
olandia
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez olandia
-
Hej dziewczyny:)ja już po prenatalnych,wynik za 2 tygodnie,ale lekarz powiedział,że pomiary ok. Maleństwo ma 47mm ,ruchliwe:)kończę w tym tygodniu I trymestr i czuję się o wiele spokojniejsza:)pozdrawiam
-
U mojego ginekologa komplet 450zł,ja jutro idę na nfz z racji wieku:)
-
Agnielcia,nie potrafię nic więcej napisać,trzymaj się dzielnie i mam nadzieję,że niedługo znajdziesz się w gronie oczekujących mam...
-
Witaj:) też miałam plemienia,utrzymywały się z przerwami 3 tyg.biorę duphaston i jest lepiej.teraz rozpoczęłam 12 rydz. i jakoś już spokojniej,ale wcześniej obawy miałam non stop...grunt to spokój,masz zwolnienie,wypoczywaj i myśl pozytywnie:)
-
U mnie też wrażliwość piersi pozostała i reszta raczej ustała,czasami senność,ale ja mam niskie ciśnienie.Bywa,że przy niewielkim stresie brzuch mi się napina,ale tak mam prawie od początku,biorę magnez. Jutro jadę do szpitala na prenatalne,ale ostatnie pomiary u mojego lekarza były w porządku:)tam jest takie dokładne usg,że mojej koleżance określili płeć:)więc jestem ciekawa...
-
Agnielcia,koniecznie sprawdź u swojego lekarza i on zadecyduje co dalej.życzę ci ,żeby to była pomyłka...i tak czy inaczej bądź dzielna...
-
Agnielcia,ja jak zaczęłam plamić najpierw zadzwoniłam do swojego lekarza i przepisał duphaston,jeśli nie masz takiej możliwości to jedź na IP zbadają i w razie co,zapiszą co trzeba.daj znać co i jak...
-
To widać każdy inaczej zleca,to wszystko wyjaśnia:)
-
Dziewczyny,jakie badania robiłyście,że płaciłyście 270zł.ja bez grupy krwi,bo mam,wyliczyłam ok 100zł- mocz,morf,glukoza,vdrl,tsh,antygen,toksoplazmoza...coś źle skalkulowałam?
-
Absolutnie nie,niepochlebne komentarze wypowiadają tylko ci,którzy nie wiedzą jaki jest koszt utrzymania,wykształcenia dzieci...kiedyś moja koleżanka w pracy,którą ma jedno dziecko jakoś skomentowała,że ona nie ma 500+,inni mają..ja jej odpowiedziałam,że jej córka w przyszłości będzie pracowała na jej emeryturę,a jedno z moich dzieci na emeryturę jej męża:)
-
Niepewna,myślę,że kiedy napisałaś o swoich rozterkach,o tym,że ci ciężko,każda z nas pisała,że trzeba zgłosić się do psychiatry,psychologa ,bo sama sobie nie poradzisz.Chciałaś poczekać,dalej pisząc,że nie chcesz tej ciąży,oczekując współczucia?Zobacz ile dziewczyn w międzyczasie musiało zmierzyć się ze stratą ciąży i po prostu przykre jak czyta się twoje dosadne słowa. Jestem pedagogiem,ale pracowałam też w domu dziecka,wiesz jak rozwijają się dzieci niekochane już w ciąży?czy wiesz,że te dzieci,których mama nie głaszczę brzucha,nie mówi czułym głosem,one nawet nie domagają się noszenia,czułości?bo one tego nie znają...więc zamiast się obrażać na nas,idź na terapię,żebyś siebie i twojego dziecka nie skrzywdziła...ja trzymam kciuki za twoją mądrą decyzję..
-
Niepewna,ja przepraszam,ale nie mogę tego spokojnie czytać...tym bardziej,że też byłam dzisiaj na wizycie i zobaczyłam to małe serduszko zależne tylko ode mnie i dziękuję Bogu za to szczęście..a ty piszesz,że pasożyt,że nie chcesz....idź do specjalisty,bo przykre co piszesz... U mnie rodzina i w pracy wiedzą od 7 tyg,bo wtedy poszłam na l-4 i nie dało rady tego ukryć. Iza nie patrz na niczyje opinię,u mnie nauczyli się wszyscy reagować pozytywnie,przy każdej kolejnej reagują coraz lepiej:)
-
Ja ponad 8 lat temu poroniłam w 12 tyg i nikt mi nie dał takich dokumentów do podpisu,w ogóle pamiętam jak przyszedł taki młody lekarz na obchód i powiedział " tu leży pani po skrobance"...tak lekarz określił łyżeczkowanie.Przykre doświadczenie,więc w tym wszystkim miło,gdy ktoś widzi w tym stratę dziecka dla kobiety,a nie zarodka,płodu...dla nas to maleństwo i dobrze,żeby ktoś to uszanował.Życzę siły!!!!
-
Lusia,bardzo mi przykro,trzymaj się dzielnie...przykre ,że tyle kobiet musi to przechodzić...
-
Lusia,nie robiąc nadziei,zrób beta hcg co dwa dni,lepiej potwierdzić jeszcze z krwi.ostatnio czytałam historię dziewczyny,której lekarz dał skierowanie na zabieg,a beta pokazała rozwijającą się ciążę.I trzymaj się dzielnie...
-
Ostatnio używałam olejku migdałowego i pewnie przy nim pozostanę.
-
Witaj Wiola:))też mi się zdarzało,że ucinało posty,ciekawe... Niepewna,spróbuj podejść do tej ciąży,jak do ogromnego daru,ja w swoim otoczeniu mam kilka koleżanek,które od kilku lat starają się o dziecko i nic.Ile wysiłku,łez,bólu ich to kosztuje...to uczy pewnej pokory.Wiem,że u ciebie potęgują to hormony,ale spróbuj nie pielęgnować w sobie tej negacji,usiądźcie z mężem i poukładajcie sobie to wszystko.trzymam kciuki...
-
Zapytaj lekarza jakie są zalecenia,moja siostra z krwiakiem miała l-4 i musiała leżeć.Ja w każdej ciąży długo pracowałam,po poronieniu i teraz na podtrzymaniu,mimo,że trudno mi też wysiedzieć w tej bezczynności,stosuje się do zaleceń,bo strasznie się boję..Lusia,tak na marginesie ja też pracuję w przedszkolu:)
-
Uleczka,jakby to było moje odbicie:)
-
Witam nową mamusię:) ja zamierzałam pracować do grudnia,ale jestem na podtrzymaniu i po tych wszystkich perypetiach,poinformowałam,że nie wracam.Nie chcę robić zamieszania,że pójdę na kilka dni i znowu mnie nie będzie,szukają już zastępstwa.Pracuję w przedszkolu,a to okres wielu chorób i infekcji,więc nie żałuję...
-
Nie wiem jak u was,ale to moja kolejna ciąża,i brzuch staje się widoczny...myślę,że długo nie przetrwam bez spodni ciążowych - to tak w temacie czy możliwe,żeby ktoś zauważył...u mnie możliwe..
-
Ja mam 17.10 prenatalne,przekroczyłam 35 r.ż.
-
Basijah,ja już 2 tyg na zwolnieniu jestem,tryb oszczędny i jednak krwawienie...już mam też dosyć tego strachu.Fajnie,że masz taką przychodnię co z marszu przyjmuje.U nas zapisy..termin oczekiwania 2 tyg. Najważniejsze,że maleństwa rosną,resztę trzeba wytrzymać..
-
Martini ,właśnie sobie pomyślałam,że przez takie teorie na IP ktoś kiedyś nie zgłosi się po pomoc...a ja naprawdę nie należę do histeryczek i w żadnej ciąży nie korzystałam z takiej pomocy,ale takie podejście to średniowiecze..
-
Cześć dziewczyny.mam za sobą nockę i poranek pełen łez i przejść...od 3 tyg mam plemienia,biorę duphaston,ostatnio w sumie plamienie ustało.W nocy zaczęłam krwawić tzn śluz z krwią.Zrobiło mi się słabo,byłam sama z dzieciakami,więc poczekałam do rana. Po przepłakanej nocy,pamiętając moje poronienie w 12tc w ogromnym krwotoku,rano pojechałam do szpitala.Ku mojemu zdziwieniu,pani pielęgniarka z IP poinformowała mnie,że to ostatnie miejsce ,do którego powinnam się udać?? To ja grzecznie zapytałam,gdzie krwawiącą kobieta w 10tc powinna jechać.Według tej pani do przychodni - u mnie ginekolog przyjmuje 2 razy w tyg! Z błędu wyprowadziła ją lekarka dyżurna,mówiąc,że dobrze,że przyjechałam.Dzieciątko na szczęście rozwija się,rośnie,serduszko bije...zwiększyła mi lek 3 razy po 2 tabl. I leżeć. Ile strachu,obaw,łez przez jedną noc..to tylko wy zrozumiecie. I tak już będziemy drżały o te nasze dzieci do końca życia,ale to wiemy tylko my...