Skocz do zawartości
Forum

overpowered

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez overpowered

  1. zancia1907overpoweredzancia1907 A ja jestem już po zakupach, musiałąm iść, bo w lodówce samo światło , ale na dworze nie fajnie, wieje, pruszy, raz słońce jest, raz nie ma...ale lada dzień ma sie to zmienić. No i co wózek mi wczoraj przyszedł, napatrzałam sie i napatrzałam i nic nie rodzę.......hmmmmmHej Marcóweczki . U mnie też pogoda do d... Śnieg i woda kapią z dachów, na chodnikach mokro i ślisko na zmianę, a do tego paskudny wiatr. Przez tą beznadziejną pogodę wychodzę na spacer jak na skazanie. I dziś w ogóle nie pójdę. Trudno, może Tymek jakoś to przeżyje. Ale wczoraj tak się naszarpałam z wózkiem w tym lodzie i wodzie, że mam dość... Ja chcę wiosnyyyyyyyyyyyyy!!! WITAJ:)) No ta wiosna już by się przydała, zima dała nam w kość w tym roku:)) A jak ty sie kochana czujesz?? Poza tym, że przygnębia mnie zima, to generalnie jest super . Chłopaki zdrowe, nie marudzą za bardzo i nie rozrabiają. W nocy dają pospać trochę. Nawet nie mam na co narzekać tak naprawdę... To znaczy, zawsze coś się znajdzie, ale jak patrzę na moich chłopaków potem, to wszystkie problemy znikają. O! Już wiem. Zostało mi 7kg po ciąży i jeden rozmiar w górę (głównie za sprawą tyłka i brzucha). Już widzę, że bez diety i ćwiczeń to sobie z nimi nie poradzę. A tak bardzo mi się nie chceeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee...
  2. zancia1907 A ja jestem już po zakupach, musiałąm iść, bo w lodówce samo światło , ale na dworze nie fajnie, wieje, pruszy, raz słońce jest, raz nie ma...ale lada dzień ma sie to zmienić. No i co wózek mi wczoraj przyszedł, napatrzałam sie i napatrzałam i nic nie rodzę.......hmmmmm Hej Marcóweczki . U mnie też pogoda do d... Śnieg i woda kapią z dachów, na chodnikach mokro i ślisko na zmianę, a do tego paskudny wiatr. Przez tą beznadziejną pogodę wychodzę na spacer jak na skazanie. I dziś w ogóle nie pójdę. Trudno, może Tymek jakoś to przeżyje. Ale wczoraj tak się naszarpałam z wózkiem w tym lodzie i wodzie, że mam dość... Ja chcę wiosnyyyyyyyyyyyyy!!!
  3. KaszaaaaaaMusze wysłać męża do sex shopu po sztucznego cyca albo do sklepu dla amazonek i do tego protez ręki przydał by się jeszcze wielki pies który by jej dyszał do ucha :)) Wyobraziłam sobie właśnie taką "konstrukcję" dla dziecka... Na Adasia świetnie działał dźwięk suszarki do włosów i odkurzacza. czasami włączałam suszarkę tylko po to, żeby go odłożyć... a jak jeszcze to ciepłe powietrze leciało na brzuszek, to już w ogóle było bosssko. Tymek za to uwielbia dźwięk "bicie serca", który odtwarza nasza karuzelka. Nie wiem ile ma on wspólnego z faktycznym biciem serca, ale bardzo go uspokaja. Projektora i zabawek z karuzelki też na razie nie widzi.
  4. stokrotka_87sms od Aguni: O 12:00 urodzil sie Kacperek cc 3980 i 58 dlugi. Mialo byc jutro a wyszlo dzisiaj. Pozdrowionka dla wszystkich dziewczyn. Agunia, ogromne gratulacje!!! Kolejny duży facet. Dużo zdrówka dla Was. I wracaj szybko do domu.
  5. KaszaaaaaaCześc dziewuszki :)))Redberry faktycznie juz do końca życia będziesz miała mikołajki :)) Kurcze przegrałam z własnym dzieckiem ! Dałam jej smoczek :( I wcale nie zrobił na niej wrażenia -to chyba jest naj gorsze :/ Straszny mam mętlik w głowie bo wszyscy doradzają żeby nie dawać się wykorzystywać.Nawet moja mama porównała dzieci do kotów! Nie wiem czy to znacie :Pies mówi:mam wspaniałego pana,wspaniale mnie wychował,a kot mówi mam wspaniałego pana,wspaniale sobie go wychowałem. Ale psychologowie mówią żeby przytulać i nosić ile się. Nie wiem nie wiem...wiem,że moje dziecko dostaje spazmy za każdym razem jak ją odkładam.Prawie nie śpi tylko pilnuje czy jest ktos przy niej Kaszaaaaa, za Ciebie w takim razie trzymam kciuki szczególnie - żebyś znalazła dobre dla Ciebie i Lenki rozwiązanie. Nie napiszę Ci, co masz zrobić, bo wiem, że ciężko coś poradzić w takiej sytuacji, ale napiszę, że wiem co czujesz - Adaś był właśnie takim noszonym na rękach "terrorystą". I jakoś to wytrzymałam, chociaż ciężko było (dosłownie i w przenośni). Z Tymkiem jest inaczej, chociażby dlatego, że nie mam dla niego tyle czasu, ile miałam dla Adasia, a poza tym dużo spokojniej reaguję na jego stękania i skrzeczenia. Efekt jest taki, że czasami jak już przyjdę zobaczyć, o co mu chodzi, to on uspokaja się sam. Ale on nie płacze, tylko stęka i wydaje różne inne odgłosy. Więc pewnie jest mi łatwiej. Może zamiast ją nosić, połóżcie się razem? Z Adasiem nie skutkowało, ale może Lenka to polubi...
  6. Kochane Marcóweczki, przede wszystkim gratuluję wszystkim tym, które już urodziły. Wybaczcie, że nie wymieniam każdej z osobna, ale chyba nie dałabym rady. Dobrze, że już się rozkręciłyście. W drugiej kolejności mocno trzymam kciuki za te, które rodzą /jeszcze nie urodziły. Redberry ma racje: Wasze ciała wiedzą jak to zrobić. Życzę Wam dużo sił i zdrowia dla Was i Waszych maluszków. U nas wszystko w porządku. Tymka trochę męczą gazy, ale jakoś sobie z tym radzimy. Adaś jest wzorowym starszym bratem, a ja zapracowaną (stąd tak rzadko tu zaglądam), ale szczęśliwą mamą. Uściski dla Wszystkich!!!
  7. Aneczka23KOCHANE DOPIERO ZNALAZŁAM CHWILECZKE ZEBY DO WAS NAPISAĆ:) ZE SZPITALA WYSZŁYŚMY W PONIEDZIAŁEK I MUSIAŁAM JAKOŚ TO WSZYSTO SOBIE POUKŁADAĆW. MALUTKA NAJLEPIEJ CAŁY CZAS BY PRZY CYCU BYŁA,JESTEM ZMECZONA TROSZKE PRZERAZONA NOWA SYTUACJIA ALE BARDZO SZCZESLIWA ZE NIUNIA JEST JUZ Z NAMI:) JUTRO DODAM ZDJECIA MALUTKIEJ:) STYSIU JEDNAK MALUTKA MA NA IMIE WIKTORIA :)POZDRAWIAM BARDZO GORACO:) ZMYKAM TROSZKE POPRZYTULAĆ SYNKA BO NIESTETY JEST ZAZDROSNY O SIOSTRZYCZKE(MAM NADZIEJE ZE NIEDŁUGO MU PRZEJDZIE BO TROCHE MI GO SZKODA.ZA WSZELKA CENE PROBUJE ZWRUCIC NASZA UWAGE) TYSIACE BUZIACZKOW PRZESYŁAM :) Aneczka, super, że już jesteście w domku. Życzę ci dużo sił i cierpliwości do dzieciaków. I chociaż z 5-6 godzin nieprzerwanego snu na dobę.
  8. aniutka86Troszkę przybiera..ale mamy masę problemów, czeka nas bardzo dużo badań, jak sobie pomyślę ile ten okruszek musi przejść to serce już mi pęka... to wszystko jest takie okropnie trudne Aniutka, trzymajcie się dzielnie. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży i problemy szybko odejdą w zapomnienie.
  9. RedberryAguniagoska79Redberry hahah tak a moze podczas wizyty bede lezala na porodowce i jeszcze szybciej zlecizancia sliczny brzuchol i taki pokazny Oby jej nie przyszlo do glowy zastąpic Cię w roli żony jak będziesz w szpitalu martab0 ja zaczynam sie denerwowac niby 4 DNI DO TERMINU c 4 dni-jak to brzmi! laninia ale powiem wam, ze snuję się tak po domu jakoś bez celu i energii jakiejkolwiek, już bym chciała zeby Zuzia się urodziła, bo czuję się taka... bezurzyteczna ;c(( rozumiem Cię. ja już mam dość... leżenie, zaparcia, cięzki brzuch, czuję się jak hipopotam - nawet M mówi na mnie Moto Moto - ten z Madagaskaru hipek ale mnie nawet Moto Moto nie bawi... mam dość i włącza mi się ryczenie co chwilę. nie mam sił nawet zająć się firmowymi sprawami, choć mam do zrobienia pewne rzeczy do czwartku właśnie. nie wiem skąd wezmę mobilizację. Oj, wiem jak Ci ciężko ... Mnie ta końcówka też dobijała. I nie byłam w stanie zająć się firmowymi sprawami (czego mój mąż nie rozumiał). Za to pierwszego dnia po powrocie ze szpitala robiłam już prezentację przetargową i pisałam strategię dla klienta...
  10. KaszaaaaaaoverpoweredKaszaaaaaaDziewczyny daje wam tu link na stronke z ćwiczeniami po porodach i operacjach może którejś się przyda menu2Dzięki kochana. O... To z mojego szpitala ćwiczenia... Ćwiczysz już? Nie bo mam lenia ale przynajmniej wiem co mozna a czego nie :) martab0kaszaaa i overpower powiedzcie jak to ze stanikami do karmienia jak duze kupowalyscie, kupilyscei juz po porodzie bo ja narazei nie ma, zastanawiam si ejak duze mi piersi urosna jak napelnia sie mlekiem...myslicie ze wstrzyma sie czy kupic np rozmiar wieksze niz teraz??? Wiesz co ja miałam dwa takie szmaciane które się mocno rozciągają i jeden był troszeczke za duży a drugi był o rozmiar większy i przy nawale była masakra! ten o rozmiar za duży zrobił się troszke przymały ale wtedy mi własnie zabrali dziecko i dwa dni pózniej miałam takie piersi jak przed ciązą a teraz chodze w biustonoszu w którym chodziłam w ciąży ale i tak jest tego mleka za mało żeby wystarczyło na cała dobę-wiec jak widać u mnie wszystko jest porabane i ja nie moge rad udzielać stanikowych U mnie ze stanikami było tak: - zamówiłam 75D (nosiłam je też pod koniec ciąży) i pierwsze 2 doby po porodzie były OK, a nawet trochę za duże - w 3. dobie zaczęły być lekko za małe - od 4. do 10. doby były absolutnie nie do włożenia - uratował mnie stanik szmaciany, o jakim pisze kaszaaaaa w rozmiarze 80D i 85C (75E/F nie było w sklepie...) - teraz w ciągu dnia wystarczają mi te 75D, a na noc zakładam 80D (ewidentnie w nocy mam nadprodukcję - to pewnie dlatego, że Tymek je tylko 2 razy w nocy). Tak więc generalnie na czas nawału miseczka może urosnąć nawet o 2 rozmiary. Ważne, żeby nic wtedy nie uciskało piersi, więc te szmaciane staniki bardzo dobrze się sprawdzają.
  11. KaszaaaaaaDziewczyny daje wam tu link na stronke z ćwiczeniami po porodach i operacjach może którejś się przyda menu2 Dzięki kochana. O... To z mojego szpitala ćwiczenia... Ćwiczysz już?
  12. zancia1907overpoweredzancia1907A ja zrobiłam zdjęcie brzusia, aby wam pokazać, jaki duuużyyyyyy.Żańcia, śliczny i faktycznie spory. Ja już zapomniałam jak to jest mieć taki brzuszek, ale nie brakuje mi go. Znacznie wygodniej bez tego słodkiego ciężaru. Hhehe na pewno lżej, a zwłaszcza dla tych co na brzuszku lubią spać:):) Oj tak. Niestety teraz cycki nie pozwalają spać na brzuchu...
  13. Olusiahej dzis o 4.20 zawiozłem Ole do szpitala poniewaz wody jej odeszły:) lekarze stwierdzili ze cesarka bedzie w 100% i ze mamy czekac-ha tylko pytanie ile?:( zanim wybujali sie oni z kawa pogawedka itd to Ola juz miała skórcze co około 2min (bol niesamowity wspołczuje wam jako mezczyzna) ale musiałem to zniesc i wspierac ja na duchu o 9.00 zabrali mi ja na sale dopiero po 4.5h!!! po 20 min zgadnijcie co sie stało???? płacz malenstwa az mi łzy poleciały jak usłyszałem jej głos nasza Lenka jest juz z nami a teraz dane techniczne:) 57cm i rowne 3.6kg i zdrowa jak rybka-moje małe malenstwo jako pierwszy dostałem ja na rece:) zdjecia beda niedługo jak ola wroci 3majcie sieBy Rafał Gratulacje dla całej Waszej rodzinki. I dużo zdrówka dla Lenki i Oli. Niech szybciutko wracają do domu.
  14. zancia1907A ja zrobiłam zdjęcie brzusia, aby wam pokazać, jaki duuużyyyyyy. Żańcia, śliczny i faktycznie spory. Ja już zapomniałam jak to jest mieć taki brzuszek, ale nie brakuje mi go. Znacznie wygodniej bez tego słodkiego ciężaru.
  15. KaszaaaaaaAguniaLecę pod prysznic,muszę się ruszyć w końcu :) Do potem kochane.O kurcze jak ja ci zazdroszczę :( Zaraz zgnije od niemycia się ...Zawsze to robie jak mąż przychodzi z tyrki ale wczoraj przyszedł strasznie struty i co Lenke brał to odkładał i biegł do kibla a Lenka też ćwiczyła wczoraj wymioty więc spedziłam noc i wieczór z dwoma żygusiami smierdzącymi Fantastisch było! No to ja jestem wyrodna matka... Zostawiam Tymka śpiącego w łóżeczku, a sama ... To chyba kolejny dowód na to, że przy drugim dziecku bardzo lajtowo się podchodzi do pewnych kwestii. Pamiętam, że przy Adasiu kąpałam się właśnie jak mój mąż był w domu, ale miałam wtedy farta, bo on w domu pracował, więc był prawie cały czas.
  16. zancia1907Aguniazancia1907No tak, zrozumiałe że wolą tym razem nie ryzykowac. No ja mam próbować normalnie, ale i tak wszytsko będzie zależało w jakim stanie trafie i kto mnie przyjmie, bo mój ginekolog nie pracuje w tym szpitalu, więc i tak zalezne wszystko będzie od lekarzy w szpitalu. Aż ciekawa jestem jak to będzie:) Napewno wszystko dobrze się potoczy :) Tylko to czekanie jest wielką niewiadomą i wymaga cierpliwości a to już na tym etapie jest dość trudne :)) Dokładnie, bo w wsumie tak jak u mnie to każda wersja jest prawdopodobna. Wiecie co? Z tą oksytocyną to jest jakoś dziwnie. U mnie po 4 godzinach od podwieszenia kroplówki były 2 palce rozwarcia (ja osobiście nie czułam żadnego skurczu przez te 4 godziny, ale ktg pisało skurcze do 100). I przy takim rozwarciu położna zdecydowała się na przebicie pęcherza - wtedy poczułam skurcze i akcja powoli się rozwinęła: w ciągu następnych 3 godzin rozwarcie powiększyło się tylko o 1 palec, ale potem (o dziwo po odstawieniu oksytocyny, kiedy okazało się, że zatkałam sobie wenflon śpiąc na nim i oksytocyna zamiast do żyły poszła pod skórę...) w ciągu następnych 3 godzin miałam już pełne rozwarcie i skurcze parte. Tak naprawdę to sama nie wiem teraz czy urodziłam po tej oksytocynie czy sama z siebie, bo po jej odstawieniu skurcze były tak silne, że błagałam o znieczulenie...
  17. qmpeelaizabela777 urodziła 06.03 Małą Meliskę :) Gratulacje dla Mamy i duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo zdrówka dla Córci.
  18. goska79Niezapominajkaa ja na krzywej cukrowej mialam uczennice bo pielengniarka zapytala czy moglaby sprobowac a ja nie myslac dlugo , ze tak i uwierz mi szybko pozalaowalam swojej bohaterskiej decyzji hahah rane mialam jeszcze tydzien pozniejDziewczyny ja mam pytanko na temat witaminy D3 i witaminy K bo jestem tu w angli i musze sie sama zaopatrzyc !!(tato mi przywiezie ale : -jak i od kiedy mam podawac malenstwu wit D3 -czy jezeli po porodzie malenstwo dostaje zastrzyk z witaminyK to powinnam podawac ja rowniez doustnie?? jak tak to ile i od kiedy!! dzieki z gory za odpowiedzi Hej, my dostaliśmy przykaz podawania codziennie witaminy K i D3 (przy porodzie dostaliśmy zastrzyk z K, ale i tak mamy podawać do 3 miesiąca włącznie). Podajemy od siódmej doby. A co do ilości, to nie pomogę Ci chyba, bo kupiliśmy witaminy w kapsułkach, z których się je wyciska - 1 dawka = 1 kapsułka, ale wydaje mi się, że jest tam więcej niż 1 kropla. A tak w ogóle kochane, to wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet. Lekkich porodów, przespanych nocy i niezapomnianych dni z Waszymi maleństwami. Czyżby Kornelcia robiła Kingusi prezent na Dzień Kobiet? Trzymam kciuki mocno.
  19. kingusia1991Kaszaaaaaaaaaa a proszę bardzo... kurcze nurtuje mnie te pierwsze zdjęcie co Nam pokazałaś na początku swojej niuńki... tak jakby oczy jej się zbiegały, ale to może mi się tak wydawało, bo na tym co masz na suwaczku to normalnie wygląda Kingusia, mój mały też tak czasem zezuje. To normalne u takich maluszków. Przechodzi z wiekiem, już w drugim miesiącu dzieci ładnie skupiają wzrok i potrafią go na czymś dłużej utrzymać .
  20. stokrotka_87modlcie sie zeby mnie dzis nie wzielo...bo mam zamiar zjesc..kapuste na krotko... i..... grochowke... wiec po takich posiklach lepiej nie isc rodzic To mógłby być bardzo wybuchowy poród...
  21. stysiapysiaKaszaaaaaaKurcze teraz mi sie chce kupę tak wiem wiem jestem okropna Caly czas o jednym Ale normalnie boje się załatwić po ostatnim :/ Ciężko Ci idzie Kaszaaaa???? hmmm ja pamietam po porodzie jadłam ...otręby z jogurtem - pomogły :) I duuuuuuuuuuuuuużo wody. Ja to w ogóle popijam herbatki ziołowe typu FIGURA 1 raz na 2 -3 dni. A i tak nie wywołują u mnie jakiś piorunujących efektów. Na Tymka też nie działają. W ogóle mam wrażenie, że niewiele na niego działa. Jem normalnie, nie odmawiam sobie praktycznie niczego (poza słodyczami, ale to bardziej ze względu na +7kg, które mi pozostało z 17 ciążowych kg), piję kawę raz dziennie, a nawet dwa jak jestem po południu zmęczona, a on grzecznie je, śpi i robi kupy. Naprawdę, coraz bardziej wierzę w to, że pozytywne nastawienie mamy i spokój ducha zbawiennie wpływają na dziecko. Teraz czekam tylko aż skończy 3 tygodnie - pamiętam, że u Adasia mniej więcej wtedy zaczęły się popołudniowe marudzenia (do dziś nie wiem czy to była kolka czy nie...). Kaszaaaaaa, wychodzicie już na spacery?
  22. stysiapysiaAguniaA i jeszcze mam pytanie. W czym zabieracie dzidzię ze szpitala ? W rożku, czy w tym nosidełku foteliku??? Bo ja nie wiem co naszykować dla męża,żeby przywiozl na wypis do szpitala. Ja zabieram ...gondole :) My zabraliśmy Tymka w nosidełku foteliku - prosto do samochodu. Oczywiście ubranego w ciepły kombinezon i przykrytego kocykiem na te 2 minuty między szpitalem - parkingiem - domem.
  23. KaszaaaaaaNiezapominajkaazancia1907JESTTTTTTTTTT MOJA KOCHANA KOLEŻANKA MA JUŻ CÓRCIE:)))))))))))))) 3950 mała MAJA:):):):)kolejna duża kobietka, Gratuluję koleżance!!!!!!!!! hehe też tak pomyślałam :) Normalnie musze sie pochwalić ze córcia na widok czopka zrobiła kupke Nie za dużo ale zawsze coś :) Wczoraj zmieniłam mleko i mam nadzieję,że to zapowiedz końca problemów albo chociarz zmniejszenia :) Kaszaaaaa, a jakie mleko dajesz Lence?
  24. goska79Ja tez nie jestem przygotowana z oddychania:/ pomimo ze chodzilam do szkoly rodzenia- to byly w zasadzie beznadziejne lekcje-polozna nie mowila nic co bym nie wiedziala np o kolorze wod plodowych itp a oddychac wogole nie uczyli bo stwierdzili ze to bylo przereklamowane jak ja tu urodze?? zdaje sie na nature , przeciez wyjsc mala musi jak sie juz zacznie tatko bedzie robil zdjecia ale juz po mam nadzieje!!!co do wizyt w ubikacji to standardowo jednego dnia jestem 3 razy innego mam zatwardzenie ze mi oczy wychoddza pomimo ze dziennie pije 2 litry wody od poczatku ciazy Dziewczyny, ja tylko na chwilkę. i wcale nie dlatego, że Tymek nie daje, bo wciąż jest anielsko grzeczny, ale mój mąż od 3 dni przeinstalowuje system i nie daje mi się dopchać do kompa... Dobrze, że jutro już idzie sobie do pracy. Pomaga mi właściwie niewiele (bo nie bardzo jest w czym), więc nie mam obaw, że z czymś nie dam rady. A od jutra już mogę werandować Tymka i jeśli w weekend nie będzie zbyt mroźno albo deszczowo, to juz mykniemy na spacer. Miałam Wam napisać o moim porodzie, ale to już jutro na spokojnie - bez oddechu męża na plecach . Dziś chciałam Wam tylko napisać, że (przynajmniej moim zdaniem) oddychanie nie jest przereklamowane. Ale naprawdę trzeba to dobrze robić. Mi dopiero położna, która asystowała anestezjologowi przy ZZO tak naprawdę wytłumaczyła w czym rzecz i pokazała jak efektywnie wykorzystać oddech do łagodzenia bólu. A oddech wygląda tak: 1. Kiedy zaczyna się skurcz, wciągamy powietrze powoli spokojnie nosem. 2. W szczytowym momencie skurczu/bólu wstrzymujemy oddech licząc powoli do trzech. 3. Kiedy skurcz słabnie wydychamy powietrze ustami - znów powoli i spokojnie. Jeśli skurcze są długie, to na jednym skurczu cały taki cykl możemy powtórzyć kilka razy, ale najważniejszy jest punkt 2. czyli to wstrzymanie oddechu. Nie wiem jak to działa, ale pozwoliło mi przetrzymać najgorsze skurcze, kiedy anestezjolog przygotowywał mnie do znieczulenia i próbował wkłuć się w mój (podobno) bardzo drobny i ściśnięty kręgosłup. Oddychałam tak, myśląc jednocześnie o tym, że pomagam dodatkowo Tymkowi - to naprawdę dobra motywacja, żeby wykorzystać energę na oddech, a nie na krzyk . Miłego wieczoru dla wszystkich.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...