
LusiaM
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez LusiaM
-
Aż mi się smutno zrobiło przy kawie.. dopiero co Was tu odnalazłam.. Ale zgadzam się że tu czytaj mogą nas wszyscy. A pytanko mam. Czy spotykacie się też na fb?
-
NindziowaMama mały jest przeuroczy! Przyznam że jeszcze nie próbowałam żeby moja sama jadła, do tej pory to ja jej wciskam wszystko łyżeczka.. 1 w nocy a ja popijam karmelka i wciagam Kler z mężem.. bez komentarza.. jakbym co najmniej narzekała na nadmiar snu ;-) Dziewczyny.. Ale bym się z Wami wódki napiła!!! Gęby by się nam nie zamykały hahaha
-
Ja nie wiem.. te materace parzą w tych łóżeczkach czy co :-) Trochę to moja wina bo po całym dniu nawet nie mam siły próbować z powrotem jej oswajac tylko do łóżka ją biorę i zasypiamy też po dobrej godzinie jedzenia czytaj wiszenia na mamusi..
-
NindziowaMama witaj Kochana! Kiedy ja tu ponadrabiam te zaległości... dobra.. noce i tak są głównie bezsenne więc lepszej lektury sobie wymarzyc nie można.. Mała szczypie drapie.. nawet nie wspomnę o piruetach przy karmieniu ehh tylko ja nagrać. Czy Wasze niunki ciągaja smoczki? Moja na początku nie chciała A jak już się nauczyła to po miesiącu jednego dnia się odsmoczkowała i masakra.. nawet z butelki się nie napije, mnie jak smoczek traktuje. Przez to śpimy razem i budzi się do cycka co godzinę. O łóżeczku też jednego dnia jakby ktoś ja przeprogramowal i zapomnij..
-
Z wózkiem jest właśnie ten problem że duży do auta plus fotelik i zapomnij o zakupach albo bagazach. Na wiosnę planuje zmienić samochód na coś typowo dużego rodzinnego no i ISO fix to mus bo następny fotelik trzeba kupić powoli. Na mazurki wyskoczyć czy gdziekolwiek indziej muszę mieć coś lekkiego i zajmującego zdecydowanie mniej miejsca w bagażniku. A co koleżanki francy to nie wiem co mi pomogło szczerze mówiąc, chyba to że byłam jej świadomą i tego że czas leci A mała już nie będzie więcej taka mała A mi czas przecieka przez palce i nie cieszę się chwilą. Musiałam się jakoś ogarnąć.. Tak.. też bym się wysciskała.. Rehabilitacja to już bardziej fitnesik się zrobił bo wyszłyśmy na prostą i mała ładnie nadrobila zaległości.
-
Zani synek ma dobre riposty! Niezły jest! Musisz to gdzieś zapisywać;)
-
... łzy mi do oczu napłynęły ze wzruszenia.. naprawdę tak bardzo żałuję że mnie tu nie było z Wami.. jak to dobrze mieć się do kogo odezwać.. ile razy się zastanawiałam np czy to normalne że mała tak kręci głową prawie jej się nie urwie ;) i czy Wasze tak mają;) Jeśli chodzi o mój stan psychiczny to przede wszystkim płacz płacz i jeszcze raz płacz; tłumienie emocji, bezradność i gluuuuupie myśli... Ale to temat rzeka.. Ja jeszcze poczekam z miesiąc do spacerowki chociaz Manka w miare ladnie siedzi, chociaż rzadko sama potrafi usiąść, ale jesteśmy w trakcie rehabilitacji więc wszelkie błędy związane z postawą są u nas korygowanie. Jeszcze dużo błota u nas na wiosce( tak już się przeprowadziliśmy) i nie chce mi się z tym wózkiem zwyczajnie taplac w blotku więc czekamy aż obsuszy słonko A i Mańka może z czasem będzie lepiej siedzieć. A spacerowke mam w planach kupić drugą lżejsza na podróże. Coś polecacie?
-
Sprostowanie. Minęło przedwczoraj, Wam też te dni uciekają? My czekamy wiosny i długich spacerkow.. Pozdrowienia od Marysi!!
-
Kilka razy Was tu szukałam ale jakoś mi nie przyszło do głowy (ciąża mi wyrzarła ostatnie szare komórki) że się przenioslyscie!! A tak tęskniłam!! Cześć wszystkim nowym babeczki! Te osiem miesięcy ( równo wczoraj) zleciało nie wiem kiedy.. nie było różowo.. poznałam nową koleżankę- depresję... bo baby bluesem bym tego nie nazwała brrrr.. już jest lepiej. Mania ma się dobrze, chociaż pierwsze trzy miesiące utrzymywała się zoltaczka i dni całe mijały mi na ściąganiu i podgrzewaniu pokarmu żeby utrzymać laktacje.. zgroza.. Ale jest ok. W nocy trochę czytałam co tam się u Was dzieje. Dodało mi to otuchy że nie tylko moja taka absorbująca. I widzę że nie tylko moja do tyłu pełza :) Ściskam mocno walentynkowo wszystkie i melduję że od teraz już będę na bieżąco.
-
Hejka babeczki! Co u Was? Dzizes.. tyle mnie tu nie było aż mi wstyd..
-
Jestem od ośmiu miesięcy szczęśliwa mamą małej Marysi, o którą staraliśmy się z mężem latami.. mimo wysiłków, badań i leków nic nie mogliśmy sami wskorac. Decyzja, która podjęliśmy wtedy była najlepsza jaka była możliwa. Cudem, który właśnie zalicza pierwsza drzemkę.. nigdy wcześniej nie wiedziałam co to znaczy być szczęśliwą... minęło osiem miesięcy od porodu (cc) i już myślę o rodzeństwo dla Mani.. chciałabym wiosną zdecydować się na kolejny zabieg jeśli lekarz zdecyduje że to nie za szybko. Pozdrawiam i życzę z całego serca powodzenia
-
Ja w szpitalu bałam się przewinąć Marysie ale jak już się przelamalam to idzie mi to coraz sprawniej, wczoraj odpadł już kikut pepowiny więc już wygodniej te pieluszki zmieniać;) Monyaa dziękuję za dobre słowo;)
-
Hej dziewczynki! Przepraszam że długo mnie nie było ale Maryś absorbujaca bardzo! Głównie wisi na mnie ! ;) Mamuśki gratuluję maluszki słodziak do schrupania!! NindziowaMama u mnie Malutka 5 dni pod lampami siedziała ale dalej skutki zoltaczki odczuwamy.. z jedzeniem głównie jeszcze jest problem, dzieciaczki z podwyższoną brlb są bardzo ospale, niechętnie ssą pierś i ogólnie są słabsze. Jeszcze okazało się że dziecko glodzilam.. płakałam nocami.. wyszło że Mała płakała z głodu bo cyckiem się nie najadala, słabo ssala. Dokarmialysmy się strzykawka i butelkami z moim pokarmem.w końcu mamy wagę urodzinową. Po prawie 3 tygodniach. Teraz walczymy o dalszy przyrost. Jak nie karmię to ściągam Mani pokarm.. I tak mijają kolejne dni.. wierzę że będzie już tylko lepiej, za Was też trzymam kciuki Buziaczki
-
Hej dziewczynki co u Was? Ja w piątek wyszłam do domku z Malutką a dziś już znowu szpital.. leżymy z zoltaczka.. pisze do Was a Mała wisi mi na cycu.. Niepotrzebnie nas w piątek wypisywali bo już byśmy były cacy zdrowe. Powiem Wam że ja od porodu nie zmruzylam oka taka głupia jestem. . Dziś cały dzień przeplakalam w ogóle rozhwiana emocjonalnie jestem..
-
Trzypakowka witaj w gronie najszczesliwszych kobiet ma świecie- mam ! Gratulacje i zdrówka dla pociech;) moją Marysie też monitoruja i jak będzie wszystko dobrze to jutro puszczą do domku. Tymczasem Pani pediatra usłyszała u Malutkiej jakiś szmer nad serduszkiem, jutro się potwierdzi po badaniach czy to tylko fizjologiczny stan i nic takiego czy trzeba będzie coś zadziałać.. No i jest na granicy normy zażółcenia.. Oby do jutra.. każdego dnia już będzie lepiej. Trzymajcie kciukasy! Ja za Was trzymam mocno. Całuje mocno że szpitalnego łóżka z moja kochana Kruszynką u boku!!;)
-
Tak było cięcie bo wody się sączyły 4 dni.. teraz dochodzę już do siebie, chodzę, z karmieniem delikatny problem bo nie chce ssać ale poradzimy sobie z tym.. dziękuję Wam za tyle ciepłych słów jesteście nieocenione!! Trzymam za Was kciuki!!!
-
-
O 20.10 przyszła na świat moja kochana pchełeczka.. jestem zakochana w Małej. 2700g i 52cm Marysia jest przeurocza.. jak dojdę do siebie to się odezwę. Dziękuję Wam za wsparcie
-
No i jednak ja Wam będę szlaki przecierac dziewczynki! Trzymajcie kciuki !!
-
U mnie sytuacja dalej nie rozstrzygnieta.. każdy od siebie mnie bada i nikt nic mądrego nie mówi. Powinno się do wieczora wyjaśnić i jutro albo do domu albo do cięcia..
-
No tak.. torba niby spakowana więc tylko trzeba było zgarnąć z domu ale tak jechałam do szpitala i tylko myślałam że jak to.. przecież to za wcześnie, nie zdążyłam się oswoić z myślą o porodzie.. przygotować.. niby fałszywy alarm , mają sprawdzać ale i tak czuje jak podcieka cały czas więc trzeba poczekać na rozwój wydarzeń.. 2 tygodnie przed czasem.. niech jeszcze poczeka troszkę..
-
No ja jednak ze szpitalnego łóżka do Was piszę.. Faktycznie sączą się wody płodowe i położyli mnie na patologię.. Będą obserwować, gdyby się ilość niebezpiecznie zmniejszyła to automatycznie jestem do cięcia.. jak narazie ilość wód odpowiednia więc będę czekać...
-
Hej dziewczynki! Piękności u Was! Łóżeczka, wozeczki .. No tylko patrzeć godzinami ;) Co do zwierzątek to u mojej mamusi pełen przekrój i ja bym chciała żeby Marysia od początku miała z nimi kontakt i wychowywała się z nimi.. przed szczepieniami oczywiście będę ograniczać te kontakty.. Jutro lecę na wizytke do położnej na ktg no i musi mi rozwiać wątpliwości.. mam mega wielkie uplawy od kilku dni.. Tak duże że czasami myślę że może to wody się sączą.. więc muszę to skonsultować bo troszkę się obawiam.. któraś z Was tak ma?
-
Trzypakowka dasz radę! A dzidziolki faktycznie niezłą mają wagę.. znaczy że będziesz przecierac nam szlaki.. ehh jak to szybko zleciało.. trzymam kciuki.. Zani a Ciebie też skurcze męczą? U mnie był taki jednodniowy epizod za to co 2, 3 minuty mnie chapały.. teraz na szczęście już luzik.. Babeczki te najbliżej terminu hartujecie sobie brodawki?? Czy odpuszczacie? Pytam bo mnie koleżanka namawia..
-
O to ja też miewam takie sytuacje szczególnie w nocy gdy się nazbiera sporo moczu , wtedy zejście z łóżka to jakaś abstrakcja.. I ból niesamowity.. kiedyś budzilam się kilka razy w nocy a teraz właśnie jak się już tam tak porządnie nazbiera.. Zani u mnie homoglobina prawie 14 więc lepiej niż przed ciążą muszę się pochwalić, ale apropos żelaza to wiem że w połączeniu z jakimś innym składnikiem leku wywołuje ostre biegunki nie pamiętam już o co chodziło ale u mnie mamuska tak miała jakiś czas temu i jak powiedziała lekarzowi wszystko co przyjmuje to dopiero wtedy wycofali jej jeden lek. Być może coś w witaminach ciazowych wchodzi w reakcję z żelazem, warto to sprawdzić.