My też robiliśmy w domu, ale u nas było mało osób, bo 10, więc jakoś odbyło się bez zgrzytów.
Szymek miał prawie pół roku. Ale gdy miał dwa miesiące, to miał operację i dopiero (ze stresu nie pomyśleliślmy wcześniej) po operacji pomyśleliśmy, że mogliśmy go ochrzcić w szpitalu.