-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gadzia
-
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
qmpeelaA teraz chwalę Ninulca bo mała już przyjmuje pozycję do raczkowania!! I przyszły mi zamówione pieluchy!! :P Aj jak się cieszę, są baaajeranckie! :P NOOO! super..czekam na zdjęcia pociechy w nowych pieluchach;) Jakie kolory wzięłaś? Ja chcialam Itti SIO szare.. -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
racuszekgadziaRacuszek a czy lekarka ze Srodki jest na NFZ? Z reszta..Środka...ja na Greckim mieszkam- cholernie trudno czasem wogole sie wydostać bo przejazd kolejowy potrafią niemalże na go zamknąć na godzinę...tak na nfz , ja do niej dojeżdżam z Gądek :) a są ludzie którzy po 100 km robią aby do niej przyjechać ... ja w zasadzie nie mam problemów z małą , ale słyszałam wiele pochlebnych opinii o niej :) poszukaj sobie w rankingach Poznań 61-123, woj. wielkopolskie · ul. Filipińska 4 tel. (61) 875-16-34 Racuszku dziękuje! O ośrodku na Filipińskiej słyszałam- ale miałam wrażenie ze to w Antoniku;) Przedzwonię i dowiem się czy są miejsca. Ja wybierając ośrodek decydowałam się na jakiś blisko...nie mam prawka zatem nie jestem mobilna. Ja szczere powiedziawszy maż jeżdżąc miedzy budowami w ciągu dnia nie ma czasu jeszcze robić za transport i logistykę - muszę przegadać z nim:) Qmpella - masz absolutna racje postępując - płacimy nie mało co miesiąc. -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Racuszek a czy lekarka ze Srodki jest na NFZ? Z reszta..Środka...ja na Greckim mieszkam- cholernie trudno czasem wogole sie wydostać bo przejazd kolejowy potrafią niemalże na go zamknąć na godzinę... -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
qmpeelaWitam!Gadziu kochana nie daj się tak łatwo omotać. Jeśli Twoja pediatra jest tak nie czuła, to zmień lekarza. Ja nie pojmuję jak lekarz może odmówić wydania skierowania gdy sa ku temu powody? To, że ona twierdzi, że ją rozliczją ze skierowań to jakieś brednie. Zapytaj czy rozliczają ją z uszczerków na zdrowiu u maluchów, których nie wysłała w odpowiednim momencie do specjalisty. Ja bym takiej nie popuściła i jesli nie dałaby mi skierowania to tego samego dnia przepisałabym dziecko do innego pediarty. Po drugie jeśli należy się wam rechabilitacja na NFZ to musisz zrobić wysztko by z niej korzystać, w końcu tu chodzi o zdrowie Twojego. Wybacz mi taki a nie inny sposób wypowiedzi, ale nie wyobrażam sobie by lekarz, któremu mam ufać, który ma leczyć moje dziecko i był w stanie zrozumieć, ze jest problem i trzeba szybko coś z tym zrobić!!.... Żal mi naprawdę jak czytam, że są jeszcze tacy nieczuli lekarze... Ja jak dziewczyny chorują bywam w przychodni nawet codziennie i nigdy nie usłyszałam, że za często, zawsze jestem uspokajana, wysyłana na badania jeśli tylko zajdzie taka potrzeba i wiem, że pediatrze mogę ufać. Qmpella- ja wiem ze gdyby lekarz byłby zbyt wrażliwy nie wytrzymał by w tym zawodzie. Ja wytrzymałam w hospicjum dzień...po którym już wiedziałam ze nie nadaje sie na to by pójść na medycynę. Co do lekarki - ta z NFZ wzięłam bo to przychodnia dość blisko domu, a mi zależało głównie na badaniach i szczepieniach. Od nagłych konsultacji mam prywatnego. Ta babka do tej pory mi pasowała...zresztą ile ja sie naszukałam lekarza pediatry wogole! Mieszkam na peryferiach Poznania i tu mało jest ośrodków - bliżej mam przychodnie, w której pracuje pediatra od której wszyscy uciekali...stad uwierz mi ja juz niezłą selekcje zrobiłam. A mi chodziło tez aby lekarz był dostępny - a nie ze z przeziębieniem mam czekać 3 dni na miejsce. Dzieki dziewczyny - dziś mam zły bardzo dzień...od jutra zaczynam walczyć. Z reszta sama nie wiem co sie ze mną dzieje. Kiedyś nie dałabym sobie na głowę wejść - wredna baba (taka ksywke miałam na budowach bo niepopuszczalam wykonawca). Potrafiłam w sztormie biegać po rejach i zwijać żagle...a boje się własne dziecko w kawałek szmatki zawinąć;) -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Z pediatra z NFZ juz rozmawiam...nie ma podstaw do wystawienia skoro neurolog tak stwierdził..."Niech Pani mnie zrozumie ja tez jestem rozliczana ze skierowań". Jutro idę prywatnie do pediatry...może poprzez jej szpital uda mi sie załatwić. Ja chcialam prywatnie iść do neurologa juz dawno - ale terminy przez wakacje były totalnie absurdalne...Co dziwne mam iść jeszcze raz do neurologa NFZ na kontrole - może po prostu przyspieszę wizytę i pogadam z nim. Czy Ciebie na rehabilitacje skierował neurolog czy pediatra? Z reszta mogę jeszcze poszukać jakiegoś innego rehabilitanta...aczkolwiek tego polecali mi znajomi. Wiedziałam ze trzeba będzie kombinować przy dziecku, rezygnując z wakacji, butów, ciuchów czy fryzjerki...ale nie ze zdrowia dziecka. -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Redzia tez chcialam chodzić na pływalnię... Znajomy instruktor pływania powiedział mi ze warto...ale systematycznie. Dziecko bowiem szybko uczy sie pływać le tez szybko zapomina zatem warto zacząć chodzić dzieckiem nawet 2 -miesięcznym ale pod warunkiem ze chodzi się systematycznie. Tak na serio nauka pływania zaczyna sie od 3-roku życia:) Wcześniej to rehabilitacja i dobra zabawa...:) Mikołaj jednak boi sie wody...a teraz to juz na pewno mu nie zaserwuje dodatkowych atrakcji... Będę musiała zrezygnować tez z grupy zabawowej... A widzisz z tego co zapisałaś...to jest podnoszenie glowki bez oparcia na raczkach...az jedno albo tylko jedno.. A co do skierowania...jak idę prywatnie to lekarz nie da mi skierowania na NFZ...nie wiem czy tylko jest tak w Poznaniu czy w całej Polsce. Z reszta ja na wizyte u neurologa czekalam az 2-miesiace! Bo prywatnie dobrzy neurolodzy mieli wolne w pazdzierniku 2010 a na NFZ luty-marzec 2011! -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
KaszaaaaaagadziaCześć,wpadłam na chwile po wizycie u rehabilitanta - dużo nas ona kosztowała płaczu i stresu. Mały ma problem z nadmiernym napieciem prawej strony, karku i szyi...stad owa mała zdolność motoryczna. Rehabilitantka powiedziała wprost ze z takimi problemami rehabilituje sie dziecko od urodzenia, stad jestesmy bardzo do tyłu...a ja czuje się jak wyrodna matka. Stwierdziła ze neurolog powinien zauważyć problem... Czeka nas długa rehabilitacja-właściwie do czasu az mały samodzielnie stanie na nogi. Będę musiała go ćwiczyć dwa razy dziennie wraz z masażami oraz przychodzić na rehabilitacje 3x w tygodniu. Bez ćwiczeń...podobno nie będzie chodził. Szczerze powiedziawszy oprócz tego ze nie wiem jak mam znieść płacz dziecka podczas tych ćwiczeń to zupełnie tez nie wiem skąd mam wziasc finanse na prywatna rehabilitacje. Pediatra powiedziała ze nie zapisze mi skierowania do rehabilitacji na NFZ bo neurolog nie wiedział żadnych wskazań... Czuje się potwornie źle...nie chce oszczędzać na zdrowiu własnego dziecka ale nie stać mnie na terapie która kosztuje ponad 700zl miesięcznie... Ojej Gadziu a jak bys poszla do innego neurologa ? Moze jak powiesz,ze juz jest diagnoza to inaczej sie zachowa. przykra sytuacja bo wiadomo,ze nie wolno zostawic dziecka bez pomocy :( kurcze a ja tak coraz bardziej sie zastanawiam moze mojej Lence tez cos dolecha skoro nie chce siadac.Tylko placz swiadczyl o tym problemie ? Jak zauwazyc czy z dzieckiem wszystko w porzadku ? Kaszaa ja jestem zla bo od pocztaku zachowanie dawało mi do myślenia- ale ze jestem panikarz to wierzyłam w uspokajające tłumaczenia specjalistów. Od małego przy odkładaniu płakał (napięte mienie karku po prostu go bolało) ale jak zaczęłam stosować odkładanie na bok - przestał. Kaszaa on nie trzyma główki z podnoszenia na plask...i w prawdzie zaczął sie przewracać z pleców na bok (po raz pierwszy zrobił to w piątek:) to nadal ma z tym problem ze względu na wzmożone napiecie mięśni karku. Zostaje mu prawa ręka z tylu, robi samolot przy układaniu na brzuchu, źle układa stopy itd... Na dodatek Pani zwróciła mi uwagę na asymetrie fałdek na udkach - i wprost powiedziała ze ona by bioderka jeszcze raz skonsultowała...Co z tego ze mam wpis od neurologa ze dziecko oki..mogę mieć tez wpis od ortopedy a okaże sie ze nie jest wszystko w porządku. Jak widzisz u nas nie tylko placz dziecka byl objawem... No coz może przy następnym popełnię mniej błędów...zacznę ufać intuicji. -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Cześć, wpadłam na chwile po wizycie u rehabilitanta - dużo nas ona kosztowała płaczu i stresu. Mały ma problem z nadmiernym napieciem prawej strony, karku i szyi...stad owa mała zdolność motoryczna. Rehabilitantka powiedziała wprost ze z takimi problemami rehabilituje sie dziecko od urodzenia, stad jestesmy bardzo do tyłu...a ja czuje się jak wyrodna matka. Stwierdziła ze neurolog powinien zauważyć problem... Czeka nas długa rehabilitacja-właściwie do czasu az mały samodzielnie stanie na nogi. Będę musiała go ćwiczyć dwa razy dziennie wraz z masażami oraz przychodzić na rehabilitacje 3x w tygodniu. Bez ćwiczeń...podobno nie będzie chodził. Szczerze powiedziawszy oprócz tego ze nie wiem jak mam znieść płacz dziecka podczas tych ćwiczeń to zupełnie tez nie wiem skąd mam wziasc finanse na prywatna rehabilitacje. Pediatra powiedziała ze nie zapisze mi skierowania do rehabilitacji na NFZ bo neurolog nie wiedział żadnych wskazań... Czuje się potwornie źle...nie chce oszczędzać na zdrowiu własnego dziecka ale nie stać mnie na terapie która kosztuje ponad 700zl miesięcznie... -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
qmpeelagadziaRedberry - co do cwiczen dowiem sie w poniedziałek. Napisze.Qmpella - o tym ze Mikołaj jest wrażliwy na bodźce - zwłaszcza ruch i dźwięk - to dowiedziałam się jak miał badania metoda NBAS. Wprowadzałam mu stały rytm (no próbowałam) czyli w sekwencjach co ok. 3 godziny - jedzenie, aktywność, spanie. Oczywiście nie trzymałam sie ścisłe z zegarkiem w reku bo ja lubię sponton;) Jednak z czasem mały zaczął różnie w dzień sypiać i przez eksperymenty kulinarne trochę się nam rytm obsunął:) Z tymi wyjściami tez u nas bywało rożnie. Jak był bardzo mały to go nawet na budowy brałam - spal miedzy koparkami serio! Oczywiscie stalam sie nie przeginac wiśc pomiedzy dniami z atrakcjami byly dni z stalym rytmem. Mialam wrazenie ze nawet na biegunki fermentacyjne to pomagalo;) Teraz jednak jak coraz więcej dostrzega to trudniej mi - muszę ja sie dopasować do dnia dziecka. Ale jak rytm jest ustalony to wiem ze +- o której będzie jadł czy trzeba będzie pieluchę zmienić. Przyznam ze ten rytm jest mi także potrzebny, by mieć choć trochę poczucie ze panuje nad swoim życiem;) Do chusty tez sie coraz bardziej przekonuje - mam potrzebę bo pochodzenia po lakach wokół domu (ostatnie chwile lata:) a z wózkiem nie ma jak:) Kiedyś czytałam porównanie z chusty do noszenia dziecka z szatami kobiecymi (np z burka) jedno i drugie daje możliwość "schowania się" ale również bezpiecznej obserwacji rzeczywistości... W sumie jestem zadowolona ze trafiłam na zajęcia do grupy zabawowej. Prowadzi ja psycholog, której dzieci miały podobne problemy - stad od razu wychwyciła to. Okazała się skuteczniejsza niż pediatra i neurolog;) Opowiadała mi o dziewczynce, która płaczem reagowała juz na 15-minutowe obsunięcie w terminie kąpieli czy zabawy! Trudno mi uwierzyć ze dziecko możne mieć aż tak wyczulony "zegar wewnętrzny"... Cieszę się, że trafiłaś na dobrego specjalistę. :) Co do chusty, dokładnie jeśli dziecko czuje potrzebę to może się schować, przy czym nie przeżywa tak mocno wszystkiego bo jest ciągle blisko mamy, czuje się mega bezpieczne. Naprawdę warto spróbować. Masz już kupioną chustę żeby poćwiczyć? Cholercia szkoda, że nie mieszkam bliżej, mogłabym pomóc. Okay mąż mnie goni po pizze, wracam za jakieś pół godzinki :) Chustę mam - nati tkana. Kilka razy wiązałam małego na kangurka, ale teraz wagowo nie daje rady. Jutro ide na spotkanie mam chustowych - może uda mi sie przećwiczyć 2x. W sumie to dziwne ze ja która nie bałam sie biegać po rejach i wchodzić na bukszpryt w sztormie obawiam się zawiązać własne dziecko w kawałek szmatki:) Co tez to macierzyństwo z człowiekiem robi;) Smacznego! ja znikam masować i kapać małego - będę po 22:) -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Redberry - co do cwiczen dowiem sie w poniedziałek. Napisze. Qmpella - o tym ze Mikołaj jest wrażliwy na bodźce - zwłaszcza ruch i dźwięk - to dowiedziałam się jak miał badania metoda NBAS. Wprowadzałam mu stały rytm (no próbowałam) czyli w sekwencjach co ok. 3 godziny - jedzenie, aktywność, spanie. Oczywiście nie trzymałam sie ścisłe z zegarkiem w reku bo ja lubię sponton;) Jednak z czasem mały zaczął różnie w dzień sypiać i przez eksperymenty kulinarne trochę się nam rytm obsunął:) Z tymi wyjściami tez u nas bywało rożnie. Jak był bardzo mały to go nawet na budowy brałam - spal miedzy koparkami serio! Oczywiscie stalam sie nie przeginac wiśc pomiedzy dniami z atrakcjami byly dni z stalym rytmem. Mialam wrazenie ze nawet na biegunki fermentacyjne to pomagalo;) Teraz jednak jak coraz więcej dostrzega to trudniej mi - muszę ja sie dopasować do dnia dziecka. Ale jak rytm jest ustalony to wiem ze +- o której będzie jadł czy trzeba będzie pieluchę zmienić. Przyznam ze ten rytm jest mi także potrzebny, by mieć choć trochę poczucie ze panuje nad swoim życiem;) Do chusty tez sie coraz bardziej przekonuje - mam potrzebę bo pochodzenia po lakach wokół domu (ostatnie chwile lata:) a z wózkiem nie ma jak:) Kiedyś czytałam porównanie z chusty do noszenia dziecka z szatami kobiecymi (np z burka) jedno i drugie daje możliwość "schowania się" ale również bezpiecznej obserwacji rzeczywistości... W sumie jestem zadowolona ze trafiłam na zajęcia do grupy zabawowej. Prowadzi ja psycholog, której dzieci miały podobne problemy - stad od razu wychwyciła to. Okazała się skuteczniejsza niż pediatra i neurolog;) Opowiadała mi o dziewczynce, która płaczem reagowała juz na 15-minutowe obsunięcie w terminie kąpieli czy zabawy! Trudno mi uwierzyć ze dziecko możne mieć aż tak wyczulony "zegar wewnętrzny"... -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
goska79kaszaaa ja malej daje sloiczek czasem i 2 dni w lodowxce trzymam i nigdy nie miala klopotu z brzuszkiem!! moj mezunio kupil nosidelko i ida z tatem i niunia na grzyby oczywiscie nie z rana no ale ida Goska super - mi się tez grzyby marzyły! -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Redberrygadzia-rozumiem. Mój Mikołaj też krzyczy nie wybudzając się ze snu,albo pojękuje. niedawno zdarzało mu się, że nawet kwilił, popłakiwał, szlochał.. :/ Zauważyłam, że im więcej wrażeń w dzień, tym bardziej niespokojna noc. Cóż, może tak jak piszesz-śni im się coś. Poza tym, chciałam Ci napisać, że moja koleżanka ma synka, który ma na imię Stefanek :-) i wieku 6 miesięcy okazało się, że ma oslabione napięcie w barkach i rączkach, do tego stopnia, że lał się przez ręce, główki nie potrafił zbyt sam trzymać. Były ćwiczenia, rehabilitacja a nawet jakaś specjalna obręcz zakładana w ciągu dnia- i jest git. Wszytsko zeszło,a Stefanek ma już 19 m-y i gania jak szalony po podwórku.kaszaaaaa - owszem, możesz słoiczek przechować pod warunkiem,że Lenka z niego nie jadła, tzn, nie wkładałaś tam łyżeczki karmiąc ją, tylko przełożyłaś potrzebną część do miseczki np. Resztę spokojnie możesz przechować w lodowce, chodzi o to, że jeśli karmisz ze słoiczka, dostaję się tam ślina i jedzonko po prostu psuje się. Poza tym dobrze jest przekładać jedzenie do miseczek - raz, że można szybciej zauważyć, jesli coś jest nie tak, a dwa, że dziecko szybko nauczy się rozpoznawać własną miseczkę, w której zwykle dostaje papu :-) Wiem ze można nadrobić- i dobrze ze wyszło późno ale zawsze. Im później tym gorzej... Rozwój poznawczy dziecka wyprzedza motorykę- dziecko chce cos zobaczyć albo dotknąć a nie umie sie zdobyć na ruch. To jest dodatkowa frustracja dla maluchów. Z reszta skoro unieruchomienie frustruje nas dorosłych to co dopiero maluchy które nie potrafią na dodatek swojej frustracji "wygadać". Ja starałam sie od poczatku dawkować mu atrakcje...bo wiedziałam ze jest bardzo wrażliwy na bodźce. Z jednej strony wydaje mi się ze przesadzam trochę z drugiej..wychodzi ze i tak mały ma za wiele. Zla jestem na siebie i tyle. -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Redberrymartab0chce te ciasteczka jutro zrobic, tylko problem z maka owsiana, moge zastapic zwykla??? spróbuj! myślę, że spokojnie możesz! gadziaWitam,wpadam na chwile piki mały spi. Mam dziś okropny dzień...tyle razy żaliłam sie ze mały jest do tylu z motoryka. Dziś pełna jednak watpilowsci poszłam do rehabilitanta prywatnie. Okazalo sie ze mały ma za małe napięcie mięśniowe w rekach. A byłam u 3 pediatrów i neurologa! Jego krzyki nocne tez okazały sie zaburzeniami nerurologicznymi... Szlag...znow zaufalam nie wlasnej intuicji a specjalizstom. Od poniedziałku zaczynam rehabilitacje. I jeszcze dostałam telefon od przyjaciółki w 2-ciazy ze właśnie zaczęła krwawic. Jest w 4 -miesiącu i jedna ciąże juz straciła... trzymam kciuki! rehabilitacja na banlk da super efekty! coś o tym wiem! A co z tymi krzykami gadziu??? Miko też tak ma. Mikołaj krzyczy w nocy przez sen...niewybudzając sie. Neurolog powiedział mi ze po prostu coś mu sie śni. Staram się go nie wybudzać, bo z własnych doświadczeń wiem (jak dziecko kilku letnie tez krzyczałam przez sen i chodziłam we śnie;) że wybudzanie jest gorszym doświadczeniem niż nawet "przeżycie" jakiegoś niemiłego snu. Jednak ostatnio mały potrafi krzyczeń aż do utraty tchu, nawet po parę minut - jak nie jestem w stanie tego dłużej znieść to go przytulałam, lulałam a potem uspokajałam przy piersi. Przeanalizowałam z psychologiem znajomym rytm dnia - czy aby te krzyki nie są konsekwencja braku naszej konsekwencji w zachowaniu. Ale wyszło na to, ze nie jest źle:) Po wizycie u lekarki - dowiedziałam sie ze zdarza się tak ze dzieci z gorszym napięciem maja zaburzenia snu. Musze sie starać trzymać bardzo regularny rytm dnia. Więcej dowiem sie w poniedziałek. -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
qmpeelagadziaWitam,wpadam na chwile piki mały spi. Mam dziś okropny dzień...tyle razy żaliłam sie ze mały jest do tylu z motoryka. Dziś pełna jednak watpilowsci poszłam do rehabilitanta prywatnie. Okazalo sie ze mały ma za małe napięcie mięśniowe w rekach. A byłam u 3 pediatrów i neurologa! Jego krzyki nocne tez okazały sie zaburzeniami nerurologicznymi... Szlag...znow zaufalam nie wlasnej intuicji a specjalizstom. Od poniedziałku zaczynam rehabilitacje. I jeszcze dostałam telefon od przyjaciółki w 2-ciazy ze właśnie zaczęła krwawic. Jest w 4 -miesiącu i jedna ciąże juz straciła... Kurczę gadziu trzymaj się, widzisz tak to jest z tymi lekarzami. Ja też się ostatnio na swojej pediatrze przejechałam... Zobaczysz troszkę rehabilitacji i Mikołaj jeszcze nie jednego malucha przegoni. A co do krzyków nocnych to jakie to zaburzenia? Raany... moja też się z wrzaskiem w nocy budzi. Wybacz, że tak drążę, ale jak rozpoznać za słabe napięcie? Jestem dobrej myśli i zdrówka dla Mikołajka życzę. Za koleżankę bardzo mocno trzymam kciuki. Będzie dobrze! Qmpella...w sumie od poczatku jak go masowałam widzialam ze nie lubi za bardzo gdy dotykam raczek - oczywiście wiem ze dzieci maja takie p[referencje ze jakiś dotyk lubią a inny nie. Byc morze już wówczas miał problemy z napięciem. Gdy jest układany na brzuszku nie podtrzymuje sie raczkami - znaczy robi to bardzo krotko i zwykle cofa je...jakby wykonywał sławną figurę z Titanica;) Lezy na brzuszku nie podpierając sie. Poza tym dość często odwodzi cale raczki na boki. Myślałam ze ma mało wyćwiczone mięśnie karku i obręczy barkowej...Główkę trzyma bo ja go już od dawna nosze w pionie (ze względu na jego ciężar i wzrost;) czyli jak go noszę to główkę trzyma ale jak go z poziomu podnoszę to główka mu jeszcze opada. Nie wiem czy to przejrzyście napisałam..;) -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Witam, wpadam na chwile piki mały spi. Mam dziś okropny dzień...tyle razy żaliłam sie ze mały jest do tylu z motoryka. Dziś pełna jednak watpilowsci poszłam do rehabilitanta prywatnie. Okazalo sie ze mały ma za małe napięcie mięśniowe w rekach. A byłam u 3 pediatrów i neurologa! Jego krzyki nocne tez okazały sie zaburzeniami nerurologicznymi... Szlag...znow zaufalam nie wlasnej intuicji a specjalizstom. Od poniedziałku zaczynam rehabilitacje. I jeszcze dostałam telefon od przyjaciółki w 2-ciazy ze właśnie zaczęła krwawic. Jest w 4 -miesiącu i jedna ciąże juz straciła... -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
RedberryKaszaaaaaa Redzia mam pytanie do tego mleczka ryżowego bo skoro ja nie moge do niego dodać mleka tz,że nie będzie liczony jako mleczny posiłek nie ? To jako co jako deser ? no raczej jako posiłek mleczny ja nie dawałam, bo zagęszczałam lekko kleikiem i dodawałam jabłka z jagodami, , ale z tego co wiem, moja koleżanka dawał swej niuni mleczko ryżowe i w ciągu 1 raz dziennie był to jej posiłek mleczny właśnie. A robiła tak, ponieważ mała w wieku 6 m-cy totalnie odmówiła mleka z butelki! :-) Jakiegokolwiek! Mleko ryżowe polecane jest tez w przypadku problemów laktacyjnych - zamiast modyfikowanego. Nie pomyslam jednak aby dawać dziecku przy rozszerzaniu diety...a sama stosowałam to mleko migdałowe w połogu;) Poniżej zdjęcie- pierwsze próby samodzielnego jedzenia...no prawie;) -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
qmpeelaKurde, właśnie widziałam zapowiedź UWAGI o katach... Jak można dzieci bić... Ja dzisiaj z powodu złego samopoczucia zamówiłam małej 5 pieluch Trzeba sobie jakoś życie umilić :P A mówiłam ze to uzależnia? ;) Dziś przetestowałam polar z Ikea jako wkladki mam sucho...idealne:) I za ta cenę - 5,75 za cały polar z którego można na oko zrobić z 20 szt.. -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
A super te wasze pociechy wstające:) STYSIA ...mój misiek dopiero na boki sam obracać...ledwo próbuje z pleców na brzuszek. Mamy duże dzieci...to chyba dlatego. Duzo dało kładzenie na podłodze na macie- ma bardziej twardo i szybciej zaczyna eksperymentować z ciałem;) Ale za to dziś sam zjadł różyczkę brokuła...fotelik mam do prania:) Później wstawię zdjęcie:) Gosiu trzymaj sie! Stokrotko dzielna jesteś! ja sobie nie daje rady z 1 pociecha. Dziś był super dzień jeśli chodzi o jego zachowanie....bo 3 razy byłam na spacerze...nogi mam nie powiem gdzie;) No ale dzięki temu spacerowaniu obmyślałam przynajmniej kampanie do inicjatywy zawodowej. No i dziecko poznało co to nawłoć i czeremcha;) Lece masować i prac małego:) -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
RedberryJa też Mikołajkowi rozłożyłam puzzle, na szczęście miałam 3 komplety w domu, bo nam z zajęć ze szkoły językowej zostało :P, ale m zrobiłam nam niespodziankę i przywiózł z IKEA matę , pod spodem jest podgumowana, więc się nie będzie ślizgać. Redzia...chyba mamy podobne upodobania - bo ja tez ta mate upatrzyłam:) Na razie Misiek ma taka - fajna IKEA | Zabawki dla małych dzieci | 0+ miesięcy | LEKA | Mata do zabawy REDZIA dziękuję za przepisy! Stosowałaś to mleko ryżowe? Racuszku - jesteś bliżej Poznania może Ciebie zainteresuje piknik chustowy Piknik ?Chusta w tropikach? - Chusty.net oraz tydzień noszenia w chustach - Chusty.net Ja sie wybieram w ta sobotę do Galganka... -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
KaszaaaaaaAguniaKaszaaaaaaMam nadzieje,że nie będzie miał więcej problemóm bo u nas niestety nie dało się nic zrobić od zwykłej dyni miała zaparcia i jedni twierdzili,że to nie zatwardzenie tylko poprostu przez to,że tyle miała rozwolnienie to teraz musi się nauczyć...inni ,że tak czasem bywa poprostu trzeba odczekać...a niestety co dałam owocki to uczulały dziś bylo lepiej nie wiem czy to dzięki debridatowi czy śliwkom ale za to pierwszy raz zrobiła zieloną kupke ...jak nie urok to sraczka... no mój owocki lubi, dawałam gruszkę williamsa i dzisiaj kupa też była,taka plastelinowa ale zrobił.... jabłko z morelką też mu smakowalo i było ok,gorzej z warzywami a w słoiczkach jest dużo marchwi wszędzie i cięzko będzie,ale może pomału się przyzwyczai ale narazie odczekam trochę z tymi zupkami. powiem ci ,że to u nas panuje taka moda na marchewke,że zdrowa itd ale w niemczech unikaja marchwi twierdząc,że to niezłe gó*no -nie dopytywałam się już o szczególy bo wiadomo co kraj to obyczaj i ogólnie każdy ma swoje poglądy itd Marchew wyciąga trochę mniej ale podobnie zanieczyszczenia jak kapustne (Uwaga na polecane dzieciom brokuły!) - zatem jeśli jest przenawożona (a kto tego nie robi?) to może byc toksyczna. Alergolog - do której mam zaufanie- mówiła ze ostatnio zauwaza sie bardzo dużo uczuleń na marchew. Te wszystkie eko...tez łatwo przenawozić choćby obornikiem... A co do słoiczków...mam dylemat bo wolałabym jednak sama robić no i domowe bardziej smakują. Ale jaka mam gwarancje ze warzywa które kupuje sa nienaszpikowane pestycydami? Nie mam dojścia do zaprzyjaźnionego rolnika...Wydaje mi sie ze jednak producenci słoiczków którzy mają certyfikaty bio czy eko, jednak przechodzą przez większe sito kontroli. Pamiętam z zajęć na studiach...kapusta była tak przenawożona ze nie mieściła się w skali...cóż.. Choć pamiętam jak koleżanka pracującą w NIK sprawdzała produkty tzw. ekologiczne dostępne w Polsce...lepiej nie mówić. Kaszaa fakt krotko ważny...ale dla innych tez warto stosować...podobno świetny tez jako maseczka na włosy i do masażu niemowląt:) -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
mili7774ja kupiłam takie puzzle: PUZZLE PIANKOWE LITERY + CYFRY 36el. 30x30 (cm) (1213731887) - Aukcje internetowe Allegro Kaszaaa jeżeli Lenka będzie zmierzała ciągle w jednym kierunku nie zataczając się zbytnio na boki to pare metrów możesz z nich zrobić:) Mili a czy one nie śmierdzą? Tez szukałam piankowych- przestraszyły mnie opinie o sprzedawanych na allegro cuchnących puzlach;) -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
AguniaQmpelo z warzywnymi zupkami tak właśnie robiłam,po troszku mu dawałam i tak samo deserki,ale fakt za dużo jednak ogólnie tej marchewki się nazbierało...co skończyło się tym zapraciem. A dzisiaj po gruszce już lepiej się załatwił,co prawda stękał ale poszła kupka Agunia a Miska marchewka...przeczyściła! Choć może nie tyle marchewka co jej nadmiar;) Na zaparcia zalecają tez dolewanie oleju lnianego do jedzenia...tylko jak to wymierzać pipetka? -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Hmmm jedni wypieki a ja za mięso sie biorę;) Taka dola wegetarianina;) -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
qmpeelaOkay jestem,Aguniu ja jestem za stopniowym rozszerzaniem diety. I jednak uważam, że lepiej zacząć od warzyw. Dzieciaki piersiowe i tak mają słodkie życie (mleko mamy jest bardzo słodkie), dając im słodkie deserki tylko uczymy, że pokarm ma taki a nie inny smak. Jeśli chodzi o zaparcia to może dając warzywa podaj w porze karmienia 2-3 łyżeczki a reszte niech zapije mlekiem. Stopniowo dokładaj więcej łyżeczek i rób większą przerwę przed podaniem piersi. Organizm musi nauczyć się trawić nowe produkty. Pomiędzy karmieniami warto podawać wodę, nawet łyżeczką. Więcej napisze potem bo lecę kolację zrobić :) Qmpella tez tak robię...aczkolwiek przez konferencje (nie mogłam za bardzo ściągać pokarmu) bardzo mi laktacja siadła. Mały znów ma śluzowe kupy stad wróciłam na tydzień tylko do karmienia piersią. Potem uważniej zacznę obserwować co ewentualnie może go uczulać - choć chyba to moja wina bo nagle rozszerzyłam sobie dietę (mam już dość tej rygorystycznej diety!!!). O dziwo - je z piersi coraz krócej, za to częściej. Chyba to efekt tego ze czasem nowości dostawał pomiędzy karmieniami:). Przyznam sie ze kilka razy próbowałam zastosować zasady blw...dostał w rękę ziemniaka po czym cudownie rozsmarował go na leżaczku i sobie:) Jak dałam mu łyżeczkę z przetarłam ziemniakiem...miałam wrażenie ze za raz wybije sobie migdałki;) Chyba jednak trzeba będzie się zaopatrzyć w IKEA w bluzeczkę-śliniak;) -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
gadzia odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
KaszaaaaaaGosiu trzymam kCiuki z całych sił ! Mam nadzieje,że szybko po operacji cie wypuszczą do domciu :)Moje dziecko dziś się tak ślini,że cała chata jest normalnie obśliniona i z wczorajszego ciasteczkowego potworka zamieniła się w nic nie jedzącą marudę nie wiem o co chodzi mam wrażenie jak by jej zaraz miała cała górna półka wyjechać . A ja chciałam wrócić do tematu zatwardzeń bo lenka ma naprawde mega i pewnie jest to moja wina bo od kiedy nie jem produktów mlecznych to też się borykam z problemem ale ja już niewiem co moge zrobić,wcinam jabłka na siłe normalnie i dużo warzyw itd itd na bank by musli pomogło ale nie zjem z wodą przecież :( siemie lniane i owsianka....je jem mleka od porodu...pomogło:)