Skocz do zawartości
Forum

bławatek 1

Użytkownik
  • Postów

    274
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez bławatek 1

  1. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    MamsRadzia u mnie podobnie, tylko że ja po 1 cycu zmieniam pampersa i od razu przystawiam do drugiego. Mama Ania próbuję dawać smoczek ale nie zawsze się udaje. Jeśli jest nadal głodny to muszę przystawić znowu
  2. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Mama Radzia ale zabierasz mu za każdym razem kiedy się bawi albo zasypia i po chwili przystawiasz znowu? Ile czasu zajmuje ci karmienie?
  3. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Mama Radzia ale ssie czy się bawi cycem? U mnie to wygląda tak, że karmię ok godzinę, ale z tego aktywnego ssania jest może 20-30 minut. A reszta to albo ssie ale widzę że nie przełyka- czyli się bawi, albo przysypia. A jak to u ciebie wygląda?
  4. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Dziewczyny, pisząc że karmicie (KP) co 2-3godz macie na myśli czas od kiedy zaczynacie czy kończycie karmić? Ja od początku karmię tylko piersią. Jest już lepiej bo na początku brodawki bolały okropnie. Teraz jeszcze też ale da się wytrzymać. Mój maluszek to, jak określiła położna-ssak. Siedziałby non stop na piersi. U mnie też problem z szwami po naciśnięciu krocza. Szwy przecięły tkanki i szycie się rozeszło. Niby jakoś bardzo nie boli, najbardziej jak długo siedzę. Lekarz powiedział że to się zrośnie, ale ja się zastanawiam czy aby na pewno zagojona rana może się zrosnąć?
  5. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    kikki właśnie ten Avent soothie mamy, ale nie podoba mi się ten smoczek- jest tak duży i ciężki że dziecku wypada z buzi. Trzeba trzymać mu przy buzi ręką cały czas. U ciebie się sprawdza?
  6. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Mama Radzia u mnie to samo. Cały czas na cycu by wisiał i tak nam schodzi karmienie nawet do 3 godz. Trochę je, trochę się bawi i trochę spi. Jak odłożę do łóżeczka to jest płacz i od nowa karmienie. Położna poleciła smoczek taki z gumy ale mąż kupił chyba inny. Tak czy tak wypluwa smoczka.
  7. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    No to mamy wysyp jak się nie ma czasu czytać na bieżąco to potem ciężko nadrobić;) Kasia na info od ciebie czekałam najbardziej;) wiedziałam że się obróci kolejny maluszek akrobata;) mój praktycznie w tym samym czasie Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych już mam;) ciężko teraz nawet wymieniać Zdrówka życzę;)
  8. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Jeszcze odnośnie bólu po cc, leży że mną na sali dziewczyna po cc i pytałam ją jak długo bolało po cc. On mi mówi że wogóle. Dostajesz tabletki i nikt na ból nie narzeka. Było tylko ciężko wstać no ale to raczej normalne... Czyli się da! No chyba że tylko ja trafiłam do "raju"
  9. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Kasia koniecznie daj znać. Trzymam kciuki za fikołka;)
  10. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    kiki panda Gratulacje! Dużo zdrówka dla was:* My czekamy na wyniki badań w kierunku żółtaczki. Jeśli będą ok to wychodzimy a jeśli nie, to trzeba zostać..
  11. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    MamsRadzia ja właśnie u niego wogóle tego 'k' nie słyszałam nigdy, a często pytają właśnie o to położne czy słyszę ten dźwięk
  12. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Night to na pewno pomocna uwaga. Muszę się nauczyć odróżniać kiedy połyka. Bo jako tako on ssie cały czas tylko wygląda na to że większość czasu robi to dla frajdy
  13. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    MamaRadzia bławatek Jedyne co przychodzi mi do głowy to że jak dziecko przestaje ssać albo przysypia to trzeba je miziać palcem po policzku i nosku. Tak robię, mimo to karmienie trwa 2 godziny
  14. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Może któraś z was coś doradzi. Mój mały spędza na cycu 2 godziny. Położna mówi że ssie nie aktywnie, bo powinien 20 minut. Mam na to jakiś wpływ? Mogę coś zrobić zanim mi cycki odpadną? Przystawia się dobrze, mówią że pokarm też mam. Nie wiem jak go nauczyć
  15. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    zakochana mam to samo. Mogłabym nie spać tylko patrzeć I wiem że zrobię dla niego wszystko. Dziewczyny co polecacie na ból sutków? Niby nie są poranione, ale wrażliwe bardzo i strasznie bolą od karmienia
  16. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    skakanka ja miałam plan porodu i na przyjęciu też o niego pytali. Na szkole rodzenia mówili nam że jak nie będziemy mieć to będziemy wypełniać na przyjęciu. Wiem że te niektóre pytania są głupie ale myślę że w trakcie porodu jak konieczne będzie nacięcie to i tak natną nawet jak zaznaczysz że nie
  17. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Dziękuję dziewczyny! Zapomniałam dodać że mąż był ze mną cały czas i to było duże wsparcie, tym bardziej że i wymiotowałam 2 x i trzęsło mną jakbym miała padaczkę-głupie uczucie ale ponoć normalne. Miałyście trzęsawkę? Panda masz rację, w godzinę po porodzie już rozmawialiśmy z mężem że następny poród ( jak tylko się uda) też będzie tutaj :)
  18. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Od 13:30 Hubert jest już z nami 3280g 51cm i 10 punktów. Rodziłam sn ze znieczuleniem w drugiej połowie tzn po 6 cm rozwarcia. Poród 3,5 h więc chyba nie źle jak na pierwszy poród. Miałam wam zdać relację jak się rodzi "za granicą": A więc miałam wywoływany poród bo zmniejszyła się ilość płynu owodniowego (ale mieściła się w normie). Przyjechałam do szpitala wczoraj ok 10, zrobili mi test łożyska i koło 15 założyli balonik. Po baloniku było całkiem spoko, nie wielkie skórcze do 20 i całą noc cisza. Między czasie 3 razy ktg. Rano okazało się że balonik zrobił swoje i wypadł. Lekarka która go wyciągnęła i mnie zbadała (3cm rozwarcia) PRZEPROSIŁA że tak wcześnie przyszła (6:30) i że od rana ZADAJE MI BÓL. Byłam w szoku! Przed 9 dostałam oxy, przed 10 przenieśli mnie na salę do rodzenia. Znieczulenie dostałam przy 6-7 cm także to na chwilę zelżało. Hubert urodził się o 13:30. Nacieli mnie podobno na 1 cm. Jedyne co to łożysko nie chciało się urodzić i musieli mi go wyciągnąć ręcznie (w znieczuleniu)- nic nie bolało. Opieka i personel- rewelacja! Wszyscy się uśmiechają mówią dzień dobry, jak przychodzi nowa zmiana, położna przychodzi przedstawia się i mówi np że "będzie się nami opiekować przez całą noc" Warunki w szpitalu- jak na starą kamienicę w środku miasta- słabe (tu u góry na położnictwie już jest fajnie. Sale porodowe ok. Ale jakby nie było ja tu na wakacje nie przyjechałam. Że względu na personel czułam się jak w prywatnej klinice, a to tylko stary szpital w centrum Krakowa. Warto było jechać 100km. A może wy też macie taki personel w szpitalu a ja myślę że to jakiś wyjątek? Wszystkim oczekującym życzę szybkiego porodu. Wszystko jest do przeżycia! A radość...
  19. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Sandra to chyba najgorsza opcja jak wymęczą a potem i tak cesarka. Też się tego boję. Ale najważniejsze że masz już Karolka przy sobie. Dużo zdrówka i wytrwałości wam życzę
  20. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    MamsRadzia ja też mam małą ilość wód i choć mieści się jeszcze w normie, to od dziś jestem w szpitalu na wywołaniu. Powodzenia, żeby w końcu ruszyło
  21. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Ania z Poznania taki artykuł o tym, o czym nie pisze w ulotce. Absolutnie nie twierdzę że nie namawiam do nie pobierania. To indywidualna decyzja każdej z nas https://dziecisawazne.pl/pobieranie-krwi-pepowinowej-ogole-sens/
  22. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    ~Ania-z-Poznania Cobra, ale wyczytałam w ulotce, że przy wykorzystaniu tych komórek z krwi pępowinowej jest potrzebna mniejsza zgodność tkankowa niż w przypadku innego materiału do przeszczepu. Tak, ale w ulotce na pewno nie wspomnieli że jakbyś kiedyś potrzebowała skorzystać z tej krwi, to potrzebna jest czyjaś zgoda. Także ty płacisz, a ktoś potem decyduje czy możesz dostać
  23. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Ale te nasze dzieciaczki dużo cierpliwości nas kosztują... Sandra trzymamy kciuki żeby się szybko rozkręciło i jeszcze szybciej Karolek był z tobą
  24. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    skakanka chyba tak:) jedną torbę mam prawie spakowaną, jeszcze muszę spakować drugą z rzeczami które standardowo "mąż może dowieźć" a że u mnie nie będzie mógł bo jedziemy razem i on tam ze mną zostaję - szpital 100km od domu. Także muszę trochę przewidzieć i wziąść trochę więcej np ciuszków na wyjście bo nie wiadomo jaka pogoda a ja też doświadczenia nie mam żeby wiedzieć co się przyda a co nie. Wczoraj mąż skręcił łóżeczko no i chyba w domu mam to co najważniejsze z reszta wyjdzie z czasem. Jeszcze się nie stresuję, ale mój mąż tak;) Nie dociera do mnie że do poniedziałku będziemy już we 3 Oby tylko udało się sn, a jeśli nie to trudno- będzie cesarka.
  25. bławatek 1

    Sierpnióweczki 2019

    Kasia to ci królewna spłatała figla. Ale skoro taka ruchliwa to jest szansa że zrobi jeszcze fikołka przed porodem. Mój książę obrócił się w 36+6 kiedy ja już byłam nastawiona na cesarkę. Lekarz mówił mi że zdarza się że mama przychodzi w terminie do cesarki bo niby ułożenie pośladkowe,a na USG okazuje się że odwrócony. Także nie martw się na zapas.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...