-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kejranka
-
krzyk_ciszyWitam nowe koleżanki;) My meldujemy sie żywi po przeprowadzce, chociaż do zrobienia jeszcze bardzo wiele. Niestety musiałam się zatrzymać. Wczoraj dostalam jakiś plamień. Jestem potwornie przerażona. Przeleżałam cały dzień. Dziś idę do lekarza. Wyślijcie pozytywne fluidy... Więcej napisze później. Pozdrawiam. jejku mam nadzieję że wszystko jest wporząku, trzymaj się dzielnie a my tutaj będziemy mocno wszystkie trzymać kciuki :)))
-
agnieszkab31kingusia ja drugiego synka urodzilam naturalnie z waga 4100 i wzroscie 61cm było ciezko ale zaczelam rodzic w domu takze mialam psychicznie lzej,a dopiero ostatnie 15 minut porodu przy 9cm rozwarcia pedzilam w szpitalu.maly juz mi w samoch. wychodzil. takze bez paniki.bolec bedzie-tego mozesz byc pewna jekju naprawdęcię podziwiam, ja bym tyle w domu niewytrzymała, jestem za bardzo panikara i pewnie jakbym już miała mocne bóle i skurcze regularne to pędziła bym do szpitala, jejku dla mnie to najgorszy koszmar jakbym miała niezdążyć i w domu lub samochodzie urodzić ;)) naprawdęciępodziwiam że się nieśpieszyłaś i w domku sobie wszystko przeżywałaś :)))
-
Jak długo starałyście się o dzidzię?
Kejranka odpowiedział(a) na martitaolivia temat w 9 miesięcy, ciąża
z pierwszysm wpadka :))) teraz staraliśmy się 6 cykli :))) -
agnieszkab wielkie wielkie gratulację, ahhh ż mi sietak miło na serduszku zrobiło, też bym chciała mieć teraz synka, mam wizytę w czwartek ale myślę że mój gin jeszcze mi niepowie co tam siedzi, fajnie że już wiesz i że synuś wielki i zdrowy :))) gratuluję
-
patrycja`81czemu nie chca dawac? bezsensu! nie boj sie:) ponoc drugi porod jest lepszy:) wiesz za duży to dla nich problem, muszą wołać lekarza anastazjologa z pielęgniarką żeby dał potem ta pielęgniarka zostaje i co chwile mierzy ciśnienie i tętno, wiesz położne ciągle tylko zwodzą gadkami typu: zaraz pani damy, za chwileczke zadzwonimy żebyy pani dać, wejdzie pani do wanny i jak pani wyjdzie to damy, wychodzi taka babka z wanny położna bada oooo rozwarcie na 7 czy 8 ooo to już sie nieopłaca pani za chwilke będzie rodzić i tyle jest ze znieczulenia :((( niestety bo ja jestem bardzo za takim znieczuleniem jeśli kobieta chce, jaki to jest komfort psychiczny dla kobiety i nieprawdą jest że nic sięnieczuje, ja nadal czułam bóle tyle że bardzo były zmniejszone i tak niedokuczały i parte też normalnie czułam a pozatym położna mi mówiła kiedy przeć a kiedy nie :)))
-
ja jestem jak najbardziej zwolenniczką znieczulenia :)) jesli nieczuje sie partych lub jeśli koleżanka niemogła siepotem ruszać to widocznie znieczulenie było źle podane, pierwsze dziecko rodziłam ze znieczuleniem, bóli dostałam we wtorek ale nic się niedziało i męczyłam siez nimi do czwartku, prawie niespałam byłam strasznie zmęczona, w czwartek rano zaczeło być gorzej i gorzej i jak już niedałam rady dostałam znieczulenie gdyby nie to to bym chyba sama nieurodziła, a tak spokojnie sobie z mężem rozmawialiśmy, pośmieliśmy się, imię dla naszej córci wybieraliśmy, cały czas była ze mnąpielęgniarka z anestazjologi i co chwile mierzyła mi ciśnienie i tętno i jak mnie zaczynało mocniej boleć to wstrzykiwała mi odpowiednią dawkę, ja naprawdę polecam, teraz wątpię abym dostała znieczulenie bo u nas niechcą dawać (za duży problem) i poprostu tak się boję tego porodu że maskara, niewiem jak dam sobie radę :(((
-
lamponinkaKejranka co u Ciebie , jak sie czuje Wiki , bylas z nia u lekarza ?? u mnie już ok :)) lekarz mnie uspokoił, powiedział że Wiki złapała jakiegoś wirusa, troszke ma gardełko przekrwione, dał tylko Pyrosal, wapno i chlorochinaldin no i kazał posiedzieć 3 dni w domku bez kąpieli (jeździła z tatą codziennie na kąpielisko) lodów itp. przestała już gorączkować i jestem już spokojna :))) kingusia witam serdecznie w gronie lutóweczek :)))
-
u Wiki nic nowego niepojawiło się, ospę już przechodziła a ząbki myślę że jeszcze nie bo tak na dobre to jeszcze żaden jej niewypadł :((( gorączka jest teraz mniejsza bo 37,7 ale martwi mnie bardzo, pójdęz nią dzisiaj do lekarza może coś znajdzie a jak nie to może chociaż mnie uspokoi bo siębardzo martwię :(((
-
jejku dziewczyny, moja Wiki dostała gorączki tak z niczego, niema ani kataru ani kaszlu, tak się martwię niewiem co z nią się dzieje, nigdy tak bez niczego niegorączkowała :(((( mam nadzieje że jej ta temperatura spadnie po syrpku :(((
-
cudowne zdjęcia, jeku jak tam pięknie jest, tylko pozazdrościć :))) ehhh morze takie czyste i taki piękny kolor i te skały, cudne widoczki, musicie tam jeździć kiedy tylko czas wam pozwoli bo naprawdę warto dla tych widoczków i relaksu na plaży
-
Hejka :) ja niestety mam ten sam problem, tak mnie męczą zaparcia, na początku pomagały suszone śliwki, teraz jem bardzo dużo działkowych jabłuszek to jest trochę jakby lepiej, mam nadzieję że niebędę się tak męczyć do końca ciąży mój gin radził mi abym jadła siemie lniane że niby pomaga, łyżeczę zjeść i popić wodą ale jakoś niemogę się przekonać żeby spróbować :((
-
ariadnaaWitajcie wszystkie lutowe mamuśki! A szczególnie Ty Kejranko Witaj kochana, widzę że mnie tu znalazłaś :))) dzień dobry wszystkim, zapowiada siepiękna niedziela, ja zaraz nad wodę z rodzinką ruszam :))) w nocy o 1:40 moja bliska koleżanka urodziła synka, ehh taka cudowna wiadomość i to w moje urodzinki
-
u mnie w mieście wczesniej za poród rodzinny trzeba było zapłacić 50 zł, ale położna mówiła że jest to dobrowolna wpłata na rzecz oddziału, niby dobrowolna ale każdy musiał zapłacić, później się dowiedziałam że zbierali na wannę dla rodzących, teraz wanna już jest i ponoć płacić nietrzeba, ja tutaj nierodziłam tylko pojechałam do większego miasta i wojskowego szpitala, gdzie dostałam znieczulenie i fajnie mi się rodziło, teraz na poród też tam pojadę :)))
-
dziewczyny wrócę na chwilkę do tego brzucha bo mam tak wielki że w żadne spodnie sie niemieszcze, wszyscy mówią że wygląda jak 5 czy 6 miesiąc, mi po tamtej ciąży został dość duży a teraz jeszcze przez ciążę siepowiększył i jest ogromny, szkoda że niewiem jak wkleić zdjęcie to bym pokazała z 12 tygodnia zdjęcie jaki wielki jest :)))) jesli chodzi o poród rodzinny to przy pierwszym był mój mężuś i naprawdę niewyobrażam sobie aby go teraz niebyło, tak mnie wspierał i wogóle czułam się o wiele bezpieczniejsza jak już do mnie dotarł :)))
-
agnieszkab ja oglądam "opowieści o narodzinach" codziennie o 13 siedzę przed telewizorem, mój nieznosi tego programu i niemoże patrzeć jak one rodzą hehehe a sam był przy pierwszym porodzie i teraz też będzie ;D
-
lamponinkaKejrankajejku dziewczyny własnie się dowiedziałam że zostanę ciocią i to szybciej niż mamą bo już w listopadzie :[ mój brat wczoraj ogłosił że będzie miał dziecko a oni sami są jeszcze dziećmi, moja mamusia na tą wiadomość aż zemdlała tak czekała na wnusia u mnie a się okazało że pod swoim dachem będzie miała szybciej niż ja urodzę hehehe jeszcze niemogę wyjść z szoku :)))) No to gratulacje Ciociu A tak na marginesie to ile ma lat Twoj brat, ze mowisz ze sa jeszcze dziecmi?.Jesli mozna sie spytac?mój braciszek ma 24 ale myślenie gówniarza :)) niestety jego dziewczyna ma dopiero 17 także rozumiecie reakcję mojej mamy hehehe no cóż stało się i teraz trzeba młodym pomóc :)))
-
jejku dziewczyny własnie się dowiedziałam że zostanę ciocią i to szybciej niż mamą bo już w listopadzie :[ mój brat wczoraj ogłosił że będzie miał dziecko a oni sami są jeszcze dziećmi, moja mamusia na tą wiadomość aż zemdlała tak czekała na wnusia u mnie a się okazało że pod swoim dachem będzie miała szybciej niż ja urodzę hehehe jeszcze niemogę wyjść z szoku :))))
-
ja z moim mężusiem też mam bardzo dobrze :) o dzidzie się staraliśmy pół roku i jak wkońcu na teście pojawiły się te dwie kreseczki to byliśmy tak szczęśliwi mój kończy pracę o 16 wieć popołudniami jest w domku, ja siedzę cały czas więc wiadomo do południa wszystko posprzątam i ugotuję więc potem to tylko na spacerki czy na działeczkę idziemy, ale jak siedział na urlopie miesiąc czasu to poprostu palcem niekiwnełam, ciągle kazał mi leżeć i odpoczywać w domku wszystko robił, tyle że on zawsze mi pomagał nawet jak w ciąży niebyłam to jak miał wolne to pomył gary czasem obiadek zrobił, lubi piec więc w weekendy ciasta zawsze piecze, no nienarzekam bo naprawdę skarba mam w domku :)))
-
agnieszkab hehehe dobre :))) dzieci mają czasem takie teksty że w ziemię wbija ;) jeśli chodzi o ślub w ciąży sama brałam jak byłam w 4 miesiącu, nieuważam żeby było to aż tak stresujące aby trzeba było przekładać datę, ja wogóle się niedenerwowałam przed bo pomagała mi mama i meżuś, dopiero w dniu ślubu dopadł mnie stres ale po kościele się uspokoiło i było ok :))) suchutka niczym się niemartw bo nietrzeba zobaczysz że i tak wszystko wyjdzie pieknie i będzie to Wasz dzień :)))
-
drzewko piekne, szkoda by było jakby ci się zmarnowało i nieodżyło :((
-
ooo fajnie że mamy ten sam termin :) trochę się przekopałam przez temacik i na wiele wątków mogłabym coś napisać ale to przez kolejne miesiące napewno będzie okazja :)) jesli chodzi o moją ciążę to czuję się coraz lepiej dolegliwości z początku ciąży powoli ustępują także teraz już cieszę się z tej ciąży jak niewiem, tym bardziej że staraliśmy sięz mężem pół roku o dzidzie
-
wkleiłam, ciekawe czy jest
-
Witam dziewczyny!!! na początku napiszę że szkoda że tak późno tu trafiłam bo jestem już ponad 13 tygodni w ciąży, ale dopiero dzisiaj koleżanka podała mi linka do tego forum :) termin porodu mam na 9 lutego :)) jest to moja druga ciąża, mam już 6-letnią córcię i mam nadzieję że teraz będzie synek cieszę się że tu trafiłam bo temacik ciekawy i jak najbardziej dla mnie akutualny :)))