
Elena82
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Elena82
-
U mnie 17 i 9 latek, a teraz dzidzia. Będzie sajgon bez dwóch zdań. Zawsze chciałam 3, ale nie mogłam sobie pozwolić na dzieci jedno po drugim, bo zawsze ciężko przechodzę ciąże. O
-
Margaret 16.10 mam wizytę i chciałbym by gin powiedziała ok zapraszam na cc. Jak to będzie zobaczymy. Jak leżę to myślę że może jeszcze trochę wytrzymam, ale jak wstaję do wc, to wszystko boli i ciagnie. Odliczam do następnego piatku a potem niech się dzieje. Jestem juz bardzo zmęczona czekaniem na kolejne dni, choć wiem że wszystko to dla małego. Ta ciąża nie bardzo mi służy. Myślę że to lata robią swoje (mam 37 lat). Ciało niby sprawne, zdrowe, ale jak widać z ciążą przegrywa, no i cierpliwość juz nie taka
-
U mnie tym razem leukocyty 11.02 więc też nieco ponad podane normy, ale myślę że nie ma czym się przejmować. Piszą że w ciąży do 14-15 jest ok. U mnie kolejny dzień leżenia. Bolą mnie biodra i spojenie łonowe jak się przerzucam z boku na bok, czasami czuję takie miesiaczkowe rozpulchnienie i kłucie w pochwie. Jak idę do wc to wydaje mi się że zaraz coś mi wyleci. Zaciskam kolana do następnego tygodnia bo wtedy będzie skonczony 37tc. Za tydzień wizyta, bardzo jestem ciekawa ile waży młody, bo ostatnio słabo u mnie z apetytem, chyba nawet zlecialam z wagi trochę. Ogólnie młody robi takie akrobacje, że aż boli. Wczoraj np tak pukal gdzieś z tyłu ze mialam wrażenie ze wypchnie mi odbytnice. Dziwaczne uczucie. Cieszę się ze juz długo nie zostało ale jednocześnie boję się tego momentu zero. Głowa pełna niepewności
-
Ulusia szacunek dla Ciebie i tego co musisz znieść dla dziecka. Podziwiam kazdego rodzica który boryka się z cierpieniem swojej pociechy. Brawo Wy! Dziewczyny a jak tam u Was? Jakie samopoczucia? U mnie cierpliwość u kresu wytrzymalosci i zwiększyły mi się uplawy, czasami zastanawiam się czy to nie wody.
-
U mnie rożek też się nie sprawdził. O wiele wygodniej było mi zawijac maleństwo w kocyk
-
Ja do szpitala nie bralam nic do ubrania dla dziecka (jedynie pampersy, chusteczki, pieluszke tetrowa i smoczek). Szpital ubiera w swoje kaftaniki i otula w rożek- ubrany w powloczke kocyk. Ale z tego co tu czytam, każdy szpital ma swoje zasady. Ubranko dla dziecka na wyjscie przywiózł mi mąż w dniu wypisu.
-
Madzia Ewinka i takie powinny byc ciąże. To w końcu stan błogosławiony. Ja czasami to zapominam o co tu chodzi. Że czekam na małe cudeńko! Może tak ma właśnie być, byśmy potrafiły później cieszyć się życiem? Martini a jak u Ciebie?
-
Właśnie o to chodzi że to nie pierwsza tylko trzecia ciąża! Powinnam byc już zachartowana w boju, a ja każdą przechodzę inaczej. Wspólny mianownik - tendencja do twardego brzucha. Pierwszą przeszłam super (3 miesiace mdlosci i wymiotow) a potem było ok. Na koniec zgaga o ile dobrze pamietam. Co prawda na początku trzeciego trymestru ciaza się sporo obniżyła (gin powiedziala ze za bardzo wariowalam) i bralam leki na podtrzymanie ale brzuch tak sie nie stawial. Druga była wyjatkowa pod wzgledem chorób - goraczka do 4mc, angina, cukrzyca ciazowa, cholestaza. Brzuch też miałam twardy (chyba przed 35tc byłam w szpialu, bo brzuch bolał i były skurcze). A teraz, jak mdłości przeszły to właśnie zaraz brzuch zrobił się twardy i to okropne ciazenie w brzuchu. Kocham dzieciaki ale błogosławiony stan ciąży to nie moja bajka. Spelniam swoje marzenie o dużej rodzinie ale czasami mam juz dość i czekam upragnionego rozwiazania. Tak bardzo bym chciała dac radę jeszcze choc te 2 dobre tygodnie
-
Brzuch przy tych skurczach nie boli. Raczej to taki dyskomfort, ucisk, uczucie ze zaraz mi coś w pochwie peknie. Oblewaja mnie wtedy siódme poty. Często robi mi się tak jak mały kopie. A robi to bardzo intensywnie. Brzuch dosłownie skacze. Mi ból sprawiają te kłucia w pochwie.
-
Madzia jazda autobusem! Pozazdrościć formy. Mnie pod drzwi podwiezli i to już był dla mnie wysiłek. Kiepsko znoszę tą końcówkę. W tej chwili szybko zjadłam obiad by wziąć leki, by brzuch trochę odpuścił. A jeszcze młody nie ułatwia i skacze tak że go w kolanach czuje.
-
Martini u mnie 34 i 3. Ledwo do łazienki chodzę bo brzuch jak kamień . Też nie mogę doczekać się porodu, choć modlę się o jeszcze te 2 tygodnie. Panika to u nas rzecz normalna i jednocześnie niepotrzebna bo stres dodatkowo źle wpływa. Jeżeli czujesz że jest coś nie tak to jedź do lekarza, nie ma co się bić z myslami. Ja jak jest lepiej to zbieram siły psychiczne i mówię ok będzie co ma być, ale jak zaczyna boleć to najchętniej jechalabym do szpitala. Doskonale Cię rozumiem
-
...mega zadanie bo te kilka tygodni na leżącą wyssaly ze mnie wszystkie siły. Masakra.
-
Cześć dziewczyny, jak tam się dzisiaj czujemy? Ja byłam zrobić badania. Deszcz padał, wiało a mi było tak dobrze. Dwa tygodnie nie byłam na dworze. Bałam się czy uda mi się wykonać to mega z
-
U mnie w 32 bylo 2040g ale nie wiem czemu nie nastawiam się na duże dziecko. Moje dzieciaki rodzone 37-38 tc jedno 3300, drugie 4030. Ja to sie bardziej obawiam że będzie właśnie mały. Co do samopoczucia to ja wczoraj zdychalam. Deszcz, ciśnienie do niczego. Czułam się fatalnie. Do tego zgaga a wieczorem bardzo kuło mnie w pochwie.
-
Ale nazwę zapisze kto wie co za chwilę będzie
-
Zgaga to była zmora moich porzednich ciąż, tym razem gdy tylko się pojawiala to od razu eliminowalam z diety przyczynę. I szło mi to bardzo dobrze. U mnie to byly pomidory i herbata. Ostatnie dni były trochę świąteczne dla mnie i poszła w ruch herbata, sałatka i ciacho i witaj zgago. Wczoraj kładąc się spać czułam zbliżający się atak ogniowy i już wyobrażałam sobie kolejną nieprzespana noc, ale na dobranoc wypilam dwie szklanki mleka i super pomogło. Mam nadzieję że ten stan się utrzyma i nie będę musiała organizować wycieczki do apteki.
-
Dziewczyny ratujcie! Zgaga mnie dopadła. Tak się cieszyłam ze jej nie mam a tu od dwóch dni ogień w przełyku. Aż się boję nocy. Martini ja też zaczęłam 35tc leżę i czasami płakać się chce bo brzuch twardy ze przerzucić się na drugi bok trudno. Trudna ta końcówka. Jak jest źle to strasznie panikuje, ale jak puści to wmawiam sobie...spokojnie dam radę, nie mogę się tak nakrecac, nawet jakby coś to dzieciatko jest juz silne i wszystko będzie dobrze. Zobaczysz niedługo będziemy się śmiać jakie to my głupie byłyśmy wymyslajac niepotrzebnie problemy :-)
-
Ja już pewnie zwariowalam, ale przez to leżenie nie mam siły tego okazywać :-) Jak juz nastąpi ten szczęśliwy finał, to obiecuję sobie ze nigdy wiecej nie powiem złego słowa na sprzątanie, pranie czy gotowanie...współczuję wszystkim chorym leżącym, ciężki żywot. My przynajmniej wiemy ze to się kiedyś skończy i wrócimy do formy.
-
Tak mówicie o tych skierowaniach na cc, że sama muszę zapytać o to moją gin. U mnie były dwa cc i nigdy nie miałam skierowania. Co prawda pierwsze było ustalone dopiero w szpitalu, a na drugie mialam wyznaczony termin (do którego nie dotrwalam) ale nie miałam skierowania. Może to zależy od szpitala, albo może dlatego ze moja gin też tam pracuje?
-
Diagnozujac swój stan, myślę że konieczność leżenia ma u mnie wpływ na apetyt. Organizm nie pracuje normalnie na lezaco, dużo gorszy metabolizm, gorsze samopoczucie i osłabienie i na nic nie mam ochoty. Mam tylko nadzieję że moje wyniki nie pogorsza się przez to a młody dostaje tyle ile trzeba. Justyna witam w klubie kanapowiczòw.
-
A jak u Was z apetytem? U mnie ostatnio kiepsko, przypominaja mi się poczatki ciazy, nie bardzo mam ochotę na jedzenie, waga też stanęła w miejscu.
-
Wizytę miałam tydzień temu, a kolejna za tydzień (teraz mam co 2 tyg).Gin sprawdzala szyjke. Powiedziala że jeszcze jest, jest zamknięta ale trzeba cały czas leżeć
-
Ja właśnie też pamiętam z pierwszej ciąży takie klucia, ale wtedy to było dużo później 37tc i to były waśnie klucia ktore powodowaly rozwarcie dlatego mi się nie podobają. Tym razem jest inaczej i muszę w to mocno wierzyć
-
To kłucie jest u mnie coraz częściej, nie codziennie, ale czasami jak zlapie to do wc dojsc trudno. Nie powiem że mnie to nie martwi (ale co mnie nie martwi).U mnie szyjka 2,47 więc szału nie ma (choć gin mówi ze trzyma). Chyba znów mi się włączył tryb - wszystko na nie
-
A właśnie... kluje Was czasami w pochwie?