Sandawilla ❤
Wczoraj czulam spokuj dzis znowu kryzys...wiem, ze to jeszcze potrwa, musze poprostu sie wygadac....
Bylismy na zakupach, zwyczajnych jak zawsze a w mojej glowie w ciazy pojawialy sie obrazy z niedalekiej przeszlosci- jak robilismy te same zwykle zakupy z Gabrysiem w moim brzuchu...bylismy tez w malym sklepiku, ostatni raz bylam tam jeszcze z brzuchem i usmiechnieta ekspedientka pytala ktory to tydz, czy bedzie chlopiec czy dziewczynka...dzis nie bylo juz pytan, nie bylo brzucha, ktory bylby juz ogromny :(
Po powrocie do domu poplakalam sie i powiedzialam mezowi, ze chce Go spowrotem, przytulic mnie tylko, bo co innego mial zrobic :(
Codziennie musze przyzwyczajac sie do mysli, ze mojego Synka juz tu nie ma- ani w moim brzuchu ani w szpitalnym inkunatorze. .. nie ma Go i nigdy juz nie bedzie :( musze przyzwyczaic sie do mysli, ze jest Aniolkiem, ktorego bardzo kocham, za ktorym tesknie kazdego dnia, codziennie czuje pustke w sercu...
Musialam tu to wylac, rodzina mnie wspiera jak moze, znajomi rowniez...ale dla nich nasz Synek odszedl juz dawno, wrocili do swojego zycia, pozegnali Go wczoraj razem z nami i wrocili do zycia...ja jeszcze nie potrafie....
Bo to przeciez w moim brzuchu powinien jeszcze byc, to ja Go rodzilam ze swiadomoscia, ze za chwile moge Go stracic, to w moich ramionach jego malenke serduszko zabilo ostatni, ...to ja kapalam jego malenkie, martwe juz cialko....to moje serce pekalo na widok malej bialej trumienki I to moje usta wyszeptaly wczoraj ciche "pa Synku..." to ja musialam zostawic Go tam, choc jedyne czego pragnelam to mocno Go utulic :(
Teraz musze nauczyc sie zyc na nowo...bez Synka I wszystkim co bylo z Nim zwiazane...
Wczoraj powiedzialam do meza, ze Gabrys nauczyl mnie zupelnie innej milosci...to bardzo trudna milosc- inna niz miala byc, przyszlo mi kochac malego Aniolka...tulic go, kolysac I calowac do snu w zupelnie innym wymiarze...to bardzo trudne I bolesne ale wierze, ze moj Synek jest ze mna pomimo tego, ze fizycznie nie mamy kontaktu...
Juz mi troche lzej...zycze kazdej mamie by zaznala spokoju po stracie...