 
        _anonimowa_
Użytkownik- 
                Postów10
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez _anonimowa_
- 
	Magda78 ja nie chodzę codziennie na spacery. Co do zakupów, to głównie kupuję na zalando lounge (teraz m.in.wzięłam taki set: body,spodenki i pluszowa kamizelka za 37zł!), a na zwykłym sukienkę na święta za 35zł (taniej niż w smyku). Sobie nie lubię kupować...nie wiem...mam tak od dzieciństwa ;) I też mam jeszcze nadprogramowe kilogramy, ok.4kg. Tydzień po porodzie było 10kg mniej, a potem...jak krew z nosa haha. Nic z tym nie robię, nie mam natchnienia. Przed ciążą biegałam, trochę siłownia, a teraz nie mam motywacji i chyba sił. Kiedyś się wróci do wagi.
- 
	Ehh...kolejny dzień zaczął się o 5.30...xdd Edzia987 ja też kupiłam czopki, zaraz po pierwszym szczepieniu, ale się nie przydały. Jak była chora kupiliśmy syrop ibum forte i tylko ten syrop stosowałam. Czopki leżą na dnie szuflady ;) Jakiś dobry mam humor, to chyba zakupy na zalando. Trafiłam na perełki dla małej w ekstra cenach. Już mam chyba komplet ubrań w rozmiarze 80 i 3/4 na 86 xddd
- 
	Magda78 u mnie odległość od materaca do górnej krawędzi 44/45cm, mało, ale widocznie tak mają łóżeczka z szufladą (od górnej krawędzi do desek (?), na których leży materac to 51cm. Jeśli chodzi o powrót do pracy, to póki co przewiduję na pół etatu, z jednoczesnym korzystaniem z urlopu wychowawczego tak od kwietnia. Mam kilka możliwości, bo mogę mieć różne godziny pracy. Jeśli teściowa będzie się czuła na siłach, to mała zostanie z babcią, jeśli nie-żłobek. A jak wygram w totka, to nie wracam xddd. Ehhh rozmarzyłam się haha. Nigdy przecież nie wygram :( xdd
- 
	Edzia987 u mnie są 2-3 drzemki to 30-40 minut ;). Do kuchni zabieram ją w krzesełku do karmienia i kładę jej jakieś duperele albo do zabawy, albo do spróbowania (dziś "zachwycała się" rzodkiewką i w międzyczasie zrobiłam jej pancake'i z mango xdd), a ja próbuję uskuteczniać obiad. Odkurzamy razem-jeździ w chodziku, a podłogi zmywam jak śpi, bo wszędzie drepcze (jak nie zmyję, to się tym nie przejmuję). Ogólnie wszystko szybko...bo jak wstaje, to przecież muszę zerknąć czy o coś nie pacnie. Sypiam średnio, ale z natury jestem uodporniona na brak snu (czasem oprócz kawy wspomagam się energetykiem...). Niby mieszkam w mieście, ale na obrzeżach. Rodzina daleko, a jak jest ktoś blisko, to praca i własne życie. Także czasem klikam sobie do Was ;) i od czasu do czasu pocieszam się zakupami na internecie (i niemal nigdy nie kupuję dla siebie xddd). Wieczorny sen małej to 22-23... Jednym słowem- wesoło
- 
	Magda78 jogurty kupuję w rossmannie. U nas mała z dnia na dzień coraz sprawniejsza i szybsza. Wszędzie jej pełno, przy wszystkim chce wstawać. Podczas kąpieli próbuje myć się gąbką sama, a po kąpieli smaruje się mleczkiem. xdd Tak zabawnie to wygląda. Jak mówię jej wierszyk, to od razu szuka książki i chce go znaleźć "wertując" strony. Taka pociecha. Noce są przeróżne, tylko to nieszczęsne zasypianie...muszę kupić silikonową nakładkę na łóżeczko bo jak wstaje, to je gryzie :/ Z kotem za pan brat. Kicia śpi na przewijaku (ogromny blat biurka) i nawet nie drgnie jak kładę małą. Przeciąga się i wyciąga łapy do małej. Z kolei mała uświadomiła (chyba) sobie, że futro gilgocze i niespecjalnie chce miętosić kota, czasem podotyka delikatnie. Myślałyście już jak będzie wyglądał wasz powrót do pracy? Bo ja jestem-delikatnie mówiąc-przerażona. Taktycznie, ale psychicznie jeszcze gorzej. :/
- 
	Hej. Ja mam wyznaczoną wizytę na ten bilans-po ostatnim szczepieniu w sierpniu nam wyznaczyli. Ogólnie armagedonu ciąg dalszy... Noce nieprzespane, opuchnięte dziąsła przy dolnych trójkach. Zasypianie to szaleństwo-w łóżeczku siada,wstaje...i tak przez prawie 1.5godz.nim zaśnie. Potrafi już chwilę stać bez trzymania...w tym tempie chyba prezent od Mikołaja sama podejdzie i odbierze ;). W ciągu dnia zdarza się, że sama już pije mleko-zależy od humoru. Do grudek powoli ją przyzwyczajam. Codziennie dostaje coś z czym "walczy"-np.placki (typu: banan, jajko, mąka kukurydziana, jogurt), pieczywo itp. Ponieważ lubi jogurty (humana, nestle), to bezczelnie tam przemycam nieakceptowalne wcześniej rzeczy. I tak np.mieszam z kaszą i owocami, ba!nawet owsianka przeszła. Nie zwróciła uwagi na grudki xd. Oczywiście są i gorsze dni. Ciekawe co będzie jak jogurt się znudzi...Jeśli chodzi o zupy...hmmm, polubiła jednej firmy, toteż jak ugotuję, to przekładam w tenże słoiczek i czasem się nabiera ;) Zauważyłam też pewną jej "taktykę" w samodzielnym jedzeniu. Wszystko oczywiście zgniata, ale potem zbiera te malutkie drobinki i wkłada do buzi. Każdy "niechcąco" odgryziony duży kęs jest automatycznie wypluwany.
- 
	PannaNikt u mnie prób było wiele...rozmaitości...w rezultacie mam dużo butelek z różnymi smokami/dzióbkami xd. Ale o dziwo w ostatnim czasie nabyłam kubek doidy (ten pochylony) i ładnie jej poszło. Poza tym w ostatnich 10-ciu dniach jakiś hardcore...sama siada, sama raczkuje, a dziś w łóżeczku sama wstała kilka razy. Co do zabawek. U nas siostrzyczka szczeniaczka ok-ale najlepiej jak jej włączę wszystkie piosenki ciągiem, bo chyba tylko muzyka jej pasuje. Za to garnuszek na klocuszek zawsze pasuje. Wkłada, wyciąga i zadowolona (oczywiście tylko górą ;)). Przedrzeźnia każdego kto kaszle, pokazuje jak królik kica (królisi przeróżnych ma "w ciul" xd) i mnóstwo innych rzeczy, typu przybij piątkę (koci koci vel kosi kosi, brawo i żegnanie do Bozi wygląda tak samo-oklepuje sobie dłonie ;)) I dostaliśmy pluszową sowę, która wszystko powtarza (jak w aplikacji "mówiący miś")-mała kłóci się z nią, gada i śmieje. A ogólnie otwiera szafki...szuflady, ciąga kable, rwie się do telefonu, pilotów. A z nowości nauczyła się "grać" na cymbałkach.xd Normalnie armagedon!
- 
	Hej kobiety :) U nas kolejny ząb na stanie i kolejne "problemy" w związku z tym. Mianowicie dziecko odkryło górne zęby i zgrzyta...:/ Tak samo było z pierwszą córką, ehhh. Z miesiąc odzwyczajania będzie. Może gdyby smoka w dzień "ciągała", to nie byłoby tego problemu...a ona tylko trochę ciumka go przed snem, choć częściej się nim bawi. Poza tym pierwsze udane siady za nami. Ale i tu znów "problem". Bo jak usiądzie, to jej to nie wystarcza i chce wstać... Kupiłam wielką matę piankową, bo może być parę guzów na tą okoliczność xddd U nas śniadania i kolacje to mleko...kaszy nie chce tykać, jak się trochę uda, to i tak je jak za karę. Dlatego zabawy z kaszą są na drugie śniadanie lub podwieczorek. Szybciej zje jogurt z owocami, np.z humany albo naturalny. Poza tym dostaje do próbowania różne rzeczy: chlebek z masełkiem, ser biały i żółty, jajka, kawałki owoców, warzyw i inne takie. (Co śmieszne chlebek jest ok, ale grudki w zupie, to już inna bajka.) Uwielbia wszystko zgniatać...ale coś tam trafia do buzi
- 
	Magda78 może to po prostu swego rodzaju lęk separacyjny? Wiadomo, u mamy zawsze najlepiej. Zwłaszcza jak ciągle jesteśmy z maluchami. Nowe emocje to większy strach. Na to niech się nałoży skok rozwojowy, zęby i mamy "nieodkładalne" dziecko. To przejściowe. Musimy uzbroić się w cierpliwość. (Wiem, łatwo mówić, ale nie da się chyba?inaczej.) U mnie też miewa takie momenty i lubi mieć zawsze kogoś w zasięgu wzroku. Ja starszej w ogóle nie mogłam zostawić z nikim do niemal 2go roku życia-reagowała panicznie. To chyba też przez większe przywiązanie przez kp. Po prostu przy mamie czują się bezpieczne. Teraz nie ma takiej paniki. Zostaje czasem nawet pod opieką babci. Ale! Czasami widzę, że próbuje coś uskuteczniać po swojemu, dostrzegam takie nutki przekory i nie wiem... "złośliwości"? Totalnie nie zwracam na to uwagi, żeby tego nie utrwalić, choć czasem nie jest łatwo. Ot, po prostu życie (Swoją drogą ja podobno byłam okropna hahaha!) Przetrwamy!:)))
- 
	Dziewczyny zdrówka dla dzieciaczków!! Moja już pierwszą chorobę przeszła, wiadomo, nic fajnego :/ Oby u Was szybko minęły te choróbska! Trzymajcie się!
- 
	Edzia987 moja jest dosyć ostrożna-skoro na grudki reaguje podbijaniem, to i łyżeczki nie wpycha. Krzesełko do karmienia już wypróbowane-na tapecie był burak gotowany i żółtko-wszystko było wszędzie, ale może z czasem będzie lepiej ;) Od wczoraj mamy jeden ząb więcej i od razu w nocy tylko 2 pobudki (o 1.40 i 5.00), chwilo trwaj Zasypia późno, bo koło 22-giej, ale co tam, gorsze rzeczy bywały :)
- 
	Szoti nie tylko z chłopami nie jest lekko ;) Moja przy kaszkach na gęsto (do jedzenia łyżeczką) ma odruch wymiotny...czasami się oszukuje jak dosypię do mleka i wypije, choć zwykle wisi na butelce i udaje, że pije :/ Ale jak dorwie miskę- a udało jej się ściągnąć z ławy kilka razy, to miesza łyżeczką i coś tam memla. Zamówiłam krzesełko do karmienia, może będzie sama więcej z tej miski jadła. Na grudki też reaguje podobnie. Nie jest łatwo:)
- 
	Magda78 na początku kotka nie przejawiała zainteresowania i pozwalałam jej być blisko, potem nie, bo mała ją chwytała i sierść do buzi pchała. Później mała zaczęła "uważać" co pcha do buzi, a kotka mocno się "angażowała" i tak już się ze sobą oswoiły. :) A przez to, że kota mocno się izoluje, to może on odczuwać zagrożenie i drapać, a nawet atakować.
- 
	
- 
	Magda78 dobrze, że wszystko w porządku. U nas też kotka jest w centrum zainteresowania. Mała biega za nią w chodziku jak messerschmitt...;) nie da jej nawet zjeść bo ją do ściany przygniata, czasem aż kotka fuka na nią. Lubi spać wszędzie gdzie czuje zapach małej, ale jak są jednocześnie np.w łóżeczku turystycznym i mała zaczyna ją tarmosić, to ucieka. Sprawia wrażenie takiej kociej mamy i unika starć. Kto wie, co będzie dalej.
- 
	Jassmine. _anonimowa_ Prawdopodobny okres poczęcia: 01-07.12.2018 r. Jeśli jej cykl trwał 28dni i urodziła w terminie ;) malami80 za mało informacji żeby móc powiedzieć.. Właśnie miałam dopisać, o ile cykle trwały 28 dni. Termin poczęcia taki jak napisałam (liczony na podstawie daty urodzenia, nie daty ost.miesiączki).
- 
	Prawdopodobny okres poczęcia: 01-07.12.2018 r.
- 
	Magda78 nie zadręczaj się! To może się każdemu przytrafić. Na "pocieszenie" powiem Ci, że starsza córka wypadła mi z wózka jak zajeżdżałam z krawężnika...kiedyś nie było pasów w wózkach. Co przeżyłam, to moje. Wiem co czujesz, ale postaraj się uspokoić. Ważne, że główka ok. Bez siniaków nie da się wychować. cebulka27 ja tą ciążę miałam zagrożoną-w 7 tyg. myślałam, że już po wszystkim bo zaczęłam krwawić, ale udało się.
- 
	Magda78 ja tak, ale bez męża się nie uda ;) No i chyba ze względu na swój kręgosłup nie będę nalegać. Tak długo zwlekaliśmy z drugim, a jakby było trzecie, to wszystko by było "za jednym zamachem". To tylko ze 3 lata nieprzespanych nocy hahaha. Ale cóż. Żarty żartami, wiem, że w tym temacie męża nie namówię. Warsztat zamknięty ;) Jeszcze kilka lat i szybciej babką pewnie zostanę
- 
	Magda78 ja urodziłam teraz dwa tygodnie przed 39.urodzinami, także ten...
- 
	A! Ja już 3m-ce temu myślałam nad kolejnym bobasem xddd, ale tylko ja ;) Mąż by się- jak to Magda napisała-pochlastał Po przemyśleniu stwierdziłam, że chyba jestem za stara :p Ps. W lidlu są fajne rajstopy do raczkowania, a "buty" na zimę (takie jak na allegro) można kupić w kiku.
- 
	U nas noce są koszmarne, więc te codzienne wypady do lasu, to zbawienie. Jeśli chodzi o raczkowanie, to jedyne co robi, to staje na czworakach. Ostatnio chcąc wyjść z łóżeczka turystycznego leżała na plecach i tak wyrzucała nogi do przodu, że się wydostała szurając plecami...jakby zapomniała o pełzaniu... Także w tym kierunku bez zmian. Oczywiście jak posadzę, to siedzi nawet 30-40minut, ale sama nie siada, bo próbuje to robić od razu do przodu bez podpierania, a brzuszek za słaby. Po chorobie dopiero wraca jej apetyt, bo zjadała już słoiczek (125g) na obiad, a potem się obcięła z jedzeniem. Co do zębów nie mam zastrzeżeń. W lutym, na miesiąc przed porodem, dentystka kazała przyjść na lakierowanie, podobno fluoryzacja pomaga i póki co jest wszystko ok.
- 
	Mała oficjalnie od wczoraj zdrowa, więc po powrocie od lekarza od razu do lasu ;), dziś też w lesie byłyśmy. Śpi po 1.5 godz.gdzie normalnie w domu po 30-40 minut. I zaczęła tak śmiesznie mówić , a jak czegoś zakazuję, to mnie ręką odpycha (na zasadzie "idź sobie idź") i dalej psoci hehe. Z kolei żeby nie mieć za dużo wolnego czasu robię skarpety na prezenty na gwiazdkę XD
- 
	Edzia987 Ajj i zapomniałam wczoraj dodać że mamy kolejny ząbek :) Gratulacje!:) U nas ciągle są tylko dwa i codziennie mam wrażenie, że wyjdą kolejne...i nie wychodzą, a gryzie już wszystko. Póki ładna pogoda śmigamy na grzyby-przesypia całe wypady. :))
- 
	Edzia987 zgniłe jaja powiadasz xdd, to nieźle. No to nasze, to po prostu jak tran, tak pachnie, jak smakuje wit.d, ale mleko smaczne. Tak sobie pomyślałam, mleko dobrze wyliczyłam, ale z rozmiarem ubrań dla małej już nie. Wyczytałam "w internetach", że dziewczynka w wieku 9 m-cy ma średnio 74cm. Jak były w wakacje promocje kupiłam jej świąteczne ubrania na 74cm...i właśnie w nich chodzi xd, a gdzie do świąt... Ma już 72cm O.o.
 
                    