Skocz do zawartości
Forum

mama225

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mama225

  1. mama225

    Konkurs Mikołajek

    1. Powiedzonko Mikołajka: "No bo co w końcu, kurczę blade!" 2. Ulubione powiedzonka mojej córeńki:" ciekaj, ciekaj, ciekaj", jak cokolwiek od niej chcemy czy ją wołamy.
  2. Mój synek jak miał około 3 latek był świadkiem moje rozmowy z mamą, która powiedział " jak ja już jestem stara, ciągle mnie coś boli" a Kubuś w ramach pocieszenia " babcia nie jesteś stara, tylko czerstwa". ( jak bułka ). Albo do księdza podczas kolędy - " czemu masz sukienkę?", on, że to taki strój księdza a Kubuś " a siusiaka masz?".( on odpowiedział, że ma). Dopisuje jeszcze choć to dotyczy córeczki koleżanki koleżanki, ale zawsze mnie rozśmiesza, otóż ta dziewczynka około 3 latka nadal robi kupę w majtki, oczywiście jak zrobi to chowa się i cichutko czeka na mamę. Pewnego razu w kościele chodziła sobie swobodnie jak to dziecko a w konfesjonale siedział stary ksiądz i ona na cały głos do niego " a ty co tak siedzisz, zesrałeś się ,co?".
  3. Wrózki, elfy, trole- oczywiście ma sens i jest koniecznym i niodłącznym towarzyszem czasu bycia dzieckiem. To świat fantazji, dobra, walki i zwycięstwa dobra nad złem, to podróze w nieznane, inne światy, to sen. Są potrzebne dziecio, które jak gabka chłoną wszelkie informacje, ale oprócz świata prawdziwego potrzebują "świata po drugiej stronie lustra", takie obcowanie kształtuje wyobraźnię, wrażliwość, ubogaca. Ostatnio mój syn zafascynował śię "Opowiesciami z Narnii" i choc potrafi odróżnić fikcje od rzeczywistości, jak sam powiedział " chciałbym mieć taką magiczną szafę w domu". I tym podsumuję i ja- ja tez bym chciała mieć taką szafę.
  4. Uważam, że czytanie dzieciom w ogóle a w szczególności przemycanie mądrości zawartych w bajkach, czy wierszach z morałem, jest potrzebne i wskazane. Moje najmłodsze dziecko, prawie 1,6 roku jest na etapie wszelkich encyklopedii zwierząt, które namiętnie i z zapałem przegląda, całuje itp, ale również czytamy, czytamy codziennie i kilka razy dziennie, kilkanaście razy wiersze dla dzieci. Najczęściej są to rymowane opowiastki o rożnych postaciach, sytuacjach itd, które szybko wpadają w ucho. I choć mała jest jeszcze mała, jest to okazją do "porozmawiania", np wiersze Tuwima, choćby " Abecadło", opowiadam Lence o literkach, o ich przygodzie itd. Wcale nie uważam, że jest za mała, że to za wcześnie mówić, że "o" jak balon pękło itp, może i one nie wie dokładnie o co chodzi, ale jak powiem " zobacz Lenusiu literka "o" jak balon pękła,jest taka duża i okrągła jak balonik to kojarzy , że balonik jest okrągły i woła " hopa, hopa!", biorę zeszyt i pisze literkę "O' i pokazuję. I tak podobnie, czytamy, bawimy się i rozmawiamy. Innym ukochanym wierszykiem Lenki jest "Murzynek Bambo", jak czytamy, że mama woła go do kąpieli, to pokazuje na łazienkę i wykonuje ruchy przypominającej mycie itp. Potem bajki, czy wiersze z tzw. przesłaniem będą okazją do dłuższych dyskusji. Są potrzebne, uczą poprzez zabawę i niejako mimochodem. A morał podsumowuje, podpowiada co jest ważne, jak trzeba postępować, żeby być lubianym przez innych, żeby kogoś nie skrzywdzić.
  5. Hej, jest tzw "mydło na plamy", tak się jakoś nazywa i wygląda jak szare mydło zwykle. Rewelacyjne jest, pociera się wilgotnym mydłem plamę i do pralki, puszcza wszelkie plamy, tez tłuste.Polecam, działa naprawdę.Wklejam zdjęcie.
  6. A pamiętacie Arabelę? Niedawno telewizja powtażała na kino Polska te cudowną bajkę- film. I choc od premiery minęło kilkanaście lat a i mi przybyło tyleż samo, jak nie więcej oglądałam z wypiekami na twarzy. Po prostu to był inny świat, świat baśni, czarodziejskiego pierścienia ( jak bardzo o nim marzyłam), złego Rumburaka i pięknej miłości królewny z bajki i chłopca z normalnego świata. Wspomnienia wróciły i ten dreszczyk emocji. Podejrzewam , że niejedną z nas Arabela zabierała w kolorowę krainę fantazji. A trochę później zafascynowana byłam bohaterem średniowiecznej legendy, Robinem, mam na myśli pierwszy serial, jaki pokazała TV. Byłam śmiertelnie zakochana w brunecie Robinie, którego potem zastąpił blondyn. Z zapartym tchem oglądalo się co niedzielę chyba serial o wspaniałym Robin Hoodzie i jego dobrych uczynkach.
  7. Sytuacji było kilka i to w potrójnym wydaniu z uwagi na trzy pociechy a najnowsza wczoraj i dotycząca mojej 15 miesięcznej córci. Otóż po powrocie z pracy uzyskałam informacje od niania, że mała nie spała w dzień ale za to obudziął się z nocy dopiero wpół do dziesiątej. Uznałam, że pewnie już nie będzie spała, była godzina około 16ej. Lenka nagle zaczęła komunikować, że chce kupkę " uu!", więc posadziłam ją na nocnik. Efekty było juz czuć aż nagle mała zamyka oczka, kiwa się i jakoś " przelewa się". włosy stanęły mi dęba i zaczęłam szybko przypominać sobie zasady pierwszej pomocy itd, wcale mi nie było do śmiechu. Co się okazało? Mała najnormalnie w świecie zasnęła " NA TRONIE". Nawet nie poczuła jak ją przebieram.
  8. Niewątpliwie książką ponadczasową, która urzekła mnie jako dziecko a potem moich synów jest historia " O psie, który jeździł koleją" Romana Pisarskiego. Historia psa Lampo, który pokonała wiele przeszkód w imię miłości do ludzi wzrusza zawsze. Nie można czytać tej książki bez łez spływających po policzkach. Lampo tak kochał swoją ludzką rodzinę, że poświęcił życie ratując małą dziewczynkę. Piękna historia i podobno prawdziwa.
  9. Zdejmij bucik córciu proszę, już do łóżka czas się zbierać Butki trzeba więc rozbierać Jakie butki? Mamo popatrz moja nóżka szybko skacze Bryka, biega, nic nie czuję, nie przeszkadza Nie koślawię, nie marudzę. Ja mam butki? Spójrz mamusiu, jakie piękne, jakie lekkie i wygodne Czy ja mogę w nich dziś spać?
  10. Dzieci mam troje. Uważam, że- 1.być przygotowanym do bycia rodzicem, naprawdę tego chcieć, kochać i być kochanym, 2. zaufać sobie, swojemu ciału, intuicji a przede wszystkim sercu, 3.słuchać lekarza i jego zaleceń, 4.śmiać się z " dobrych rad" i zabobonów. 5. cierpliwie czekać i cieszyć się każdym dniem tego "cudownego oczekiwania". 6. skończyć wraz z partnerem szkołę rodzenia, chodzić z nim wspólnie do lekarza itp. 7. włączyć męża, dzieci do przygotowań związanych z pojawieniem się maluszka na długo przed faktycznym pojawieniem się 8.cieszyć się, odpoczywać, być egoistą, czyli dać o siebie, rozpieszczać się i pozwalać na to innym.
  11. 1.Na tym etapie ( 16 miesięcy), Lenka jest zakochana w książeczkach, czytamy jej codziennie i ona nam czyta, co bardzo zabawnie wygląda.Nie umiem powtórzyć " słów", które czyta, ale najukochańszą książeczką i tym samym postacią jest Murzynek Bambo. JAk Lenka "czyta", to w miejscach, gdzie jest kwestia, że mama Murzynka go woła np do kąpieli, ona czyta " uuuaa mama, uuuaaa mama". Murzyna Bambo całuje, przytula i mówi " moja". Nie wiem, czemu akurat jego. Noszę się z zamiarem kupienia lalki " murzynka". 2. Po konsultacji z synami dopisuję - Wojtuś-11 lat , dla niego spośród wszystkich bohaterów literackich najbardziej lubi Pana Kleksa. Swój wybór motywuje tym, że jest to postać wspaniała, która potrafi wiele niesamowitych rzeczy. podoba mu się sam pomysł akademii dla chłopców, czary Pana Kleksa, jego niezwykłe umiejętności, sposób prowadzenia lekcji. Jest zachwycony tą książką, jak i filmami na temat akademii. Piosenkę idących wilków Wojtuś śpiewa niemal codziennie. Pan Kleks dla niego to ktoś i niezwykły i dobry, bo jak powiedział-" on wiedział wszystko a jednak zawsze pomagał , nawet podstępnemu fryzjerowi." 3. Kubuś- 14 lat- najbardziej podziwia Alka Dawidowskiego z " Kamieni na Szaniec", harcerz z drużyny " Buki" i późniejszy działacz wraz z innymi na rzecz ojczyzny, walczył z Niemcami . Mój syn jest harcerzem, więc cała książka i jej klimat go pasjonuje, a sam Alek najbardziej wydaje mu się osoba godną naśladowania., jego postawa: upór, patriotyzm, koleżeńskość, odwaga.
  12. Dziękuje za tak miłą niespodziankę i gratuluję mamusiom.
  13. MOJA CÓRCIA MA 16 MIESIĘCY,NAsze zabawy: 1. gdzie jest oczko? gdzie jest uszko? gdzie jest lala? gdzie jest krówka oglądanie książeczek i czytanie a potem ww pytania. Mała pokazuje paluszkiem/ 2. Zabawa zwierzątkami pluszowymi z " Farmy niebieskiego misia" , mówię " to jest krówka", krówka daje mleczko i woła "muu", to jest kotek " kotek woła miau i jest mięciutki" ( tutaj czesto demonstruję na naszym kotku domowym, jaki jest miły i Lenka go przytula i mówi " miau, tote cicici",zabawy w tym stylu. 3.. bierzemy kolorowe figury z garnuszka na klocuszek i mówię- to jest serduszko, serduszko jest czerwone itd, a potem pytam małą i ona wskazuje. 4.Zabawa w chowanego, chowam jakiś przedmiot, ale tak, aby wystawała mała części, żeby mała namierzyła łatwo i mówię- " gdzie jest czerwona piłeczka?", " gdzie jest żółta kaczuszka", mała odnajduje mówiąc "tuta!" a ja " tak, świetnie, tu jest żółta kaczuszka". 5. Podczas kąpieli mówię " teraz umyjemy brzuszek, gdzie Lenusia ma brzuszek?", ona pokazuje itd itd 6. Podczas jedzenia, kładę kilka przysmaków i mówię- " podaj chrupki, podaj paluszki, podaj lizaczek", chwalę ja i mówię za każdym razem " tak, to jest paluszek, paluszek jest słony" itp. 7. Przy ubieraniu zawsze mówię co zakładam i tez proszę Lenkę o podawanie ubranek " podaj rajstopki", i mówię " rajstopki zakładamy na nóżki" itp. 8. czytanie, czytanie, czytanie, ja czytam i mała mi czyta po swojemu, nazywamy rysunki z książeczek i proszę o wskazywanie obrazków, np " gdzie jest Murzynek Bambo? gdzie jest mama Murzynka? i chwalę " tak, to jest Murzynek Bambo! Ślicznie pokazałaś!" 9. nazywanie nazw przedmiotów codziennego użytku i potem pytam a mała pokazuje, w zasadzie zawsze jak coś robię czy biorę to to nazywam i włączam małą " do pomocy". 10. pozwalam dotykać, przesypywać w rączkach np cukier, mąkę i mówię " to jest cukier, cukrem słodzimy herbatkę", " to jest mąka, z mąki robimy pierogi", potem myjemy raczki i znowu " weźmiemy mydło, umyjemy rączki wodą". Zabaw jest mnóstwo i są one wplątane do codziennych zajęć a dziecko uczy się poprzez zabawę i rozwija swoje zmysły.
  14. Mój Sylwester? Mam prawie 16 miesięcy, dwóch starszych braci-Kubusia-14 lat,Wojtusia-10lat.W naszym domku ten wieczór był nieco inny. Od razu wydawało mi się,że coś się świeci. mama założyła mi sukienkę a potem tata i mama zabrali się do przygotowania pyszności.Zrobili całą furę pierogów z mięsem i faworki. Tata dzielnie gniótł ciasto,wałkował i wycinał. Zjedliśmy wyśmienita kolację,ja jak zawsze w swoim foteliku. Pierogi bardzo mi smakowały a faworki były wyśmienite. Śmieliśmy się i żartowali. Potem rodzice i bracia oglądali zdjęcia z ubiegłego roku i ciągle mnie całowali i ściskali. Wciąż powtarzali, że jestem ich dużą królewną i spełnionym marzeniem.Następnie tata włączył muzykę i postanowiłam potańczyć. Wciąż prosiłam tatę do tańca oraz Bubę i Wotę.Tata powiedział,że jeszcze nigdy tak się nie wytańczył w sylwestra.było tak wesoło,mówię Wam. Zupełnie nie chciało mi się spać,nawet po kąpieli miałam dużo siły do dalszej zabawy.Poszłam spać bardzo późno. Następnego dnia słyszałam, że w nocy coś się jeszcze działo,ale nie wiem co. W każdym razie Kubuś i Wojtuś pokazali mi takie śmieszne światełka, podobno to zimne ognie. Mi się podobały.I tak to spędziłam sylwestra.
  15. mama225

    Darmowe próbki

    wszystkiego cudownego w nowym roku i samych wygranych w konkursach.
  16. Ja kiedyś zamroziłam tort i po odmrożeniu był bardzo dobry,nic się nie stało. Mrożę tez chleb.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...