-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez iwonek
-
ja miałam szczęście wychować się bez takich syt... ale naokoło wszędzie się słyszy... teraz i tak mi się wydaje, że ludzie bardziej otwarcie o tym mówią... curry, my z mężem kiedyś uratowalismy takiego pijaczka, spał w mróz na murku!!! a raczej pod nim... zamarzł by na pewno.. dobudziliśmy go i dał nam komórke i wymamrotał, zeby po brata zadzwonić... ehhh... :( czy nr podał, już nie pamietam dokł.
-
qmpeelaAgusia tak przy mrozie jest b. Suche powietrze i u nas kaszel sie nasila. Eee ja to moze z wiekiem wyskakiwac nie bede ;) dawaj, sami swoi
-
Helena, to ospe juz macie odfajkowaną;) Szymon po antybiotyku już drugi tydzień kaszle, tzn kilka razy na dzień, ale zakaszle takim odrywającym sie kaszlem. Boje się go w te wirusy brac do przychodni. Jak ostatnio lekarz był , to juz czysto było w oskrzelach...
-
agusia, ale ona ci gorączkuje dodatkowo przy tym kaszlu, tak? czy sam kaszel? jbio, to ja 80, mój J 79, ale babciami??? W ciężkim szoku jestem Uśmiałam sie z Pałki z W11
-
Helena, ze świętokrzyskiego jesteś?? a skąd dokładnie? ja na obrzeżach się wychowałam;) teraz do mazowieckiego Szydłowiec zaliczyli... Mi też się nie chce wierzyć w cudowne odnalezienie ew. Judasza i nie chce mi się wierzyć w Jezusa spiskowca
-
Qmpeela, ano dobrze, że jesteś, bo chyba z Lublina mało nas;)
-
jbioJa tam w tym roku tylko 17 po jednej stronie :))) Aż się sama sobie dziwię, że jeszcze mi się dzidzi zachciało, toć to niektóre z mojego rocznika, już babciami są . babciami??????? to jaki ty rocznik jesteś????
-
jbio, ja sceptycznie do inhalatora byłam nastawiona, ale jak sama na sobie przetestowałam, to nie mogłam wyjść z podziwu;) wy mnie z wiekiem nie denerwujcie nawet, bo ja chyba i tak najstarsza pewnie curry, ano widzisz, ja tam lubiłam poczytać burzliwe dyskusje czasem;) bo z wielu stron ciekawych rzeczy się dowiadywałam;) Ale na koniec Insana wyluzowała ;) No ale nie będziemy tu obgadywać cześć qmpeela
-
curry, no jestem, bo cos tamten watek podumiera, a wy tu siedzicie Męża z dzieciakami zostawiłam, a sama na necie siedze. Ide, bo potrzebuje wsparcia...
-
Dziękuję Mnie tam długo prosic nie trzeba Agusia, uff, kamień z serca, tez leżałm w szpistalu na tzw. powikłania pogrypowe. Dzielną masz córcię Jbio, zdrówka dla córci... a masz inhalator,bo u nas odkąd inhalujemy to skończyły się zatkane nosy... I sama na sobie miałam okazję sprawdzić niedawno. 2 min po inhalacji- spłynęł oi odetkało nos. Choroba od razu nie przeszła, cudów nie ma, ale przynajmniej można było normalnie oddychac.
-
Hej dzieczynki! Tu Was mam Widzę, że życie kwitnie na tym wątku Można dołączyć?
-
AGusia, trzyamm kciuki za wyniki Asi:):
-
HelenaNa dzisiaj tez mam wykupiona jazde.Ile to zdrowia i kasy idzie teraz jakby znow mnie stres zdominowal, musze wykupic 5 godzin-zeby moc ustalic egzamin. Postaram sie zastosowac do Twoich rad, Curry. No juz bym wolala jutro isc i rodzic blizniaki niz zdawac egzamin. Kto chetny do zamiany? Helena, zaraz Ci tyłek skopię! Nie stresować się! Wyluzuj babo;) My tu kciuki trzymamy a Ty się martwisz Będzie dobrze, to nie koniec świata. bez nerwów pójdzie Ci lepiej, Jakiś dowcip powiedz egazminatorowi, sama rozluźnij atmosferę
-
Iwa, ale się uśmiałam z tych okien Jakbys poprawiła to już by pewnie nie umył
-
Jadzik, mam nadzieje, ze tak będzie Staram się jak moge być dobrą mamą:) Moż ei tesciowa nie będe najgorszą... ;) Kiedyś się na Szymusia zdenerwowałam i cos powiedziałam w nerwach, a Tymek , że on tak nie robi i czy go kocham bardziej. To mówię syneczku, kocham was tak samo mocno, zawsze, nawet jak coś nabroisz to tez bardzo cię kocham! To przychodzi i się pyta co jakiś czas: -Kochasz mnie nawet jak nabroję? - Kocham Cię nawet wtedy bardzo mocno! - ALe Ty jesteś cudowna:) Może nie na temat trochę, ale własnie przed chwila znowu przyszedł i pytał
-
♥Perełka♥Yvone - póki co, to moje dzieci świata poza mną nie widzą i zawsze stoją po mojej stronie; Na starszego to mogę już liczyć - uwielbia, jak daję mu jakieś prace domowe typu ścieranie kurzy, zraszanie kwiatków itp. On jest podobny do mnie - mały pedancik Nic lecę jeszcze na sanki z chłopakami - póki jest jasno; Wow Mam nadzieje, ze moje tez tak będa pomagać Yvoneiwonek zależy od rodziny męża także. bo ja bardzo chciałam nawiązać dobre kontakty, a jakbym w mur waliła, wiec to chyba nie tylko od kobiety, ze ciągnie do swoich zależy. Noo, teraz tak myslę, że po prostumamy ciepłą rodzinkęi kazdy się lubi w takim ciepełku pogrzać;) Nawet mój J mówi, że woli z moja rodzina niż ze swoja... Ale o mamie nigdy nie zapomina, chciałabym, żeby moi chłopcy tak byli za mną jak on za swoją. Szkoda, ze w drugą stronę to już tak nie działa :( jadzikJa mojego muszę popędzać niestety, bo nie zawsze sam zauważy ze trzeba coś zrobić... Ale teraz nie mam co narzekać, póki co widzi ile jest pracy w domu i sam się zabiera za nią, ciekawe jak do pracy pójdzie, to już nie będę miała tak dobrze mama pomarudzi na tatę, ale ona z tych, co sama najlepiej coś zrobi, ja mam to po niej, poprawiam po innych, a wiem ze nie powinnam No własnie u jednych więcej obowiązków działa motywująco , u innych przeciwnie.... Moja mama taka sama, musiałam się kiedyś jeszcze w LO byłam, żebym mogła firanki upiąć, bo twierdziła, że nie potrafie
-
Perełka, to u nas Tymek zapytany przez moja sis, kim jest tata? - górnikiem, a mama ? - sprzataczką! Pytam się - synku, a dlaczego tak myslisz? - Bo tylko sprzatasz i sprzątasz i sprzatasz w moim pokoju i wszedzie. -
-
agusia, we wszystkim najlepszy spokój . No i połechtanie męskiej dumy Perełka, ja tez tak chce synków wychowac;) No ale jak będa jak J to będzie ok. Może to głupie, ale ja już dziś się modle za ich "połówki", żeby rodzice je dobrze wychowali, żeby potem mogły z moimi synkami stworzyć szczęśliwy dom;) Boje się, bo czasem mam wrażenie, ze jest tak, że kobieta bardziej ciągnie do swojej rodziny... przynajmniej w naszej tak było..
-
Wiecie co... mój J jest taki, że w domu wszystko też zrobi... Wiadomo, że jak pracuje, to mniej ale nie narzekam;) Tylko na skarpetkach musze mu karteczkę zostawić kiedyś MA czasem swoje za uszami i czasem mu sie nie chce, ale generalnie jest ok. Jak ostatnio miałam te zatoki chore, to z nocy po pracy przychodził i gotował nam zupę, żebym ja nie musiała;) posprzata tez, ale ja lepiej nie musze mu mówić że do zmywary trzeba włożyć czy wyjąc... wynoszenie smieci tez jego działka i nie musze przypominac. U nas obowiązki same sie podzieliły... ŚMieci zabiera jak idzie do pracy, za to zażądał, żebym obiecała, że przenigdy za mycie okien się nie będzie musiał brać Ale szczerze, to znam takich więcej:) Wśród najbliższych znajomych przynajmniej sześciu;) Kolejny A rority... nast. mój wujek;) Także są tacy;) Mój tato nie sprzatał, ale mam ateż wychodziła z założenia, że ona wszystko lepiej zrobi, ale nigdy po sobie brudnej szklanki nawet nie zostawił. Skarpet tez nie pamiętam |Jejuu, nie popisz,e ksiązeczki do czytania przynieśli;)
-
hehe, dziewczyny, nie wiem do jakiej kategorii bo na zadne pyt nie znam odpowiedzi Kwaśniewska ślub wzieła?? Ostatnio to u nas Mini mnini tylko, żadnych wiadomości nie oglądamy Raz właczylismy i stwierdziliśmy, że dośc mamy swoich problemów, same złe wiadomośći, a to ktos dziecku cos zrobił, a to durny polityk głupot na drugiego nagadał... nie na moje nerwy....
-
curryagusia20112M ma skończone 39 lat on nawet po sobie zostawi teraz,nie sprzatnieA może wprowadzić jakiś oficjalny podział obowiązków. Spisać na kartkę i przyczepić na tablicę. Byle RAZEM. Np. ja wstawiam zmywarkę, Ty rozładowujesz. Ja wstawiam pranie, Ty wieszasz, itd. I rób tylko swoje. A jak czegoś nie zrobi np. nie wstawi zmywarki to nie rób obiadku bo nie miałaś świeżych naczyń. Tylko wszystko na spokojnie, z uśmiechem, bez nerwów. Tłumacz i tłumacz i tłumacz... Albo przyczepiaj karteczki do jego rzeczy np. skarpetek na podłodze "Bardzo prosimy, podnieś nas i wrzuć do szafki, bo jest nam zimno i smutno na podłodze!!! Twoje ukochane czarne skarpetki". No już sama nie wiem.... Skąd ty takie pomysły bierzesz?? curryKryzys jak nic Albo może zaproponować jakąś wspólną aktywność? Coś nowego żeby facet się ruszył z domu, zaktywizował. Może nabierze chęci do życia, a co za tym idzie do zrobienia czegoś. Łatwiej się pomaga jak się ma dobry humor. Latem mogłyby być wycieczki rowerowe, a teraz to nie wiem. Może go chwalić jaki jest wspaniały i niezbędny za KAŻDĄ zrobiona przez niego rzecz w domu? Może takie pozytywne wzmocnienia zadziałają? Ja wiem, że to wkurza ale naprawdę pomaga. Też tak pomyslałam... Może rzeczywiście przytłoczyło go zycie... Agusia, u nas w związku, to ja większa panikara jestem, jeśli o choroby dzieci chodzi i czasem doła łapie i marudzę... Może nie jakoś strasznie, ale zawsze... Może wybierzcie się gdzies tylko we dwoje... TO naprawdę świetnie robi;) Nawet jesli to zwykły spacer. My planowaliśmy randki raz w tygodniu, 2 się udały, a potem dzieciaki tak chorowały , że nie sposób było zostawić, ale przyszły tydzień nie ma bata;) Iszmaona, ja zazdroszczę ludziom co bez ogródek swoje zdanie mowią. I też się tego uczę. Odkąd mam dzieci to czasem jak lwica jestem;) U mnie to kwestia wychowania i późniejszych kompleksów, bo jako dziecko to wygadana byłam;)
-
My zawsze robiliśmy laurki;) były odbijane rączki, nózki, samodzielnie namalowane farbami "obrazy" W p-lu robiłam ramki ze zdjęciami dziecka - ramki ze szpatułek lekarskich ozdabailiśmy muszelkami, ziarenkami kawy, kamyczkami, nie mam zdjec prac, ale wyszly cuuudowne Nad tegorocznymi prezentami jeszcze musze pomysleć;) Przyszły mi do głowy świeczniki z płyty CD ozdobionych kwiatkami z masy solnej ( dla dziadka może traktorek;) Przeszukam foremki do ciastek;) Chociaż znając dzieciaka, to traktorek i dla babci będzie musiał być Jak dzieci starsze to można z masy solnej breloczki porobić, tylko końcówki dokupić;) Późno jest i nic mi do głowy już nie przychodzi;)
-
curryroritacurry to babeczka u nas w inviccie przyjmuję coś ok 800zl bierze za ten złoty strzał A nazwisko może pamiętasz? :)) Kurcze, a jak nie ta płeć to zwraca kaskę? oo to jest dobre pytanie i jeszcze odszkodowanie do tego najlepiej
-
rorita za to jak mu wspominam co jakiś czas o trzecim to zastanawia się kogo może mi polecić ze swoich kolegów na pewno nie mojego J
-
roritaiwonek no to nam teraz wpadek trzeba życzyć i od razu bliźniaki Wyobrażasz nas sobie obie w tym czasie? bo ja nie no przynajmniej nie na tą chwilę ja tam za te 3 lata bym chciała :) o raju bliźniaki jeszcze iszmaonacurryroritacurry mój A własnie nie chce kolejnego bo boi się ,że znowu syn będzie On ma dwóch braci i myśli ,że tak jak jego tatuś umie tylko synów płodzić :) Dawaj namiary na gościa rorita uważaj, curry chce złapać Twojego męża na syna! hmmm albo tescia Iszmaona, mam nadzieje, że curry, o lekarza chodziło