Monia38

Dziubala dokładnie tak. W jednym momencie sprawdzam i jest oki, a za chwilę mokre body, spodnie, no i oczywiście przebieranie. Bo i bluza czasem będzie mokra. Normalnie lejek taki

Anulka kciuki mocno zaciśnięte. Dziubala moja wszystko pije Herbatki dla dzieci, soczki, normalną herbatę i wodę oczywiście. Byle mokre i dużo. Dzisiaj już po jednym przebieraniu od podstaw jesteśmy. M dalej robi u tego zamego gościa, ale on teraz handluje węglem do pieców retorowych i m go rozwozi. Czase tylko na Śląsk pojedzie po ten węgiel, ale z regóły to inny kierowca robi. W każdym razie codziennie wychodzi po 9 i wraca o 22 Manenka toż to prawie jak małe wesele. Ale zrozumiałe jak razem chrzest i osiemnastka. Moja Aśka w styczniu będzie obchodziła, ale zastanawiamy się czy wogóle w domu coś robić. Chrzestna za granicą, a z chrzestnym (brat mojego m) nie bardzo utrzymujemy kontakt. Mojej mamy też nie będzie, a tylko dla dziadków (teściów) to nie wiem czy warto. Dla koleżanek o kolegów to chcą wspólnie z innymi styczniowymi solenizantami klub wynająć i tam poszaleć. Myślę, że to nawet dobre wyjście, bo za 300 zł nie zrobiłabym w domu dla jej znajomych imprezki, a pozatym z maluchami to nie impreza. Ale zobaczymy jak to będzie. Póki co mam teaz inne zmartwienia.

No Zubelek jak tam?? Zdałaś????????????

Witam. No właśnie czekolada. Zeżarły ją, a się nie złapały Ja pisałam do Lehrerin na nk, ale też nie ma odpowiedzi. Ona jeszcze na regionalnym pisała i na nauczycielkach:) He he Słonko to normalka w tym wieku:36_2_34:. No i żeby mi za dobrze nie było, to wczoraj dzwonił facet Weroniki z prośpą, żeby ją i Matiego na jakieś 3-4 miechy przetrzymać, bo chcą zrezygnować z lokatorki. Nie wyobrażam sobie jak.... Niby ma pokój na górze, ale teraz Aśka w nim jest. Gdzie ja Aśkę dam, przecież musi gdzieś spać i się uczyć, a jej pokój jeszcze nie tknięty, tylko okno wymienione. Normalnie oszaleję. Weronika i Kamil pod jednym dachem to pozostaje mi się tylko wyprowadzić, bo się pozabijają. Do tego Mati. Kocham tego łobuziaka, ale bycie 24/dobe z nim to ponad moje możliwości. I co ja mam zrobić?? Przecież nie powiem, żeby pojechali do tego dupka do Środy Śląskiej bo mały musiałby wstawać o 5 do przedszkola... Ech.... Jeszcze do tego Kamil powiedział, że on się nie zgadza, jaby miał najwięcej do gadania. Ale ja wiem dlaczego, bo trzeba będzie się kuchnią i łazienką podzielić. Do licha i co ja mam robić, żeby było dobrze... No i znowu smucę...

Idę poczytać książeczkę. Dla rozrywki po raz któryś tam wyciągam (tylko proszę się głośno nie śmiać) "Pana Samochodzika". Dobrej nocki dla wszystkich.

Witaj Anulka. No właśnie, ale Miki jest starszy, to i normalne, że więcej pije. Tak się zastaawiam po prostu czy to normalne?

O i moja stronka. To za Lehrerin, żeby się okazało, że tylko net jej nawalił. Za zdrówko dla wszystkich maluszków i ich mamusiek. Za wszystkie rozwijające się fasolki. I za dobre humory i lepsze czasy :)

Łapki założyła Aśka. A najciekawsze jest to, że wlazla na google i znalazła co myszki lubią najbardziej. I to nie jest serek a czekolada. Wszystko to co zawiera w sobie cukier. W zyciu bym nie przypuszczała. Teraz wezmę sobie książeczkę , poczytam i zeżrę resztę ciasta, bo nie mam gdzie go upchnąć, a z myszmi nie mam zamiaru się dzielić. A pozytywna strona cichego dnia z m to ta, że nie czepia się, że na kompie klapię A przy okazji, dziewczyny czy wasze dzieci też tak dużo piją?? Moja Melka wypija dziennie jakieś 4-5 butelek 220ml picia. No i oczywiście leje po nim ile się da. 2-3 krotnie na dzień ją całą przebieram, bo się wszystkimi możliwymi szparkami wylewa. To normalne, żeby taki maluch wypijał około litra piia dziennie??

Słonko dzięki . A co do leku to mamy nowego eksperta - farmaceutę :) Może on coś doradzi.

Witamy serdecznie. Przyda nam się , że tak powiem, wsparcie farmaceutykoznawcze

No i niedziela minęła.... Cicho było i oczywiście nic dalej nie ruszone.... Powiedziałam dzisiaj, że w takic momentach jak wczoraj to żałuję, że z nim zostałam.... Kuźwa jak był czas że za kołnierz nie wylewał to walczyłam, jak splajtowała firma to ziemię sprzedałam, żeby długi spłacić, ale teraz już nie mam więcej siły:36_2_52: Prosiłam, żeby nowe żarełko na łapki pozakładał i g.... , nie zrobił. Ech... Za to zeżarłam pół blachy ciasta. Oczywiście jogurtowwego z jabłkami. Ja robiłam na podłużnej blaszce ale podwójną porcję.

Oj adoptowałaby tą myszkę gdyby tylko szkód nie robiła. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie u Lehrerin dobrze. Co do znajomych męża, to tak czasem bywa. Życie jest wstrętne, ale rozłąka i odległość robią swoje. W taki sam sposób mój Kamil rozszedł się ze swoją pierwszą dziewczyną. Tą z którą teraz mieszka A wam życzę, żebyście jak najszybciej byli razem.

zubelekmonika oblałam kolejny raz w czwartek a teraz juz w poniedziałek musze ZDAĆMonia teraz to Ty olej starego z rana No to w poniedziałek nic nie robię tylko kciuki zaciskam I tak zrobiłam

Witam. Ja wczoraj też jogurtowe piekłam:36_2_34: :36_2_34: Z jabłkami na dnie. Ale nie miałam z kim go zjeść, bo m poszedł teściów odprowadzać i wrócił o 00,30 w błogosławionym stanie. Cholera by go..... No właśnie odwiedzili nas, chociaż ja sądzę ze to kontrol była czy okna zrobione a tu g..... nie ma nic. Tak że po południu m się gościł a ja skakałam koło nich, w piecu paliłam, potem dzieciaki do kąpieli itp. Nie zdążyłam poodkurzać, więc dzisiaj z ranan to zrobiłam. A myszka?? Nic się nie boi zołza mała. Łazi po pokoju pod nogami, a łapki omija wielkim łukiem. Może w końcu się złapie. My już od około 7 na nogach, a m odsypia, bo go w fotelu zostawiłam. Zła jestem, a nawet nie to że zła, tylko mi przykro, bo człowiek cały tydzień czeka na weekend a tu dupa. Ech nie będę smucić. Anulka może w końcu odpowiedni lekarz :ok: Moniq przyjemnych chwil w gościnie. Asik witaj marnotrawna Lehrerin odezwij się. Przyznam się, że zaczynam się martwić. Żadna nie ma na nią namiarów??

Dobry. Dla wszystkich Monika rzeczywiście ma to swoje dobre strony, ale.... Wczoraj miałam odwiedziny teściów . Do tego butelkę przynieśli. No i jak poszli o 20 to mój jaśnie szanowny pan m wrócił o 00.30 do domu Smutne to, bo jednak liczyłam przynajmniej na wieczory w towarzystwie m.... Ech szkoda smucić.....

He he Słonko, moja siada na nocnik.........w ubraniu. Idziemy razem do kibelka i ona siada i takie efekty wydaje, skupia się itp....a ja mam taki ubaw z niej że hej

Witam sobotnio. Słonko przykro mi Monika tsak to jest że chłopy zawsze chyba na nas wyładowują swoje frustracje... Anulka na pewno będzie lepiej. Moniq niech Natanek szybciorem się goi. Sił dla Was. Newania pokoik sliczny. Manenka mojej koleżanki synek też ma naczyniaka. Wchłania się powoli. Mówiła mi, że trzeba tylko uważać, żeby maluszek nie skaleczył się w tym miejscu bo ciężko zatamować krwawnienie. Lehrerin co się dzieje... A ja mam kolejne lokatorki w domu......myszki Kazałam m łapki pozastawiać, ale nic się nie złapało. Cwane jakieś czy jak.... Do tego dalej nie mam skończonych okien, bo m nie ma ciągle w domu. Teraz to nawet w soboty go nie ma ;/ to już wolałam jak jeździł ciężarówka. Znowu w niedzielę będziemy robili. W końcu ludzie zacnzą gadać, że my jakieś bezbożniki bo w niedzielę robimy. Muszę mój skalniak zrobić od nowa, bo mi jakiś robal zeżarł wierzbę na środku i już nie mam pojęcia co tam wsadzić, żeby diabli nie wzięli. Zresztą on już miał kilka lat, więc trzeba na nowo. Ytlko że łatwo się mówi a trudniej zrobić. M nie ma ciągle w domu, Aśki też do wieczora nie ma, bo szkoła, ręczna, taniec, praca, konie i teraz jeszcze jakiś zespół w szkole.... Chyba się zestarzałam, bo jakoś nie potrafię się zorganizować

Witajcie. Sweeti kurczę, ale się porobiło. Odwagi:ok: Moniq rany, powiem tak, dobrze że tylko tak się to skończyło. Buziaki dla Natanka, niech szybciutko dochodzi do siebie. Dla Was sił. U nas po staremu. M w pracy. Jak jeździł ciężarówką to przynajmniej był w weekendy w domu, a teraz.....szkoda gadać. Ciągle go nie ma. Chałupa nieskończona, już nawet nie marzę, że kiedyś w końcu firanki powieszę.... Do tego myszki się wprowadziły

Monika witaj He he ja mam taką szafkę. Z racji zepsutego zamka domykaną papierkiem. Jak mam już za dużo papierzysk tam, to ona się samam otwiera i wszystko perfidnie wyjeżdża mi na podłogę. Też musiałabym soś z nią zrobić. Może z rozpędu wpadniesz i u mnie poukładasz

Dobry. Zaglądałam wczoraj ale coś z pisaniem miałam problem;/ Dzisiaj już pranie się pierze, gary pomyte, kuchnia ogarnięta i w końcu przyszła pora na kawkę. Newania, Gabi nie przemęczać się i odpoczywać. Lehrerin co z tobą?? Nic nie wiecie?? Gunia Dziubala zdrówka dla maluchów. Niech te dzieci w końcu zdrowieją Moniq sił dla ciebie. Pokaż chłopaków po postrzyżynach fachowca Trzymajcie się kobiet, w końcu kiedyś będzie dobrze :ok:

Hejka kobitki. No to chyba przyszła jesień. Sweeti współczuję bólu.

Monika to poszalałaś. Dużo sił dla teściowej do walki z choróbskiem. Gunia podobno tak jest przed śmiercią. Nagle wszystko jest lepiej, nawet wyniki się poprawiają. Mój ojciec miał wyjść ze szpitala tak się polepszyło, a trzy dni potem....ech. Ale takie jest życie. Najważniejsze (przynajmniej dla mnie), żeby się nie męczyć. Zdrówka dla smarkatych. A nas na szczęście (odpukać) jakoś choróbska póki co omijają. I niech tak zostanie. Wczoraj odebrałam od córki wózek trajkę(bo mi się przypomniało, że mam jeszcze jeden) i dzisiaj doprowadzam go do porzżdku i stanu urzywalności. Czy ta moja dziewczyna kiedyś nauczy się, że jak się już odkłada rzeczy, bo dziecko już tego używać nie będzie to najpierw doprowadza się je do porządku. Jeszcze zadzwoniła z pretensjami, że wcześniej nie powiedziałam, że chcę. Pewnie wtedy wozek by błyszczał, a tak....normalnie gnój.

Właśnie gdzie się podziała Lehrerin '(czyżby coś z maluszkiem??). Moniq też coś się nie pokazuje....

Witam i ja z No właśnie, jeszcze niedawno przyświecało słonko i gdzieś je wcięło Muszę na pocztę iść....................

Dobry. No masz rację Zubelek. Mam tylko nadzieję, że nie poprzewraca jej się w głowie...