
j.anna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez j.anna
-
patrycja`81j.annapatrycja81 ile Benjamin ważył przy urodzeniu i ile spadł ? Ile jadł na początku ?My spadlismy z 3040 do 2650 ale teraz rośnie urodzil sie z 2744g,a spadl do ok.2400, na poczatku to on jadl przez sonde bo byl podlaczony do tlenu(od urodzenia.tj piatku do srody albo do czwartku),ale sondowo w pierwszym tygodniu zycia mial dawke maksymalna 50 ml co 3 godz-znaczy pod koniec tygodnia choc te 50 dostal moze dwa gora trzy razy,bo jak go odlaczyli od tlenu to zaczelismy sie cycowac jak sie pozadnie naumial cyckac to juz waga pieknie wzrosla-i rosnie moj mlody dostal w pierwsezj minucie 9pkt,a w 5 spadlo mu do 8 hm.. moj mały nie dostawał sondy, przynajmniej nic o tym nie wiem. Powiedz mi proszę kiedy Benjamin zaczął ładnie przybierac na wadze? My jestesmy juz 6 dni w domu i mały przybral tylko 5 gram, tak orientacyjnie podaje 5 gram bo sie na wadze wiercił :p ale je ładnie i czesto, czasem sam sie budzi ale martwie sie ze za malo przybrał. Dopajasz małego glukozą albo herbatką? tyyyle poradnikow przeczytalam o noworodkach ale o wcześniakach nie wiem nic :( Sandra dziekuje za wpis na liste :) zdjecie wysłałam. Wzrost 50 cm.
-
Angela bałam sie małego ubierac/ rozbierac ale jak widziałam jak robia to pielegniarki noworodkowe czyli jak szarpia dzieci, wyginają rączki, nozki i moje nieplaczliwe dziecko płakało podczas tego to postanowiłam sama to robic mimo ze jeszcze ledwo chodziłam po cc. Jak tylko widziałam ze idzie dr z pielegniarkami zbadac maluszki to sama wstawałam i rozbierałam małego do badania a potem ubierałam. I nie płakał :)
-
hej lutóweczki :) jeszcze raz powtarzam- wyspijcie sie anulka ja przeczytałam dziesiatki poradników, 2 ksiazki, czasopisma o dzieciach, o ich chorobach, zywieniu, oglądałam filmy o tym jak przewijać, kąpać i co? I w dniu wyjscia ze szpitala ogarneła mnie panika ze sobie nie poradze a w głowie pustka jakbym nic nie wiedziała wcześniej. Masakra. W zasadzie pierwsze 2 dni po wyjsciu ze szpitala duzo płakałam, nie wiemczemu chyba wina hormonów, kłóciłam sie z B, wyzywalismy sie jak dzieciaki, miałam wrazenie ze wszystko robie źle przy małym ale to szybko minęlo i jest ok. Intuicyjnie wiem jak małego podnosić zeby krzywdy nie zrobić, umiem kąpać bo polozna mi pokazała i B mi pomaga, umiem karmic i trzymac do odbijania bo w szpitalu mi pokazali jak, zmiana pampersa to juz pikuś, nakładanie tetry też (profilaktycznie). Nie martw sie kochana, dasz rade, ja wczesniej noworodka nawet na oczy na zywo nie widziałam, pol zycia utrzymywałam ze dzieci nie lubie a teraz jestem mamusią :) dasz rade jak i ja dałam :) głowa do góry teraz to mi sie wydaje nawet ze nikt lepiej sie malym nie zajmie jak ja albo B, ciezko mi go z kims innym zostawiać :P B tez sie nauczyl, Twój też sie nauczy robic podstawowe rzeczy przy dziecku, wystarczy chciec :) pozdrawiam wszystkie lutówki i wasze malenstwa!
-
agula7777No cioteczki,popracowałam nad sobą i pokarm wraca:-)hurrrraaaaa,bo już zaczęłam pomału doła łapać.. to znaczy jak popracowałaś? :>
-
dziewczyny piszecie ze mi zazdroscicie hehe i sie nie dziwie, kurcze jak fajnie byc mamą, człowiek sie zmienia o 360 st, dzis np byłam na zaliczeniu na uczelni i wciaz myslalam o małym jak mu tam z tatą jest a wiem , że na pewno dobrze, że nic złego sie nie dzieje bo B bardzo dobrze sobie radzi, karmi, przewija, gada do Artura, bierze go do łóżka i leżą sobie razem, naprawde jestem zadowolona, pomaga mi bardzo, nawet naczynia myje wiec nie mam na co narzekać właśnie skonczył go karmić i idziemy spać a za 2 godziny pobódka na kolejne karmienie.
-
lamponinkaDziewczyny przypomnialo mi sie , zaopatrzcie sie w glukoze do slodzenia wody albo herbatki dla dziecka , jest najlepiej przyswajalna przez nasze pociechy , cukier jest za ciezkostrawny . Oczywiscie na poczatku moze byc niepotrzebny ale roznie bywa . fakt, nam kazali dawać małemu glukoze, 1/2 łzeczki na 50 ml wody ale on cos nie bardzo to lubi. Woli herbatke rumiankową :) wcina aż się uszy trzesą. Kurcze, która z Was bedzie następna :> ? z tego co pamiętam to 20 stycznia Agusik ma cc (?) co do smoczka to u mnie w szpitalu był zakaz dawania dziecku, jak pielęgniarka albo lekarz przyuważyli ze ktos daje smoczek to kazali dziecku zabrać. Mój jest tak spokojny ze nie potrzebujemy mu dawać a leży w szafie kilka smoczusiów.
-
hmm.. mam 23 lata i to moje pierwsze dziecko. Byłam na zwolnieniu od 7 tc, teraz macierzyński, studia (filologia angielska) i mój synuś :) 2 razy w ciazy miałam plamienia dlatego postanowilam z moim B prowadzić ciąże u jednego z najlepszych ginekologów w Bydgoszczy. Dmuchałam i chuchałam na to, żeby wszystko było dobrze, wzorowy tryb życia, odzywiania a i tak nie udało sie ciąży donosić :( na szczeście moj synek urodził sie duzy jak na wczesniaka (3040 g) i był tylko 1 dobe pod tlenem, dostał 8 pkt w skali Apgar. Teraz jest wszystko ok, oczywiscie dostalismy całą liste badan do zrobienia. dzieki za miłe przyjęcie :) Któraś z was pytała o to czy najpierw dziecko nakarmic czy najpierw zmienic pieluszke. Moj śpioch musi byc wybudzany na jedzonko i lepiej je kiedy najpierw go rozbudze przez zmiane pieluszki. Karmie swoim mleczkiem i modyfikowanym Bebilon 1. Ile Wasze dzieciaczki wypijają i jak czesto ? Mój od około 40-60 ml na raz co ok 2 h patrycja81 ile Benjamin ważył przy urodzeniu i ile spadł ? Ile jadł na początku ?My spadlismy z 3040 do 2650 ale teraz rośnie
-
hej dziewczynki mój synek zabiera mi prawie 100% energii mimo ze dziecko spokojne, nie ma kolek, nie płacze bez powodu. Teraz leże sobie w łóżku, mój króliczek leży na mnie na brzuszku i wygląda jak mała żabka, ma tak nóżki podkurczone i rączki pod bródka :) przed chwila za głośno wygoniłam z lóżka psa i troche zapłakał, chyba sie przestraszyl biedactwo. Miłego dnia !
-
cześć dziewczyny! Jestem niedoszłą lutóweczką 2010, mój synuś sie troche pospieszył, urodził sie w 34 tc czyli 29 grudni 2009. Byliśmy w szpitalu 10 dni, rodzilam przez cc, poczytałam Was troche i widze, że o ile czas pozwoli to bedziemy miały wspólne tematy.. a moze są tu jakies wcześniaczki ??
-
dziekuje wszystkim za miłe słowa :) dzis w koncu sie ogarnęłam fizycznie (brwi, nogi i włosy doprowadziłam do porządku wreszcie). Juz nie moge sie doczekac jak zaczniecie sie rozpakowywac. Magduska ciesze sie ze u Ciebie ok, Kejranka byłysmy w tym samym czasie w szpitalu, na szczescie wrociłaś w dwupaku :) Lamponinko mały nie chce ssac z piersi, za bardzo sie meczy a ja musze uzywac nakładek na mojje płaskie brodawki wiec wole sciagac laktatorem co ok 2-3 h i mu daje z buti. Jak mu dałam cyca to ciagnął godzine oba, potem jeszcze duzo mleka modyf. wypil wiec jak to robie laktatorem to i tak szybciej wszystko idzie. Czekam z niesiecpliwością na wasze dzieciątka kochane.
-
dziewczyny mi samej chce sie płakac jak sobie to wszystko przypomne, jak widze jego zdjecie z tymi rurkami w nosie, z tymi rzepami od ekg albo welfronem w malutkiej dłoni. Z reszta tam płakałam nie raz ale potem trzebabyło wziaść sie w garść, dla małego. Chciałabym poczytac co u was ale z czasem kiepsko, tyle papierologii z malym człowieczkiem i z lekarzami.,.. na bioderka juz sie zapisalismy,d zis pediatra przyjedzie, potem goscie.. Powiedzcie co z Magduska? Kejranka a jak u Ciebie? Kinga co z A? Czuje ze zostałam w tylr:P urodziłam w 34 t 1 dniu. Karmie moim mleczkiem i modyfikowanym. Odezwe sie pozniej laseczki. Wiecie co minimum 10 kg ze mnie zeszlo przez stres
-
No to mam chwile, bo mały spi. Anioł nie dziecko, powaznie. Ale o tym pozniej,zaczne od początku czyli cofnijmy się do 28 grudnia. Wstaje rano i czuje potok w majtkach. Mysle sobie mocz albo wody. Mowie mamie, mama mówi że to wody ale skad ma wiedziec jak jej nie pokazałam :P na pomoc przychodzi mi net. Znalazłam jakąś rade na jakimś forum wiec stosuje się. Wkładam zwykłą wate w majtki, kłade się na wznak, leze kilka minut, wstaje i… leci. Leci tez przy siadaniu i dłuższym chodzeniu. Mysle sobie „nie dobrze”, w biegu pakuje reszte rzeczy do szpitalnych toreb, dzwonie po B i po godzinie jesteśmy w szpitalu. Tu w kolejce nie czekam, jak wody odchodza to biorą od razu. O 13 jestem już w swoim pokoju na porodowce. Pokój ladny, 2- osobowy z łazienką żebym za duzo nie łaziła. Zalecenia- pic duzo wody, nie chodzic. Ok. Stosuje się. Nie czuje bóli, nic mi nie dolega oprocz tych wod i rozwarcia na 2 palce jak się dowiedziałam.. A tydzień wczesniej byłam u gin i byo ok. Se mysle… PO chwili przychodzi piguła z pierwsza kroplówka. Do 3 w nocy tych kroplówek było około 6 a mi wciąż lecą te wody.. Piguła przychodzi po 3 żeby spr tetno malego, jest ok. wiec Spie dalej. O 4 przychodzi znow i mnie budzi. Dziwnie cos czuje ból w brzuchu co jakis czas, postanawiam Mierzyc ten czas. Wychodzi mi co 14-8 minut jeden skurcz. Ide do pielęgniarek i im to oznajmiam, za chwile jstem w zabiegowym i kolejne zalecenia to kolejna kroplówka i kołki pod łózko tam gdzie SA nogi, wracam do łózka i leze, znow zasypiam. Już nie Spie. Licze skurcze. O 7-8 są co 8 minut no to ide do zabiegowego. Szybkie badanie, szybka decyzja, cewnik, golenie, krew itd……. Zakładanie cewnika bolało niesamowicie, łzy same leciały. 2 pielegniarki mnie pzygotowuja, jade na lozku na sale operacyjna, jeszcze zdążyłam do B napisac i do mamy. No i boje się. Przed salą podłączaja mi ktg, tetno ok.. Skurcze bola już niesamowicie, SA długie i ledwo wytrzymuje. Czasm płacze. Przychodzi do mnie lekarz, mowi, że przede mna musza zoperowac inna kobiete bo meczy się 18 h i już jest słaba i nie maja wyjscia ale uspokaja ze to szybko Pojdzie, Potem przychodzi anestezjolog, koleś około 35-40 lat, łysy i grubasny a do mnie bąbel mówi… Uspokaja ze będzie dobrze, ze znieczulenie w kręgosłup dostane. Minuty się dłużą, patrze wciąż na tetno małego, czasem dochodzi do 170 a wtedy czuje skurcz. Sa już co 4-5 minut, boli jak cholera, słysze kobiety rodzace naturalnie w salach obok. No i boje się. Z bólu łzy same lecą. Chce już być po wszystkim. W koncu moja kolej, biorą mnie na operacyjną czyli za drzwi przy których lezałam. Na Sali mnóstwo ludzi, około 8 osob. Każdy cos przy mnie robi, mierza cisnienie, układaja moje rece i kaza usiąść na zastrzy. Na szczescie to nie bolało. Rozglądam się i widze inkubator dla mojego dziecka i 4 panie przy nim. Stoja i czekają na niego, bo przeciez wcześniak. Atmosfera na Sali jest dosc fajna. Anestezjolog podszczypuje mnie, ja nie czuje nic wiec kroją. Szarpia mnie na prawo i lewo, nic nie widze za parawanem to się dzieje, ale troche się odbija w lampie i szafie obok.. Nie za fajnie :\ Latam po stole jak na fali, raz w prawo raz w lewo, 2 osoby wyjmuja grzebia mi w brzuchu. Anestejolg mnie zagaduje, zartuje ze jest tu jak dr House a ja do niego ze nie oglądam i tak sobie pogadaliśmy. Potem zeszło na temat alkoholu na sylwestra, imienia mojego dziecka itd. Nawet się posmiałam. Za chwile słysze płacz dziecka, mojego dziecka ! I widze go nad soba. Jest sliczny i taki Duzy. Widze jak wierzga rączkami i nóżkami i głośno płacze. Od razu go biorą te 4 babki i oglądają, wycierają i nie wiem co jeszcze bo od czasu do czasu ktoś mi widok zasłonił. Usłyszałam, że dostał 9 pkt a za chwile ze 8. Waga 3040, dł 50 cm. Już go mieli zabierac jak ktoś przyniósł go do mnie żebym dała buziaka na szczęscie w maluteńką stópke. A z mi łzy popłynęły szczęście niesamowite. Wywieźli mnie jakieś 30 min pożniej, B już czekał, widział jak małego wieźli na intensywną. Oddychał na Sali sam ale miał problemy wiec podłączyli go do tlenu. Okazało się po badaniach że mały ma infekcje płuc prawdopodobnie przez to ze wody mi odeszły a lekarze nic nie robili. Wiec ja pojechałam na pooperacyjną a mały na intensywną. B posiedział ze mna a potem z małym. Kiedy znieczulenie minęło (czyli nastepnego dnia rano) walczyłam żeby wstac z łożka i pojsc do Arturka . Nie było łatwo,wszystko boli, cewnik jeszcze miałam. Ale dałam rae bo miałam motywacje, 3 kobiety miały tego samego dnia cc a ja z nich wszystkich pierwsza chodziłam. Pielęgniarka zawiozła mnie wózkiem na intensywną i pobyłam wreszcie z dzieckiem. Przywieźli mi go na noc nastepnego dnia i tak już został. Potem dostałam wypis a mały jeszcze miał antybiotyki wiec zotałam z nim jako osoba towarzysząca na oddziale septycznym noworodkowym, Warunki straszne, miałam wtedy doła, tam nawet czajnika do wyparzania butelki nie było, sciany brudne, daleko do wc a najgorsze jest to ze tam lezały kobiety z roznymi przypadkami np. w Sali obok była dziewczyna ktorej ciaza umarła w 36 tc i mimo ze w pokoju mielismy duszno a okna nie sposób otworzyc bo przeciągi to mielismy zamykac drzwi bo ta dziewczyna płakała na widok dziecka. Ciasno, duszno, 4 osoby z noworodkami na Sali, wciąż płacz dzieci, jedno zasypiało drugie się budziło.. masakra. Byłam nie do zycia. Dalismy rade na szczescie. B przyjeżdżał codziennie, tulił małego, głaskał i gadał do niego. Potem wyniknął kolejny problem. Mały zjechał na wadze z 3040 do 2.600 i jako ze wcześniak nie chcieli nas puscic wiec zaczela się walka o każdego grama. Karmienie do godzine, półtorej, max co 2. Ale apetytu nie miał za bardzo wiec karmiłam prawie wciąż. Od zmeczenia w głowie mi się kręciło ale dla mojego kurczaczka zrobie wszystko. Jeden jego uśmiech wszystko mi wynagradza. W koncu wczoraj przytyl 15 gram (hehe) i nas puścili, infekcje zażegnane i wszystko ok. Arturek to bardzo grzeczne dziecko, jako ze wcześniak bardzo mało płacze, przewaznie jak się czegos przestraszy. Jak jest głodny to się wierci albo smieszne mruczy. B jest nim zachwycony, wszystko przy nim robi, bardzo pomaga. Mam już swojego małego niuńka ciesze się chociaż wiadomo ze wolałabym mieć dzidziusia donoszonego. Ale i tak nie jest źle. Jest Duzy i silny i taaaaki kochany ale Zycie już mam przewalone, bo na mysl ze ktos mógłby mojego syna skrzywdzic budza się we mnie mordercze instynkty. Do wszystkich pierwiastek- dziecko to najwspanialsze co może się przytrafić. Naprawde to cudowne patrzec na takiego malego człowieczka jak spi, je, chce gadac. Dziewczynki, zycze Wam takiego szczescie.
-
heja! wysyłam zdjęcia Arturka, jutro postaram sie znaleźć wiecej czasu na poopowiadanie Wam naszej dłuugiej historii. Ze szpitala wróciliśmy wczoraj około 16 wiec teraz nie ma zbytni czasu. Pozdrawiam
-
29.12.2009 o godzinie 10.25 urodził sie Artur, waga 3040, dł. 50 cm, przez cc. Reszte napiszę później. Dobra rada- WYŚPIJCIE SIĘ PORZĄDNIE. Pozdrawiam!
-
lece !! juz gotowa i spakowana. Trzymajcie sie
-
lamponinkaJanna takie powinny byc ale roznie bywa , przy porodach czesto sa zielone ale to efekt zbyt dlugiego porodu .Italka jak sie nie myle pisala ze maja jakis tam zapach ale nie pamietam .Pisala ze komus odeszly wody na korytarzu jak byla w szpitalu . Ale ogolnie rzecz biora sa bezbrawne i bezzapachowe a co sie dzieje cos ? tak, leci ze mnie od około 40 minut, mysle ze to wody bo nie ma barwy i nie ma zapachu moczu i dużo tego, nie nadążam ze zmianą podpasek :\ jak sie kłade i wstaje to leci najmocniej. Nie miałam tak wczesniej
-
kurcze, wody płodowe są bezbarwne i bezzapachowe, myle sie ??
-
Kejranka a on się wkurza bo by chciał żebym weszła do jednego kupiła co trzeba i tyle hehehe i tak się zawsze nachodzi ze mną że pod koniec to aż wkurzony łazi skąd ja to znam !! budzilam się dzis z 5 razy na siku i za każdym razem mały bardzo się ruszał, strasznie aktywny jest w nocy, az kołdra skakała przy ostatniej pobódce poczułam się głodna dlatego tak wcześnie zajrzałam na forum ale zaraz idziemy dalej spać, 7 godzina a na dworzu jeszcze noc
-
eh obżarłam sie mandarynkami właśnie. Widze po raz kolejny lista Lamponinki zagościła na forum, ja na niej bazowałam i właśnie z tą lamponinkową lista biegałam po sklepach :) bardzo pomogła :) a jeśli chodzi o torbę do szpitala to dużo różnych wersji czytałam ale najlepsza wydaje mi się nasza parentingowa o ta Torba do szpitala | CiÄ Ĺźa, porĂłd, wychowanie - parenting.pl lista długaaaa ale niektóre rzeczy są zbędne jak pamietnik, ulubiona poduszeczka etc bo gdzie to zmieścić ? Jeśli chodzi o nosidełko to mamy 2 bo od 2 kompletów wózkowych i jeden jest identyczny jak ten na zdjęciu od Kingi :) tylko musze popatrzeć jak się to montuje w samochodzie.. Ulka, Kinga, Mag i w ogóle wszystkie brzuchate szkoda że tak daleko mieszkacie bo z kim najlepiej się robi wyprawkowe zakupy jak nie z inną brzuchatą? Ja bym z chęcią sie na takie zakupy z wami wybrała chociaz dla towarzystwa bo wszystko (prócz kosmetykow pieluch) już mam. A z B to nie zakupy bo go to szybko nudzi i w ogole on nie znosi kupowac nawet dla siebie, jest antyzakupowy. Za Madzie trzymam wciaż kciuki. Agnieszka a Ty jak się czujesz?? Mag jak bedzie zimno to jednak daruj sobie łażenie po mieście bo się rozchorujesz jak Kinga. A w rossmanie mają bardzo drogo! Mże w jakimś większym markecie jak real bedzie taniej? Ja kupie pieluszki z wycięciem na pępek, tak radziła położna. Co do włosów to moze poprzednie zdjęcia z awatarka Cie zmyliły i stad to przekonanie ze mam krótkie a mam zawsze minimum za ramiona, bo B nie pozwala mi ścinać Miesiac temu odnawiałam pasemka (jasno ciemne) bo w ciazy szybciej mi włosy rosną i na pasemkac nie widac tak odrostów margaretka te nosidełka wydają sie solidne, tylko duża rozbieżność cenowa miedzy nimi wiecie co.. dzis napisała do mnie kolezanka ktora lezała ze mną na sali w szpitalu jak imiałam twardnienie brzucha i jest juz w 37 tc i dostała wczoraj skurczy ale nieregularnych i pojechała do szpitala to ją wypuscili do domu, że ma wrócić jak beda regularne. No i od tej pory nic. Napisala mi że jak juz urodzi to da znac i tak mi sie zachciało byc juz w tym 37 tc, taaaak jej zazdroszcze ze ma juz tylko max 3 tygodnie, ja też chce mojego bobasa juz teraz !
-
cyknełam dziś sobie pamiątkowe zdjęcia chociaz nie lubie sama sobie robić ale nie miał kto wiec pokazę Wam mój brzuchol :)
-
biedna Magduska:( oby wszystko zakonczyło sie pomyślnie Kinga juz na początku ciąży w 7 tyg znalazłam podobny artykuł wiec jem ryby przynajmniej kilka razy w miesiacu tym bardziej, że mam na nie apetyt. Makrele wędzone, mintaj, paluszki rybne itp, wszystkie lubie takie z puszki w sosie pomidorowym albo oleju też pycha
-
Kinga masz córeczke i mame, to najważniejsze. Reszta sama się ułoży. Nie łam się młoda :) a ja jeszcze w piżamie i nic mi się nie chce
-
Kinga bedzie dobrze, zobaczysz że mała zmieni twoje życie na lepsze. heh mówie jakbym miała już conajmniej z 5 dzieci :P czekasz na to dziecko wiec na pewno nie bedzie inaczej ! A co do A... wczoraj jak przeczytalam że do niego dzwoniłaś w Wigillie az mnie krew zalała ze po tym wszystkim jeszcze TY dzwonisz a nie on. W ogole jakie masz plany? Zostajesz w UK z małą po porodzie? A A. w Norwegii? Kejranka dobrze, że Ci przeszło :) Przedwczoraj rozpakowałam i zapakowałam ostatecznie już torby do szpitala i wszystko jest oprocz kosmetyków dla dziecka i pieluszek ale to B się zdeklarował i kupi na początku stycznia :)
-
cześć babeczki :) Kejranka się nie odzywa oby wszystko było u niej ok Ulka Ty to się narobisz nie mówie już tylko o robieniu jedzenia, podawaniu, sprzątaniu ale dłuższe siedzenie z gośćmi też jest męczące przynajmniej dla mnie, bo wszystko boli szczególnie plecy. Gratuluje 35 tygodnia !!! moj Arturek za każdym razem kiedy zjem sałatkę ma czkawkę wstawać lutówki, już po świętach !!!
-
współczuję Ci przeziębienia, nienawidzę być chora, wszystko mnie wtedy drażni. No tak, od A. Kornelia jeszcze chyba nic nie dostała, może chociaż po jej narodzinach coś w A. sie zmieni i przejrzy na oczy. A odzywa sie chociaż normalnie do Ciebie ? Ja czuję się w miarę ok, krocze boli ale przywykłam. Mały bryka, znów miał dziś czkawkę wiec jest ok. Zajadam się jeszcze sałatką i za chwilę czas iść lulu