Skocz do zawartości
Forum

tinka_30

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tinka_30

  1. Hej dziewczynki Magan a Ty zamiast odpoczywac to po nocach przy kompie siedzisz I korzystaj jak mozesz, bo jak sie druga dzidzia urodzi to juz czasu jest coraz mniej, choc najwazniejsza to dobra organizacja. Pewnie ja bym sie tez martwila tymi wynikami, ale z drugiej strony nasi lekarze sa juz tak przewrazliwieni, ze z pewnością jakby zobaczyli cos co ich niepokoi, to by reagowli. Tak wiec spokoj!! A Ania tez ma racje,ze z aparatura to roznie bywa. Ja pamietam ja z Olkiem w ciazy bylam.....badanie 12 tydzien na przeziernosc karkowa....wyszla wysoka, skierowanie do Warszawy, choc lekarz uspokajał,ze nie powinnien mierzyc bo dziecko zle ulozone to jednak strach byl i obawa. Ale skonczylo sie dobrze - wynik super, a Olek faktycznie zle sie ulozyl. Aniu ciesze sie,ze moglam pomoc, zawsze sluze rada i pomoca. A ja mega zla...wczraj montowali mi szafy wnekowe na przedpokoju.....kasy sporo, a efekt marny.a najwieksza z przesuwanymi drzwiam jest beeee....i co mam teraz zrobic,
  2. I znów moje słowa zostały wyjęte z kontekstu...napisałam to o tych osobach, które jada po nauczycielach najbardziej i w swoich wypowiedziach nie liczą się ze słowami. Chodziło o inne fora np. Pod artykułami o nauczycielach Co do uprawiania tego zawodu, to chyba mam racje,ze nie każdy dalby rade i nie twierdze,ze jest trudny zawód , ale ma pewne sytuacje co jeden da rade, drugi nie. I nie chodziło mi o to,ze uprawiam tak wyjątkowy i ciężki zawód. Tak samo jak ja bym nie mogłabym być lekarzem czy pracownikiem biurowym. Lekarz za odpowiedzialna praca (strach dla mnie) pracownik biurowy za spokojna praca. A jeżeli chodzi o prace nauczyciela, nie każda osoba się nadają, nie każda lubi hałas, prace w sali z dziećmi, zabawy, malowanie itp. Czy taka elegancka osoba z biura (itp) byłaby w stanie przebrać się na zajęcia sportowe w dres i ćwiczyć razem z dziećmi? Wątpię a ja to robię (chodz nie jestem od w-f)i dzieci są zachwycone, bo jestem jedyna nauczycielka klas młodszych – która tak robi. I niekoniecznie jestem pozytywnie odbierana – bo robię coś innego. Ale to juz inna kwestia. Tylko chce pokazać - ze jest to inna praca i wiele osób po jakimś czasie mogłaby zrezygnować. Ilu ludzi tyle opinii. Tyle ode mnie w tym temacie. Dyskusja dyskusją a i tak każdy będzie miał swoje racje. P.S. Odnośnie współczucia pani ze sklepu to tez chodziło mi o te osoby, które wybierają taka prace z chęcią, a nie z przymusu – bo nie maja za co żyć. Bo kiedy u mnie pojawiła sie sytuacja, ze mogę stracić prace to żeby moc co dzieciom dać jeść to bym i do sklepu poszła i rowy kopać. Ale tu chodziło o sytuacje z wyboru, a nie z przymusu.
  3. Aniu jakbym mogla to bym przesłała...chyba ze telefonicznie mogę. No powiem Ci,ze czasem sama sie zastaanwiam skad biore na to wszystko czas i sile. ale duzo pomaga mi maz, tak wiec to i jego zasluga. A tobie co moge napisac....ze Marysia ma juz 2 miesiace, trzeci szybko minie i juz powinno byc lepiej. Tak wiec trzymam kciuki za WAS. A jak bytelka i smoczek...kupiony? udalo sie?
  4. A odnosnie nauczycieli, ktorzy pomylili sie z powolaniem to tez znam.....ale to inna historia.
  5. Ale zobaczcie napisalam: Mam koleżankę i ona uwielbia pracować w sklepie bo sobie pogada, poplotkuje jak nie ma klientów, w internecie posiedzi. Nie napisalm o innych, tylko o niej , bo ona tak twierdzi. Ja tez pracowalam za lada na studiach i nie uważam,żeby to byl lekki kawałek chleba. Ja nie narzekam na swoj zawod, ja narzekam na ludzi, ktorzy nas oceniaja bo widza tylko 5 godzin pracy i domek, ale nie wiedza ile wysiłku w to wsadzamy. I uwarzaja jak mamy cudownie i ciagle nam malo....to niech przyjdzie i zobaczy. I gwarantuje,ze tygodnia by nie wytrzymal i by nigdny juz nie powiedzial zlego slowa.
  6. agusia20112ja pracowałam w sklepie i nie miałam czasu nawet na siusiu... Agusiu nie chcialam nikogo obrazic, napisalam tylko że to dotyczy niektorych (i ten przypadek ktory ja znam)
  7. Asioczek 84 milo mi,ze Ci taka frajde sprawilam:)) Ale przyznam Wam sie,ze musialam prosic osoby trzecie o pomoc, bo bym nigdy nie wybrala. a teraz pokaze nastpny nowy produkt....wlasnie wykonalam Podoba sie??? prosze o opinie
  8. Yvoneno właśnie o tym narzekaniu chciałam napisać.. każdy na coś narzeka. nigdy nie jest tak, żeby było dobrze. w porównaniu np z panią pracującą w sklepie świątek, piątek i niedzielę na zmiany od 6 rano do 22 i która przychodzi wcześniej i wychodzi później, bo rozliczenia, bo składanie, bo sprzątanie i nikt jej za to nie płaci i godziny się nie liczą, która najczęściej urlop ma po 2-3 dni w miesiącu wybierane z przymusu na bieżąco, która nie może pojechać sobie na wycieczkę w ciepłe kraje bo zarabia najniższą krajową, która nie zna pojęcia długi weekend, to chyba Ci nauczyciele tak na prawdę nie mają aż tak źle, co? ;) Racja, tylko każdy wybiera taki zawod (przynajmniej sie stara) żeby mieć w życiu jak najlepiej i żeby czerpać satysfakcje z tego co robi. Dlaczego ja mam współczuć takiej Pani ze sklepu (nie bierzmy znów wszystkich sprzedawczyń do jednego worka). Mam koleżankę i ona uwielbia pracować w sklepie bo sobie pogada, poplotkuje jak nie ma klientów, w internecie posiedzi. a ja w pracy żeby wyjść do toalety to problem mam bo to za duże ryzyko - z moimi urwisami. tak wiec kazdy (no prawie kazdy) robi to co lubi. Ja lubię uczyć, ale chce by moj zawod byl szanowany przez społeczeństwo. bo jednak dziecko przez pare lat ma stycznosc z Nami nauczycielami i czesto to my jestesmy TYMI co wskazuja poprawna droge i ucza i pokazuja normalne zachowania.
  9. tillomama super to napisalas...o to mi tez chodzilo. np. w rekolekcje wszyscy mysla,ze mamy 3 dni wolnego...a ja w szkole jestem dluzej niz jak bym miala zajecia. Tak wiec nie jest tak jak mysla inni.
  10. to jeszcze przemyślenia....tak Iszmaona masz 100% racje,ze tylko słychać narzekanie. Odnośnie wakacji masz racje....ja narzekam ,ze mam z gory ustalone - Ty (np. ) ze masz malo dni. Jednym trudno dogodzić i drugim. W tym co piszecie macie racje i nie twierdze,ze piszecie głupoty. Tylko wiecie co mnie najbardziej drazni....(czytałam to na roznych forach nie u nas) ze jada po nauczycielach jak moga. Ze nam zle,ze narzekają, za powinniśmy mieć 8godzin i ile to my nie zarabiamy. To jak czasem pisza ile my zarabiamy, to sie w głowie nie mieści, az wtedy to bym chciała wziąć moj pasek z pensja i isc do tego co pisal ten artykul. bo nie wiem skąd on to bierze (chyba z Warszawy) bo tam pracuje siostra i faktycznie pensje ma inne niz my. Ale zawsze ise pisze ogolnie....jakie duze pensje. Co do narzekania.....powiem szczerze...ten zawod wyssalam z mlekiem matki i ciesze sie. Bo sa w pracy cudne chwile, dla ktorych warto pracowac i ma sie dowody wdzięczności. ale ostatnio niestety jest coraz ciezej ze wzgledu na rodziców i dzieci. ale to juz inna historia. Mile sa chwile, kiedy teraz korzystam z ostatnich dni macierzyństwa i na spacerze z wózkiem spotykam "moje" szkolne dzieci i biegną,żeby sie przytulic, albo powiedzieć jak tęsknią. To sa te chwile dla kotrych człowiek wie,ze wybrał dobra drogę. Ale przez nasze społeczeństwo i rzad wszystko sie wali i jest coraz gorzej.
  11. Iszmaona masz duzo racji w tym co piszesz i przyznaje ja jako nauczycie. Ale pozwolisz (nie chce atakowac) ze napisze pare wyjasnien...jak to jest u mnie (wiadomo co szkola to inne obyczaje). Ale napisze Wam,zebyscie mialy blizszy obraz jak to jest: - wakacje wolne tak - od 20 sierpnia jestesmy juz w szkole - ferie wolne 2 tygodnie - przerwa świąteczna tez wolna - co do długich weekendów, to jest tak 1 i 3 maja wolne w pozostałe dni jak wypadają np.2 maja - sa dyżury w szkole, bo trzeba dzieciom opiekę zapewnić i takie dni sa po ustawowo wolnych dniach. ale tak jak napisala tillomama - tez bym chciala urlop w innym miesiacu niz to z gory narzucone i jechac sobie do cipelych krajow, ale to tak na marginesie. Co do pracy to fakt raz jest więcej raz jest mniej. to tez zalezy od nauczyciela jakiego przedmiotu uczy. Ja mam klasy mlodsze, wiec pracy jest. W szczególności teraz, kiedy kazdemu dziecku trzeba przygotować plan pracy. dla mnie najgorsze to sa rady, ciagle spotkania sie i ustalania, papiery, których ciągle przybywa - a praktycznie nic nie wnosza, A co do zmiany ksiazek - to pierwszy raz o tym slysze - ale to ja. Nie twierdze, ze tak nie jest. A najgorsze jest to,ze teraz coraz rzadziej rodzice na nas najeżdżają i to przy dzieciach i potem to sie odbija na nas - brak szacunku dla naszej osoby i zawodu.
  12. Witam Ewelinko świetne wieści, brawo dla ERYKA. Co do wlosow...to u nas bylo podobnie.....no prawie ......Hania nie chciała zeby ja czesać w 2 warkocze...bo ja ciagneli za wlosy, jak sie ustawiali w pociąg. A tez miala takiego kolegę, ze ja ciagle bil, balam sie,żeby ja to niezniechęciło, ja tłumaczyłam - maz nauczył ja oddawać. Justynko ja tez trzymam kciuki za 2 kreseczki. A pomysł to prawie sam...trochę inspiracji z internetu...juz mam pomysl na kolejne rzeczy, ale co z tego...ze zero zainteresowania.....ale nie poddaje sie. moze za jakis czas cos sie ruszy.
  13. Mi ten pomysł sie bardzo podoba....jak wejdzie w życie, to moje drugie dziecko sie załapie/ ja wczoraj za przedszkole zapłaciłam ponad 300zl - mało? dużo? a jak bym miala wiecej dzieci w przedszkolu???
  14. Ulla swietny pomysl z karteczkami...kurcze musze go wyprobowac. No rewelacja
  15. My swoje zale wyrzucimy, a i tak nasz "kochany" rzad zrobi swoje....przeciez to wszystko z mysla dla dobra dziecka....
  16. Co do gimnazjum to mi sie cos o uszy obilo....i po 15 latach znow stwierdzaja,ze im nie wyszlo. Ale ile nauczyciele wydali na nowe doksztalacanie sie...ile kasy firmy dokszalajace zarobily. To tak jak z podrecznikami...ja uwazam,ze to jest wyciaganie kasy i juz dawno ktos z tym powinnien zrobic porzadek. Chociaz podreczniki moglby byc przekazywane na nastepne lata, choc teraz i w podrecznikach czasem sie pracuje...
  17. Helena jakby sie w ministrestwie wzieli za myslenie-to by bylo wszytsko realne masz racje, tylko ze u nas nie mysla.....Nie w naszym kraju...czy widzialas jakas dobrze przemyslana reforme (i nie mysle tu tylko o szkolnictwie) cofne sie do naszych ostatnich reform... * najpierw byly mundurki - firmy kase zgarnęły, w wiekszosci szkol mundowrkow juz nie ma -np. u nas sa dozwolone kolry i to jest lepsze, bo nie kazdego stac, aby wydawac sporo kasy na mundurek. * obnizenie wieku szkolnego.....gdzie sa te szkoly przystosowane dla małych dzieci, nie wspomne o salach, pomocach dydaktycznych, toaletach, stołówkach... * a teraz przyszla zmiana dla nas i co.....zostana tylko ci, ktorzy beda musieli pracowac, i gdzie ten nauczyciel z powolania???
  18. Helenauwazam ze powinna byc stala liczba godzin -40 godzin tygodniowo,jak najbardziejnie sadze,zeby jakikolwiek nauczyciel pracowal bite 8 godzin dziennie prowadzac lekcje tak wiec pozostaly czas(czytli nie siedzenie przy biurku) na tzw sprawdzanie zeszytow i przygotowania a jak schodzi wiecej to powinno sie liczyc jak nadgodziny Helenko to wtedy chyba wiekszosc by sprawdzala wszystko bardzooooo dlugo,zeby dostac za nadgodziny....u nas w pracy np. jak nie ma kogos np. L4 - to wiesz ilu jest chętnych na zastępstwo , bo większość chcialaby sobie dorobić.
  19. agusia20112po prostu widzę i obserwuję nie można wszystkiego zwalać na szkołę nie wystarczy posłać dziecko do szkoły i uważać,że wszystko zrobią za nas to rodzice ponoszą odpowiedzialność za wychowanie,i muszą dzieciom wpoić jakieś normy prezenty i "wolna ręka" nie zastąpią zaangażowania rodziców w życie dziecirozumiem trudne czasu,trzeba pracować aby mieć z czego zyć,ale trzeba znaleźć i trochę czasu dla dzieci dla ich problemów ,ich spraw ja na razie nie pracuję i mimo ,że córka dobrze sobie radzi,lekce zawsze robimy razem pytam czy rozumie temat,czy wie o co w zadaniu chodzi nauczyciel ma na lekcji 30 uczniów i wiadomo ,że nie ma czasu dla każdego tyle ile by chciał. a niestety jeśli dziecku w domu pozwala sie na wszystko,nie ma norm zachowania ,będzie go trudno utemperować w szkole i pani sama sobie nie poradzi-nie naprawi od razu tego co rodzice zaniedbywali przez lata Agusia to ja Cie chyba zaprosze do mnie na zebranie z rodzicami, bo taki rodzic ja Ty to skarb.
  20. Agusia uwierz mis, pierwszy raz ktos kto nie ma doczynienia z oswiata tak super to przedstawil. Ja dziekuje,ze sa jeszcze tacy rodzice, ktorzy wiedza,ze praca w skzole to nie taka przyjemnosc jak wydaje sie innym.. Ja wczoraj to tak napisalam w czarnych barwach,ale sa tez te chwile przyjemnosci...kiedy i lza se w oku zakreci.
  21. U mnie w szkole jest to niemozliwe...brak warunkow lokalowych. Na przerwie kiedy konczy sie ranna zmiana, a zaczyna popoludniowa to nawet nie ma jak usiasc w pokoju nauczycielskim, tylu nauczycieli jest. A jest duzo. Tak wiec jakbym chciala w "normalnych" warunkach sprawdzac zeszyty czy sprawdziany to po 18 z kolacja. Tak wiec pomysł moze jest dobry, ale nierealny.... I dlaczego nie mozemy tego robic w domu???Komu to przeszkadza??? A ten nauczyciel ktory chce sie obijac i nic nie robic to bedzie to robil i w szkole....sa tacy, ktorzy duzo mowia - a malo robia .I niestety zawsze tak bedzie.
  22. Hej Jakis czas temu zauwazylam u mojej prawie 4letniej corki dosc mocne czarne wlosy na nogach. Dzis bedac u lekarza, zapytalam i dostalam skierowanie na badanie z krwi (podstawowe badanie + hormon tarczycy). Kiedys juz moje dziecko bylo u endokrynologa, bo zaczely jej rosnac piersiatka,ale lekarz nie widzial problemu. Czy ktoras z Was miala podobny problem - chodzi mi o te wlosy na nogach.
  23. To i ja ise wypowiem....caly czas ida zmiany i to nie w najlepsza stone.... Nasze panstwo chce zmian, tylko nie potrafi sie do tego zabrac..... zaczne od obnizenia wieku szkolnego, ile jest w Polsce szkol, ktory sa przygotowane na przyjecie mlodszych dzieci, a i nauczyciele tez niekoniecznie sa przygotowani do obnizenia wieku szkolnego,...bo jednak roku u takiego dziecka to jest ogromna roznica. Teraz zwiekszyc pensum nauczycielom......prosto to zrobic, bo przeciez nam jest tak dobrze. Ale tak jak pisaly moje poprzedniczki....bezrobocie, oddejda super nauczyciele (bo kto bedzie chcial tyle pracowac). Przeciez my pracujemy tez w domu, przygotowujemy sie, rozwiazujemy problemy itp. ale czy ktos o tym mysli,......nie tylko ciagle mowia....pracujemy 18 h, wolne wakacje, ferie, swieta itp. To ja zapraszam na jeden dzien do mnie i niech ten co uwaza,ze pracuje 18h przygotuje sie do zajece, poprowadzi je ciekawie,zeby zainteresowac maluchy, porozmawia z pretensjonalnymi rodzicami(ktorym ostatnio wszystko przeszkadza ) wypelni papiery na kolejne udzialy w XXX programach, sprawdzi zeszyty, klasówki, ćwiczeniówki, zrobi dodatkowe karty pracy dla dzieci zdolnych, przygotuje karty pracy dla dzieci słabszych, zorganizuje konkursy na terenie szkoly, przydaloby sie tez cos dla dziadkow i rodzicow - przeciez proby same sie zrobia. Jest jeszcze druga sprawa....a gdzie my sie pomieścimy.....juz teraz przez dodatnie 2 godzin tzw. karcianych jest problem i moja placówka pracuje do godziny 17.30 (nawet zerowka). Niech dadza mi sale wyposazony w sprzet, xero, drukarke, internet i nowe ksiazki (bo te co mamy w bibliotece to kartki maja szare ze starosci)i ja moge siedziec i po 8 h dziennie,z eby isc do domu i poswiecić sie tylko dzieciom, sprzataniu i gotowaniu. To wyrzuciłam z siebie.....a za 2 tygodnie do tego wracam.....koniec urlopu macierzynskiego i wracam do tych tylko 18 godzin
  24. panterkaserdecznine dziekuje za wyróznienie bardzo sie ciesze i nazwa super zycze powodzenia w interesie nie dziekuj to teraz czekam na dane i na nr spinacza.
  25. Yvonegratulacje:) nazwa faktycznie ciekawa i taka tajemnicza;) Yvone masz racje....nazwa jest krótka, tajemnicza i inna...mam nadzieje,ze przynisie mi szczęscie w rozkreceniu sprzedazy. Ale wszystki miałyście fantastyczne pomysły, a ja trudny wybor...teraz wiem, jak to ciezko wybrać zwycięzce
×
×
  • Dodaj nową pozycję...