-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kinqa
-
Małgośka35agnieszkab31 Wiesz, że większość życia spędziłam w Białymstoku:) Od 5 lat mieszkam w Szczecinie. Podobną miałam historię ;) mieszkałam całe dzieciństwo w Augustowie, a jak miałam 12 lat przeprowadziliśmy się do Szczecina Ale od 18 roku życia w Anglii przebywam ale znam na pamięć wszystkie ulice w Sz-nie
-
Gratuluję
-
witamy tatusia i gratuluję córeczki
-
A ja jestem wściekła jak osa!! Bo byłam jednak milutka, miał byc romantyczny wieczor , a On włączył horrora o egzorcyzmach to troche sie zainteresowalam,a jak sie skończył puścił totalną rzeźnię... Wiec zrezygnowalam, romantycznego wieczoru nie ma a ja leze w łóżku i wlasnie zasypiam... Dobranoc
-
nie masz różowe skarpetki?
-
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
Kinqa odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
hello Reddberinko jak tam życie leci??? jak tam Miko??? pisz pisz pisz Moja poszła chyba na drzemkę z babcią ;) oby usnęła, bo będzie mi marudzić pół wieczora. Aaa wczoraj czopka musiałam dać :/ bo nie mogła się załatwić od dłuższego czasu i widziałam, że się bidulka męczy... A dzisiaj za to nadrabia ciągle pampersy jej zmieniam -
Małgośka35Jakiś smutny ten Coco na tym zdjęciu. no właśnie takie smutne zdjęcie, ale to mi właśnie koleżanka przesłała takie A ponoć nie można psom w oczy patrzeć a ja zawsze patrzyłam
-
A to jest Coco (czyt. Koko) wątek założony został przez tego pieska ;)
-
izzziCześć, jestem Koka :) [ATTACH]91255[/ATTACH] świetna!!!!!!! Małgośka35[ATTACH]91258[/ATTACH] Nie wiem czy potrafię wstawiać zdjęcia:) Jak coś to ta panna w kapeluszu to moja Tara - hahahaha ojaaaaa, duża dziewczynka superaśne są te psy! takie duuuże i miłe
-
Te 2 tygodnie by się nic nie stało hehehe a on może by poszedł po rozum do głowy Wczoraj dla mojego S. byłam bardzo milutka, ;) aż się dziwił co we mnie wstąpiło i się spytał : "Brałaś coś? " wymiękłam... Nawet go bolał ząbek to pobiegłam do sklepu po tabletki, bo w domu nie było a była gdzieś godzina 23 Więc, żeby była jakaś równowaga dzisiaj będę ZŁOŚLIWA
-
Oopsy DaisyMała sprzeczka z moim STo ja przytargałam siaty z zakupów, on w tym czasie z kolegami ogląda mecz-pal licho ! Wołam żeby mi pomógł siatki do kuchni zataszczyć bo ciężkie naprawdę, 3 razy wołałam -echooo Ja bym mu siatki pod nogi chyba postawiła albo by miał celibat przynajmniej przez 2 tygodnie Chyba dołączę do Was dziewczyny , mogę??? Bo ja straszna maruda
-
no tak... nie zapomnę jak moja mama wyjmowała mojemu Kubusiowi kleszcze to dopiero byłam w szoku a teraz ze względu na jaką pracę wykonuję - nic mnie już nie przeraża... tak myśle ;) i sama pewnie bym mogła wyjmować kleszcze :)
-
agnieszkab31[attach]91248[/attach] [attach]91249[/attach] fajniuuuuuuchna
-
Dla młodych mam, które szybko musiały dorosnąć :)
Kinqa odpowiedział(a) na mallenka89 temat w Kącik dla mam
hejooo! doczytam was później, lecę sprawy na mieście pozałatwiać :/ aa dodam wam filmik o wodnych paznokciach: widziałyście coś takiego, próbowałyście na sobie?? ja chyba się skuszę dzisiaj Marbling, marble nails, paznokcie wodne - YouTube -
spirala....w ktorym dniu cyklu mozna ja wyjac...
Kinqa odpowiedział(a) na Italy temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Mi się zdaje, że w każdej chwili można wyjąć i nie zależy to od dnia cyklu... tak chociaż mi tłumaczyła moja pani doktor. Ale mogę się mylić.. Na razie mam założoną, więc doświadczenia z wyjmowaniem nie mam -
Ale mi się zdaje, że większość ludzi gotuje tak... bierze ćwiartkę kurczaczka, trochę warzyw i ryżu i daje dla czworonga na obiad ;) czemu nie? Mój kundelek co prawda niby nie rasowy (choć znalazłam w Internecie, że wygląda na rasowego ) aa suchej karmy rzadko co jadła, większość rzeczy co my, lub oddzielnie gotowane mięsko z ryżem i warzywami Ma się dobrze i nawet nie choruje Miałam też owczarka szkockiego collie (sławny Lessie) i też bardziej dawane były rzeczy " z kuchni " niż te specjalne, a sierść miał piękną, długą i mu nie wypadała ;) nawet nie chorował... Co do amstaffów - się nie wypowiem :) bo nie miałam z nimi styczności, i chcę teraz trochę spróbować, tak jak pisałam pomóc bardziej koleżance, bo mi szkoda tego psiaka :) A wiem,że i on będzie miał radochę i moje dziecko bo kocha pieski
-
Spiralka - Mirena
-
Ja jestem ostatnią osobą, ktora by oddała psa do schroniska... nie ma takiej opcji w mojej głowie ;) A koleżance z pracy mogę pomóc i wziąć na parę dni - szczegolnie, że ten piesek się nudzi i biedny szcza pod siebie w domu... bo nie ma kto z nim wyjść. Aaaa i to ,że się wacham nie znaczy, że jestem niedoświadczona, miałam psy, mój S. też, i wiemy co ten obowiązek znaczy :) Apropo firmowych karm - moja znajoma miała bullteriera ,był z jakiejś złej hodowli ogółem, nawet jak jeździła do weterynarza często, dawała normalne te specjalne jedzenie i piesek odszedł w młodym wieku... To nie znaczy,że ja bym nie kupywała tej karmy, ale też i jedzenie, które gotuję bym dawała mu spróbować. Pozdrawiam
-
izzziRoczny psiak myślę, że jeszcze możesz go wychować po swojemu, tym bardziej, że jak mówisz jest wytresowany. Weź na parę dni, a zobaczysz, że już go nie oddasz no chyba spróbuję ale nie teraz, bo mieszkam w bloku i sąsiedzi może by coś powiedzieli a 14marca się przeprowadzamy do domku z ogrodem, więc wtedy wezmę
-
Nie miałam mdłości i mam córkę
-
agnieszkab31Kinga ja miałam amstaffkę Tequilę,łagodniejszego psa w życiu nie miałam,nawet mój kot w porównaniu z nią to wredota chodząca. zasada jest jedna-jeśli chcesz mieć amstaffa to tylko ze sprawdzonej hodowli i jeśli ma być przy dziecku to od szczeniaka.znajoma miała ze schroniska i niestety-pies i jej synek byli niekompatybilni ;/ ja miałam amstaffkę błękitną od jej 8tyg życia,dom przyszykowany,dzieci poinformowane co i jak. Później poszukam zdj suni z dzieciakami to ci podeślę a ty szczeniaczka czy dorosłego masz możliwość mieć? hej Aguś a czemu już nie masz - jak mogę spytać?:) Mam możliwość mieć rocznego amstaffa. Nudzi się sam w domu, biedny szcza pod siebie, moja znajoma z pracy 7 dni w tygodniu w robocie, późnym wieczorem w domu jest, a od 7 rano w pracy już. A mąż jej w rozjazdach. Nie ma się kto nim zająć... A jej syn jej oddał, bo miał dużo skarg od współlokatorów - nie pasowało im życie z psem chyba pod jednym dachem :/ Ponoć bardzo lubi dzieci, jest spokojny i jak się mówi, żeby siadał to siada. Jest trochę wytresowany, że tak powiem... więc sama nie wiem. Chyba na jeden dzień się skuszę zobaczę jak się będzie zachowywał przy Kornelii.
-
izzzi dziękuję za odpowiedź. Po prostu koleżanka mnie straaszy, że te psy mają "we krwi" te bojowe nastawienie. No i trochę się zawachałamm, ale mi się także wydaje,ze to zależy od wychowania i co ten pies je. Bo jak same surowe mięso mu ktoś serwuje to i pewnie by ugryzł człowieka... Sama już nie wiem, nie miałam nigdy tej rasy psa. Zazwyczaj albo kundelek albo owczarek szkocki collie (sławny Lessie) Więc jestem w kropce, ale chyba na jedeń dzień wezmę od znajomej z pracy, żeby ten piesek sam w domu nie siedział ... I zobaczę jak się zachowuje.
-
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
Kinqa odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Michał na First BIKE'u robi furorę w parkach!!! - YouTube! -
...oficjalna nazwa : American Staffordshire Terrier. Chciałabym, żeby kochane parentingowe użytkowniczki w tym wątku podzieliły się opiniami na temat tej rasy. Szczególnie te, które obcowały/obcują z nimi. Mam możliwość albo "wypożyczania" ów pieska na parę dni lub wzięcia na zawsze do domu ;) Lecz ostatnio rozmawiałam z koleżanką i mnie nastraszyła, że tej rasy psy, bardzo odbija tzw. "palma", że mogą pogryźć dziecko itp. A ja jakoś z tą opinią się nie zgadzam. Mi się wydaje, że nie zależy to od rasy, tylko od szczeniaka jak się wychowuje... Pozdrawiam i czekam na jakieś wypowiedzi ;)
-
Psiaki i dzieciaki ;)
Kinqa odpowiedział(a) na Happymama temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
Podbijam!!! Mam problemik mały. W sumie usłyszałam od znajomej z pracy, że ma pieska do oddania, że chce jakiegoś schroniska może poszukać. Jej syn go miał, ale było dużo skarg od współlokatorów i musiał go oddać. Piesek fajny, ma roczek, jest młody,lubi bardzo dzieci. A moja znajoma 7 dni w tygodniu pracy, mąż w rozjazdach. Stoję właśnie przed wyborem co zrobić. Mówiła,że jak będę gdzieś jechać na urlop ona może się nim zająć, lub możemy na zmianę czasami. Bardzo chciałam psa, bo praktycznie ja też się wychowywałam z psem, i wiem, że to by było dobre dla dziecka. Tylko nie wiem czy sobie poradzę i pies i dziecko. Chyba trafię do wariatkowa Mamy chomika... ale to nie to samo jednak co pies