobilizować i za jakieś wziąść się ćwiczenia. Bo inaczej wstyd będzię, gdziekolwiek się pokazać. Lehrerin qrcze, ja zapomniałam ze tam jakieś były...Ale chyba ,rzeczywiście,masz rację
  13. Babciom i Agniechom wszystkiego naj, naj, naj... Monia dla Ciebie szczególne uściski w tym dniu A swoja drogą, jakos Ty mi na babcie nie wyglądasz i nie brzmisz. Zresztą, tak naprawdę babcią zostaniesz jak będziesz miała wnuczkę, teraz tylko Twój m. jest dziadkiem (przynajmniej moja mama tak twierdzi) lehrerin moja Sabinka tak samo. Przerażająco grzeczna. W pewnym momencie silnie zastanawiałam się nad konsultacją neurologiczną. Trochę dziwne, jak dziecko tylko je ,śpi (wszystko regularnie) i uśmiecha się promiennie. I z pogotowiem laktacyjnym podobnie... I w ogóle dziewczynki śliczne... Mahakala zadziwiasz mnie. Świetna kobieta z Ciebie. Z ogromna przyjemnościa czytam to, co piszesz Gabi trzymaj się, już niedługo (chociaż te ostatnie tygodnie ciągną się zwykle niemiłosiernie) A mnie dzisiaj lekko trafiło. Dobrze,że moim noworocznym postanowieniem było "więcej spokoju". Wczoraj nie dostaliśmy się z Jędrkiem do żadnego lekarza, w nocy też był na pogotowiu ortopeda, pomyśleliśmy, że mały doczeka do rana. Od siódmej dzwoniłam do przychodni: przez pierwsze pół godz nikt nie odbierał, kolejne- numer zajęty. Zawiozłam Zuzę do szkoły i jadę tam, cały czas dzwoniąc. Wpadłam Panie sobie siedzą:hahaha, telefon odłożony, mnóstwo ludzi w poczekalni :numerków nie ma. Pytam, co mam w takim razie zrobić, bo dziecko ma drugi dzień gorączkę, a wczoraj też numerka nie dostałam. "bo nie chciała Pani czekać" (tłum ludzi, a ja swoje będę wciskać!?)."Proszę przyjechać i czekać". (j.w.) Pojechałam do innej przychodni , zapytałam, czy mnie przyjmą z dziećmi jak dzisiaj podpiszę deklarację - "oczywiście". Więc tak uczyniłam, w ciągu godziny dzieci miałam zbadane (przy okazji wzięłam Sabinkę), leki wykupione i byliśmy z powrotem w domu. Może i przychodnia mniej renomowana, ale przynajmniej dziecko mi sie juz leczy. A w ogóle Jędrek ma znowu zapalenie oskrzeli, kolejne w tym sezonie. I zaczynam podejrzewać,że może to jakaś alergia? Kurz?? Rozpisałam się. Ale odreagowałam . Uff...
  14. Witajcie! wpadłam na chwilkę poczytać, coby nie mieć za dużo zaległości. Jędrek chory - już się nachodził do przedszkola (ja wiedziałam, że tak będzie...). I znajac życie nieprzespana noc przede mną. I jeszcze nie dostaliśmy się do lekarza. Scenariusz jak zwykle: od rana zajęty numer, a jak koło południa odebrały nie było numerków ' "proszę przyjechać, może ktoś Państwa wpuści". Aha, zwłaszcza jak cała poczekalnia pełna dzieci z gorączką i zdenerwowanych rodziców. Poczekamy do nocy i m. pojedzie na pogotowie. tak więc wpadnę później. Całuski
  15. Nikanowak witaj serdecznie! I znowu Jędrek chory. nie wiem co to jest ,że tylko pójdzie do przedszkola zaraz coś przywlecze. tym razem i tak wyjątkowo długo chodził - całe 5 dni. Ale sądząc po kaszlu jak nic czeka nas 2 tygodnie leczenia. A dzisiaj koszmarna kolejka do pediatry I samochód nam szlag trafił. A takie miałam plany na dziś....
  16. To tak jak i ja Edziu. Czekam na rodzinkę wracajacą z Krynicy - nie ma sensu się kłaść bo i tak by mnie obudzili. I tak się właśnie zastanawiam kompek czy Bond? A w ogóle to nic mi się nie chce.
  17. anula_73

    witam :)

    witaj Gwarantuję,że zostaniesz na dłużej
  18. Suzy oj nudzę się, bo co innego mieć czas zajęty. Takie czynności domowe są przecież #%^&* nudne, mało rozwijające, itp...... Ty chociaż kogoś z balkonu widzisz.:36_2_18:
  19. Witajcie Adunia i Mahakala. Ciebie , eM już zresztą podczytałam na "mamutkach". :36_3_16::36_3_16::36_3_16::36_3_16::36_3_16:
  20. Witam wszystkie nowe mamusie domowe ! Oj, coś mi się zdaje,że wątek robi oszałamiającą karierę Monia jak piszesz o swoim dniu to po prostu już nie mam co dodać. u mnie to samo... (a po wczorajszej imprezce mamutkowej też musiałam w piecu rozpalać, bo - gapa, zapomniałam dosypać węgla)
  21. Witaj Mahakala i wbijaj się na bieżąco! na pewno się zorientujesz Witajcie laski. Rena życie mi ta kawą uratowałaś Idę sprzątać, bo m. dzisiaj wraca... A impreza suuper!
  22. Kac? jaki kac. Trzeba wiedzieć w jakim towarzystwie pić. No i z racji wieku, już umie się pić . Prawda, Mamutki? Ja sie biorę za sprzątanie. M. wraca wieczorem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...