Skocz do zawartości
Forum

nefer

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nefer

  1. Ja prenatalnych nie robie. Pojutrze ide na kontrole pessara do szpitala. Ciekawe co bedzie po zeszłotygodniowych akcjach... Połówkowe mam 4.1.
  2. A mi mierzyć dzidzi nie chcą bo mówią ze skulona :(((
  3. Jestem zagorzała przeciwniczka szczepień wiec wyraze swoja opinie. Szczepionka to trucizna. Znam dziewczynę (na wątku o stratach dzieci w ciazy) ktora straciła synka po szczepionce na grypę... Ja nie zaszczepie juz nigdy siebie, dzieci ani nawet psa. Wystarczy mi NOPow u siebie i u synka... Poczytaj sobie na necie i sama podejmij decyzje. Wiem ze zazwyczaj wybucha goraca dyskusja na temat szczepień... Wiec wiecej sie na ten temat nie wypowiem.
  4. Paula, mnie zawsze ciągnie. Zawsze po prawej stronie. Dodatkowo boli spojenie łonowe bo sie rozszerza. Czasem az szczypie. Mi problem spodni sie rozwiązał. Jestem przykuta do domu, do lozka, wiec chodzę w takich grubych nadkolannikach i szerokiej sukience. Nawet bielizny nie moge jesli zbyt ciasna. Siedzieć tez za bardzo nie moge. Stardust czekam niecierpliwie ;) Wczoraj sie mierzyłam i ważyłam. Waga spadła po tamtej nocy i została na -1kg. Jest 55kg i nie chce isc wyzej. Obwód za to wzrósł z 82 na 85 cm!! A mi sie wydawało ze brzuszek tez zmalał. Cóż. Ze złej perspektywy patrze. Skoro stop i tak nie widze to nie mam sie do czego odnieść ;P Czy macie jakis sposob na zaparcia?? Wczoraj cały dzien nic. A kiedy sie jelita obudziły???? O 3 w nocy! I bol jakbym to cholerstwo rodziła!! Na szczęście mało Braxtonow wywołało tej nocy. Ale pare godz z głowy. Wysłałam meza do apteki po czopki glicerynowe. Mam nadzieje ze maja. :/ czy jest cos jeszcze co moze pomoc?
  5. ~Mamuśka3 Szałwie zalewa się i parzy 15 min do tego łyżeczka soli kamiennej łyżeczka soku z cytryny (ja daje więcej) i pięć kropli propolisu. Jak wysyłanie to plukasz co godzinę. Naprawdę pomaga wiec warto spróbować. Woda utleniania jest spoko ale odkąd znam tą plukanke juz tego nie stosuje:-) trzymaj się mam nadzieje że pomoże. Ściskam i zdrowe fluidy wysyłam:-))) Mamuśka, ja sobie wtedy ta mieszankę skopiowałam i zrobiłam. Bardzo smaczna :)) i skuteczna. Olibu, do dzieła!!
  6. Uśmiech, jestes megazajebista!!! Popłakałam sie ze śmiechu!!! :)))) Normalnie wymiatasz!!! Ja miałam lekkie problemy z logicznym rozumowaniem ale to na samym poczatku. Teraz oprocz Braxtonow to nic mi nie dolega. Dawaj wiecej!! DDDDD
  7. Ja nie kupuje nic dopóki nie dotrwam do 32 tc zeby miec pewność ze bedzie komu kupować.
  8. Ja dzis chińszczyzna ;) A na kolacje podsmażony makaron z fasoli mung z jajkiem. Dzidzia kopie. A ja leze na dupie dzien cały. Dzieki temu malutko Braxtonow. Ale wszystko boli :/
  9. Daga15 Mam pytanie czy ten najgorszy okres juz minal niebezpieczenstwa ? jestem w 11tc Niebezpieczeństwo minie jak urodzisz. O czasie. Nie sugeruj sie ze po 12. tyg nic sie nie moze stac ale tez nie panikuj. Po prostu obserwuj swoj organizm. Dziewczyny, a czemu uważacie, ze macie anemię? Wczoraj lekarka wyjaśniła mi ta kwestie patrząc na moje wyniki... Mam hemoglobinę 10,9 a norma 11,cos. Chodzi o to, ze nie ma anemii, choć wielu lekarzy tak mowi. Bo zwiększa sie nam objętość krwi w organizmie. Ale tylko osocza przybyło. Reszta krwinek jest na tym samym poziomie. Wiec krew jest niejako rozrzedzona. To jest całkowicie fizjologiczne. I zadnej anemii nie ma dopóki poziom ferrytyny jest ok (czyli nasycenia żelazem). Nie potrzebne jest wtedy faszerowanie sie żelazem. Sprawdźcie sobie poziom żelaza to bedziecie wiedziały. Ja dzis w nocy miałam znowu 2-3 godzinki wyjęte z życiorysu. Skurcz gonił skurcz. Biegałam do wc co chwile. Masakra. Tym razem wychodzi na to ze tez przez zwiekszona perystaltykę jelit (gazy). Potem przeszło. Czułam jak pessar walczy, bo kłuło mnie w szyjce. Oby wytrzymał i sie nie zsunął. To moje największe marzenie teraz!!!!
  10. Stardust, mow mi tu szybko jaki to był szpital, gdzie i nazwisko szefa oddziału. Moze sie tam wybiorę...
  11. Kati78 Nefer, tak sobie pomyslalam, ze skoro miałaś biegunkę i po niej jest lepiej, to może to są skurcze jelit? ! Ja kiedys miałam straszne problemy z jelitami i bolaly mnie wtedy tak samo jak boli kiedy zbliża Ci się okres. Bierzesz nospe? Daga, dziwne, ze lekarz kazał Ci liczyć ciążę wg om. Przecież usg daje prawdziwy obraz wieku ciąży. A to beta hcg na tym etapie ciąży to też pomysł lekarza? Jesteś umowiona na usg genetyczne? Wykonuje je sie między 11,0 a 13,6 tc. Daje najbardziej dokładny wiek ciąży. Stardust, co tam u Ciebie stara wiedźmo? :) Ja właśnie wracam od gin. Dzidzia pięknie sie rozwija, tętno 152/min, ale niestety nie było widać co ma miedzy nóżkami: ( Za 2-4 tyg mam zrobić usg polówkowe i to będzie jednocześnie drugie badanie prenatalne. Tak. Brałam nospe. Skurcze jelit były tez. Brzuch robił sie twardy z boku. Ale macica tez twardniala. Znam z autopsji az za dobrze jak to czuć. Teraz juz powolutku dochodzę do siebie. Straciłam 2kg tej nocy. Chyba sie odwodnilam. Słabo mi jeszcze. Zjadłam jednak śniadanko i wypiłam juz 0,5l płynów. O dziwo, brzusio, nawet przykryty spodniami nie twardnieje, gdy chodzę :) ale nigdzie sie nie wybieram oprocz toalety lub tarasu.
  12. Dzisiejsza noc to totalna katastrofa. Spałam max godzine. Nie mogłam leżeć bo dotyk lozka wywoływał skurcze. Znalazłam tymczasowa pozycje... na łokciach i kolanach. Potem położyłam sie na poduszkach pod biodrami i pod bokiem. Wtedy brzuch niczego nie dotykał i nie twardnial. Ale...do toalety na 1. byłam dzis ok 15 razy, a na 2. ok 7-8 razy. Tak mnie przeczyscilo, ze masakra. Jelita bolały mnie strasznie. Moze był to rezultat wzięcia dwoch tabletek nospy lub dodatkowego magnezu. Nie wiem. Ale w srodku nocy to wpadałam w panikę ze organizm oczyszcza sie przed porodem. Serce waliło mi jak młotem. Po prostu masakra. Nad ranem sie uspokoiło troszkę. Moge nawet dotykać brzuchem lozka. Jesli moja macica ma tak szaleć to jesli ja mam tak wytrzymać ok 20-tu tygodni to musze siegnąć do najgłębszych pokładów sił na to... Każde wstanie z lozka oznacza automatycznie napiety brzuch...
  13. A ja nie moge spac. Brzuch jest w zasadzie cały czas spięty. Niby jak dotykam, to jest miękki, ale czuje ze w srodku jest nie tak jak powinno. To spięcie powoduje ze każde 5ml siku czuje ze musze isc do wc. Wiec juz 6 czy 7 razy byłam w kibelku. Macica mi chyba na pecherz naciska. Wzięłam juz mg i no spe. Jestem przerażona. Z taka mocą i intensywnością moja macica uderzyła ze mnie zaskoczyła. Stardust, napisz, prosze, w jakim dokładnie szpitalu leżałas, jak sie nazywa ten ordynator co o Ciebie walczył. To w Warszawie, tak? Moze bede sie ratowac ucieczka do polski prosto do szpitala zeby ratowali moje dziecko. Zeby walczyli o ciaze. Pessar walczy. Ja tu nawet nie mam po co isc do szpitala. Znowu założą ręce i powiedzą ze natura wie co robi. Pojutrze mam wizytę u mojej pani doktor. Poprosze ja zeby skierowała mnie do szpitala w pl, zeby Norge za to płaciła. Jest taka opcja jesli tu nie moga zapewnić mi takiej opieki jak gdzie indziej.
  14. Juz od 2-3 dni zaczęła znowu twardniec mi macica :((( znowu to samo co w poprzednich ciążach. Wtedy szyjka sie poddała. Najpierw po 13 tygodniach skurczow, a w drugiej ciazy po 6 tygodniach. Wylądowałam wtedy w szpitalu z pecherzem płodowym wpuklonym do macicy. Z rozwarciem na 4cm. Teraz normalnie nie ogarniam tego. Nie mam kontroli. Nie moge sobie z tym dac rady za bardzo. :(( byłam wczoraj tylko po spodnie a brzuch napiety jakbym Mount Everest zaliczyła :( a dzis poszłam po synka do szkoły. Jak wracaliśmy, to co pare metrów musieliśmy sie zatrzymywać bo taki napiety był :( i nie wiem czy to juz to moje twardnienie (skurcze), czy tylko napinanie. Nie moge rozeznać. Boli, ale taki twardy jak kamień to nie jest... Szukam teraz na necie pasa do podtrzymywania brzucha. Moze pomoże. Tylko ze moj brzuch twardnieje od każdej stymulacji :(((
  15. Patsy, nie biegasz, no mały brzuszek nie naciska na pecherz ;) ja w nocy latam 0-1x. Tylko w dzien masakra. ;)
  16. A u mnie atrakcje. Maz bawił sie z naszym pieskiem. Piesek odepchnął sie nóżka i...maz wraca z pogotowia ze złamanym żebrem. Teraz obydwoje na zwolnieniu posiedzimy. A z ciążowych spraw, to kupiłam kolejne spodnie ciążowe oraz kurtke, bo w swoja zimowa juz sie nie mieszczę. Brzuch jest bardzo napiety jak chodzę, i dosłownie co 5-15 minut musze siusiu. Czy Wy tez tak czesto biegacie do WC?
  17. Ja nie moge narzekać na mojego meza. Kłócimy sie raz-dwa razy na rok. Na codzień jest cisza i spokój. Śmiech. Ja, jak go długo nie ma, nie potrafie sobie znalezc miejsca. Nic mi wtedy nie wychodzi i nie potrafie sie niczym zająć. Jak przyjdzie, to juz ulga. Obojętnie co robi, byle by był obok. Szkoda mi go, bo pracuje długo, potem jeszcze tu cięższe prace w domu. A do tego mamy nakaz całkowitej abstynencji seksualnej. :((( zero. Nic. Od kiedy wiemy o ciazy. Ale dajemy rade ;))
  18. Może i słyszałam kiedys o tej szczepionce ale z moja skleroza dawno juz zapomnialam. ;) Jade teraz do laboratorium na czczo na pobranie krwi. Masakra. Słabo mi. Głodna jestem. Moj organizm przyzwyczajony do śniadanka zaraz po wstaniu. A tu jeszcze trzeba było syna do szkoły wyekspediować. A on oczywiście współpracowac nie chcisl bo musi z pieskiem sie pomiziac albo kalendarz wigilijny z czekoladkami otworzyć. A ja tylko o wodzie... I to metro tak dluuugo jedzie. Uffff.
  19. Ja ciesze sie bardziej niz moge wyrazić. Ale lęk pozostanie na zawsze i przezywa go każda "aniolkowa" mama. Zwłaszcza ze u mnie w pierwszej ciazy zaczęło sie psuć w 17.tyg a w drugiej w 15. Wczesniej wszystko super było. Jak teraz.
  20. Wlasnie wychodze ze szpitala z kontroli. Pessar siedzi ładnie. Dzidzia macha kopytkami. Pan powiedział ze długości nie mierzą bo skulone dziecko :( ale zważył. 80g! Hryhry. Szyjka 3,5 cm! Wydłużyła sie albo zle policzył ;P zero bakterii, tylko jak zwykle grzybki ;) pobrał próbkę znowu. Ciekawe czy nadal grzybki beda. Bo woda z cytryna i jogurt wydają sie pomagać. I mówił ze czysto. :)) Same dobre wieści. Az sie boje :///
  21. Kati78 No bo to jest tylko prawdopodobienstwo. Nawet jak wyjdzie wynik 1:2 to wciąż jest 50% szans na urodzenie zdrowego dzidziusia. A jak wyjdzie 1: 1000 to tez znajdzie się w końcu ten jeden przypadek na tysiąc że dziecko urodzi się chore. Mnie wyszedł wynik 1:7000, wprawdzie uspokoil mnie, ale to przecież też nie jest 100% pewności, bo gdzies to jedno chore dziecko na 7000 zdrowych się urodzi... No bo my oczywiście, chcielibyśmy byc jedni na 1.000.000 i wygrać w totka. I wierzymy ze kiedys sie to stanie. Ale jak dostaniemy wynik 1:7000, to sie cieszymy ze wszystko bedzie dobrze. A przeciez o ile większe jest prawdopodobieństwo bycia tym jednym na 7000...
  22. Dlatego ja teraz nie robie zadnego pappa.
  23. Jak poczytałam o tych testach pappa, to mysle ze to jak wróżenie z fusów. Normalnie rżną nas w bambuko i wyciągają gruba kase. Ja płaciłam cos ok 300 zł. Tylko wtedy nie byłam tego świadoma. Zobaczcie. Zle wyniki-a dzieci rodzą sie całkiem zdrowe, czasem dobre wyniki a dzieci rodzą sie chore. Przeciez to jest normalnie zerowanie na naszym strachu o nasze maleństwa. Przeciez taka matka ze złymi wynikami bedzie szaleć ze strachu o maleństwo i połknie wszystko co jej powiedzą. I wyda każda kase na dodatkowe badania...wykluczające choroby... Któraś z Was napisała o klinice ktora nie robi pappa bo zbyt duży próg błędu. Czyli cos w tym jest!!! Tak mnie naszło na analizę tego problemu.
  24. Moniaaaa Hejka witam w niedzielę :) Moja nocka kiepska...Majka zarazila się od Kuby i ma zawalone gardło, spała strasznie niespokojnie i miała gorączkę :( Ja jak zwykle czuwałam i jestem lekko niedobita...ech co ja bym dała żeby oni nie chorowali! Zawsze jak jestem niewyspana to mam mega apetyt...zjadlam wczorajszego odgrzanego naleśnika a już myślę o kanapce z pasztetem i ogorkiem kiszonym... Obiad z głowy bo mam spaghetti z wczoraj:) Miłej niedzieli dziewczyny Moniaaa, kochana, ja wiem, ze ja natrętnie o tej antymedycynie i o dobroci medycyny naturalnej, ale czy próbowałaś zalewać dzieciom uszy woda utleniona? Musi to byc jak tylko choróbsko bierze (drapie gardelko, nosek, boli uszko, lub gdy podejrzewasz ze ktos mógłby sprzedać choróbsko). Kładziesz dziecko na bok i wkraplasz do ucha tyle wody utlenionej az wypływa do małżowiny. Powinno sie pienić. Wkraplaj najlepiej w ten sposob ze najpierw lejesz kropelki koło dziurki w uchu, a potem przekręcasz główkę aby wlać. Wszystko po to, aby nie dostał sie pod krople bąbel powietrza, bo wtedy moze bolec ucho oraz błędnik dostanie po tyłku i kręci sie wtedy w głowie. Wtedy trzeba wylać kropelki do małżowiny obracając glowe i spowrotem. Ja tak "leczę" wszystkich i nie chorujemy juz bardzo długo. Chodzi o to, ze ponoć wszystkie przeziebienia i choroby dróg oddechowych zaczynaja sie przez bakterie w uszach... U mnie odbywa sie to tak, ze jak boli np gardło, zalewam np lewa stronę na 15 minut. Jak skończę, to lewa połowa gardła nie boli. A prawa jeszcze tak. Serio :)) Potem prawa strona i... jestem zdrowa :) synek obudził sie kiedys do szkoły i go brało choróbsko. Od razu uszy, pół godziny (po 15 na ucho. Tak mu sie pienilo ze dolewać musiałam), w tym czasie dałam mu sniadanie na leżąco. I... poszedł zdrowy do szkoły o czasie. :))) Sprobuj. Działa najlepiej gdy choróbsko bierze, ale pomaga tez w szybszym wyleczeniu jak choróbsko juz zaawansowane.
  25. A ja dzis przeniosłam sie do średniowiecza :))) <3 <br /> Zwiedzałam zamek królewski w Oslo, dzieciaki biegały z nadwornym błaznem w poszukiwaniu złotych monet ukradzionych przez zamkowego ducha, oglądałam przepiękne tance sprzed 400 lat oraz sama jeden tańczyłam ;)) bawiłam sie kinetycznym piaskiem, oglądaliśmy film o podróży do Gwiazdy Polarnej. Tylko na bryczkę sie nie załapaliśmy. Kocham te czasy, kiedy wszyscy byli tak pieknie ubrani, mam fioła na punkcie zamków, starych murów, muzyki, tańców z tamtych czasów, rycerzy... A na obiadek upiekłam golonkę faszerowana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...