Skocz do zawartości
Forum

monika4

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez monika4

  1. hehehehe to humor wisielczy jakby co wrrrrrrrrrrrrrrrrrr goście to byli synowa babci z dwójką dorosłych wnuków, w końcu odwiedzili babcię (pierwszy raz odkąd tam jest - czyli od dwóch miesięcy prawie)i wracając, zajechali do nas, posiedzieli, popili kawy, herbaty, pojedli ciasta, pogadaliśmy tak ogólnie, w końcu padło moje sakramentalne pytanie - co dalej z babcią??? chwila ciszy, krótka odpowiedź - będziemy was wspierać... duchowo i... szybciutkie pożegnanie mam ochotę komuś natrzaskać dosłownie lehrerin cieszę się, że miałaś takie udane, rodzinne święta!!!! to chyba ciekawe mieć taką wielowyznaniową rodzinę, super takie mieszanie się kultur no i podwójne święta a dla dziewczynek wielkie brawa - Nisi za wytrwanie we mszy prawosławnej - no no, 100 min. to i dorosły mógłby mieć problem a dla Justysi za dzielne zniesienie szczepienia!!!! i za super wagę!!!! anula nieodpowiednie ubranie na wyjeździe - to głównie moje szpilki, w których chodziło się koszmarnie niewygodnie po tarasach książańskich - podłoże tam składa się głównie z piasku z bardzo drobnym, granitowym tłuczniem, taki grysik, niesamowicie niestabilny i szalenie kanciasty co dało się we znaki przy moich cieniutkich podeszwach - każdy kamyczek czułam pod stopą i do tego te obcasy piorunująco szybko zagłębiały się w grysiku. poza tym super i co wyszło z krzaczkowego grzebania???? monia współczuję akcji z m. i to wymądrzania się u dziadków Sebka i sytuacji z piecem wrrrrrrrrrrrrrrr faceci a co do wujka to brak słów kompletny, cholera szkoda, w końcu to brat taty i miło by mieć jakiś kontakt a tak... czasami kompletnie nie rozumiem ludzi
  2. muuuuuuuuuuuuuuuuuuuuszę wziąć się za pity a nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee che mi sięęęęęęęęęęęęęęęęęęęęe słonko wielkie brawa za mega sprzątanie, wielkie współczucie dla ofiar - Z i Zosi zubelek biedna Rozi, strasznie mi żal tego aniołeczka, że tak cierpi, ja osobiście jakoś ospy nie pamiętam spadam gości mam i
  3. monika4

    Żywe srebro

    dobra, mam chwilę luzu, to zaglądam, Kuba przy drugim kompie toma i jerrego ogląda, za chwilę będę musiała jeszcze pity machnąć ale jakoś nie mam melodii byliśmy trochę na dworze, niby słońce i ciepło ale jak wiatr zawieje to na wylot przewiewa, szlak wie jak się ubrać dziewczyny, dziękuję wam za miłe słowa, same postąpiłybyście identycznie mając podobną sytuację do mojej, wiem o tym gabi faktycznie w moment pozbierałaś sie po porodzie, jestem pełna podziwu!!!! a co się działo z Weroniczką, że nie spała??? pojechałabym do Wieliczki, niestety na razie to wydatek raczej nie do przeskoczenia w naszym budżecie co do babci i jej pobytu w hospicjum to mogłaby tam siedzieć jeszcze ładnych parę miesięcy gdyby... nie szalała, załatwiłam jej fałszywą chorobę, żeby NFZ się nie czepiał ale, że babcia rządzi to lekarz nie chce się juz podkładać bo prędzej czy później znajdzie się ktoś życzliwy, kto doniesie tam gdzie trzeba i mogą zacząć kontrolować, powiedział żebyśmy czegoś dla babci szukali i tyle, może zostanie tam jeszcze tydzień, dwa i to wszystko jestem w totalnej kropce bo ona absolutnie nie może mieszkać sama, do domu opieki jest za bardzo chora a do zakładu opiekuńczo - leczniczego za zdrowa to tak w skrócie gunia super, że Piotruś zdrowy!!!! oby tylko ze żłobka niczego nie podłapał!!! właśnie ta cierpliwość do babci - niestety obawiam się, że już mi zaczyna jej brakować! iwcia to nie za ciekawie było w święta, zdrowiej dziewczyno!!!! regina niezbyt fajnie z pracą u ciebie!!! słusznie robisz, że nie leziesz szefowi w dupę, choć ze szkodą dla siebie ale masz godność, jakoś to będzie!!! andzia i jak mija dzień????
  4. monika4

    Żywe srebro

    witam i uciekam - Kuba roznosi mi chałupę
  5. witam serdecznie w pięknie słoneczny wtorek słonko wielkie brawa dla Zosi za uczestnictwo we Mszy Świętej!!! to spore wyzwanie dla trzylatka!!!!
  6. monika4

    Żywe srebro

    ReginaMiało być Sztuka. Chyba czas spać. a ja myślałam, że to jakiś młodzieżowy gryps i juz się zaczynałam uczyć a tak swoją drogą to mogłabyś sie pokazać co do teściowej etc. brak słów dosłownie, dobrze, że nie jesteście od nich zależni w żaden sposób, olać to bagno i tyle ja też uciekam, wyjazdy są super ale straaaaaaaaaaaaaaaasznie potem męczące
  7. marciołka myślę, że możesz spróbować pomieszać ze swoim, nawet przy zmianie mleka producenci zalecają, żeby początkowo domieszać tylko miarkę nowego do starego mleka i stopniowo zwiększać ilość nowego, średnio raz na tydzień aż do całkowitego przejścia na nowe, żeby nie było szoku smakowego może to będzie wasza metoda??? może jej się coś przyśniło albo ziąbale się odzywają dobra, idę do łóżeczka dobrej nocy
  8. marciołka i słusznie, na początek próbujcie z HA, z tego co wiem to NAN jest jednym z lepszych mleczek, pozostaje przekonać Zosię i obserwować czy nic złego się nie dzieje a próbowałaś mieszać ze swoim mlekiem???
  9. marciołaka a zrobiłaś fotkę tego kręgosłupowego jaja???? tak bym chciała zobaczyć!!!! ja nigdy nie malowałam woskiem, mój dziadek tylko okręcał gumkami i dopiero wtedy w cebulnik, wychodziły takie fajne, kratkowo paskowe, w różne geometryczne figury, a tak swoją drogą to mogłabyś instruktarzu woskowania jajek udzielić, chętnie w przyszłym roku poeksperymentuję współczuje problemów ziąbalowych, niestety ale to dopiero początek
  10. marciołka napisałam ci na butelkowych
  11. o i stronka to może zgodnie z tytułem wątku = za cudowne dzieci butelkowe i ich wyrodne mamusie
  12. witaj marciołka o jakim bebilonie mówisz???? bo jeżeli o bebilonie pepti to śmierdzi jak cholera i ma strasznie gorzki posmak, nutramigen jest jeszcze gorszy ale to są mleka dla dzieci alergicznych i na receptę, wszystkie mleczka typu HA są paskudne, smak swój zawdzięczają właśnie właściwościom hypoalergicznym Kuba najpierw pił bebiko HA było właśnie śmierdzące i paskudne w smaku, niestety alergia okazała się potwierdzona i dostał nutramigen, to dopiero paskudztwo brrrrrrrrrr, pod koniec pierwszego roku przeszliśmy na bebilon pepti i wcale nie smakował dużo lepiej ani mniej śmierdział, nie chciał go pić, zaczęłam mu podawać właśnie NAN HA, troszkę lepszy i mniej śmierdzący od bebilonu ale tylko jakieś dwa miesiące je pił, potem jeszcze spróbowałam z enfamilem bo podobno najlepszy na rynku, nawet puszki nie wypił, smakował najlepiej ze wszystkiego a po 13 miesiącu mamy spokój z mleczkiem a byłaś u lekarza???? musisz próbować jakoś małą przestawić na butlę, chociaż będzie to trudne z preparatami mlekozastępczymi, można jeszcze próbować sojowe - prosobe się nazywa, to też chyba na receptę dla alergików, nie jestem pewna ale jest smaczniejsze, piła je córka kuzynki, która nie tolerowała innych
  13. monika4

    Żywe srebro

    dziewczyny, sorki za wklejkę ale jakbym zaczęła pisać jeszcze raz to zasnęłabym na klawiaturze w okolicach południa zaczynało mnie nosić bo jechaliśmy do babci i obdzwoniłam rodzinę czy może chce ktoś pojechać z nami, są dwa miejsca w aucie - oczywiście brak odzewu pojechaliśmy sami, m. z Kubą nie wchodzili, łazili po parku, nie chcę aby dziecko chodziło w takie miejsca, z różnych względów, nie ważne, sama poszłam zastałam babcię latającą po korytarzu, rześką jak skowronek, pielęgniarka ja prosiła żeby wróciła na salę, oczywiście zero reakcji oprócz kilku wyzwisk, mnie sie jakoś udało ją zaprowadzić, kontakt taki sobie, chwilami miałam wrażenie, że nie wie z kim rozmawia, dałam jej sernik, kazała się karmić, nakarmiłam, trochę poopowiadałam co słychać, co na dworze i takie tam a babcia swoje - jaka to ona nieszczęśliwa, nie pozwalają jej chodzić po hospicjum, w ogóle pełna pretensji do personelu, oczywiście totalne bzdury, wszyscy są mili i przesympatyczni ale jej ciągle źle po godzinie miałam już serdecznie dość wysłuchiwania pretensji i zaczęłam pomału się żegnać, to na koniec wymyśliła, ze chce kupę i muszę ja zaprowadzić do toalety bo sama nie daje rady (!!!!!) - widziałam jak sobie doskonale dawała radę z bieganiem po korytarzu ale niech jej tam, zaprowadziłam przez te dwa metry do łazienki a ona żebym dotrzymywała jej towarzystwa jak siedzi na kibelku oszaleć normalnie można, wyszłam do pokoju, jakoś załatwiła się beze mnie, doprowadziłam do łóżka, położyłam bo nagle nie miała sił nóg podnieść, pożegnałam się i wyszłam kompletnie się nie dziwię, ze nie chcą jej tam trzymać!!! i tak długo miała doskonałe warunki, zamiast docenić taki mnie jakiś żal ogarnął i złość, cholera dlaczego ja się muszę tym wszystkim przejmować???? powinnam olać jak reszta i mieć spokój!!!!! tyłek jej podcierać w imię czego???? jakoś nie słyszałam, żeby babcia mnie chociaż jedną pieluchę zmieniła!!!! a teraz okazuje się, że tylko ja mam obowiązek bo tylko ja przyznaję się do posiadania sumienia cholera, nikt w te święta do niej nie zajrzał!!!! kompletnie nikt!!!!, najukochańsza wnuczka mieszka od hospicjum jakieś 6 kilometrów i ani razu się nie pokazała a ja doginam prawie 40 kilometrów w jedną stronę, przez całe miasto na dodatek, czuje się jak w pułapce wyszłam stamtąd rozgoryczona, uczucia chyba na mnie wylazły na wierzch, nic nie mówiłam a m. tylko spojrzał i zadecydował - jedziemy na wycieczkę i... pojechaliśmy do Książa, nie ważne, że nieodpowiednio ubrana ale co tam. trochę odreagowałam w pięknych plenerach, wróciliśmy do domku wieczorkiem a tu mama mówi, że dzwoniła teściowa i oznajmiła, że zostało jej po gościach sporo sałatki i żebym przyjechała i wzięła, no rzesz ku...wa!!! mać!!!! byłam nieodpowiednią osobą na święta ale do resztek i odpadków jestem super nie dałam się jednak sprowokować i postanowiłam, że nic nie zepsuje mi tak mimo wszystko miło i rodzinnie spędzonego dnia kilka fotek tu wrzucę, reszta w galerii jak macie ochotę regina a ja tak lubiłam bujające w wodzie wodorosty szkoda a na serio współczuje kontaktu z takimi ludźmi a jak kuchnia??? andzia aleś się imprezowo rozbestwiła!!! i dobrze a co będziesz sobie żałować, kac jest dobry na... dietę, przynajmniej mój m. tak twierdzi bo żarcie mu wtedy nie idzie spacer niezły!!!! 5 kilosów, podziwiam!!!! a co do moich zbędnych kilogramów to głównie są na brzuchu i chyba... w cyckach bo za cholerę biustonosza kupić nie mogę, doszłam do wniosku, ze albo zrzucę w biuście z pięć centymetrów albo pod biustem przytyję 7 i problem stanikowy się rozwiąże bo na dzisiaj to dosłownie koszmar
  14. dziewczyny ja dubluję z innego wątku, nie mam siły pisać o tym samym, sorki w okolicach południa zaczynało mnie nosić bo jechaliśmy do babci i obdzwoniłam rodzinę czy może chce ktoś pojechać z nami, są dwa miejsca w aucie - oczywiście brak odzewu pojechaliśmy sami, m. z Kubą nie wchodzili, łazili po parku, nie chcę aby dziecko chodziło w takie miejsca, z różnych względów, nie ważne, sama poszłam zastałam babcię latającą po korytarzu, rześką jak skowronek, pielęgniarka ja prosiła żeby wróciła na salę, oczywiście zero reakcji oprócz kilku wyzwisk, mnie sie jakoś udało ją zaprowadzić, kontakt taki sobie, chwilami miałam wrażenie, że nie wie z kim rozmawia, dałam jej sernik, kazała się karmić, nakarmiłam, trochę poopowiadałam co słychać, co na dworze i takie tam a babcia swoje - jaka to ona nieszczęśliwa, nie pozwalają jej chodzić po hospicjum, w ogóle pełna pretensji do personelu, oczywiście totalne bzdury, wszyscy są mili i przesympatyczni ale jej ciągle źle po godzinie miałam już serdecznie dość wysłuchiwania pretensji i zaczęłam pomału się żegnać, to na koniec wymyśliła, ze chce kupę i muszę ja zaprowadzić do toalety bo sama nie daje rady (!!!!!) - widziałam jak sobie doskonale dawała radę z bieganiem po korytarzu ale niech jej tam, zaprowadziłam przez te dwa metry do łazienki a ona żebym dotrzymywała jej towarzystwa jak siedzi na kibelku oszaleć normalnie można, wyszłam do pokoju, jakoś załatwiła się beze mnie, doprowadziłam do łóżka, położyłam bo nagle nie miała sił nóg podnieść, pożegnałam się i wyszłam kompletnie się nie dziwię, ze nie chcą jej tam trzymać!!! i tak długo miała doskonałe warunki, zamiast docenić taki mnie jakiś żal ogarnął i złość, cholera dlaczego ja się muszę tym wszystkim przejmować???? powinnam olać jak reszta i mieć spokój!!!!! tyłek jej podcierać w imię czego???? jakoś nie słyszałam, żeby babcia mnie chociaż jedną pieluchę zmieniła!!!! a teraz okazuje się, że tylko ja mam obowiązek bo tylko ja przyznaję się do posiadania sumienia cholera, nikt w te święta do niej nie zajrzał!!!! kompletnie nikt!!!!, najukochańsza wnuczka mieszka od hospicjum jakieś 6 kilometrów i ani razu się nie pokazała a ja doginam prawie 40 kilometrów w jedną stronę, przez całe miasto na dodatek, czuje się jak w pułapce wyszłam stamtąd rozgoryczona, uczucia chyba na mnie wylazły na wierzch, nic nie mówiłam a m. tylko spojrzał i zadecydował - jedziemy na wycieczkę i... pojechaliśmy do Książa, nie ważne, że nieodpowiednio ubrana ale co tam. trochę odreagowałam w pięknych plenerach, wróciliśmy do domku wieczorkiem a tu mama mówi, że dzwoniła teściowa i oznajmiła, że zostało jej po gościach sporo sałatki i żebym przyjechała i wzięła, no rzesz ku...wa!!! mać!!!! byłam nieodpowiednią osobą na święta ale do resztek i odpadków jestem super nie dałam się jednak sprowokować i postanowiłam, że nic nie zepsuje mi tak mimo wszystko miło i rodzinnie spędzonego dnia kilka fotek tu wrzucę, reszta w galerii jak macie ochotę
  15. anula dzięki za oblanie do tej pory na sucho byłam w okolicach południa zaczynało mnie nosić bo jechaliśmy do babci i obdzwoniłam rodzinę czy może chce ktoś pojechać z nami, są dwa miejsca w aucie - oczywiście brak odzewu pojechaliśmy sami, m. z Kubą nie wchodzili, łazili po parku, nie chcę aby dziecko chodziło w takie miejsca, z różnych względów, nie ważne, sama poszłam zastałam babcię latającą po korytarzu, rześką jak skowronek, pielęgniarka ja prosiła żeby wróciła na salę, oczywiście zero reakcji oprócz kilku wyzwisk, mnie sie jakoś udało ją zaprowadzić, kontakt taki sobie, chwilami miałam wrażenie, że nie wie z kim rozmawia, dałam jej sernik, kazała się karmić, nakarmiłam, trochę poopowiadałam co słychać, co na dworze i takie tam a babcia swoje - jaka to ona nieszczęśliwa, nie pozwalają jej chodzić po hospicjum, w ogóle pełna pretensji do personelu, oczywiście totalne bzdury, wszyscy są mili i przesympatyczni ale jej ciągle źle po godzinie miałam już serdecznie dość wysłuchiwania pretensji i zaczęłam pomału się żegnać, to na koniec wymyśliła, ze chce kupę i muszę ja zaprowadzić do toalety bo sama nie daje rady (!!!!!) - widziałam jak sobie doskonale dawała radę z bieganiem po korytarzu ale niech jej tam, zaprowadziłam przez te dwa metry do łazienki a ona żebym dotrzymywała jej towarzystwa jak siedzi na kibelku oszaleć normalnie można, wyszłam do pokoju, jakoś załatwiła się beze mnie, doprowadziłam do łóżka, położyłam bo nagle nie miała sił nóg podnieść, pożegnałam się i wyszłam kompletnie się nie dziwię, ze nie chcą jej tam trzymać!!! i tak długo miała doskonałe warunki, zamiast docenić taki mnie jakiś żal ogarnął i złość, cholera dlaczego ja się muszę tym wszystkim przejmować???? powinnam olać jak reszta i mieć spokój!!!!! tyłek jej podcierać w imię czego???? jakoś nie słyszałam, żeby babcia mnie chociaż jedną pieluchę zmieniła!!!! a teraz okazuje się, że tylko ja mam obowiązek bo tylko ja przyznaję się do posiadania sumienia cholera, nikt w te święta do niej nie zajrzał!!!! kompletnie nikt!!!!, najukochańsza wnuczka mieszka od hospicjum jakieś 6 kilometrów i ani razu się nie pokazała a ja doginam prawie 40 kilometrów w jedną stronę, przez całe miasto na dodatek, czuje się jak w pułapce wyszłam stamtąd rozgoryczona, uczucia chyba na mnie wylazły na wierzch, nic nie mówiłam a m. tylko spojrzał i zadecydował - jedziemy na wycieczkę i... pojechaliśmy do Książa, nie ważne, że nieodpowiednio ubrana ale co tam. trochę odreagowałam w pięknych plenerach, wróciliśmy do domku wieczorkiem a tu mama mówi, że dzwoniła teściowa i oznajmiła, że zostało jej po gościach sporo sałatki i żebym przyjechała i wzięła, no rzesz ku...wa!!! mać!!!! byłam nieodpowiednią osobą na święta ale do resztek i odpadków jestem super nie dałam się jednak sprowokować i postanowiłam, że nic nie zepsuje mi tak mimo wszystko miło i rodzinnie spędzonego dnia kilka fotek tu wrzucę, reszta w galerii jak macie ochotę
  16. sweeti kciuki obowiązkowo zaciśnięte, trzymaj się, dasz radę, będzie super!!!! a fotki śliczne!!! to jabłoń już u was kwitnie??? czy może nie poznałam drzewa???
  17. ja szykuję rosół i reszta z lodówki
  18. witam kawa świąteczna dla wszystkich jakoś kiepsko spałam dzisiaj, bez powodu
  19. monia super fotki i udało się Aśkę -eeeeeeeeeeeee klasa dziewczyna!!!! Sebek tez nieźle, Melcia niesamowicie podrosła a Emil jaka poza!!!!! sorki ale buźka mnie się roześmiała jak pisałaś o Aśce zazdrosnej o samochód, hehehe no cóż... będzie się musiała z tym jakoś uporać, faceci zawsze mają jakąś zabawkę, ważne żeby tylko kobiety nie pozwoliły tej zabawce zdominować siebie, wystarczy, że akceptują, przynajmniej powinny, o ile nie zagraża normalnemu życiu w sposób znaczący, wtedy łatwiej się żyje, bez zbędnej rywalizacji nieźle poszalałaś u teściów, mam nadzieję, że jutro będzie bez kaca chyba pójdę coś w tv obejrzeć, moi faceci już śpią to i ja w spokoju poleżę i nie odwiedzę innego wątku
  20. edziu no właśnie teściowa wrrrrrrrrrrrrrrrrrr, niech jej będzie czyli macie super rodzinne święta!!! dobrze, że odpoczniesz od gotowania, korzystaj ja juz zmykam dobrej nocki wszystkim
  21. ann strasznie mi przykro, współczuję synowi, kiepski czas na ślub, chociaż niby jeszcze dwa tygodnie, może trochę ochłonie albo dotrze do niego dopiero wtedy strata taty, ech...
  22. a stronke pozwolę sobie przeznaczyć naszym cudownym nastrojom, żeby dobry humor nas nie opuszczał
  23. widzę, że wszystkie świętyjecie - czyli miłego świętowania a my w ramach dnia dzisiejszego wybraliśmy się na wycieczkę, ot tak, żeby było inaczej a nie żarcie i siedzenie za stołem, pomijając niedelikatnie fakt, że teściowa nas olała i nie zaprosiła na świąteczny obiad do siebie, tzn. zapraszała tak, żebym sama zrezygnowała i nie pojechała bo niby grypa ja bierze i to z troski o mnie i o Kubę, żeby nie pozarażać co nie przeszkadzało jej gościć się z resztą rodziny wśród której były również małe dzieci obrzydliwa i dwulicowa baba, niech je tam, wieczorem zadzwoniła, tak o 20.30 ze słowami - chyba jeszcze nie śpicie???m. m. jej powiedział a właśnie, że śpimy, cześć i się rozłączył, fotki z dzisiejszego wypadu, byliśmy na Ślęży, pogoda super, nie za ciepło, nie za zimno, wprost idealnie, Kuba oczywiście do wyjazdu był na czczo czyli swój pierwszy posiłek zjadł o 14.00, karmiłam go stąd żarcie w misce na trasie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...