-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez tinka_30
-
Asiorek , ale smakowitosci....ja rano poprosiłam meza o zakup pączków i faworków....tylko faworki takie sobie.... Hania jednak mega przeziebiona i siedzimy w domu, a ja po wczorajszych spacerach....nie cuzje nadal nog i krocza.
-
Aniu rece opadaja, nie mowie, ze ja Hanie zawsze dawalam w 100% zdrowa (ale szłam na konsultacje do lekarza i to on decydowal czy moze isc do przedszkola czy tez nie.) Ja wiem,ze rodzice pracuja i nie zawsze maja czas,ale sa babcie , wkoncu przed przedszkolem ktos sie tymi dziećmi zajmował. a ja to najbardziej boje sie teraz o siebie. Hania bidulka sie nudzi, bawie sie z nia, ale ja juz ledwo pelzam...
-
Duzo zdrowka dla malenstwa.
-
Witam No i Hania została w domu, strasznie kaszle (teraz dla odmiany mokry kaszel) z nosa cieknie i kicha.:((( Ewelinko super,ze Eryk juz zapisany. A jak mogę zapytać, czemu chciałabyś,zeby chodził do grupy gdzie Twoja mama? Mamusiu co tam u Was? Jak sie czujesz i jak sprawa z mieszkaniem. Zajrzyj do nas.
-
Witam Miska, asiorek super,ze wszystko w porządku. Katarzynko po porodzie wypadałoby iść na wizytę do ginekologa tak zalecają po 6 tygodniach,żeby sprawdził czy wszystko ok itp. dodatkowo ja juz teraz zastanawiam sie nad antykoncepcja (sama nie wiem co robic). Zabolku zazdroszczę zabaw na śniegu. Fiolek super, ze lozeczko juz czeka.Powodzenia jutro u fryzjera. Ja dzis bylam na zakupach w 2 duzych sklepach...nóg nie czuje, ledwo zyje. Pachwina boli jak cholera. chjyba tez przeholowałam. A najgorsze jest to,ze moja córcia dzis znów z przedszkola wróciła przeziębiona i nie wiem czy dalej sie cos nie rozwinie.....szlak mnie juz trafia. Mi posiew zrobili w szpitalu, wiec mam z glowy.
-
Witam Justynko zdrowka dla Michalka. Renko tobie zycze,zeby wszystko szybko wrocilo do normy i tez zdrówka dla Klaudii. Zakupy udane (tylko troszke za duzo kasy poszlo) ale teraz wszystko jest takie drogie. najwazniejsze - deska do prasowania kupiona, teraz moge szlaec z zelazkiem. Jak przyszlismy to ledwo zyje, nogi bola, pachwiny itp. Polozylam sie bo niedomagam. Teraz tez juz pisze z łóżka. A dzis jak odebraliśmy H. z przedszkola to pani powiedziała,zeby uwazac, bo juz Hania kicha i zaczyna kaszleć, bo rodzice pomimo próśb przyprowadzają dzieci chore.....tak wiec juz mam lekka zalamke, co bedzie jutro. bo nie wyobrażam sobie teraz siedziec z chora H. w domu - nie mam sily. boje sie,zebym znow ja czegos nie zlapala.
-
Aniu lista długa, głownie jedzonko, chemia itp. Musze tez kupić deskę do prasowania i popatrzeć co jeszcze jest w sklepach - co mi brakuje do domu. Chciałam takze jechać do galerii na ostatnie chwile wyprzedaży....torbę do wózka potrzebuje, zakupy w aptece zrobic i moze Hani cos sie uda kupić. ale to wszystko zalezy jak sie bede czula, bo na razie brzuch bardoz ciagnie na dol i juz jest coraz gorzej. ale jade z mezem, wiec jestem spokojna.
-
Witam Ślicznie śnieg pada.... Asiorkuwczoraj przed spaniem ból był coraz mocniejszy i czułam delikatne skurcze. Moze sie faktycznie skraca, w piątek się wszystkiego dowiem... Co do poprzedniego porodu..wg lekarza termin 20 grudnia, moj termin 21 niedziela. Rano w niedziele o 5 dostała boli,poszłam sie wykapać (mierzyłam i liczyłam skurcze były co 15 minut), włączyłam komputer żeby po raz 100 przypomnieć sobie co robić jak się zacznie i położyłam się spać. Delikatnie krwawiłam. O godzinie 7 obudził mnie mega skurcz, maż wstał i stwierdził,ze trzeba już jechać. Zaczęłam sie szykować powoli, bo nigdzie mi sie nie śpieszyło.....przed szafa stałam chyba 10 minut i sie zastanawialam w co sie ubrać. Skurcze raz byly mocniejsze, raz słabsze. W drodze do szpitala wogole juz nie bylo, wiec stwierdziłam,ze jedziemy na darmo i odeślą nas do domu. Na korytarzu 2 dziewczyny tez do porodu, weszłam do lekarza, a on - rozwarcie na 7 i ze już dawno powinnam być na gorze. Na gorze lewatywka, wypełnianie papierów, masaż szyjki (fakt to jest najgorsza rzecz), przebicie pęcherza i akcja porodowa - H. przychodzi na świat o 14. Miałam fantastyczna położna, która bardzo mi pomogła i byla super życzliwa. Taka chwilka wspomnień, przed następnym ..... O godzinie 7 obudzil
-
No i mamy śliczna zime za oknem....śnieg pada, wiatr wieje, tylko siedziec w domku. Renko i Aniu współczuję braku wody. Dzis wybieram sie na zkaupy (moze ostatnie) tak wiec jestem mega szczęśliwa.
-
ooo nie wiedziałam, ze można wcześnie. to moze i ja na piatkowej wizycie poprosze juz.... zabolku niby jestem pierwsza w marcówkach a dzis brzuch mnie wyjatkowo boli na @, nawet juz wyczytalam,ze to mzoe byc jeden z pierwszych objawow.
-
Zabolku sama nie wiem czy to już się zbliza czy bardziej pracuje moja psychika:)) Katarzynko tak czytam o Twoich problemach z mężem i przyszło mi teraz coś takiego do głowy (ja nie wiem czy mądrego) może zagadać z położną, żeby nie dawała zaświadczenia mężowi tylko Ty odbierzesz osobiście - jak przyjdziesz na kontrolna wizytę po porodzie. troszkę później dostaniecie, ale masz gwarancje ze pieniądze nie przepadną.
-
gienia83tinka_20 kochana widzę, że na all. masz ciuszki h&m, ja lubuję się w tej firmie ze względu na jakość, jakbyś miała coś taniego dla chłopca w rozm.68 74 to ja chętnie. ja tez lubie H&M wczoraj licytowalam fajny zestaw na lato i koszule - ale sie nie udalo.
-
to Ola taka kochana jak Hania.Slodziaki te nasze dziewczynki. Moja tez caluje brzuszek, podchodzi i mowi - czesc dzidzius, ale ostantio coraz częściej sie pyta - kiedy dzidzius sie urodzi. Wlasnie sie przespalam pare minut....
-
Agusiu to czekamy na wieści od lekarza. A ja wlasnie sie wzielam za wystawianie ciuszków ciążowych, bo potem to nie bede miała kiedy i beda tylko miejsce zajmowac.
-
Aniu a tobie mdlosci juz przeszly? a czy Ola juz wie, ze bedzie rodzenstwo?
-
Asiorek mam identyczne podejście jak Ty ...po co brac. Z córcia nie bralam, a teraz od listopada wyniki caly czas sa słabe, a te ostatnie to juz wogole. i czytałam ostatnio,ze jak kobieta ma anemie to niedobrze dla dziecka, bo nie rosnie. Bardzo boli mnie brzuch , jak na @ ......
-
Asiorek gratuluje super wyników. Moje poszpitalne są kiepskie i sie zastanawiam co robić, bo biorę witaminy, ale może powinnam dodatkowo brać żelazo (można kupić bez recepty).
-
Aniu z rodzinka zjadłam jajo, a teraz zrobiłam omleta (grzybek) z dżemem z czarnej porzeczki. A chce dzis porobic zdjecia ciuszkow ciazowych, zeby wystawic na allegro...spodnie, bluzki itp.
-
Aniu zapłaciłam, choć siostra mi to samo powiedziała co Ty napisałaś. tylko głupio mi bylo (bo człowiek to taki jest,ze nie umie walczyć o swoje) ze ta fryzjerka to ciocia mojej uczennicy (niedawno sie okazlao) a chodze do niej od roku i do tej pory byłam bardzo zadowolona. Musze sie przyzwyczaic....tylko maz nie lubi krotkich wlosow, a ja mu obiecalam, ze to juz ostatni raz - kiedy tak wygladam. A samopoczucie na razie ok....dzidzius (nadal szukamy imienia dla synka) sie wypycha na wszystkie strony. Wlasnie zjadalam drugie sniadanko i biore sie do pracy, poki jeszcze sila jest.
-
Ja nie lubie tego święta, jest takie sztuczne....wole obchodzic rocznice bycia ze soba, slubu itp. Walentynki sa dla mnie tak jak przed chwila powiedzial Marcin Prokop.....wole Tlusty Czwartek
-
frantitinka odnośnie fryzjera to ja też dziś byłam i też jestem mega niezadowolona,tak mnie krótko obcięła ze mąż nie może na mnie patrzeć.ale co tam wkrótce odrosną i tym sie pocieszam. Ja tez sie pocieszam...szybko odrosna. A najgorsze jest to,z e dzis rano jak wstalam to kazdy w inna strone, a wczesniej tego nie bylo....ach szkoda gadac. Ja dzisn oc mialam koszmarna, maz nie zakrecil kaloryfera i bylomega cieplo i nie moglam spac. tak wiec zaraz chyba wracam do lozka na mala drzemke.
-
Fiolekwiesz co tak sie ostatnio zastanawiam czy lepiej nam,ktore wiedza co czeka, czy takie osoby jak Ty co tylko czytaja. Wydaje mi sie,ze lepsza opcja ta druga. Ja chce taki porod jak pierwszys, tylko potem bylam zszywana prawie 2 godziny...tak wiec tego sie bardziej boje, niz skurczy... Ja łózeczko mam zlozone od 3 lat..corcia spala w nim do niedawna, wiec nie bylo sensu skladac...zmieniłam tylko pokój. Franti co do odczuć,ze nikomu nie brakowalo Twoich wypowiedzi, to nie tak..... Ja napisze od siebie...przy pierwszej ciazy byl czas na wszystko i na śledzenie forum, teraz zaglądam, ale czesto z doskoku i czytam, ale nie mam włączonego myślenia. Nie oznacza to,ze jak piszesz to ignoruje A ja po wizycie u fryzjera....mega zdenerwowana. Tak mnie krotko obciela, ze nie moge na siebie patrzec...odchcialo sie wszystkiego.
-
Aniu wizyta strszna....powiedzialm na poczatku co chce (troszke podciac) a ona obciea mnie tak krociutko,ze nie moge na siebie patrzec.Siedzialm na fotelu i ryczec mi sie chcialo. Bylam tak zestresowana, ze az dzidzius byl niespokojny. Teraz patrze mam opryszczke - ze stresu. Tak wiec jestem zaje......wkurzona. Maz pociesza - odrosna, ale kiedy troche to potrwa.
-
Mi sie wydaje (choc to smieszne)ze czym szybciej sie chce urodzic to jest na przekor...ciagnie sie i ciagnie...
-
Miska Ty to kochana juz jesteś zaprawiona w porodach, ale właśnie nigdy nie wiadomo co nas czeka i jak sie potoczy. Gieniu nie chce cie dołować, ale zobacz - ja ponad tydzień temu jakieś skurcze, miekka szyjka i rozwarcie na 2 i teraz cisza....na ktg - robione 2 razy dziennie tez cisza. Nie chce cie zasmucac, ale widzisz jak to jest. Choc zycze ci zeby bylo po Twojej mysli.