Gosiak0512
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Gosiak0512
-
My też trochę na dworze dziś posiedzieliśmy bo fajnie było :) potem obiad i zakupy bo w lodówce wiatr już był. BIGBIT u nas jagody działały wręcz oczyszczajacą więc uważaj. Na odparzona pupe pomógł nam tormentiol. A marchwianke jak radzi Bursztynka możesz też zrobić sama :)
-
JUSTI wybaczamy super że Naira zdrowa no i ładnie rośnie :) jak mówiłam Matek wstał o 4 i prosił żeby mu bajkę włączyć. Bajki nie było więc oglądał rybkę jak śpi po czym mąż włączył tvn24 i go tym zanudzil po 5 znów spalismy no i tak do po 8 :) teraz się na dwór szykujemy bo wreszcie wiatr mniejszy jest.
-
JAGODA to była ostatnia sobota w roku :) tylko śniegu brakło trochę.
-
No i wiedziałam że zapomniałam! ŚLICZNE ZDJĘCIA! CUDNE MAMY DZIECIAKI! No i sweterek pierwsza klasa! :) a z tym uczuleniem męcze się ponad pół roku już i wreszcie się może skończy ten koszmar mój no i obrączkę założe normalnie :) eh ten mój chłop to ma pomysły.. Ja myślałam że on już do domu wraca a on sobie auto myje na myjni bo kolejki nie ma..
-
BURSZTYNKA zdrowy jak ryba jest ale uparty na drzemki nie chce chodzić i dziś padł właśnie tak. Już tak miałam że dwa razy to o 5 było dzień dobry! JAGODA no właśnie witaj w kraju! :) ASIABAMBO Najlepszego z okazji rocznicy ślubu! My mamy 3 rocznicę 29 grudnia :) znów pewnie o czymś zapomniałam co miałam dopisać
-
Położna środowiskowa przyszła do nas drugi raz przy Mateuszu. Powiedziała że robią takie naloty bo dużo się słyszy o dzieciach maltretowanych przez rodziców i wolą iść i sprawdzić co się w domach dzieje. No i te ciuchy chyba rzeczywiście puszczę na jakieś krótkie pranie. Mam wysypane oba przedramienia i na palcach u rąk mam jakby krosty a najgorzej mam na palcu tym co się obrączkę nosi bo mam tak sucha skórę że jak mi pęknie to masakra. Kremuje się kremami dla dzieci na Azs i wapno pije no i teraz już jak wiem od czego to będzie z górki :) ASIABAMBO nie masz się czego bać! Po malu trzeba zacząć wprowadzać różne rzeczy i po trochu. Za miesiąc dwa już będzie inaczej :) a jak się nie czujesz na gotowanie to pamiętaj że zawsze są sloiczki :)
-
Co do modyfikowanego mleka to z tego co pamiętam Matek pił wszystko na raz. No ale to dziecko wręcz kocha mleko i nawet teraz wali dziennie 3 razy 330ml! Mój mąż pracuje 8h dziennie ale też z tym różnie jest. Często jeździ wcześniej aby nie gonić potem jak mu wszystko na raz na głowę spadnie dostawa kasa czy co się często zdarza awaria lub pożar auta! Wtedy to już wiadome że się dłużej zejdzie. No i w domu też zawsze coś się znajdzie do roboty niestety więc nawet jak jest w domu to jak by go nie było. Ale za to jak ma wolne to wtedy siedzi z chłopakami do oporu :) i nadrabia :) No i zapowiada mi się ciekawa noc. Pobudka ale jeszcze nie wiem o której bo Matek poszedł spać przed 18 i nie dało się go podnieść w żaden sposób. Wstał na zmianę pieluchy i założenie pizamy i zawinął się z powrotem zanim na spokojnie wróciłam z łazienki. No więc wstanie tyle że nie wiem o której.
-
Hej kochane. My już u siebie :) od rana pranie, wieszanie, prasowanie i obiad :) pół dnia co prawda wolna ale mi moja mama trochę problemu narobiła a mianowicie cieszyła się wnuczkiem przez te 4 dni i młody dziś mi z rąk nie chciał zejść! No ale po malu znów się oduczymy ciągłego noszenia. W ogóle to się okazało że mam alergie na vizir! I dlatego mam takie plamy na skórze no więc wszystko teraz w proszku dzieci piore tylko nie wiem czy prac to co w szafie czy już przechodzić w tym po vizirze. Co myślicie? Co do karmienia to u nas też tak jest że 3 do 5 min dziec najedzony i po prostu nie chce! Więc nie zmuszam i wytrzymuje tak nawet 3h! Za to wieczorem i w nocy nadrabia :) ASIABAMBO współczuję Ci takich karmien i za razem podziwiam że wytrzymujesz to! A co lekarz na to? Przecież Ty się kobieto już tyle męczysz! BIGBIT zdrowia dla małej! Oby szybko wydobrzała.
-
Witam kochane moje. My nadal u rodziców :) mieliśmy wracać wczoraj ale mężowi się nie chciało dziś rano stąd pojechał do pracy i jak wróci to do domu już jedziemy :) codziennie chodziliśmy tu do parku i Mateuszek zadowolony że z atrakcji mógł skorzystać :) mamy foty więc wrzucimy potem :) zdrówka dla chorowitkow i miłego dnia życzę :)
-
Bursztynka gratuluję wygrania biletów do kina :) poszłam sprawdzić czy może mi coś trafi a tu patrzę twoje dane
-
hej. coś mnie tak wzieło że dobrze się czuję ale mam taką chrypę strasznie że ledwo mówię cokolwiek. Pochwalę się wam że wygraliśmy dziś w sokach kubuś w loterii konsolę do gry, pozostaje wysłać do nich korek i czekać aż przyślą :) Storczyk miłego wypoczynku u rodziców życzę i spokojnej podróży
-
hej kochane. my od rana u rodziców się gościmy :) przeczytałam co mnie mineło od wczoraj ale już zapomniałam co komu odpisać tak więc wybaczcie ale dziś się nie udzielę... :(
-
SOPFIE gratki dla Michalka! Za kaszke :) jak któraś chce to niech da mail na priv to prześle resztę jak ten kawałek się podobał.
-
IZKA no to widzę że u nas to samo. Nie jestem za słoikami wolę sama coś zrobić i dać bo i tak dużo takie gotowanie nie zajmuje. Raz próbowałam słoik co dostałam w paczce to myślałam że zwrócę. Jakieś to bez smaku w ogóle i nie przypomniało marchewki! Tak więc sama Mateusza karmiłam i lubi teraz wszystko :) no fakt że jak przyszła zima to dostawał desery gerbera ale one to akurat smaczne są na prawdę i te mogę śmiało polecić. A z czasem to u mnie różnie. Ale fakt przyznam że codzień mam sporo czasu dla siebie po mimo 2 dzieci :) Bartek ciągnie wreszcie długa drzemkę! Kilka dni nie było a teraz już 2h będzie :)
-
KAŚKA nie gniewam się :) niby czemu? Każdy ma swój gust i ma prawo się nie podobać. U nas z pieluchami raczej więcej niż 5, Bartek przy większym baku robi kleksa przy okazji a miał już odparzona pupe i nie chce powtórki.
-
ILKA sama nie wiem. Zaczęłam pisać jak w ciąży byłam i miałam ostatnio przestoj ale przypomniałam sobie co tam pisałam i może uda się skończyć :)
-
Bursztynka może prawko jeszcze uda się zrobobić :) no i te paczki nie doszły do mnie jeszcze a chyba razem zamawiałyśmy..
-
No właśnie buźka ogromna dla naszych majowych chłopaków! Dla braciszków majowych dzieci i dla naszych starych chlopów u nas pogoda paskudna ciągle pada :( teraz co prawda mżawka ale pada.. i siedzimy w domu.
-
macie początek.. mogą być literówki bo jeszcze nie poprawiałam na kompie a na wydruku wyłapałam.. Pomimo pięknego poranka w pokoju Gaby panowała ciemność. Zasłony dokładnie przysłaniały całe okno tak aby ani jeden promyk zimowego słońca nie wkradł się do królestwa dziewczyny i jej nie obudził. Z pod kolorowej kołdry wystawała stopa na której prezentowała się niebiesko żółta wełniana skarpetka, zaś na poduszce zamiast twarzy widniały tylko kosmyki jej krótkich blond włosów. Nie było w tym nic dziwnego bo malutka osóbka była typem strasznego śpiocha i do tego zmarzlucha. Zegar od dawna wskazywał południe jednak właścicielce ślicznych niebieskich oczu wcale to nie przeszkadzało, ale oprócz niej w domu był ktoś jeszcze.... Spike od dłuższego czasu siedział na podłodze i wesoło merdając ogonem patrzył się na wystającą z pod pierzyny kończynę dziewczyny. Najwyraźniej zwierze swoim proszącym wzrokiem wybudzało właścicielkę w celach otworzenia drzwi wychodzących na ogród. Gdy metoda wzrokowa nie skutkowała mały labrador zaczął szczekać i skakać po całym pokoju. Natomiast rozbudzona Gaba przestraszona hałasem podrywając się z łóżka, po prostu z niego spadła... -Piękny początek dnia! – mruknęła głaszcząc szczeniaka który właśnie próbował polizać jej policzek – Lepiej tak niż lewą nogą prawda?! – rzuciła wesoło do psa i podnosząc się z podłogi ruszyła do salonu. – Spike zobacz ile śniegu napadało przez noc! – zachwycona widokiem białego puchu za oknem otworzyła drzwi na ogród. Pies zadowolony z nowego odkrycia wesoło bawił się śniegiem, po czym zmęczony zabawą wrócił do ciepłego mieszkania i ulokował się w swoim koszyku zapadając w sen. Dziewczyna obiema rękami poprawiła spadające spodnie od piżamy, roztarła bolące miejsce po upadku i ruszyła do kolejnego pomieszczenia w celu uzupełnienia zasobów śniadaniowych. Płatki czekoladowe z mlekiem były codziennością tak jak i otworzenie laptopa na blacie kuchennym i sprawdzenie poczty między jedną a drugą łyżką pokarmu. -Kocham środy! – mówiła sama do siebie Ten dzień tygodnia był jej stałym dniem wolnym od pracy. Uwielbiała tą porę. Wtedy wyłączała telefon i żyła własnym życiem, wreszcie mogła się spokojnie wyspać, połazić po mieszkaniu w piżamie lub ulubionych dresach, pooglądać telewizję czy chociaż po prostu poczytać książkę. Była wolna! I nie było jej dla nikogo... Jednak dziś było inaczej, najwidoczniej dzień lenia został chwilowo odwołany bo dziewczyna zaraz po szybkim prysznicu naciągnęła na siebie dres i z czapką w dłoni wybiegła z domu... -Jak to jest że jedni jedzą wielkie ilości jedzenia i wyglądają jak patyki a inni jedzą troszkę i muszą biegać żeby zgubić te cholerne oponki na brzuchu?! – mówiła sama do siebie odpoczywając po długim truchcie -Gdybyś mnie posłuchała choć raz, jeden jedyny raz! To siedziałabyś teraz w domu przy ciepłym kominku popijając grzane wino w towarzystwie super przystojniaka... a tak zrobiłaś 12 kółek wokół parku i nie masz siły poczłapać do domu.. – rzucił przystojny brunet przeskakując ławkę i dosiadając się do zaczerwienionej i ledwo łapiącej oddech dziewczyny -Po pierwsze nie znam żadnego super przystojniaka! Po drugie biegam żeby zrobić zapas na świąteczne pyszności! A po trzecie: Co Ty tu robisz?! – warknęła z malutkim uśmiechem -Ten przystojniak to miałem być ja... no ale skoro Ty go nie znasz to pani pozwoli że ja już pójdę! – dodał odchodząc ze smutną miną -Kamil nie wygłupiaj się! Przecież żartowałam! -Wiedziałem! – krzyknął – Wiedziałem że masz mnie za przystojniaka! – zadowolony ze swego odkrycia nie patrząc na miny przechodniów zaczął robić „aniołki” na śniegu. Dziewczyny oczy robiły się coraz weselsze wreszcie nie wytrzymała i poprawiając szalik dołączyła do „przystojniaka”. W ciągu 30 minut zdążyli ulepić dość sporych rozmiarów bałwana, stworzyć gromadkę „aniołków” i natrzeć się wzajemnie śniegiem. Wreszcie ponownie opadli na ławkę i łapiąc oddechy śmiali się z siebie nawzajem...
-
anmiodzik raczej piszę "do szuflady" to taki mój relaks jest, na razie mam ponad 30 stron wordowskich jak długie będzie to zależy do pomysłów w głowie , jak chcecie poczytać to mogę wam kawałek wrzucić i ocenicie czy się nadaje do czegoś ..
-
Krótkie opowiadania dla ducha
Gosiak0512 odpowiedział(a) na ronia temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Bajka o uczuciach Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia oraz ludzkie cechy - takie jak: dobry humor, smutek, mądrość, duma; a wszystkich razem łączyła miłość. Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie. Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę. Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu - miłość poprosiła o pomoc. Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała: - Bogactwo, czy możesz mnie uratować ? Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie. - Odpowiedziało Bogactwo. Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem. - Dumo, zabierz mnie ze sobą ! - poprosiła Miłość. Niestety nie mogę cię wziąć! Na moim statku wszystko jest uporządkowane, a ty mogłabyś mi to popsuć... - odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle. Na zbutwiałej łódce podpłynął Smutek. - Smutku, zabierz mnie ze sobą ! - poprosiła Miłość, Och, Miłość, ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam. - Odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal. Dobry humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony, że nie usłyszał nawet wołania o pomoc. Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu... Nagle Miłość usłyszała: - Chodź! Zabiorę cię ze sobą ! - powiedział nieznajomy starzec. Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać kim jest jej wybawca. Miłość bardzo chciała się dowiedzieć kim jest ten tajemniczy starzec. Zwróciła się o poradę do Wiedzy. - Powiedz mi proszę, kto mnie uratował ? - To był Czas. - Odpowiedziała Wiedza. - Czas ? - zdziwiła się Miłość. - Dlaczego Czas mi pomógł ? - Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość. - Odrzekła Wiedza. -
Hej. u nas pobudka o 7 jak ostatnio codzień zresztą. W pieluchach chodzimy Dada z biedrony chyba że jakaś ciekawa promocja jest na pampersy lub jak ostatnio na huggisy :) w nocy się przebieramy bo młody wali kupę przez sen. A ile pieluch dziennie to nie liczyłam szczerze mówiąc. Jak Matek miał katar to dawałam sól morską w nosek jak nie pomagało to Nasivin a podusię kropiłam amolem i ładnie oddychał przy tym :) U nas już w sumie od początku września palone bo dom jednorodzinny a i na ciepłą wodę trzeba palić więc przy okazji na łazienkę i pokój ciepło puszczaliśmy a teraz to już po całości bo zimno, na górze tam gdzie my to chłodniej jest w ogóle bo na strychu podłogi nie ma i nie izoluje tylko nam ciepło ucieka (mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi :)) tak więc jak w nocy mam zakręcony grzejnik to zimno jest że ja marznę. Bartek śpi w samym bodziaku i przykryty jest kołderką. W dzień też body i na nogi skarpetki lub śpichy. Ja już obiadek zrobiłam skorzystałam że młody spał na drzemce :) a teraz znikam bo mnie wena dopadła a romansidło piszę
-
HEj kochane. U mnie dziś humorek trochę lepszy. To chyba rzeczywiście przez tą pogodę taki kiepski nastrój. Bartek wstaje o 7 i potem urzęduje do 12 dobrej i dopiero kilka drzemek pod rząd jest z przerwą na jedzonko. Ostatnio w ogóle mało je w dzień bo potrafi jeść o 7 potem dopiero 12! Przerwy są większe niż co 3h ale on ma swoją wagę więc się nie martwię. Jedzonko jak mówiłam ruszamy od 8 października z czymś :) No i przekręcamy się w koło już na całego! Z dobrych nowin u mnie to idę na prawko :) dałam się namówić i lada dzień jedziemy zapisać mnie na kurs weekendowy, już dzwoniliśmy i się dowiadywaliśmy i za ok miesiąc się zacznie bodopiero jeden się zaczął a muszą grupę zebrać. Mam nadzieję że uda się trafić aby ostatni weekend pażdziernika się zaczeły bo mam w listopadzie 14 chrzciny a 20 wesele i wrazie co przesunie się wszystko o następny miesiąc. NAJLEPSZEGO DLA MICHAŁÓW! ILKA mam nadzieję że starania się powiodą! I Ksawery bedzie miał rodzeństwo! jak się nie uda to trudno najważniejsze że udało się mieć chociaż jednego bąka :) EWKA powodzenia na następnym egz! Pierwszym nie zdanym się nie przejmuj każdy ma tremę! :) STORCZYK to Cię rzeczywiście załatwili! A Bartek jest po prostu gruby SPÓŹNIONE ALE SZCZERE ŻYCZONKA DLA 4 I 5 MIESIĘCZNIAKÓ NASZYCH MAŁYCH! Co do diety Dukanowej to na innym forum co jestem majówką '08 to laski są na tej dziecie i dużo spadły! Ta co najdłużej to 11 kg w 6 tyg! dla mnie to wyczyn! W googlach możecie też sporo o tej diecie poczytać :) SOPFIE jak dobrze pamiętam to po to są otręby bodajże żeby pomóc się przełamać
-
Hej. My po chrzcinach. Bardzo udane, wszyscy zadowoleni i wybawieni :) Z fotek mogę wrzucić tylko jedno niestety bo nie wiem czemu ale większość fot jest totalnie rozmazana :( dobrze że inni mieli aparaty to się zgra i będzie coś. U nas ok. Młody coraz wcześnie wstaje przez co jestem padnięta. No i do tego jakiś dołek mnie dopadł i chodzę i się snuję po chałupie :( dlatego idę sobie bo nie będę wam smęcić.
-
WIOLA moje kondolencje. ANMIODZIK a po czym poznałas że to uczulenie na rumianek jest? Siostra powiedziała że to co w zelach to małe ilości są i nie powinny raczej zaszkodzić. Ewentualnie możesz mała ilością emli przejechać to jest to co się raczkę przed szczepieniem smaruje bo to jest na bazie lidokainy jak bobo dent bodajze. Tylko sprawdź czy tam nie ma rumianku bo ona nie pamięta.