Skocz do zawartości
Forum

lumanda

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lumanda

  1. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    My już w domku, dziś wróciłysmy. Rotawirus pokonany:) Oby tylko nic nowego się nie przyplątało. Na gastroskopię za 3 tygodnie, jesli nic zlego nie będzie się dziac. Te 2,5tygodnia wykończyło mnie, chodzę jak cień, spac mi się chce. Malgos zadowolona, że nareszcie w domu, uśmiechnięta, zaczepia wszytskie zabawki i ma ze wszystkiego ubaw- nareszcie:) Dzis po raz pierwszy w życiu zjadła łyżeczką kleik!!! Tyle miesięcy próbowałam jej coś dac i jak wiecie nic z tego nie wychodziło, nwet jednej łyżeczki nie jadła. a teraz 130ml! I buzia otwrta, chętna, bez plucia. Szok! To takie cudowne, że aż się boje pisac, bo zawsze jak cos dobrego napisze to zaraz się psuje. NiesaMOWICE jest miec dziecko, które je:) Calkiem fajna sprawa takie karmienie:) Nareszcie zacznę jakieś nowości wprowadzac, a nie ciągle to mleko i mleko. Co do wagi- strasznie jest malutka, taka drobniusia się zrobiła. waży 6800 i jak czytam o wagach i umiejętnościach Waszych dzieciaczków jestem w szoku i tak mi przykro. Przecież urodzila się 2 marca, więc sporo przed Waszymi maluszkami, powinna byc przynajmniej na ich poziomie. Mam nadzieje, że wyjdziemy na prostą i powoli zacznie gonic. Stara sie siadac, ale kręgosłupik jeszcze słaby, jak już się podciągnie, to ma taki wygięty, nie prostuje. Nie gaworzy, tylko sobie chrząka po swojemu. Aniu, biedny Twój Michalek, że się tak ucierpiał przy tym szczepieniu. My na szczęscie w miare lagodnie przeszlyśmy szczepienia. Teraz chyba bedzie miał przerwę, prawda? Następna szczepionka po roczku? Aneto, Amelka cudo- pięknie siedzi. Taka panienka urocza!!! Marcysiu, jak tam u rodzinki? Ewelka- pytalas o szczepienia na rota- ja nie szczepiłam małej, bo moja była pani pediatra powiedziala, że wcześniaków się nie szczepi. W Rzeszowie powiedzieli mi teraz co innego... no ale już i tak za późno. dobrze, że już do tej kobiety nie muszę chodzic...
  2. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Jestem chwilowo w domu, w piątek znowu do szpitala trafiliśmy. Dziś mąż zostal z Małgosią, ja mam chwilę opdoczynku, wezmę prysznic i jutro rano do szpitala. Nie dojechaliśmy do Rzeszowa, Małgosia zaczęła nam leciec przez ręce, wymiotowac ostro, cała blada, usta miała aż fioletowe. Pojechaliśmy szybko do naszego lekarza, a on wysłal nas karetką do najbliższego szpitala, czyli do Radomia. BYła za słaba, żeby ją wieźc do Rzeszowa, czyli 220km od nas. Wygląda na to, że ma jakiegos wirusa, może rota. Mam nadzieję, bo oto by znaczyło że nie jest związane z wrzodem. Doszła do wymiotów biegunka i wysoka temperatura. Dostaje kroplówkę, leki na biegunkę, jest bardzo słabiutka, noszona aż chwieje się na boki. Ale wymioty ustały, zjada, niedużo, ale zjada, pije. Więc chyba wirus. Mam andzieję, że za kilka dni przejdzie i będziemy mogli w końcu wrócic do domu, a wtedy się okaze czy leki na wrzody działają. MArcysiu, mam nadzieję, że w końcu oczka Matiemu przestaną ropiec, że też to tak musi się za Wami ciągnąc, już tyle czasu. Jak się jakieś świństwo przyczepi, to zwykle się trzyma:/
  3. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Dzięki dziewczyny za wszystkie Wasze słowa otuchy:) Jesteśmy już w domu i od razu problemy:( 2 razy w nocy Małgosia wymiotowała, raz nad ranem. Często płacze, i jest to ten sam płacz co przed szpitalem- boli ją brzuszek. Jak na razie zjada, chociaż juz widzę, że jest nieufna, bo marszczy czółko przy jedzeniu, jkbyc zekała aż ją zaboli. Wczoraj nie dostała leków, nie daliśmy rady kupic, może więc dletego to wszystko. Z tym że w szpitalu powiedzieli, że przez tydzień po tym dożylnym powinno byc na pewno ok. A on od razu przestal działac, wystarczylo, że dobę nie dostała. Już sama nie wiem. Dzwoniłam do Rzeszowa- jeśli będzie wymiotowac do wieczora mamy wrócic. Dobrze, że mamy taką opcję. Rano dałam jej leki, jesli nei zwymiotuje,może się wchloną i zaczną dzialac. Jestem przerazona, tylko czekam na wymioty. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby wymiotowała przez sen w nocy:/ Już mi ręce opadają, totalna bezsilnośc. POza tym zroibla taką kupkę, że rozlała się po niej całej- po brzuszu, plecach, nogach, bardzo obfitą. Nie miałam nawet jak jej rozebrac, musielismy rozcinac nożyczkami body, zeby przez główkę zciągac. Może też trochę przez to wymiotowała- miała zapchany brzuszek i juz się nie mieścilo. Nie robiła kupki 3 dni prawei. Już szukam wszędzie wyjasnienia. A tak było pięknie w szpitalu, nawet zaczęła zjadac słoiczki, co prawda z flipsa, ale zawsze. Moze by się w końcu przekonała do łyżeczki. Dam znac wieczorem co i jak.
  4. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Cześć dziewczyny. Piszę do Was ze szpitala w Rzeszowie, ale prawdopodobnie dziś nas wypuszczą:)))))) Okazało się, żę niejedzenie Małgosi to nie jest mój wymysł, jak wszyscy dookoła mowili, a szczególnie teściowie. NAwet w szpitalu na początku nie wierzyli, żę coś może być nie tak, bo łądnie wygląda. Po gastroskopii wyszły WRZODY!!! Każdy był w szoku, pół szpitala się tym interesuje, bo to się nigdy nie zdarza, żęby tak małe dziecko miało wrzody. Nie ma nawet w literaturze medycznej opisanych takikch przypadków. Także, Małgosia jest jedna na milion albo i więcej. Niestety, żadna to pociecha, bo nie wiedzą co zrobić. Lekarze się smieją, że jej przypadek jest do opisania i do pracy doktorskiej. U niemowląt nie ma wrzodów nigdy. Wiedizałam, żę to jest coś poważnego. Zrobili też pasaż, ale nie wyszedł, bo połknęła za mało kontrastu. Za miesiąc mamy wrócić na pasaż i kontrolną gastroskopię. POza tym na refluks i bardzo obniżoną odporność. Przez ten tydzień szukali przyczyn i słabej odporności i wrzodów, nic nie znależli. Wszytskie badania inne ma dobre. Tym bardziej każdy jest zainteresowany. Na razie dostaje leki dożylne, boję się że w domu wszytsko wróci, bo tam ma brać tabletki. A tu w szpitalu super zjada. Daję jej mnije, bo ok110ml 6 razy dziennie- tak kazali. I łądnie otwiera buzie, nie płacze. Ja hestem w szoku, bo już nie pamiętam jak to jest, jak dziecko je. I za każdym razem się zachwycam. Na wadze mimo to trochę spadła bo jest 6800 i stoi. Ale najwazniejsze ze zaczeła jesc. Teraz kotrola za miesiąc i zobaczymy co z tym wrzodem. Jeśłi będzie wielki, to do opeacji:/ Jak sobie pomyślę, że ona się męczyła 4 miesiące, i tyle czasu ją strasznie bolało przy jedzeniu, to mi serce pęka. Dobrze, żę tu trafiłąm, bo lekarze są super i bardzo się przejeli. Wiecej napiszę z domu. Uciekam na oddział, bo mała zzostała z tatą. Jak się okazuje, szpital nie jest taki straszny, a nawet może być super;)
  5. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Dziewczyny, właśnie wyjezdzam do Rzeszowa do szpitala:( W czwartek gastroskopia, w piątek pasaż. trzymajcie kciuki
  6. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Zapomniałam się wczoraj pochawalic- wyszedl Malej pierwszy ząbek:))) Ja daję Vita D w kapsułkach, na szczęście. Co do kombinezonów, byłam ostatni w W-wie i jest ich masa, ale właśnie nie wiedziałam jaki rozmiar, Małgoś tak szybko rośnie, a kombinezon pewnie założy w październiku, listopadzie. Jeszcze poczekam. Teraz nosi 68-74. A Anglii chyba nie ma takich rozmiarówek? Chyba tylko miesiącami? Myślę, że i tak będę musiala kupic 2, bo na całą zimę jeden rozmiar pewnie nie wystarczy. A słyszałam, że ma byc długa i mroźna:/ Podobno przez ten wyciek z ropy.
  7. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Ja bralam przed ciążą Cilest. Przez jakis czas bralam Yasmin, ale że tak powiem, podziałał mi bardzo na spadek libido:/ Niestety już to do normy sprzed Yasmin jakoś nie wróciło, chociaz nie jest tak jak na tych lekach. Teraz pewnie lekarz też mi przepisze cilest, choc chętnie spróbowałaby coś innego. Idę dziś na aerobik:) Na jogę akurat. Babcia zostaje z małą:) Ważyłam Maglosię dziś- 7100:) Nareszcie przekroczyła 7. Niestety znowu zaczęła wymiotowac bez powodu, a babka z Rzeszowa nie miała czasu, żeby ze mną przez telefon pogadac. Mam zadzwonic po 20. Ciekawe co nowego wymyśli
  8. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Aniu, super że wyniki dobre. Marcysiu- wiem co przeszłas, dokąłdnie pamiętam o płukanie kanalików. U nas po zabiegu ropienie ustało, raz dziennie może coś się pojawi, ale taka malutka ropka, że nie ma problemu. Mam nadzieję, że u Was bedzie tak samo. Ja się cieszę, że pojechaliśmy na sondowanie, tyle miesięcy się męczyła mala, a teraz spokój. ewelka, wiem że w każdym Kościele jest inaczej, u nas za chrzest płaciliśmy 200zł. Jeśli chodzi o koszty ślubu- były ogromne! 800zł księdzu, 300zł organista, 150zł kościelny no i dwa razy po 200zł zapowiedzi w mojej parafii i parafii męża... Wiedzą jak zniechęcac wiernych do siebie. I jeszcze te problemy z chrztem jakie nam robili... wielką łaskę. Wczoraj spróbowałam nową rzecz- zupkę podac z butelki. WIem że to nie tak powinno byc, że powinna nauczyc się jesc łyżeczką, ale nie da się. Zaciśnięte dziąsła ma i nc nie da się zrobic. Chcę żeby chociaż miała więcej witamin w diecie, troche urozmaicenia, a nie ciągle tylko mleko, no i raz dziennie kaszka. A że i tak krzyczy i tak, to żadna dla mnie różnica. rozcieńczyłam sloiczek zupki jarzynowej wodą z odrobiną oliwy i podałam w butli. Po walkach wciągnła 100ml. Trochę to mało jak na cały posiłek, ale myślę że jak napierwszy raz ok. Może dziś zje więcej. Jesli to się uda, będę jej w ten sposób podawac. Zastanawiam się tylko jak wprowadzac nowe rzeczy, bo przeciez noe podam jej jakiejs nowosci od razu 100ml- jesli bedzie miala alergię, to zdecydowanie za dużo. A z próbowaniem po kilka łyżeczek tez się nie da, bo ona po prostu nawet jednej nie przełknie.
  9. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    ewelka, moglabys dokladnie napisac jak robisz jakies proste jedzonko? czy picie? moze to malgosia sprobuje. chociaz watpie, bo buze zaciska strasznie na widok lyzeczki:/ ale warto wszystkiego probowac, nawet mysle o homepopatii
  10. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Ania, jak te Twoje wyniki z cytologii? mam nadzieje ze wszystko ok
  11. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    dzięki dziewczyny. jak przez kilka dni nic się nie zmieni znowu zadzwonię do Rzeszowa. Dziś znowu 2 razy wymiotowała:( Aniu, trzymam kciuki abu wyniki były dobre. Musisz się denerwowac, a jeszcze 2 dni czekania. Jak tam ząbki Waszych pociech? U nas dalej nic nie widac, chociaż wszystko ląduje w buzi i śliny masę leci.
  12. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    A u nas w dlaszym ciągu katastrofa z tym jedzeniem:( Leki nic nie pomagają, coraz ciężej zmusic małą nawet przez sen żeby jadła. O jedzeniu czegokolwiek łyżeczką nie ma mowy- wcześńiej przynajmniej próbowala 3-4-łyżeczki słoiczów, a teraz jest krzyk jak tylko założę jej śliniaka. Wymiotuje codziennie. także coraz gorzej. Dzwoniłam dziś do Rzeszowa- kolejan zmiana leków. Już chhyba naprawde wolalabym żeby zzrobili jej tą gastroskopię i inne zabiegi, bo nie mam już sily. dziś od rana zjadła 100ml. Czyli od wczoraj od 22. I nie chce, krzyczy, nie da rady. POza tym jak zaśnie, spi 15 min ibudzi się z krzykiem później nie chce spac, a że jest nieospana marudzi kolejne 3 godz do nast spania. I potem od nowa. Padam, jestem wykoczona fizycznie i psychicznie, ciągle bym płakala. Wszytskie dzieci jedzą, jeszcze się cieszą, a ona nic- to dla niej najgorsza kara,, a ja jestem tą okropną osoba która w nią wmusza:(((
  13. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Marcysiu, jak ja bym chciała żeby moja mala tak przytulała butlę;) Fajny chłopak, a jakie ma długie włoski!!! Masz już termin na to sondowanie? Wiem że to nieprzyjemne, ale jak nie ma innego wyjścia lepiej to zrobic i miec za sobą- lepiej przeplukiwa niż potem udrozniac operacyjnie. Dziś podalam zupkę jarzynową z krolikiem- pięknie została wypluta na caly leżaczek;)
  14. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    mam wyniki- sa prawie dobre, hemoglobina jeszcze za niska ale prawie w normie 11,9:) nareszcie. a cala reszta, a bylo tego mase- ok
  15. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Witamy Ewelka w gronie kwietniowych mam! Gratuluję pociechy!!! 11 godzin porodu... ładnie:) Którego kwietnia malutka się urodziła? Aniu, masz takie urocze dzieciaczki!!! Wyglądają na bardzo wesołe szkraby. Dziś ważyłam Małgoś, po tygodniu jak kazała pani doktor- 6550:) W tydzień 250g czyli jest dobrze. Mimo że nie chce jesc, ale nie wymiotuje i wydaje mi się że takie przybieranie na wadze jest w porządku. Więc może dostaniemy jeszcze trochę czasu i do szpitala jeszcze nas nie wyslą, Uciekam, bo królewna własnie sie obudziła i rozmawia z lampą. czekam tez na wyniki z dzisiejszego pobierania krwi i z moczu. Dzis powiiny byc, mam nadzieję, że troszkę lepsze i hemoglobina podskoczyła.
  16. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    zdjęcie w sukieneczce jeszcze z lipca z jakiegos wesela- ze swoją siostrą cioteczna. To ze mną to Sandomierz:)
  17. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Zoniu, biedna ta Twoja Wercia:? Co której klasy już idzie? Aniu, aż się zdenerwowałam jak czytałam historie Twojej podróży! Czy Ci "mili" ludzie to byli Polacy? Pewnie tak.. Wiesz co, wstyd mi, ale powiem Wam że ja mam to samo. Jak chcę wjechac wózkiem do sklepu to muszę się siłowac jedną ręką i nogą z drzwiami a drugą z przepychaniem wózka przez próg. Oczywiście zawsze pełno ludzi w środku ale nikt nie pomoże i nie przytrzyma drzwi. Czasem zdarza się jakaś starsza pani, kiedys moglam zostawic Małą w wózku przed piekarnią, bo były schodki, a taka pani z już większym wnuczkiem jej pilnowała. Mowiła że pamięta jak to jest. Innym razem tez starsza pani przepuściła mnie w sklepie w kolejce, mówiąc że ma wnuczki i wie jak się potrafią denerwowac:) czasem zdarzają się LUDZIE. Ale Aniu podziwiam Cie! Ja bym się na pewno nie odważyla tak leciec. Dobrze że juz jesteś w domu z M przy boku. U nas niestety bez zmian, leki nie działają. No, może o tyle że przestala wymiotowac, ale jesc nadal nie chce. Dzis wprowadzam kolejny lek:/ Cos żle to widzę, nie wiem czy nie wrócimy do Rzeszowa. Ząbków tez nie widac- a mała kończy za tydzień 6 miesiecy! Kurcze, już 7 miesiąc zacznie, ale leci. Nie widac tego po niej, bo jest drobniutka (z tym że długa), i rozwojowo na poziomie 4 miesiąca. Ostatnio zaczeła pokazywac co chce, czasem muszę iśc z nią przez przedpokój caly do innego pokoju, bo tam wyciąga rączkę i chce czegoś dotknąc:) Słodka jest:) Buźka dla maluszków!
  18. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Marcysiu, u nas z oczkami chyba dobrze, troszkę ropka się zbiera, ale bardzo malutko, tak że chyba nie będe nawet kropic. Wczoraj wrociliśmy az z Rzeszowa ze szpitala!!! W Matce Polce w Łodzi u gastrologa mamy termin na polowe listopada, a że Malgosi znowu się pogorszyło z jedzeniem (wymioty 3 razy dziennie, duże, chlustające i przestała znowu jeśc, nawet przez sen), mój tata, który jest pediatrą, ale w podkarpackim zalatwil nam szybką wizytę w rzeszowskim szpitalu. Miala tam zostac na gastroskopie i inne badania, ale pani stwierdzila, ze jeszcze sprobujemy z innymi lekami. Dostala masę nowych, mam nadzieje, ze pomogą, chociaz juz zaczynam watpic- co znajdziemy jakis sposób, mija tydzień, dwa i problemy od nowa:( Jak ja Wam zazdroszę! Jak za kilka tygodni nie będzie poprawy, jedziemy znowu, ale juz na oddział i zostajemy na zabiegi. Mała strasznie przezyła tą podróż, wyjechałysmy juz w środę, żeby przenocowac w Sandomierzu, ten dzien jakoś zniosła, ale wczoraj w drodze powrotnej płakała jak nigdy w zyciu, caly ddzień prawie nic nie jadła (250ml), w domu tez nie dało się jej uspokoic. Była wykończona na maksa. Dzis rano juz lepiej, chociaz widac że dalej odczuwa podróż, duzo śpi, no ale nie ma jak się obudził w łóżku z mamą i tatą:) A co do antykoncepcji- jak też mam zamiar zacząc brac tabletki. No ale ja bym chciala jeszcze dzieciaczka. A, zapomniałabym, Zoniu, gratuluję pierwszego ząbka! Na pewno mały wygląda z nim przeuroczo! Marcysiu-moja Małgosia tez zawsze rano rozmawia z żerandolem i kraniszem:) Musi się przywitac i opowiedziec cala noc;)
  19. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Marcysiu, fajny ten Twój Mateuszek, na tym zdjęciu wygląda jak maly kucharz;) Moja Malgosia tez średnio zareagowała na jabłuszko, ale jej raczej nie smakowalo. Juz wprowadzilam jej 5 roznych potraw, a wprowadzaam co 6 dni, a ona dalej pluje i nie umie polykac. Myslalam ze szybciej nauczy sie jesc z lyzeczki. Ucze sie przy niej duuuzo cierpliwosci;) Bylam dzis W-wie, kupilam nareszcie wlasnego laptopa, juz nie bede sepic od męża;) Wlasnie probuje go rozgryźc. Trafilam na promocje 22%taniej
  20. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    My tez mamy spacerówkę, kupilismy od razu wózek z gondola, spacerowka i fotelikiem do 10kg firmy TAKO, model Jumper X. Jak juz pisalam fotelika nie polecam, gondola jest ok. Ostatnio wyjelam spacerówke i zamontowalam- jest ogromna! W sklepie wsrod innych wozkow tego nie bylo widac. Strasznie to wyglada, takie monstrum, nie wiem czy zmieszcze sie z nia w jakimkolwiek sklepie. Takze TAKO nie polecam. NAwet mysle czy by nie kupic jakiejs lekkiej spacerówki, takiej taniutkiej. Bo to nasze to jakby na wyprawy w góry;)
  21. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Jesteśmy po ważeniu... Gosiek w ciągu tygodnia przybyła 350g, czyli tyle ile powinna w 2 tygodnie. Czyli moje wmuszanie podczas spania jedzonka działa:) Jak nie tyła, to stała waga w miejscu, a jak ruszyła, to od razu aż tyle. Smiesznie, teraz waży 6150:) NAreszcie przekroczyła 6, pamiętam że na ważeniu 2 lipca było 5400, więc bardzo wolno przybierała. Małgosia jeszcze nie odkryła stópek, ciekawe czy je kiedyś zauważy. Ale myślę, że nie będzie w stanie ich do buźki wziąć- ma bardzo długie nogi:) Aniu, troszkę bałabym się fotelika z Fisher Price. Wiem że to dobra firma, ale wszystko ma robione w Chinach, i dlatego jej troszkę nie ufam. Może foteliki robi w Europie, nie wiem. Z tego co patrzyłam na forach internetowych- wszyscy bardzo chwalą Maxi Cosi- nie wiem tylko czy z systemem Isofix czy bez- niedługo zmieniamy auto i nie wiem czy nowe będzie go miało. Dzisiaj próbujemuy jagódki- na razie nie smakują:)
  22. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    A, mam jeszcze pytanko do doświadczonych mam- chciałabym kupić już kolejny fotelik samochodowy. Mała niedługo zacznie siedzieć. Macie jakieś dosiadzcenia, jakiś fotelik godny plecenia? Mam teraz firmy TAKO i jest beznadziejny, więc następny chciałabym kupić już dobry.
  23. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Małgosia przy Waszych dzieciaczkach wychodzi na strasznego śpiocha. Do tej pory było tak, że czasem zasypiała ok 21 i budziła się ok 8-9 arno, ale nie płakała tylko sama sobie leżała w łóżeczku i rozmawiała z zabawkami na karuzeli. Oczywiście mimo takiej długiej przerwy nocnej nie chciała jeść. Dopiero od kilku dni ją wybudzam o tej 6 na jedzenie (dziś zjadła 30ml rano i zwymiotowała:/) W nocy czasem słyszę że nie śpi (ok 4), ale sama się sobą zajmuje i po jakimś czasie usypia, niestety zawsze z kciukiem w buzi. Dziś kolejny dzień wmuszania jedzenia na śpiocha- nadal działa. Jest nadzieja;)Aha, no i nowa umiejętnośc z dzisiejszego dnia- prekłądanie przedmiotów z rączki do rączki:)
  24. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    A, i jeszcze jedno. Zoniu- nie przejmuj się tym, że mały coś później robi. Małgosia z tego co czytam wykonuje wszytsko z 4 miesiąca, nic z 5-go, a już zaczęła 6. Normalny jest miesiąc poślizgu u dzieciaczków urodzonych o czasie. Mój siostrzeniec ma siostrę cioteczną w tym samym wieku (ok 2,5roku) i od początku wszystko później od niej robi (ok. 2-3tyg), a mieszkają blok w blok, wieć cały czas razem. Ale on jest taki, że przez te 3 tygodnie dokłądnie obserwuje jak mala Zosia coś zaczyna, np wspinać się. Ona upada, brudzi się, placze, przewraca, a on tylko patrzy. A potem nagle zaczyna to samo robić idealnie:) Mały spryciarz.
  25. lumanda

    Termin - kwiecień 2010

    Amleka cudna, Anecia, wrzuć więcej zdjęć! I napisz jak tam po powrocie do pracy? Jak sobie radzisz? Jak Cię przyjęli współpracownicy? Marcysiu, jakiś dziwny ten Twój lekarz. Mi w MAtce Polsce powiedzieli, że jeżeli antybiotyk nie działał po 2 (albo 3, nie pamiętam dobrze) razach, to już konieczny zabieg. No ale miejmy nadzieję, że tym razem pomoże na stałe. My już skończyłyśmy antybiotyk po zabiegu, a oczka dalej ropieją, ale tylko troszeczkę. Może jeszcze przejdzie zupełnie. Co do mojego małego potworka- chodzenie po domu już wypróbowane:) Dzialalo przez jakiś czas, chociaż i tak nie zjadała wszystkeigo. Teraz mała je 4 razy dziennie, średnio po 130 po wielkich bojach. Najgorzehj je rano- dziś na przykład tylko 40:( Średio dziennie między 400 a 600ml. ALe od 2 dni testuję nową rzecz- karmienie na śpocha:) Dalej najgorzej rano, bo je zaraz po przebudzeniu i ma dużo siły do "walki". Ale później w ciągu dnia staram się ją wybudzać ok 2 godz przed karmieniem, zabawiam ją i męczę tak, żeby podczas karmienia mi usnęła. I jak na razie to działa. Gdy śpi zjada całą flaszkę, nawet raz jej zrobiłam 220 i wciągnęła! Przeważnie ok 180-190 na spaniu. Może w ten sposób będzie przybierać, choć wiem że nie powinno się karmić na spaniu. Nowy problem jaki się pojawił to wymioty:/ Sporo zjada, ale póxniej gdy daję jej pić, albo przy słoiczkach, często się krzstusi i musi zwymiotować. Wczoraj 2 razy, dzisiaj raz. Więc część tego mleka wylatuje z brzusszka, ale mimo to wczroaj zjadła 750:) Właśnie, dziewczyny, dajecie jakieś dania już? ŚŁoiczki?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...