-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez justysia_k
-
a wlasnie AITI przypomnialo mi sie ze ja bylam w poznaniu na koncercie radiohead wlasnie bylas moze tez?
-
a my z lena wlasnie sobie troche pierwszy raz posluchalysmy wspolnie muzyki jedna sluchawka z ipoda dla mnie, a druga dla niej i moja mala uwielbia U2, Radiohead i Amy Winehouse a jak jej wlaczylam "Fallen from the sky" i powiedzialam ze to z dedykacja dla niej to sie normalnie roztanczyla w srodku polecam!
-
Zula'79Śliczne Wasze nowe nabytki ciuszkowe i zdjęcia bejbików. Mi właśnie przyszły body, śpioszki, kroszetka i kocyk, bo zamówiłam przez neta. No i jedna hurtownia przysłała mi nawet gratis śpioszki i kaftanik - śliczny, tylko czemu różowy. Pani się chyba zasugerowała tym, że kroszetkę kupiłam z żółtą oblamówką, czyli pomyślała, że pewno dla dziewczynki. No, ale cóż. Ten róż jest taki stonowany. Najwyżej Damianek po domku będzie miał te śpioszki i kaftaniczek. a co to kroszetka?
-
nie wiem jak wy, ale ja to moge czytac i czytac 5. miesiąc Potrzebuję czułości W końcu udało mi się nawiązać kontakt z mamą! Hurra! Już powoli zaczynałem wątpić, że to w ogóle możliwe. Kopałem, kopałem i nic. A któregoś dnia źle wyliczyłem zakręt i z całym impetem moich 30 dekagramów uderzyłem w ścianę macicy. Mama aż podskoczyła. Poklepała delikatnie w to miejsce. Odpuknąłem jej. A wtedy ona się rozpłakała. Kompletnie mnie zamurowało. Ach, te kobiety... Od tego momentu coś się jednak między nami zmieniło. Nareszcie zaczęła do mnie mówić. Nazywa mnie Robaczkiem albo Groszkiem. I często mnie głaszcze. A ja to po prostu uwielbiam! Coraz lepiej się z mamą poznajemy. Najbardziej lubię, jak idzie na spacer. Tak mnie fajnie kołysze, że natychmiast zapadam w drzemkę. Fakt, nie zgrywamy się jeszcze zbyt dobrze. Kiedy ona czuwa, ja śpię. A kiedy się kładzie, ja się budzę i zaczynam dokazywać. Fikam koziołki i nasłuchuję. Do tej pory słyszałem tylko same bulgotania z brzucha mamy. Teraz stopniowo zaczyna do mnie docierać coraz więcej dźwięków. Najmilszy jest głos mamy. Taki śpiewny i dźwięczny. Słów wprawdzie jeszcze nie rozumiem, ale potrafię już wyczuć, kiedy mówi do mnie, a kiedy do taty. Nie znoszę, jak się z nim kłóci. Oboje wtedy strasznie krzyczą, a hałas to dla mnie męka. Najchętniej gdzieś bym się schował, ale gdzie? Kulę się tylko w sobie i czekam, aż im przejdzie. Na szczęście zawsze się potem godzą. A jak się przytulają, to robi mi się tak błogo, jak w niebie. Wczoraj byliśmy wszyscy u bardzo miłego pana doktora. Coś mi się zdaje, że próbowali mnie podejrzeć. 6. miesiąc Mieliśmy wypadek Nie spodziewałem się takich przeżyć. Jakiś czas temu zacząłem obrastać w tłuszczyk. Ważyłem już prawie kilogram. Nauczyłem się robić nóżkami rowerek i pociągać za pępowinę. Czułem się pewnie i to chyba uśpiło moją czujność... Mama wymyśliła malowanie pokoju „dla dzidziusia”. To się chyba nazywa syndrom wicia gniazda, czy jakoś tak. Wszystko byłoby dobrze, gdyby pozwoliła się wykazać tacie. Ale ona osobiście musiała sprawdzić, czy wszystkie rogi są dobrze pomalowane. Weszła na drabinę, poślizgnęła się i spadła. A ja z nią. Nieźle mną huknęło. Na moment mnie zamroczyło. Potem zacząłem czuć się dziwnie. Było mi zimno i nie mogłem się poruszać. Tata natychmiast zawiózł nas do szpitala. Po drodze złamał chyba wszystkie przepisy. Szkoda mi ich było. Mało nie oszaleli z rozpaczy. Na szczęście w porę trafiliśmy w fachowe ręce. Uff... Wszystko dobrze się skończyło. Teraz mama musi się oszczędzać. Chyba się nieźle przestraszyła, bo ciągle leżymy sobie na sofie i gadamy przez telefon. To znaczy ona gada, ja słucham. Tylko dzisiaj zrelacjonowała naszą przygodę dwanaście razy. Ostatecznie wolę jednak to niż sporty ekstremalne. I tak mam dużo roboty. Aha! Z nowości: już dwa razy dostałem czkawki. 7. miesiąc Widziałem... światło W końcu udało mi się otworzyć oczy. Wprawdzie widoki wokół mizerne (a na dodatek półmrok), ale mruganie bardzo mi się podoba. Przy okazji okazało się, że mam całkiem fajne rzęsy. Od czasu do czasu razi mnie silne światło. Pewnie jest już lato, a mama zadowolona paraduje z brzuchem na wierzchu. Biedactwo, musi dźwigać niezłą „piłkę”. Obliczyłem, że ważę około 1300 gramów. Od czubka głowy do stóp mierzę mniej więcej 40 centymetrów. Trudno wyliczyć dokładnie, bo niestety nie mogę się wyprostować. O fikaniu koziołków muszę zapomnieć. Jedyny sport, jaki uprawiam w tej chwili, to przeciąganie się. Też przyjemne. A propos przyjemności. Uwielbiamy sobie z mamą dogadzać. Na szczęście przeszła jej już ochota na zdrową żywność. Te pestycydy z nowalijek były obrzydliwe! Teraz jemy w miarę normalnie, choć ciągle nie możemy się zgodzić w sprawie przypraw. Ja lubię łagodnie, a mama pikantnie. Dobrze przynajmniej, że porzuciła fast foody i alkohol. Po lampce wina kręciło mi się w głowie, czułem się jak na karuzeli. Lubię ciepłą kąpiel i fajną muzykę. Nie, nie poważną. Mama też próbowała mnie namówić na Bacha i Mozarta. Nie wiedziałem, co jest grane: przecież zawsze słuchała rocka! Na szczęście długo nie wytrzymała. Teraz słuchamy dużo spokojnych, optymistycznych kawałków. Bywa, że nawet sobie tańczymy. Co to musi być za kobieta! Oddałbym kawałek pępowiny za to, żeby choć przez chwilę ją zobaczyć. Czasami mi się śni, że się do niej przytulam. I jest mi wtedy tak dobrze, tak cudownie... 8. miesiąc Duży i śliczny Co za ciasnota. Chyba się trochę zablokowałem. Przekręciłem się głową w dół, a teraz nie mogę się ruszyć ani w tę, ani w tę. Muszę wyglądać dość dziwnie. Ręce i nogi skrzyżowane, kolana pod brodą, a broda przyciśnięta do klatki piersiowej. Coraz mniej mi się to podoba. Na dodatek ktoś cały czas do mnie puka. Proszę państwa! Ja wszystko rozumiem. Każdy chce dotknąć brzucha na szczęście. Ale co byście powiedzieli, gdyby ktoś wam cały czas tak walił w drzwi? Postanowiłem ignorować te zaczepki. Jak ktoś się dobija, udaję, że mnie nie ma. No, chyba że to mama albo tata. Ich puknięcia rozpoznaję od razu. Śmieszy mnie, jak tata łapie mnie za kolano i podekscytowany wykrzykuje: „Łokieć! Łokieć!”. Szczerze wam powiem, że jest już za co złapać. Zrobiłem się pulchny (codziennie dochodzi mi dodatkowe 10 gramów), a tu i tam pojawiły się nawet małe dołeczki. Skóra też coraz ładniejsza. Cud, nie dziecko. Odzywa się we mnie taka dziwna tęsknota. Mam wrażenie, że coś mnie omija. Z czego mama się śmieje? Czego babcia nie może się doczekać? Dlaczego pan doktor próbował niedawno dotknąć mojej głowy? 9. miesiąc Zaatakuję z główki! Wkrótce wydarzy się coś wielkiego. Skąd to wiem? Nie mam pojęcia. Po prostu czuję i już. Wykorzystuję ostatnie centymetry wolnego miejsca. Jestem coraz większy (ważę jakieś trzy kilogramy, mierzę około 50 centymetrów) i myślę, że warunki, w jakich się muszę męczyć, to prawdziwy skandal. Mama też chyba w nie najlepszej formie. Ostatnio głównie stęka. Też bym sobie postękał, ale nie umiem. Od kilku dni mam wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nic nowego mi nie wyrasta. Nic się nie powiększa. Łykam, siusiam, śpię. Chociaż... Zaraz, zaraz. Właśnie coś się ruszyło. Rany boskie! Woda mi ucieka! W czym teraz będę pływał? Mama chyba doceniła powagę sytuacji. Dzwoni po tatę: „Kochanie, rodzimy!”. Nie ma sprawy, ze mną jak z dzieckiem Możemy rodzić. Wszystko wokół zaczyna falować. Coraz częściej i coraz mocniej. Domek mnie wypycha, a ja nawet nie mam się czego przytrzymać. Ej, tylko bez takich numerów proszę! Napiąłem się: walczyć czy uciekać? Oczywiście, że walczyć! Tylko jak?! Czym?! Zaatakuję z główki. Wezmę rozpęd i... aaaaaa!!! Jejku... Ale numer. Zdaje się, że właśnie przyszedłem na świat!
-
panterkaewcia_kKobietki normalnie hehe niewiem skad si emi wzielo...ale ostatnio pisalam wam ze mam 7 kilo juz na plusie a to nieprawda hihi patrze do mojej karty ciazy i zaczynalam od 53 a mam 57kg wiec to sa 4 kg na plusie hihi nie wiem skad sie mi te 7 kg wzielo...tzn teraz juz bedzie wiecej bo juz 2 tyg od ostatniej wizyty minely ale do tamtego czasu bylo 4 kg na plusie jupikno to fajnie aż ja idę się zwarzyć ile mi przybyło ja sie boje a przed chwila wsunelam pol czekolady
-
panterkaDziewczyny co do konkursu moje zdjecie zostało usunięte z powodu tego że za dużo było tam widać i Aniulka gospodyni pow że musza usunąc ale wkleiłam inne i mam nadzieję ze wam sie również podoba a co tam takiego bylo widac? udo, ramiona i brzuch? ehhhhhhhhhhhhh niedojrzale to wszystko... bardziej rozebrane zdjecia widzialam na forach, jak sie mamusie chwala brzuszkami albo zdjeciami z sesji
-
Natalia jakie macie wyniki? Czytałam że norma jest do 139 czegoś tam....I jak ta mikstura smakuje??? ja mialam po godzinie 109 smakuje baaaaaardzo slodko ale da sie przezyc :) podobno pomaga jak sie sok z cytryny wcisnie do tego pisalaysmy juz o tym sporo - poczytaj starsze posty :)
-
Nataliewcia_kNatali ja slodkie moge jesc i jesc i jesc a mimo tego tez chlopaczektak, każda z nas jest inna Miałyście już test na GLUKOZĘ ???? Ja będę testować za 2 tygodnie, i mam w głowie mętlik, bo gin wspominał, ze krew pobiera się z żyły z łokcia ??? Co to znaczy, mam nadzieję że w szpitalu pielęgniarki będą wiedziały o co chodzi ? Poradźcie , skąd pobierają tę krew ??? ke??? jaka zyla na lokciu????????? ale sie usmialam normalnie pobieraja
-
dorotea72panterkato co dziewcczyny czyli wszystkie z nas już siedzą na zwolnieniach tak ?ja siedzę w domu od 02.2007 rety to już 3 lata... a czym sie zajmowalas?
-
panterkato co dziewcczyny czyli wszystkie z nas już siedzą na zwolnieniach tak ? dorotta jeszcze chyba pracuje?
-
Natalijustysia_kpanterkaJa tam mam w nosie Jełśi ktoś nie ma odwagi skomentowąc pod swoim nickiem to już wiesz .....wiem wiem i ciesz sie ze masz zdrowe podejscie do sprawy :) madra kobitka natali co do wozka to ja kupuje xlandera XA ale musze go jeszcze na zywca zobaczyc :) a jaki kolorek wybrałaś i po ile w ogóle są? pomylilo mi sie - mi bardziej odpowiada x3 :) cenowo sie jeszcze nie orientowalam w sensie gdzie najtaniej itd tutaj znalazlam taki komplecik jaki mi odpowiada (kolor chce zielony) ..:: BOBO WÓZKI ::.. najlepsze WÓZKI DZIECIĘCE: X-lander X3 głęboko-spacerowy + fotelik Maxi Cosi CABRIO FIX + baza ISOFIX dostawa w Polsce 0zł
-
NataliMój króliczek, który mi co dzień towarzyszy, jest strasznie zazdrosny, jak leżę w łóżku i z wami jestem na forum, wchodzi mi na klawiaturę od laptopa...[ATTACH]28237[/ATTACH] [ATTACH]28238[/ATTACH] [ATTACH]28239[/ATTACH] widzicie, jak mi ściany obżarła, miłośniczka wapna, ale po świętach wielkanocnych ruszamy z remontem - tapetki na ścianę... smieszny futrzak ciekawe czy mu tapeta posmakuje :)
-
panterkaJa tam mam w nosie Jełśi ktoś nie ma odwagi skomentowąc pod swoim nickiem to już wiesz ..... wiem wiem i ciesz sie ze masz zdrowe podejscie do sprawy :) madra kobitka natali co do wozka to ja kupuje xlandera XA ale musze go jeszcze na zywca zobaczyc :)
-
ElffikAle szybko można dojść do tego kto to... zobaczcie kto ma same pozytywne podpisy od tych samych osób swoja droga dziwne ze andzia nie rozumie ze tak wlasnie staje sie slawni wielcy hollywoodu np nie wazne co mowia - wazne ze mowia zartuje przykre tylko ze ten konkurs w takim razie jest tak srednio zorganizowany bo mozna utworzyc milion kont fikcyjnych i z kazdego oddac glosy na swoje zdjecie tak czy siak żenua
-
natali widze ze wypad udany asiula z niecieprliwoscia czekam na twoje dziela
-
ElffikAle szybko można dojść do tego kto to... zobaczcie kto ma same pozytywne podpisy od tych samych osób : D szkoda słów
-
ElffikEjjj byłam teraz właśnie w galerii oglądać zdjęcia... byłaś tam panterka? Ktoś chyba się uwziął na Ciebie, wnioskuję po opisach... to nowe konta założone... jakas zakompleksiona laska, ktora nie ma odwagi nawet sie podpisac pod tym... żenada!
-
panterka A ta Blondi doprowadza mnie do szału wszędzie głosujecie na Kubusia !!! matko desperatka czy co ? tez tak pomyslalam
-
dorotea72oglądałam dziś zdjęcia konkursowe i jestem pod wrażeniem panterka - wyglądasz jak bogini płodności i mam nadzieję że wygrasz bo wśród nadesłanych zdjęć 3 lub 4 niosą jakieś przesłanie a reszta to nic szczególnego - zwykłe zdjęcia matek z dziećmi a jak dla mnie to za odwage naleza ci sie juz wielkie brawa zdjecie jest bardzo odwazne, a ty jestes pewna, siebie i piekna uskrzydlona mamusia - to lubie!!!! DLA MNIE WYGRALAS BEZ WZGLEDU NA WYNIK
-
dorottaNatalia więc tak, jak znajomi mi przepowiadali będzie SYNUŚ !!!! Bardzo się cieszymy, bo oboje z M chcieliśmy mieć chłopaka. Mój M na wizycie z radości to aż ogłupiał, bo kilka razy się pytał gina, czy daje 100% gwarancji. Oj, te chłopy... Tak wiec 13: 6 dla chłopaków !!! gratuluję synka!!! ojojojoj chyba musze rozeznać się w sytuacji na innych wątkach,bo z tego co widzę moga być problemy ze znalezieniem narzeczonej dla naszego dzidzia może w innych miesiącach będzie bardziej RÓŻOWO nie szukaj, bo takich pieknotek jak te to nigdzie nie znajdziesz :P
-
Elffik justysia_kja mam dzisiaj jakies zdolowanie -nie wiem juz czy sobie wkrecam czy co ale wydaje mi sie ze wszytsko mnie boli tam na dole i cos zlego sie dzieje, ale staram sie nie popadac w paranoje i gnac do lekarza - czuje mala, leniwa bo leniwa ale sie rusza i ogolnie nic mi sie nie chce... czekam na m. zeby przyjechal i zrobil mi obiadek pod nos a pozniej sie wyplacze w rekaw i odrazu zrobi mi sie lepiej :)Nosek do góry koleżanko Na pewno wszystko jest dobrze!!! Innej opcji nie ma... tylko Ty pewno niepotrzebnie sobie wkręcasz A obiadku "pod nos" zazdroszczę powiedzial ze mam lezec caly dzien, a on zrobi dzisiaj rybke no to dobra, nie bede sie przeciez klocic
-
dorottai powiem Wam,ze jak stoi na głowie,to już tak nie kozaczy to moze dlatego moja taka spokojna od kilku dni, bo juz wisi ta glowa caly czas w dol
-
aga82Jak wam wczesniej pisałam Dawid miał grype jelitową a dzisiaj dzwonili ze szkoly że mam przyjechac po Macka bo go brzuch boli :(((( chyba sie zaraził od Dawida... Więc grypy jelitowej ciąg dalszy u nas w domu---mam tylko nadzieje ze to na mnie nie przejdzie.... uwazaj na was! zabrzmi banalnie ale myj czesto rece w goracej wodzie, staraj sie nie calowac i takie wiesz podstawy bezpieczenstwa zachowaj a bedzie dobrze!
-
ja mam dzisiaj jakies zdolowanie -nie wiem juz czy sobie wkrecam czy co ale wydaje mi sie ze wszytsko mnie boli tam na dole i cos zlego sie dzieje, ale staram sie nie popadac w paranoje i gnac do lekarza - czuje mala, leniwa bo leniwa ale sie rusza i ogolnie nic mi sie nie chce... czekam na m. zeby przyjechal i zrobil mi obiadek pod nos a pozniej sie wyplacze w rekaw i odrazu zrobi mi sie lepiej :)
-
no nie widze :) gapilam sie i gapilam :)))