Skocz do zawartości
Forum

Madziarka0109

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Madziarka0109

  1. racuszek Ja chce do Szwecji!!!!!!!!!!! Ja mam 26 tygodni macierzynskiego, opieka spoleczna daje mi 270 euro tygodniowo, a reszte wyrownuje mi firma do kwoty mojej normalnej pensji. Potem moge isc na bezplatny wychowawczy na 16 tyg. No i do ukonczenia 17 roku zycia jest 150 euro miesiecznie rodzinnego. My dzis w koncu bylysmy na szczepieniu na gruzlice. Mala nie dostala po porodzie, bo miala zoltaczke i takie sa kolejki do szczepienia, ze po trzech miesiacach przyszla na nia kolej. Przez to jej sie przesuna inne szczepienia, moze to i lepiej. Pozdrawiamy i zyczymy milego wieczoru.
  2. Jaka cisza tu dzisiaj, mnie Zosia dziala na nerwy delikatnie, bo placzliwa jakas, pomimo ze najedzona i wyspana. Moze jej sie pogoda nie podoba? Bo wietrznie dzis na dworze. Poza tym malinke mi zrobila na gornej wardze, taka maksymalnie czarna.. Wygladam jakby mi ktos przywalil
  3. Jeszcze sie nie zebralam. Mam w domu esputicon, ale do niedawna wszystko bylo ok i od bardzo dawno nie bylo konieczne go uzywac. Od jakiegos czasu mala normalnie puszcza baki przez sen i jej nie budza, tylko smierdza strasznie, ale czytalam, ze jak dziecko karmione cyckiem robi kupe co kilka dni to moga walic mu baczki strasznie. Teraz to naprawde zmykam, bo juz nosem po klawiaturze jezdze. Mbea - Zosia jest karmiona piersia, podobnie jak Lenka Kaszy.
  4. Dzisiaj mialam zamiar mala odlozyc szybko po karmieniu do lozeczka, ale niestety dostala wzdecia jakiegos i mi wyla przez godzine pierdzac masakrycznie. Dopiero pozniej sobie przypomnialam ze tesciowa mi wode koperkowa zakupila, dalam jej lyzeczke i zasnela w ciagu minuty. Wogole mala jeszcze jakies dwa tygodnie temu robila kupy dwa razy dziennie, takie o konsystencji lekkiego syropu (jak z brzoskwin w puszce). A teraz robi raz na dwa trzy dni i ma konsystencje kremu. W dni bez kupy natomiast pierdzi tragicznie, bardzo smierdzace baki puszcza i czasem jakby sie meczy zeby sie wypierdziec do konca. Lece spac kobietki, padnieta jestem, a o 6 pobudka ew. 7. Buziaki
  5. Super sie przekreca mala Lenka. Okazalo sie, ze Zosia potrafi trzymac raczki zlaczone lezac na brzuszku ale tylko w celu ich zjadania Wogole strasznie sciemnia, ze nie umie wysoko dzwigac glowy, bo kiedy polozylam ja na sobie i miala telewizor w zasiegu wzroku to od razu zadzierala lepetynke, zeby ogladac. A mate mamy dokladnie taka:
  6. No to w takim razie rozpiescilam dziecko, a wszystko przez jej ulewanie ciagle i gazy, bo ona beka zaraz po jedzeniu i czasem godzine pozniej jeszcze raz. I dlatego kima na mnie przez ten czas az jej sie drugi raz beknie, inaczej sie wybudza z placzem i pozniej ciezko ja ponownie uspic, ze dwie godziny przerwy sobie robi. A jeszcze cycuchowe mamuski, jak czesto Wasze dzieci sie domagaja cycka? Bo moja spi po 9-10 godzin w nocy, za to w dzien co dwie godziny chce jesc i wydaje mi sie, ze tak ulewa troche z przejedzenia. Ale zwykle jak probuje ja uspic bez cycka, to mi ryczy i sie domaga. A kiedy moj maz ja na rekach usypia, to bez problemu, ale nigdy nie zasnie gleboko i po odlozeniu do lozeczka od razu otwiera oczy. A smoka niestety rzadko toleruje.
  7. Dzieki Agunia i Madzialenka troche mnie pocieszylyscie, ze moja Zosia nie jest dziwna z tym brzuchem, dzis zauwazylam, ze ona probuje po rozlozeniu tych rak szeroko probuje je odrywac od podloza razem z nogami. Poza tym szuka czegos czego by sie mogla zlapac, wiec kiedy lezy na puzzlach to sie wkurza bardziej na brzusiu. Poza tym przed chwila zdazyl sie cud i zasnela mi bez cycka, czasem jak dotad zdazalo jej sie to tylko na spacerach. A teraz przed chwila ja ukolysalam na rekach ze smokiem w zebach. A jak Wasze niuski zasypiaja?
  8. Ale sie rozkrecilam, wrzucam jeszcze trzy. zobaczcie ile miejsca zajmuje w gondoli:
  9. Racuszku cudna ta Twoja krolewna. A ja sie teraz zaczelam martwic, bo w sumie nie zwrocilam na to specjalnie uwagi a dzis sie przyjrzalam i Zosia szeroko rozklada rece jak lezy na brzuszku, glowe unosi wysoko, ale nie uzywa ramion, wyglada jak ukrzyzowana. No chyba ze lezy na mnie to wtedy laczy wrecz raczki przed soba. No i sie teraz niepokoje, ze ma cos z napieciem miesniowym. A to moj Zosinek aktualnie:
  10. Ja ostatnio doczytalam ze karmiac piersia mozna brac ibuprom bo prawie nie przenika do mleka. A ja sie tak dlugo katowalam paracetamolem, ktory prawie wcale na mnie nie dziala. A co do nosidelka do Zoska sie wkurzyla zanim zdarzylam je rozpracowac.
  11. Moja Zosia sie dwa razy przez przypadek przekrecila z plecow na brzuszek w nocy. Swiadomie jest bardzo oporna. Wogole ona nienawidzi na brzuszku lezec, po kilku minutach zawsze zaczyna wyc. Poza tym jestesmy ograniczone z ukladaniem jej na brzuchu przez to jej ulewanie, zawsze musze ok godziny po jedzeniu odczekac, a i tak jej sie zdarza rzygnac, bo beka na brzuchu i pierdzi. Za to od dnia matki dokladnie probuje sie podciagac do siadu po podaniu jej palcow. Miala 9 tygodni wtedy. A ostatnio wymyslila sobie zabawe, ze kladzie raczki za glowa i odpycha sie nimi od ziemi i podnosi glowe w ten sposob. Lece szykowac jej kapiel i bedziemy sie usypiac. Buziaki
  12. Hej Kobietki. Troche Was poczytalam, co do pieluch uzywamy Pampersow, wczesniej takich zoltych new baby z siateczka chlonaca kupe, ale Zosia sie juz nie miesci, a teraz zielone activ baby czy jakos tak. Chusteczek tez uzywamy pampersa sensitive z aloesem i rumiankiem. dodatkowo musze jej za kazdym razem osuszac pupe takimi bawelnianymi prostokatnymi platkami, bo jej sie odparzala i calosc smarujemy zawsze bepantenem. Do kapieli uzywamy produktów Oilatum, kremiku tez Oilatuma. Jedynie szamponik mamy Johnsona i oliwke na glowke Bambino. Mala byla wazona i mierzona w poniedzialek i ma 6850 g i 64 cm i jest na 91 centylu zarlok jeden. W ciuchy na 0-3 miesiaca juz od jakiegos czasu sa za male i pewnie w 3-6 niedlugo pochodzi. Mnie tez sie strasznie slini i pakuje lapki, najgorsze jest to ze nie przestala ulewac i jak za gleboko wepchnie paluchy to ma odruch wymiotny i czasem jej sie rzygnie. Smoczkow rzadko uzywamy, ale te Aventa, ktore pokazywala Qmpeela sa jedynymi jakie akceptuje. Kupilam jej Tomme Tippie i Nuka ale ma je gdzies. Zreszta Zosia potrafi ssac smoka tylko wtedy, gdy jest strasznie senna na spacerze. A co do spania, to mala slabo spi w dzien, zwykle ma tak ze 3 drzemki po 30-60 minut. Za to noce juz od jakiegos czasu przesypia cale. Zwykle zasypia ok 22 i spi ciagiem w lozeczku do 6-7 rano, wtedy wcina i spi jeszcze jakies 2 godzinki. Za to smarowanie i ubieranie jej po kapieli to koszmar jakis, no i usypianie wieczorem trwa ok godzine, czasem dluzej i czesto zjada dwa cycki zanim usnie. No i oczywiscie zasypia tylko i wylacznie na cycku. Chyba ze tata kolysze do snu. Ja jej najczesciej spiewam "dobrze w domu byc z mama" i "mam chusteczkę haftowaną". Boje sie, ze nie bedzie sie dalo malej od cycka odstawic, a w nowym roku najpozniej bede musiala wrocic do pracy, a ze mam dwie zmiany, to pewnie ciezko byloby mi cyckiem karmic. Gratuluje dziewczyny nowych osiagniec Waszych dzidziutkow i zycze kolejnych ekscytujacych przezyc.
  13. Hej Kobietki!!!!!!!!!!! Bardzo dawno mnie tu nie było, wiem i sie korzę przed Wami. Cierpie na calkowity brak czasu. Mała wlasciwie w ciagu dnia ucina sobie tak ze trzy drzemki po pol godziny i to na mnie lezac i to wszystko. Nadal strasznie ulewa, ciezko na spacer nawet wyjsc bo po pierwsze nie spi po drugie nie umie ssac smoczka a po trzecie zaraz sie obrzyga, bo potrafi to zrobic nawet ponad godzine od karmienia. Przy ubieraniu po kapieli drze sie jakby ja obdzierali ze skory, a potem wisi mi na cycku przez 2-3 godziny. Padnieta juz jestem i czasem mam wrazenie ze jeszcze chwila i po prostu wloze ja do lozeczka i spakuje walizke i od niej uciekne. Pocieszajace jest to, ze jak juz sie naje przed snem to w nocy spi mi po 8 godzin ciagiem, budzi sie okolo 6-7 na jedzenie i dalej spi do 9-10. Jeszcze sie slinic zaczela strasznie i placzliwa sie zrobila ostatnio, moze juz zabki daja znac. A tak poza tym zaopatrzylam sie w wage lazienkowa i mala wg niej wazy 6.8 kg jak na cyckowe dziecko to ponoc sporo, przekonam sie w poniedzialek ile ma dokladnie, bo idziemy do pielegniarki srodowiskowej sie wazyc i mierzyc. Aktualnie Zosia chodzi w ciuchach na 3-6 miesiaca i sa idealne na nia, moze ciut za duze. Ja za to od najgrubszego momentu w ciazy schudlam 24 kg i waze mniej niz przed ciaza (co wcale nie oznacza, ze jestem szczupla, bo na starcie mialam sporo). Ogolnie jest mi calkiem ciezko, w zasadzie nie mam tu nikogo oprocz meza. A z nim... mam wrazenie, ze coraz gorzej sie rozumiemy i bardziej od siebie oddalamy. Ja bym chciala, zeby mi wiecej pomagal, on za to nie chcialby rezygnowac ze swoich pasji z powodu dziecka. Widze, ze sie stara, ale czesto mu nie wychodzi. Ciezko mi doceniac drobne rzeczy, kiedy czesto chodze wkurwiona ze zmeczenia. Marzy mi sie, zeby Zoska juz siedziala moze przestanie ulewac wtedy, no i zainteresuje ja swiat zewnetrzny tak, ze bede mogla gdzies dalej isc na spacer, a nie ciagle po osiedlu wkolko, w razie gdyby zaczela plakac. To chyba na tyle. Pozdrawiam Was goraco, trzymajcie sie, bo nie wiem kiedy znow tu zajrze.
  14. Hej dziewczyny. Rzadko tu zaglądam, ale mało mam z życia aktualnie. Mała w sumie większych problemów nie sprawia, ale mało śpi w dzień, ciągle by na mnie wisiała. Powoli się to zaczyna normować. Tak w ogóle zakupiliśmy huśtawkę, mała tam sobie posiedzi ale jej to nie usypia. Tylko w ramionach mamy, w nocy też ze mną śpi. Strasznie mi poza tym ulewa, czasami chlusnąć potrafi, myślę, że ona po prostu nie umie powiedzieć sobie stop i pije tego mleka aż za dużo. Martwiłam się, że to może wpływać na jej wagę, ale jednak nie bo skarbek przytył mi już ponad 1200 g od urodzenia i waży 4650. Aż myślałam, że pęknę z radości. Poza tym jak robi poranną kupę to strasznie jęczy, ale potem się okazuje, że kupka miękka. Pielęgniarka mi powiedziała, że czasem dzieci tak mają i już. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Smutno mi, bo mąż do Polski na kilka dni pojechał i jeszcze z tego wszystkiego z tą chmurą wulkaniczną, pojechał samochodem, bo się bał, że lotów nie wznowią i zarezerwował sobie promy. Martwie się, bo jeszcze jest w drodze i zastanawiam się jak sobie sama przez ten czas poradzę, bo zwykle nie mam jak się wykąpać, bo się boję, że mała się obudzi i zapłacze na śmierć. Dobra uciekam coś zjeść. Postaram się częściej zaglądać. Pa Aha, i witaj z powrotem Redberruś, bo nie miałam okazji jeszcze się przywitać. No i pozdrawiam Was wszystkie gorąco ( nie będę pojedynczo wymieniać)
  15. Hej dziewczyny. Ja przy mojej Zosi nie mam czasu sie wysrac. Pisze teraz jedna reka, na drugiej mala mi spi. Moj ma druga zmiane w tym tygodniu wiec mam wesolo. Zosia ladnie w nocy spi, budzi sie co jakies 3-4 godzin. Pewnie dlatego ze spi przy mnie. Za to w dzien czesto wybudza sie co jakies pol godziny po tym jak ja odkladam. Ulewa sie jej czesto, pomimo tego ze nigdy jej nie odkladam od razu. Czasem jak beknie to ja az to wybudza. A najgorsze, ze od wczoraj nie chce spac na spacerze tylko wyje po 20 min. Na poczatku maja zostaje sama na dwa tygodnie. Pewnie sie nie bede myc i jesc. Padam na ryjek. Dziewczyny cz Waszym dzidziom pachnie serem z buzi?? A jeszcze jedno: widzialam ze pisalyscie, ze Wam dzieciaki sie szarpia na cycku, moja tak robi kiedy chce jej sie bekac w trakcie, albo slabo mleko leci:) Ide szykowac kapiel i niebawem sama bede sie kladla z nia do lozka. Dobrej nocy, przede wszystkim przespanej choc czesciowo.
  16. Gratulacje dla wszystkich mamusiek, którym jeszcze nie miałam okazji pogratulować. U nas w miarę dobrze, ale co chwilę coś wyskakuje, tak, że nie mam czasu dla siebie. Mała często nie chce spać w dzień. Aktualnie walczymy z bólami brzuszka i potwornym ulewaniem. Najgorsze, że mała się wybudza, żeby się poprężyć zanim zrobi kupę czy też zanim jej się uleje. Poza tym zasypia tylko i wyłącznie na cycku. Czasem potrafi tak przez 5 godzin mnie cyśkać, aż mi sił brakuje. W sobotę teściowa wyjeżdża i aż się boję, bo chyba nie będę miała jak zjeść i się umyć. Tatuś niestety się nie wczuł jeszcze za bardzo, nawet z nami w pokoju zwykle nie śpi, a ostatnio myślałam, że go zabiję, bo jak mała jęczała robiąc kupę, to poszedł spać w innym pokoju. Tak czy inaczej nie mam czasu za wiele dla siebie, ale mam nadzieję, że się niebawem unormuje. Nie mam nawet możliwości Was poczytać i cokolwiek pisać. Buziaki słodkie dla Was wszystkich.
  17. Hej kobietki. Wróciłyśmy wczoraj do domku, mała ma żółtaczkę, dwa razy miała badania krwi i wyszło, że dużo poniżej normy ta bilirubina znacznie poniżej normy, więc nas wypuścili po dwóch dniach. Jutro mamy się zgłosić na tzw. heel prick test, pobierają krew z pięty i sprawdzają takie choroby jak fenyloketonuria, mukowiscydoza i inne choroby genetyczne. Mają też sprawdzić jej krew na żółtaczkę raz jeszcze. Dzisiaj była u nas pielęgniarka środowiskowa i stwierdziła, że dzidzia od wczoraj straciła 20 dkg, co mi się mało prawdopodobne wydaje, bo mała ładnie je, dużo śpi, robi normalne kupki i siusiu. Powiem w szpitalu raz jeszcze jutro żeby ją zważyli na tej samej wadze, bo coś mi się wydaje, że pielęgniarka miała wagę do dupy. A tak poza tym karmimy się piersią, sutki mi popękały i kapturki ratują mi życie. Tatuś i babcia oszaleli na punkcie małej i dają mi ją właściwie tylko na cyca I jeszcze zdjątka wrzucam:
  18. Nie wiem o co chodzi, łapią mnie skurcze co 10-15 min i tak np przez godzinę, a potem znów cisza. I tak w kółko, nie chcę jechać do szpitala dopóki się naprawdę nie rozkręci. I tak mam się zgłosić dziś wieczorem do szpitala, bo na jutro mam wywoływanie umówione. Zobaczymy. Strasznie mnie to wszystko męczy i mam już naprawdę dość...
  19. Niedługo po tym jak do Was napisałam skurcze mi przeszły, no i poszłam spać, nie wiem czy w ogóle nie miałam, czy były za słabe, żeby mnie obudzić. 1o min temu obudził mnie tak potężny skurcz, że myślałam, że się posram z bólu. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Dzięki za słowa otuchy dziewczyny.
  20. Kurdę, chyba się zaczęło. Wczoraj rano odszedł mi czop śluzowy, potem wieczorem miałam skurcze co jakieś 30-40 minut, zasnęłam ok. 1 w nocy, a dziś mnie ok. 5 obudził silny skurcz. Teraz mam co jakieś 15 minut i za chwilę idę wziąć prysznic, a potem budzę chyba męża.. Cholera, nie wiem co robić i się trochę boję. Trzymajcie kciuki, życzę Wam miłego dnia.
  21. Jest mi strasznie ciężko... Już tydzień po terminie i nic się nie dzieje, czop na swoim miejscu, skurczy nie czuję, no chyba że nie umiem ich rozpoznać. To czekanie mnie zabija. Jak nie urodzę do niedzieli wieczorem to mam się zgłosić między 20 a 21 do szpitala i w poniedziałek będą mi wywoływać, zaczynając od żelu z prostaglandyną. Najbardziej mnie przeraża wizja tej nocy w szpitalu przed wywoływaniem porodu. Gadam do Małej, żeby wyszła, a ona dalej nic... Jak ja zazdroszczę tym co mają już to za sobą.... Gratuluję Gosi, spróbuję teraz spać, chociaż od kilku dni ciężko z tym u mnie... Pozdrowienia dziewczyny. Trzymajcie kciuki.
  22. Gratulacje dla Aguni i Niezapominajki:) Ja nadal się toczę, mam zero rozwarcia, czop dalej siedzi na miejscu. KTG wykazało delikatne skurcze, a w czwartek mam kolejną wizytę. Pozdrawiam Was serdecznie dziewczyny. Trzymajcie się ciepło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...