
MamaRadzia
Użytkownik-
Postów
151 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MamaRadzia
-
Ja mam pytanie do dziewczyn, które mają już co najmniej 2 dzieci: jak pierwsze dziecko zareagowało u Was na pojawienie się drugiego? W sierpniu Radziu będzie miał 4 latka, trochę się obawiam jak zareaguje na to, że nie będę już miała dla niego tyle czasu, zwłaszcza, że zawsze był o nas bardzo zazdrosny jak widział, że poświęcamy uwagę np. jego młodszego kuzynowi.
-
Patelii mi też w 13w2d powiedział, że raczej chłopak. W poprzedniej ciąży też w podobnym momencie stwierdził, że chłopak i się sprawdziło. Swoją drogą niezły urodzaj na chłopaków się zapowiada na sierpień ;-) Jeśli chodzi o wagę, to się nie martw, ja schudłam 7kg (z 59,5 na 52,5). Zrobiłam sobie morfologię i jonogram, ale wszystko wyszło dobrze i lekarz powiedział żeby się tym nie martwić, bo skoro wyniki są Ok i przestałam chudnąć to nie ma to wpływu na dziecko. Teraz udało mi się przytyć pół kilo, więc myślę, że teraz będzie szło już w jednym kierunku ;-)
-
Mnie na szczęście jak na razie zgaga omija, więc nie mam w tym temacie doświadczenia, ale współczuję dziewczynom, które to dopadło, bo pamiętam jak męczyło moją szwagierkę, zwłaszcza pod koniec ciąży. Jej też mleko i migdały nie pomagały i męczyła się z tym do końca. Za to zastanawiam się co robić z problemami ze snem. Zasypiam ok. 11, potem budzę się na siku i nie mogę zasnąć przez 2-3h. Jak wreszcie zasnę, to za chwilę dzwoni budzik męża i już potem nie zasypiam. Próbowałyście pić np. melisę wieczorem? Myślicie, że to może pomóc?
-
Zakochana Ja w poprzedniej ciąży przez kilka dni czułam ruchy w 17 tc i nagle cisza. Spanikowałam, pojechałam do szpitala i położna zrobiła mi badanie takie jak USG, tylko same dźwięki, bez obrazu i tam było słychać, że serduszko bije i wszystko jest OK. Jak się kładłam do badania to płakałam, bo byłam przekonana, że wszystko stracone, a po prostu na tym etapie w pierwszej ciąży jest jeszcze czas na regularne ruchy i czasem tak jest, że coś się poczuje, a potem dziecko szaleje gdzieś indziej i my nic nie czujemy, denerwujemy się, a z dzidziusiem wszystko w porządku. Mi się czasem wydaje, że czuję ruchy, ale jednak trzymam się tego, że to raczej jelita, bo trochę jeszcze za wcześnie. Anna13 U mnie też pod koniec poprzedniej ciąży było nieciekawie, bo miałam za mało wód płodowych, niewydolne łożysko, a dziecko miało tachykardię. 2 tygodnie w szpitalu, potem tydzień nerwów w domu, ale na szczęście wszystko się skończyło dobrze, poza tym, że dziecko miało arytmię serca, ale udało się to wyregulować i teraz jest zdrowym 3,5-latkiem. Wiadomo, że od zajścia w ciążę nerwy są cały czas, ale jednak statystycznie po skończeniu 1 trymestru ryzyko mocno spada, a im dalej tym większa szansa, że w razie czego dziecko da się uratować i ja po prostu tego się trzymam :) PS. Ja chyba nie umiem pisać krótkich postów xD
-
Cobra u Ciebie już prawie też, po prenatalnych to już prawie człowiek się tak uspokaja, że zaczyna się wreszcie cieszyć ciążą :)
-
Sasanka88 dzięki za info :) obczaiłam już tę gazetkę i chyba się skuszę na koszulę do karmienia, tą szarą bez guziczków, bo te guziki mnie nieraz wkurzały. Ciuszki super, ja lubię te ubranka z Lupilu, jak na swoją cenę to są bardzo dobrej jakości, przy Radziu trochę tego nakupiłam. Dużo ciuszków będę miała też od Szwagierki, więc z zakupami nie szaleję, bo wszystko mam. No chyba, że na połówkowych lekarz stwierdzi, że jednak będzie dziewczynka, to wtedy można będzie coś pokupować, bo wszystko mam na chłopaka.
-
Super się czyta teraz forum jak same takie dobre wiadomości się pojawiają, aż uśmiech sam się ciśnie na usta jak się pomyśli ile tu się szczęścia na sierpień szykuje Jeszcze dobrze się nam nie skończyły pierwsze badania prenatalne, a tu już dziewczyny się szykują do połówkowych i znowu będzie radość, bo to już całkiem spore dzidziusie będą. Ja jeszcze mam trochę czasu do połówkowych, zacznę myśleć o nich za miesiąc. Bedi1409 Gratuluję złożenia pracy i będę trzymać kciuki za obronę (na pewno będzie dobrze). Ja przy pierwszym dziecku też pisałam pracę licencjacką w ciąży, ale kończyłam ją i broniłam się już jak Radziu był z nami. Dziecko zasypiało, a ja brałam się za naukę, strasznie to było wkurzające, dlatego super, że zdążyłaś przed porodem :)
-
Lena 112 mnie meczyły strasznie, nawet 6 razy dziennie, ale teraz już jest lepiej, dzisiaj tylko 2 razy, wczoraj wcale. Tylko nie mogę jeść żadnych obiadów, to wtedy jest w miarę. Chociaż czasem nie mogę się powstrzymać, bo ile można jeść kanapki...
-
Ja robiłam tylko USG. Stwierdziłam, że jeśli wyjdzie coś nie tak na USG to wtedy zdecyduję się na kolejne badania, ale ryzyko wyliczone po USG wyszło mi niskie, dużo niższe niż przy poprzednim dziecku, które urodziło się zdrowe. Po tym USG bardzo się uspokoiłam, a w sumie o to chodzi, bo na 100% i tak nigdy niczego nie wiadomo, bo przecież te testy wykrywają tylko określone choroby, a nie wszystkie.
-
doti89 i Mariola super wieści :) pateliijak mnie rozłożyło ok.10 tc (kaszel, katar, gorączka 38,7) to dzwoniłam do lekarza i powiedział, żeby brać wapno z witaminą C i Paracetamol na gorączkę. Jeśli po 3 dniach gorączka by nie przeszła to miałam iść do rodzinnego po antybiotyk, ale to ostateczność. Na szczęście miałam 2 dni gorączki, 1 dzień przerwy, potem znowu dzień gorączki, a potem już było coraz lepiej, więc udało się bez antybiotyku. Piłam też syrop z cebuli i herbatę z sokiem malinowym.
-
~Zakochana Godzina minęła a mnie już krzyże bóle, ile ja mam lat? U mnie to samo. Dzisiaj robiłam mega dużo sałatki jarzynowej, wyszło 3,5h krojenia. Zeszło mi z tym do południa i jak mnie wtedy w krzyżu rozbolało, tak dalej boli. Mieliśmy jechać całą rodzinką do znajomych, ale wysłałam męża z synem, a ja wskoczyłam do łóżka, bo kolejnych kilku godzin bym nie wysiedziała. Tyle sałatki narobiłam i impreza mnie ominie :/
-
Kikii nad krwią pępowinową zastanawiałam się przy pierwszej ciąży, ale ostatecznie się nie zdecydowałam, bo trafiłam na opinię, że w wypadku wielu chorób, które teoretycznie można w ten sposób leczyć ilość tych komórek macierzystych z samej krwi pępowinowej i tak okazuje się niewystarczająca. Dodatkowo o ile samo pobranie nie jest tanie, to trzeba jeszcze doliczyć koszty przechowywania tego przez całe życie i to chyba też było kilkaset zł rocznie. A tak naprawdę nie wiemy jaki będzie stan medycyny za kilkadziesiąt lat. Pewnie gdyby to było tańsze albo ja bogatsza to bym się zdecydowała, ale póki co odpuszczam.
-
Ja na szczęście straty nie przeżyłam, więc nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak bardzo bałabym się tych wizyt. Ale i tak w tej ciąży strasznie panikowałam, bo tydzień przed moim pozytywnym testem bliska mi osoba, z którą wspierałyśmy się w staraniach, wróciła z wizyty w 9 tc z informacją, że serduszko nie bije. Do tego na początku miałam niską betę i lekarz mówił właśnie o ciąży pozamacicznej, potem z USG wychodziło, że jakiś mały ten pęcherzyk ciążowy i dopiero jak zobaczyłam serduszko to się trochę uspokoiłam. Zresztą jak chodzi o dzieci to ja po prostu jestem straszną panikarą. Dlatego też mąż ze mną chodził na wizyty na początku, bo widział jaka jestem spanikowana, a teraz to już chyba mu się spodobało. W poprzedniej ciąży na wizyty chodziłam sama, mąż był tylko na 4D
-
nosorożecu nas rotawirus był w grudniu, przeniesiony z przedszkola, przemęczyło całą rodzinę, łącznie ze mną, na szczęście fasolce to nie zaszkodziło. U nas było tak, że jak Młody poszedł do przedszkola na 2 latka, to pierwsze pół roku chorował tak, że tydzień chodził, a tydzień był w domu. W drugim półroczu było trochę lepiej, a teraz już prawie nie choruje, więc to prawda, że dziecko się uodparnia. Myślę, że prawie do sierpnia Twój starszak zdąży się uodpornić :) Poza tym noworodki mają inną odporność, więc myślę, że nie będzie tak źle :) My na wizyty w tej ciąży chodzimy razem, bo na ogół mamy popołudniu lub wieczorem. Młody zostaje z dziadkami, bo lekarz krzywo patrzy jak się przychodzi z dzieckiem, a w sumie kolejek nie ma, więc nie muszę Młodego zostawiać na długo.
-
Ja dzisiaj byłam na wizycie: CRL 8cm 14w1d
-
Przeczytałam teraz ten artykuł o standardach okołoporodowych i był tam fragment o "znieczulenie miejscowe stosowane podczas opatrywania krocza" - czy chodzi o znieczulenie przy szyciu? Bo jak byłam zszywana i zapytałam o znieczulenie to lekarz powiedział, że tego nie da się znieczulić i po prostu musi boleć. To jak to jest?
-
Cobra Ty to jesteś tutaj prawdziwą skarbnicą wiedzy z takim doświadczeniem :) który poród najlepiej wspominasz? Ja na razie o porodzie jeszcze nie myślę, może też dlatego, że poprzedni nie był taki najgorszy, a więcej doświadczeń nie mam ;) na pewno nie ma się co martwić na zapas, bo jak przyjdzie ten czas to i tak jakoś to się toczy samo i nic nie da się zaplanować. Zresztą jak w życiu -plany to jedno, a rzeczywistość to drugie ;)
-
Też myślałam, że będę chodzić na NFZ, ale moja "Pani Doktor" wykazała się taką niekompetencją, że szybko umówiłam się na wizytę prywatną do innego lekarza i już więcej do niej nie wrócę. Zaszłam w ciążę biorąc Luteinę i zgodnie z zaleceniami na ulotce zrobiłam test ciążowy w dniu spodziewanej miesiączki, który wyszedł pozytywnie. Było tam napisane, że jak test wyjdzie pozytywnie to żeby szybko iść do lekarza żeby zadecydował czy kontynuować branie tabletek. Tego samego dnia poszłam na wizytę i usłyszałam, że naczytałam się bzdur, nie wiadomo po co w ogóle czytałam tę ulotkę, na pewno nie jestem w ciąży, a test mógł wyjść pozytywny, bo np. zjadłam dużo mięsa poprzedniego dnia... Zrobiła mi USG przez brzuch i powiedziała, że nic nie widzi i do tygodnia dostanę miesiączkę. I oczywiście mam odstawić tabletki. Ja jednak zrobiłam sobie następnego dnia betę i 2 dni później byłam już na prywatnej wizycie u lekarza, który powiedział, że gdybym odstawiła tabletki to bym straciła ciążę. Na szczęście wizyty nie są takie drogie, bo płacę 120 zł z USG.
-
Ja bóle brzucha miałam w 6-7 tc i lekarz wysłał mnie na zwolnienie, kazał leżeć i brać NoSpę, po kilku dniach mi przeszło. Dokładnie takie same bóle pojawiły się w 12 tc po odstawieniu Luteiny i wtedy też leżenie i NoSpa pomogły. Teraz zdarza mi się to tylko jak się zmęczę, ale wtedy po prostu pomaga leżenie.
-
Katia88 ja też bym wolała załatwić jakąś wizytę wcześniej, nawet u innego lekarza, ale żeby przynajmniej zrobić USG i zobaczyć czy wszystko jest OK. Wiadomo, że to nie to samo co wizyta u lekarza prowadzącego, ale jeśli nie ma możliwości wcześniej to już chyba lepiej tak.