Wiem, że Ali dobrze u dziadków i radzę sobie z tym naprawdę dobrze, ale wczoraj wcale się nią nie nacieszyłam zobaczyła moją siostrę i koniec: ciocia i ciocia.
Jak odjeżdżałam to mnie uściskała i: kocham cię bardzo mamuś! i tyle... biorę wolne naprawdę tylko po to, żeby się nią nacieszyć, bo całe wakacje tak będą wyglądać... Swoją drogą nie słucha w ogóle... polewała wczoraj koty wodą i 3 razy upominałam i nic, jak grochem o ścianę w końcu na nią nakrzyczałam i usłyszałam: daj mi spokój! więc dałam i sobie poszłam... płacz na całą wieś, na szczęście jej szybko przeszło i przyszła się przytulać. Trudne to macierzyństwo czasami, na szczęście jest też bardzo piękne i wzruszające