Witam serdecznie! Fajne to forum - może nawet fajniejsze niz poprzednie - choć to sie okaże . U nas etap pojednania - juz teraz mogę poinformowac dlaczego mnie nie było. Była wojna - skrajnie zła, niepotrzebna - między mną i mężem oczywiście - a jej tematem byli teściowie. Miał być rozwód , lub pojednanie - w sumie wyszło tak, że Tomek nagadał swojej mamie, że ich zachowanie powoli wyniszcza mnie i nasz związek - i jeśli nie zmienią zachowania wobec mnie, to mogą zacżąć się żegnać z Julką, i ze mną - mniej więcej to samo powiedział mnie - albo zaakceptuję jego rodziców, alebo dłużej sobie nie poradzimy w takim związku - miłość partnerów nie jest w stanie przezwyciężyć wszystkiego - ik tak ja przystopowałam, oni też .... przynajmniej mam taką nadzieję - wczoraj u ans byli i zupełnie nie ci sami ludzie !!!!!!!!!!!! I znowu zaczęłam się śmiać !!! Powoli sie podnoszę z naszłej mnie depresji, powoli zaczynam wierzyć, że będzie jeszcze dobrze. W każdym razie ten tydzień to znowu istna sielanka - sioelanka to mało powiedziane - mamy wreszcie sił by znowu się cieszyć z tego, że jesteśmy ze sobą - postaram się bywać tu częściej - a teraz chwila relaksu :wanna: