
agazork
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez agazork
-
Witam serdecznie. Mam pytanie odnośnie podania owego kleiku mojej dwumiesięcznej córeczce. Niestety Mała złapała rotawirusa. Chorobę zniosła dość dobrze choć szpital nas nie ominął. Z racji tego, że mamy potworne upały, kazano mi ją dopijać wodą przegotowaną, albo kleikiem ryżowym (dostawała w szpitalu). Mała nie ma chęci pić wody (próbowałam z glukozą i też nic) więc zostaje kleik (w szpitalu trochę piła). W sklepach dostanę tylko takie po 4 miesiącu i zastanawiam się czy taki dostawała w szpilu? Raczej nie gotowali sami, bo pani doktor mówiła, że mam kupić. Nie pomyślałam nawet, żeby zapytać jaki to ma być, bo sądziłam, że dla takich małych dzieci też są w sprzedaży. Co mam zrobić? Zapmniałam dodać, że jest karmiona piersią. Z góry dziękuję. :)
-
Hej dziewczyny. Wisnia - witam w gronie kwietniówek i gratuluje córeczki. :) U nas wszystko w porządku. Mała w cztery tygodnie przybrała 1 kg, więc bardzo ładnie jak na karmienie piersią. :) Ja mam problem z wypróżnieniem się, bo albo zatwardzenie, albo rozwolnienie... Niefajnie. Dam radę. Ważne, że z Julką wszystko w porządku. Isia - współczuję Ci... Co chwile Mała choruje. Bidulka się namęczy. Zonia - masz rację z tym karmieniem. Też bym chciała, być mniej uwiązana, ale z drugiej strony uwielbiam chwile karmienia piersią. :) Zmykam do wyrka. :) Dobranoc. Ps. Ciekawe co u reszty dziewczyn???
-
Ja tam nie wiem jak u mnie wygląda... Cały czas boję się tam zajrzeć... Dziś pisałam, że mam jeszcze wewnątrz szwy, ale już coraz mniej bo mi 2 wypadły dziś. :) Po porodzie miałam tak spuchnięte krocze przez tydzień, że aż położna się przeraziła... Zeszło wszystko ładnie, ale ten ziarniak... Trochę mi czasami dokucza. :( Isia - fajnie, że mąż Ci pomaga i że weekendy ma wolne. Mój pracuje przez cały tydzień na okrągło. Czasem ma jakiś dzień wolny w tygodniu, a czasem nie więc też nie mogę za dużo od niego wymagać. Ja już nawet nie wiem kiedy Mała się budzi. Na pół przytomna jestem jak ja karmię. Do 2 w nocy jest ok, a potem budzi się co 1,5 godziny. Chyba sobie poprzestawiała noc i dzień. Dziś ją trochę przetrzymałam, żeby nie spała i mam nadzieję, że będzie lepiej. Idę wziąć prysznic póki Julka śpi. :) Buziaki dla Was i Maluszków.
-
Hej. Malwi - jeżeli chodzi o te szwy to ja też jeszcze mam w środku. Te które dało się wyjąć to mi położna wyciągnęła ale i tak już mi się wrosły i zrobił mi się ziarniak. ;( Jeżeli chodzi o facetów to nie warto się dodatkowo przejmować. Mój też mi nie pomaga, ale też nie przeszkadza. Trochę mnie wkurza, bo mi bałagani... Nie chcę się denerwować, bo Maleństwo od razu to wyczuwa. Nie dajcie się dziewczyny! Pozdrawiam.
-
Hej dziewczyny. O czasie to ja nic nie mówię... Jak zaczynam odpisywać to zawsze coś mi przeszkodzi. Ja muszę wszystko sama robić. Pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy... itd. Nie narzekam, bo jestem szczęśliwa. :) Ale rzeczywiście czasu brakuje. U nas wszystko w porządku. Julka rośnie w zawrotnym tempie. Wczoraj był u nas pediatra i jest ok. Mówiła co jeść, a czego nie i jak przyrządzać. Byłyśmy też u dermatologa, bo Małej coś na buźce powychodziło. Zapisała jakąś maść robioną, ale mówiła żeby się nie przejmować, bo do 3 miesiąca co rusz może jej coś wyłazić. Ja karmię cały czas piersią, co prawda przez nakładki, ale zawsze to lepsze niż butla. W nocy wolałabym butlą, bo to krócej trwa i dziecko dłużej śpi, ale jestem twarda i daje cyca. :) Staram się karmić na siedząco i odkładać do łóżeczka, bo nie chce Julki przyzwyczajać, choć chętnie bym ją wzięła do siebie i potuliła. :) Isia - nie chcę się wymądrzać, ale z tym rumiankiem to bym uważała. Julce też ropiało oczko i położna mówiła, że broń boże rumianek, bo strasznie uczula i bardziej może oczko ropieć. Mówiła, że kiedyś się tak robiło z niewiedzy. Kazała mi przemywać solą fizjologiczną i pomogło. Pozdrawiam Was serdecznie. Buziaki dla Maluszków. :)
-
Hej. Co do witamin to ja Małej podaję D i próbuję K, ale wydaje mi się, że jej nie służy. Położna mówiła, że może się tak zdarzyć. Będę jej podawać mniej, aż w końcu się przyzwyczai. Wczoraj miałam masakrę z Julką, bo przez cały dzień marudziła i bolał ją brzuszek. Przespała może ze 2 godz. w ciągu dnia... Reszta płacz. Za to noc mieliśmy super. Spała jak suseł. Musiała odespać dzień. :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
-
Dziewczyny! Stwierdzam, że z tymi naszymi Maluszkami nie jest tak źle, bo mamy czas tu zajżeć, przeczytać i jeszcze coś napisać. Malwi mam nadzieję, że to się unormuje, bo ja nie mogę normalnie funkcjonować. :( Dobranoc.
-
Witam Was serdecznie. ANECIA - GRATULUJĘ MALEŃSTWA!!! Ja dziś byłam ważyć Małą. Jak wychodziłyśmy ze szpitala to ważyła 3440 gram, a teraz waży 3955. W dwa tygodnie przybrała 515. Położna mówi, że to bardzo ładnie jak na dziecko karmione piersią. Wczoraj była u nas położna. Ściągała mi szwy, bo jeszcze mi się nie rozpuściły, a już wszystko ładnie się zagoiło, a poza tym te cholerne supełki wrosły mi w ciało. Mówiła, że jakoś dziwnie mnie poszyli... Czasami jak za długo chodzę czy stoję to czuję jakby mnie ktoś w kroczę kopał i wykręcał od środka. Też tak macie? Czy to normalne? Pozdrawiam. :)
-
Isia kup sobie takie nakładki na brodawki. Mi bardzo pomogły, bo też miałam poranione sutki. Lepsze to niż mleko w proszku. Pozdrawiam.
-
Gratuluje serdecznie Isiu dużego chłopczyka. :) Julka jest grzeczna. Po kilku dniach werandowania wyszłyśmy dziś na ogród, bo na dworze cieplej niż w domu. Teraz Mała śpi jak suseł. :) Dobrze zrobił jej ten "spacerek". Anecia ciągle czekamy na Ciebie. Wiem co czujesz. Ja urodziłam 15 dni po terminie. To czekanie jest straszne, a ja jeszcze 10 dni w szpitalu leżałam. Trzymam za Ciebie kciuki. :) Miłego dnia.
-
Gratulacje Madziu!!! Czekamy na zdjęcia Maluszka. :) Isia, Anecia - Wy też już niedługo będziecie miały Maleństwa przy sobie. Trzymam za Was kciuki! Miłego dnia!
-
Dzięki Isia. :) Samo przebicie pęcherza nie boli. Mnie bolało, bo robiła to położna jak akurat miałam skurcz. A przebicia nie czułam w ogóle, tylko czułam jak mi wody odeszły. Tym nie masz się co martwić. Dasz sobie radę. Idę przygotowywać kąpiel Julce. :)
-
Hej dziewczyny. Już Wam wszystko opisuję, bo mam chwilę czasu. :) Do szpitala trafiłam 12 kwietnia - w poniedziałek. We wtorek dostałam pierwszą kroplówkę z oksytocyną, która nie dała nic. Potem miałam 2 dni przerwy i w piątek znów kroplówka i znowu nic. W poniedziałek dali mi trzecią kroplówkę i też nie bardzo działała więc pani doktor stwierdziła, że jak się nic nie ruszy to w środę puszczą mi wody, ale przyszła później położna i tak mnie "zbadała", że przebiła pęcherz i odeszły mi wody. No i potem to już się zaczęło tak na serio. Miałam bóle krzyżowe - strasznie bolało. Parte to już pikuś. Ciężko mi powiedzieć ile trwał poród, bo kroplówkę dostałam o 7 rano, ale ona nie wywoływała takich strasznych bóli. W książeczkę zdrowia dziecka wpisali 10 godzin z czego godzina to bóle parte. Przemek był ze mną. Sama nie dałabym chyba rady. Niestety straciłam dużo krwi, bo łożysko źle się odkleiło i musieli mnie wyłyżeczkować. Teraz mam anemię, ale Maleństwo wszystko wynagradza. Jest bardzo grzeczna. Trochę mnie nacięli, ale też popękałam ciut i jeszcze dochodzę do siebie. Ogólnie stwierdzam, że to był najpiękniejszy dzień w moim życiu. Ból jest to wytrzymania. Jestem bardzo szczęśliwa. :) Pozdrawiam. Ps. Jak będę miała więcej czasu to uzupełnię zaległości i poczytam Wasze posty. :)
-
Cześć dziewczyny. Dziś wróciłam ze szpitala. Urodziłam 15 dni po terminie siłami natury. Julka jest zdrowa. Ważyła 3830 g i mierzyła 58 cm. Jak znajdę więcej czasu to napiszę więcej i wstawię zdjęcia. Pozdrawiam.
-
Hej dziewczyny. U mnie nic nowego. Jutro jadę do szpitala, bo nic się nie zmieniło. Może jeszcze w nocy coś się ruszy (wątpię). Trzymajcie więc za mnie kciuki. Odezwę się jak wrócę ze szpitala. Gdyby któraś zaczęła rodzić to życzę powodzenia, lekkiego porodu i zdrowego maluszka. Pozdrawiam. :)
-
Ciągle nic...
-
Lumanda - Mała jest boska!!! Ty też wyglądasz kwitnąco. :) Tak Ci zazdroszczę, że masz ją już przy sobie. Życzę powodzenia w zwalczaniu kolek. :) Dobranoc.
-
Cześć. U mnie bez zmian. Wczoraj wieczorem czułam bolesne kłucie w szyjce macicy. Pewnie się rozwiera czy coś. Skurczy zero... Mama wróciła do domu. Stwierdzili, że skoro ją boli to nie mogą jej operować, bo mogą wszystkiego nie usunąć. Za tydzień ma się zjawić ponownie w szpitalu na chemię, żeby guz się zmniejszył i można go w całości wyciąć. Z jednej strony się cieszę, bo będzie przy mnie jak mała się urodzi, ale z drugiej strony strasznie się o nią boję. Czas działa na niekorzyść w takich sytuacjach. Mam dość wrażeń jak na raz... A propos nie przybierania na wadze to w moim przypadku to się nie sprawdza. Chyba, że te Święta zrobiły swoje, bo w ostatnim tygodniu przytyłam 1,5 kg... Mi z piersi leci już od 25 tyg. Najpierw malutko. Tylko pojedyncze kropelki. Od miesiące mam masakrę. Muszę nosić wkładki laktacyjne. Oby się nie skończyło po porodzie. Bardzo chcę karmić piersią. Życzę Wam miłego dnia. Zaciskajcie mocniej kciuki :P
-
Cześć Kobitki. U mnie nadal nic. Też dziś już po wizycie. Na KTG wszystko ok i USG też. Tylko czekać, aż coś się zacznie. Oczywiście nie czuję nic... Jak nie urodzę do niedzieli to w poniedziałek mam się zgłosić do szpitala. Oby coś się wreszcie ruszyło... Już nie mam siły, ale znając moje szczęście to dopiero w poniedziałek pojadę. Może któraś z Was urodzi wcześniej niż ja... A miałam być pierwsza... Pozdrawiam.
-
No niestety... Wszystkie jesteśmy w "całości". Ja dzień po terminie... Zonia - wiem co czujesz. Ja też już szału dostaję!!! Nocy nie przesypiam i potem chodzę jak zombie... Jutro też mam wizytę, ale tylko ktg, żebym się nie denerwowała, chyba że coś się ruszy w nocy. Dobranoc.
-
Hej, hej... Malwi - z mamą na razie ok. W środę idzie do szpitala. Zrobią jej operację i potem się okaże co i jak. Dzięki za troskę. :) Ja na szczęście już mam wszystko i nic nie muszę kupować. Z resztą chyba nie dałabym rady. Też strasznie w pachwinach mnie boli. Coraz gorzej mi się poruszać. Może w nocy pojadę. Tak bardzo bym już chciała... Dobranoc.
-
Witam Was w poranek Wielkanocny. (i w datę mojego porodu) Jak widać ciągle tu jestem i nie zapowiada się, żebym miała dzisiaj rodzić, ale kto wie... Od wczoraj strasznie boli mnie jedna łydka. W nocy miałam 2 skurcze, które troszkę bolały i dalej nic... Eh... Zmykam na pyszne śniadanko. Miłego dnia. :)
-
Biedna, mała Isia. Musi się tak straszliwie męczyć. Mi też się nie chce nigdzie łazić, ale ktoś mógłby przyjść do nas, bo to czekanie w samotności doprowadza mnie do szaleństwa. Czas mi jakoś tak powoli leci. Jutro wpadną do nas moi rodzice, chyba że spędzimy czas na porodówce. :) Co się z Wami dzieje dziewczyny? Jakieś okropne pustki na forum.
-
Hej... Ja również życzę Wam zdrowych, pogodnych i radosnych Świąt Wielkanocnych oraz łatwych, szybkich i bezbolesnych porodów. :) Jak widać u mnie nadal nic... :( Ciągle czekam na skurcze! Pogoda kiepska. Popaduje i jest dość wietrznie. Kiedy przyjdzie wiosna? Anecia - wiem o czym mówisz. Mnie też w pachwinach strasznie boli. Najgorzej jest jak mam zmienić pozycję z leżącej na siedzącą, albo z siedzącej na stojącą. Oj... My się biedne nacierpimy, ale czego się nie robi dla tych najkochańszych istotek na świecie. Idę sobie trochę pogotować. :) Miłego dnia. :)
-
Lumanda - dzięki bardzo za kciuki dla mnie i mamy. :) Jesteśmy silne - damy sobie radę. Isia - cieszę się, że u Was wszystko w porządku i też życzę sobie bym była pierwsza, chociaż nigdy nic nie wiadomo. Na razie żadnych dolegliwości poza bólem w pachwinach. Ponoć to normalne i często tak się zdarza. W nocy za bardzo spać nie mogę, co wyjaśnia moją obecność tutaj o tej porze. Mam problemy z zaśnięciem, a jak już się uda to budzę się co chwila, przewracam z boku na bok... Mam chyba ten syndrom "wicia gniazda" czy jakoś tak, bo ciągle biegam ze szmatką i odkurzaczem. Nigdy chyba takiego porządku w domu nie miałam. :P Jest już 3 kwietnia więc jutro powinnam urodzić, ale jakoś nie czuję, że to nastąpi jutro. W sumie do wtorku mogłaby się teraz mała powstrzymać. Przynajmniej najem się jeszcze na święta. :P We wtorek mam też zjawić się na KTG, oczywiście jeśli nie zdążę urodzić. Isia - pochwalę się na pewno. :) Gdybym nie odzywała się przez dłuższy czas to znaczy, że godzina zero wybiła. :P Pozdrawiam Was serdecznie. Dobranoc. :)