Skocz do zawartości
Forum

Sopfie

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sopfie

  1. Hej Dziewczynki;) Gosia Ucałuj Bartusia:). Bardzo dzielny chłopak, a jak szybko rośnie! Wiola Gratulacje dla Natanielka! Pięknie się prezentuje na zdjęciach. Justi Naira jest piękna - udała Ci się córcia. Widzę, że Twój mąż też już trochę przypruszony;). Mój jest prawie całkiem siwy choć skończył w tym roku 31 lat (ma to po tatusiu) i dlatego goli się na łyso;). Odkąd jesteśmy razem twierdzi, że to przeze mnie siwieje:) Anmiodzik trzymam kciuki za kanalik! Mam nadzieję, że tym razem to już rzeczywiście będzie koniec kłopotu:)
  2. A jeszcze zapomniałam się pochwalić, że Misiek dostał dziś od mojego Teścia kombinezon na zimę. Świetny jest - a dlaczego - bo dziadek przytomnie wziął mnie ze sobą do sklepu, żebym sama wybrała jaki mi się podoba;). Misio ma niedługo imieniny i stąd ten kombinezon tak szybko. Zresztą pewnie na wszystkich świętych Misiek już będzie w niego ubrany.
  3. Cześć Dziewczyny! Ja dziś też tylko na chwilę bo jakoś nie mogę się ze wszystkim obrobić. Kaskam Staś ślicznie wygląda, a na 3 zdjęciu tak dorośle wygląda jakby już miał kilka lat a nie kilka miesięcy! Fasolka Twój Adrian na zdjęciu wcale nie wygląda na chudzielca. Wydaje mi się, że trochę przesadzają z tym brakiem fałdek. Anmiodzik Miśkowi też opornie idzie przekręcanie. Teraz mu trochę odpuściłam bo ciężko mu oddychać przez ten katar na brzuszku. Bursztynka piękna waga Hani! Buziak za odwagę przy szczepieniu! Mam nadzieję, że Dominik szybko wyzdrowieje:) Katarzyna Zosia też nieźle daje radę;). Trzymam kciuki za resztę szczepieńców;). Oby obyło się bez łez. Idę prasować mężowi koszule :/
  4. Dzięki Emilka:). Ja tylko raz w życiu miałam zapalenie ucha, ale do tej pory pamiętam, więc serdecznie współczuję jeśli masz z tym problemy :( a tymbardziej żal mi Ksawcia, że taki biedny. Oby przeszło jak najprędzej - super, że antybiotyk działa. U nas pogorszenia na szczęście nie ma, ale wielkiej poprawy też nie widzę, więc jeśli do środy nie przejdzie pojadę znowu do lekarza. Przesunie Nam się oczywiście 3 szczepienie bo miało być 15. 09. Kasiu głupio powiedzieć w takiej sytuacji nie martw się, ale powiem w takim razie - spróbuj się trzymać bo Twojej siostrze na pewno bardzo tym pomożesz. Jej potrzeba wiary w to, że będzie dobrze, a jeśli będzie w Tobie tę wiarę widziała to sama też zacznie wierzyć. Wiem, że łatwo mówić, ale znam z doświadczenia. Bądź dzielna!
  5. Ilka masz rację - strasznie to szybko leci u dzieciaczków. A mam do Ciebie pytanko - w jaki sposób się zorientowałaś, że Ksawery ma zapalenie uszka? Sama to zauważyłaś czy lekarz stwierdził? Boję się żeby nie przegapić czegoś takiego u Miśka bo przecież mi nie powie, że go boli uszko... A przy okazji - wychodzicie z zakatarzonymi maluchami? Nam lekarz zalecił żeby wychodzić na spacery jeśli będzie ładna pogoda bo dziecku łatwiej oddychać no i żeby się nie odzwyczaił od świeżego powietrza bo potem będzie znowu chorował. Powiedział tylko żeby nie dłużej jak godzinę.
  6. Justi faktycznie maść majerankowa jest super. Przetestowałam ją jeszcze w ciąży kiedy chorowałam. Ja Miśkowi daję też cebion i przepisany syrop Pulneo. Na nosek stosujemy jeszcze kropelki Euphorbium do wpsiukiwania. Niestety nosek jeszcze zatkany :( Jeśli chodzi o spanie to u Nas jest taki problem, że Misiek zasypia jak tylko się robi ciemno i za nic nie da się go zabawić tak aby posiedział dłużej bo usypia na siedząco. Efekt jest taki, że wstaje bardzo wcześnie - przeważnie wstajemy koło 6 i to już jest koniec spania. Zazdroszczę Wam spania do 10 :).
  7. Anmiodzik Natalka prześliczna i świetnie się prezentuje w czapeczce:) Jeżykowa Jasio cudny jak zawsze:) Ponieważ przeszło mi przeziębienie zostawiliśmy wczoraj Misia u dziadków i pojechaliśmy na grzyby. Mimo, że była niedziela i jak to mówi mój M. chyba w czasie wojny tylu ludzi w lesie nie było co wczoraj, to i tak wróciliśmy do domu z pełnym koszykiem. No i oczywiście wieczorem było obieranie... Najgorsze maślaki... no ale jak je było zostawić w lesie kiedy aż się prosiły o zabranie do koszyka :). Pogoda dziś zapowiada się pięknie więc wybierzemy się na spacer. Miłego dnia ;)
  8. Witajcie po weekendzie! Znowu dwa dni się zbieram do pisania. Co usiadłam do komputera to mnie mąż wołał. Grrr... Jak on jest w domu to mam mniej czasu... Trochę dziwne ;) Kamelia super, że chrzciny się udały! Gratulacje dla nowej Chrześcijanki:) Ilka mam nadzieję, że lekarstwa trochę ulżyły Ksawciowi. Mój Misiek też cały czas zakatarzony i pokasłuje. Trochę mnie to martwi... mam nadzieję, że przejdzie. A propos przeziębienia - może znacie taki sposób, ale jak nie to polecam : istnieje taki specyfik jak "nalewka bursztynowa". Nad morzem można kupić pokruszony bursztyn w woreczku, zalewa się to spirytusem i odstawia do naciągnięcia. Jest świetna na bóle (np. korzonki) albo przeziębienie. Mąż mnie zawsze kuruje herbatką z dodatkiem tej nalewki na noc. Prawda, że jest to paskudne i ciężko wypić, ale działa. Tylko po wypiciu od razu do łóżka:)
  9. Dada Dziękuję i odwzajemniam życzenia:). Ja serio wierzę w szczęśliwe zakończenia. Jestem tego chodzącym dowodem. Wiem, że i Tobie się ułoży:)
  10. Jeżykowa też tak pomyślałam jak ostatnio zobaczyłam zdjęcie Jasia:) Gratuluję 4 miesięcy:)
  11. dadaSopfieWitajcie Dziewczyny:)Muszę Wam się przyznać, że podczytuję Was od kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży i znalazłam to forum. Nie odzywałam się nigdy bo ja tak na prawdę nie przeżyłam tego co Wy przeżywacie. Mimo to mam powody, aby czuć się z Wami związana. Nie będę się rozpisywać, bo moja historia to sielanka w porównaniu z Waszymi, ale chcę Wam powiedzieć, że bardzo za Was wszystkie trzymam kciuki i naprawdę wierzę, że wszystkie po kolei doczekacie się swoich Małych Skarbów tak jak ja się doczekałam. Wiem, że będziecie świetnymi i bardzo szczęśliwymi mamusiami bo bardzo na to zasługujecie. Nie dajcie sobie wmówić, że może być inaczej! Całuje Was serdecznie, życzę Wam dużo siły i czekam na szczęśliwe zakończenia dla KAŻDEJ z Was! Jakie masz powody by czuć się z nami związana? Tak w skrócie... Od okresu dojrzewania miałam problemy z miesiączkami i okropne bóle brzucha. Żaden lekarz nie traktował tego poważnie bo w/g nich to normalne w tym wieku... Kiedy już byłam pełnoletnia trafiłam z ostrym bólem brzucha na izbę przyjęć i okazało się, że mam policystyczne jajniki i to przez torbieliki był ten ból i problemy. Kilka lat leczenia hormonami, laparoskopia, potem informacja, że prawdopodobnie nie będę mogła zajść w ciążę... Zawsze chciałam mieć dzieci... Poznałam mojego przyszłego męża, pobraliśmy się. Praktycznie od początku naszego związku się nie zabezpieczaliśmy, bo myśleliśmy, że ten problem Nas nie dotyczy... W czasie podróży poślubnej zaszłam w ciążę... Cud, ale jednocześnie zaczęłam się bać czy donoszę... Poza tym moja mama straciła dwoje dzieci, bo urodziły się z wadami genetycznymi, a 30 lat temu... wiecie same jak było z medycyną... Mój mąż ma z kolei niepełnosprawną umysłowo siostrę... Co Wam będę tłumaczyć - na USG w 12 tygodniu szłam jak na ścięcie. I znowu cud bo okazało się, że wszystko w porządku. Uspokoiłam się, ale nie na długo. W 30 tygodniu obudziłam się nad ranem mokra. Okazało się, że odpływają mi wody... Szpital.. Znowu strach, leżenie.... A co najważniejsze - cud - mój cud ma na imię Michał. Jest zdrowym dzieckiem. Urodził się 9 maja, donosiłam ciążę. Jestem Mamą:)
  12. Aniu Misiek śpi w nocy na płasko bez żadnej poduszki. Tylko w ciągu dnia jak się bawi to kładę go na kołderce i na podusi bo nie protestuje (więcej widzi), a ostatnio mam na Niego nowy patent (teściowa to wymyśliła i przyznaję, że skuteczne): kładę go na takiej podusi na macie edukacyjnej i przykrywam kocykiem. Przed sobą ma zabawki, które sobie chwyta i gada do nich, a jak się zmęczy to sam zasypia (tak jak w łóżeczku na zdjęciu). Wolę go tak położyć niż w leżaczku bo w nim i tak spędza bardzo dużo czasu. Tak ma więcej miejsca i wygodniej, a z kolei całkiem płasko w dzień nie chce leżeć.
  13. Witajcie Dziewczyny:) Muszę Wam się przyznać, że podczytuję Was od kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży i znalazłam to forum. Nie odzywałam się nigdy bo ja tak na prawdę nie przeżyłam tego co Wy przeżywacie. Mimo to mam powody, aby czuć się z Wami związana. Nie będę się rozpisywać, bo moja historia to sielanka w porównaniu z Waszymi, ale chcę Wam powiedzieć, że bardzo za Was wszystkie trzymam kciuki i naprawdę wierzę, że wszystkie po kolei doczekacie się swoich Małych Skarbów tak jak ja się doczekałam. Wiem, że będziecie świetnymi i bardzo szczęśliwymi mamusiami bo bardzo na to zasługujecie. Nie dajcie sobie wmówić, że może być inaczej! Całuje Was serdecznie, życzę Wam dużo siły i czekam na szczęśliwe zakończenia dla KAŻDEJ z Was!
  14. Najnowszego zdjęcia nie wstawię bo muszę zgrać z aparatu, ale tak Misiek wyglądał jak jeszcze było gorąco:)
  15. Kamelia Gratulacje dla Majeczki! Ucałuj ją od Cioci ;) Fasolka ja też się jeszcze nie przywitałam tak jak powinnam więc WITAJ SERDECZNIE! A wagą się nie przejmuj - Adrian urodził się spory. Zresztą każde dziecko inaczej przybiera i ma swoje tempo. Twój synek jest bardzo długi. Mój nadrabia bo miał tylko 52 cm kiedy się urodził (a też rodziłam w 41 tygodniu;) Moje chłopaki się pospały;). Dobrze, że Misiek mi dziś dużo śpi bo myślę, że we śnie mu tak nie dokucza przeziębienie no i szybciej naładuje "akumulatorki". Przykro mi patrzeć jak się męczy bo to ode mnie się zaraził. Musiałam wyjść w poniedziałek, a strasznie wiało i padało no i złapałam katar;( Idę wypić herbatkę póki mam czas. Dziś mąż ogłosił dzień leniucha i nic nie robimy (ja dosłownie nic bo to On gotował obiad;)
  16. Acha - miałam jeszcze napisać, że pan doktor przy okazji zważył wczoraj Miśka i waży 7400g. Kluska się z Niego robi, ale lekarz mówi, że jest proporcjonalny i żeby nie ograniczać mu jedzenia, chyba, że będzie dużo przybierać. Chyba się przyzwyczaiłam, że był do tej pory drobny;) Miłej soboty dziewczyny. Buziaki:)
  17. Cześć Dziewczyny! Nie gniewajcie się, że nie odpisywałam. 3 dni temu wlazł nam wirus do kompa i poszło połączenie. Na szczęście mąż naprawił i mam nadzieję, że już będzie dobrze. Dziękujemy ża gratulacje i Również gratulujemy - Hani i Bartusiowi 4 miesięcy, a Tosi 3 miesięcy. Rośnijcie zdrowo i grzecznie:) Przeczytałam wszystkie posty, ale było ich tak dużo, że nie wszystko pamiętam. My z Misiem też przeziębieni. Mnie już przechodzi, ale Misio dostał syropek bo pokasłuje i ma spory katar. Na szczęście gorączki nie ma, a Misio jest bardzo dzielny. Teraz siedzi mi na kolanach i próbuje dosięgnąć do klawiszy ;) Dostałam w poniedziałek ciekawą propozycję, ale za takie pieniądze, że nie wchodzi w grę i zrezygnowałam. Dziwi mnie to bo firma duża i renomowana, a stanowisko na mój gust dość odpowiedzialne i wymagające... Powoli godzę się z myślą, że będę jednak dojeżdżać do Warszawy bo to jednak całkiem inna bajka jeśli chodzi o wynagrodzenie...
  18. Bursztynko ja z Miśkiem też kilka razy spałam, ale sama. Jakoś tak nie bardzo mogłam się odważyć, żeby go wziąć do łóżka kiedy oboje z mężem jesteśmy... Wiem, że M. by uważał, ale on ma bardzo ciężki sen, a kawał z Niego chłopa i zawsze (ale to zawsze) pcha się w nocy na moją stronę, a tu nawet by nie wiedział że Misiek jest w łóżku bo spał. Czasem Michałka zabieram do Nas w niedzielę rano na dosypianie jak już wstanie, ale wtedy to jest już taka półdrzemka i jakoś mniej się boję.
  19. U Nas dziś noc tragiczna. Dawno już tak nie było. Misiek budził się co kilkanaście minut i płakał. Nad ranem byłam już tak zmęczona, że byłam skłonna zabrać go do Naszego łóżka, ale jednak trochę się bałam. Nie wiem co mu się stało... teraz znowu się śmieje i gaworzy.... Idę jakąś kawę wypić. Buziaki:)
  20. Hej Dziewczyny! Gosia no to faktycznie wielki ten park. Dobrze wiedzieć, bo jak gdzieś wyjeżdżamy to staram się szukać miejsc, w któych byłoby dużo atrakcji i dużo możliwości robienia wycieczek. Ja to może trochę mniej, ale mój mąż kompletnie nie potrafi leżeć plackiem na plaży, a jeśli spaceruje to musi mieć jakiś konkretny cel:) Justi super, że mąż już wrócił:) Pewnie będziecie teraz nadrabiać zaległości:). Swoją drogą to zadziwiające, że taka mała istotka już tak doskonale rozpoznaje kto jest najważniejszy w jej życiu:) Wiola my też idziemy na szczepienie za tydzień i też trochę przeżywam, ale co zrobić... nie ma wyjścia:(
  21. Kasiu jeśli smakuje tak jak wygląda to na pewno pyszny:) Gosiu super wyglądacie na zdjęciach, a Ty widzę zdążyłaś się ślicznie opalić:). Fajnie, że wróciłaś i że choróbsko odpuszcza. A gdzie taki fajny park znaleźliście? Widzę, że atrakcje dla dzieciaków super (nie tylko dla dzieciaków zresztą;)
  22. anmiodziknadinn - nie chcę Cię martwić, ale to możliwe żeby kolor oczu odziedziczyła po dziadkach.. to zapisane jest w genach i może akurat tą cechę odziedziczyć pomimo, że mąż ma inny kolor. To tak jak z predyspozycjami do ciąży bliźniaczej.. też często są co drugie pokolenie ze względu na przekazywany kod genetyczny... jakoś tak to jest - a może się mylę? ja też słyszałam, że większość cech dziedziczy się co drugie pokolenie.
  23. Moje Słonko dziś marudzi jak rzadko kiedy. Nie wiem czy to pogoda czy coś mu dokucza... Myślę, że mogą go boleć dziąsełka bo pcha palec ciągle w to samo miejsce, a kiedy włożyłam mu swój palec to gryzł jak szalony. Posmarowałam mu dziąsła żelem i usnął zmęczony. Szkoda, że nie może powiedzieć co mu jest :(.
  24. No też się zastanawiałam ostatnio czemu Gosia się nie odzywa... Chyba już wrócili do tej pory... Mam nadzieję, że wszystko u Nich w porządku. Anmiodzik Wielki buziak dla Natalki za odwagę:). Teraz już chyba najgorsze za Wami:) AnkaS Super, że wszystko w porządku, ale było wiadomo, że Kubuś jest na medal. Nadia moja teściowa też uważa, że Misio ma po niej niebieskie oczy;). Fakt faktem, że tylko ona z całej rodziny ma takie, ale i tak wszyscy mówią, że Misiek jest podobny do mnie ;)
  25. Storczyk gratuluję 4 miesięcy;) Ilka Ksawery świetnie się prezentuje w tej chuście;) a włoski ma superaśne:) My kończymy 4 miesiące w czwartek. Misio już odbył 1 jazdę w spacerówce. Bardzo się to sprawdziło więc już pożegnamy gondolę na dobre. Co do jedzenia to na razie tylko mleko i soczek jabłko z winogronem (herbatki pije niechętnie). Soczki też szły opornie (tak samo jak wprowadzanie mleka modyfikowanego). Moje dziecko należy chyba do tych, które jeśli nie znają jakiegoś smaku to z góry go nie lubią;). Wszystkiego próbujemy po 15 razy zanim się spodoba (soczki i mleko wyciskałam mu z butelki do buzi po kilka kropli, po kilkunastu próbach i kilku dniach zaczął pić sam) i tak samo będzie pewnie z przecierami. Próbowałam mu dać marchewkę, ale wszystko wypluł. Z jabłuszkiem trochę lepiej, ale też większość wylądaowała na brodzie. Dziś spróbuję kaszki łyżeczką i pewnie tak będziemy próbować... ;) Uciekam się ogarnąć póki Misiek śpi. Buziaki:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...