
gwiazdkaola
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez gwiazdkaola
-
Próbowałam odplamić pierwszą partię ciuszków mydełkiem, Vanishem i płynem do prania z odplamiaczem. Mydełko zdecydowanie najlepiej sobie radzi, ale udało mi się sprać kolor z ubranek a plamy jeszcze troszeczkę widać. Spróbuję jeszcze później innych sposobów np. papki z sody oczyszczonej. Maluszkowi i sobie puszczam często muzykę z RMF Classic. Bardzo mnie to odpręża i zauważyłam, że maleństwo też się uspokaja. Mam też składanki dla maluszków, sprawdzone na pozostałej dwójce.
-
Dziękuję za rady. Mam w domu mydełko odplamiające i spróbuję coś nim zdziałać. Nie wiem jednak czy samym mydełkiem dam radę. Moja mama próbowała już odplamić jedną partię i nie zeszło do końca, nawet odplamiaczem. A ja chcę żeby moje maleństwo miało czyściutkie ciuszki. Będę walczyć do skutku :) Dam znać jak poszło, a w międzyczasie czekam jeszcze na wasze sposoby odplamiania. Co do płci to jeszcze nie znam, ale nawet jak już się dowiem to liczymy się z mężem, że to nie jest na 100%. Ale rozumiem rozczarowanie, sama bym tak zareagowała gdyby lekarz się pomylił a już bym się nastawiła.
-
Dostałam dziś wreszcie ciuszki po moich synkach, które kiedyś puściłam w obieg i nowe po bratanku. Niestety ubranka przeszły przez kilka par rąk ( pożyczały je różne osoby) i teraz niektóre są bardzo brzydko poplamione. Znacie jakiś skuteczny sposób na stare plamy?
-
A ja jeszcze nie znam płci bo maluszek się zasłonił. Dlatego tak naprawdę nie wybraliśmy jeszcze żadnego imienia chociaż zastanawialiśmy się nad kilkoma. Dzisiaj miałam częste twardnienia brzucha, dość regularne i się trochę zaniepokoiłam bo to jeszcze za wcześnie. Pozdrawiam!
-
Ja też mam ochotę na szykowanie wyprawki, ale muszę poczekać bo w wakacje dostanę sporo rzeczy po bratanku, więc na razie czekam. Dokupię tylko to czego będzie brakowało. Tak samo z łóżeczkiem i wózkiem. Pozdrawiam!
-
Mój sposób na zaparcia to maślanka, dużo picia, jedzenie owoców, sałatek i świeżo wyciskanych soków.
-
Temat teściów i rodziców jest, jak zauważyłam, bolesny dla wielu kobiet. Dla mnie też, niestety. Dlatego, żeby nie psuć Dnia Matki nic się nie dopiszę w tym temacie i życzę nam wszystkim super dnia ! Niech wszystkie maluszki dadzą dziś o sobie znać ! :))
-
Sprawdziłam, że na różnych stronkach są kalkulatory przyrostu wagi w ciąży w poszczególnych tygodniach. Wpisujesz wagę przed ciążą, wzrost, tydzień ciąży i wyskakują wyniki jakie powinno się osiągnąć w danym tygodniu- od minimum do maximum. Do minimum brakuje mi ponad 2kg. Pod koniec czerwca mam wizytę u gastro, zapytam co ona sądzi o tej wadze. Jeśli ktoś startuje z wagą w górnej granicy normy, to mniejszy przyrost wagi jest normalny. Ja startowałam "z dołu" ;)
-
Jem, mam większy apetyt i jem zdrowo. Nie dam rady jeść więcej i martwię się tym małym przyrostem wagi. Być może to przez jelita, a w tej chwili już nic więcej z nimi nie zrobię bo jestem prawie w remisji i jak na mnie to prawie cud. Przez długi czas miałam przez nie niedowagę i niedobory zagrażające życiu. Udało mi się doprowadzić do normalnej wagi, dzięki dożywianiu dojelitowemu, mój stan jest dobry bo udało mi się zajść w ciążę, więc się zastanawiam czemu nie tyję i czy to poważna sprawa?
-
I jeszcze pytanie, czy wiecie może ile może wynieść minimalny prawidłowy przyrost wagi w ciąży dla osoby z prawidłowym BMI? Bo jeśli kg w 17 tyg. to za mało to ile brakuje do "normy"?
-
No, w temacie nfz to ja wiem,że tylko trzy usg są refundowane, ale z racji tego, że choruję przewlekle, a każda ciąża z nieswoistym zapaleniem jelita jest ciążą podwyższonego ryzyka, więc monitorowanie powinno być większe. Wiem, że pacjentki innego lekarza z tej przychodni (już nie przyjmuje nowych pacjentek) mają usg nawet co miesiąc jeśli potrzeba. A z moją chorobą to powinien być standard. Wiem, że truję ciągle o tym samym, więc już mi nie musicie odpowiadać, po prostu dalej jestem wkurzona. A jeśli znajdę kasę to pójdę dodatkowo, prywatnie. Pozdrawiam!
-
Ups, przepraszam , wszystko wyszło mi pogrubione :((
-
zwariowana, dziękuję za słowa pocieszenia :) Tylko niestety, długo szukałam lekarza i okazało się, że ci "lepsi" mają już taki nawał pacjentek, że nie przyjmują nowych, a ci pozostali to są gorsi od mojego. Od początku miałam wielki dylemat do jakiego lekarza pójść i w końcu wybrałam na zasadzie mniejszego zła. Marzę, że nagle się wzbogacę i będę chodzić prywatnie ;)b]
-
Moja dzisiejsza wizyta u gina to porażka. Żadnego usg. Słuchania serduszka nie miałam ani razu, a jak się dziś zapytałam to stwierdził oburzony, że to się robi dopiero po 33 tyg. Żadnych zleceń na badania ( badań mam zrobionych tak mało jak tylko się da), nawet nie zapytał jak się czuję. Następna wizyta za miesiąc, a ja jestem wkurzona poziomem tej "opieki" nad kobietami w ciąży, które chodzą na nfz do lekarza. Poza tym przytyłam tylko kg od początku ciąży, stwierdził, że to źle, a nie zrobił nawet nic żeby sprawdzić czy dziecko się zdrowo rozwija przy tej wadze. Teraz muszę znowu czekać miesiąc...
-
Ale może u Ciebie skorpionka po prostu macica ma dno trochę wyżej?
-
Ruchy dziecka czuję sporo poniżej pępka, tam można poczuć macicę jak się napina i w jej obrębie fikanie malucha. Powyżej pępka, z boku to raczej ruchy w jelitach. Choruję przewlekle na jelita, więc często czuję jak "coś się "rusza" w jelitach;)
-
Falvit Mama i magnez. Do niedawna brałam jeszcze kwas foliowy 15 mg z zalecenia lekarza ( biorę leki , które niszczą go), ale jak byłam ostatnio na kontroli to moja gastroenterolog kazała mi odstawić bo to może ( w nadmiarze) zaszkodzić dziecku. Przestraszyłam się i ... na razie nie biorę moich leków na jelita bo nie wiem jaką dawką kwasu foliowego się suplementować, żeby nie było go ani za mało ani za dużo ( lekarze też nie wiedzą jaka dawka kwasu foliowego jest bezpieczna, chodzi o suplementację powyżej normalnej dawki). Uff, mam nadzieję, że coś z tego zrozumiałyście ;)
-
Ja jeszcze nie znam płci i wcale mi się nie spieszy, ale babcie dostają jakiejś fiksacji na tym punkcie ;) . Obie koniecznie, właśnie teraz muszą wiedzieć czy to chłopiec czy dziewczynka. No, może czegoś się dowiem we wtorek na wizycie, ale myślę, że to i tak jeszcze nie będzie pewne na 100%. Ja się cieszę bo teraz czuję bardzo wyraźnie ruchy maluszka. W poprzednich ciążach czułam coś dopiero po 20 tyg., więc teraz jestem miło zaskoczona bo od ok.14 tyg. czułam już leciutkie bąbelkowanie, które zmieniło się teraz w bardzo wyraźne harce. Dziś przeczytałam, że okres największej aktywności dziecka w tym okresie przypada między godz. 21-1 i to się u mnie zgadza - wtedy małe najwięcej fika. A wy czujecie już maluszka? Pozdrawiam i dobranoc ;))
-
Zwariowana, moim zdaniem to tylko przesądy. Ja poroniłam parę miesięcy temu i miałam takie malutkie skarpetki kupione dla tamtego maluszka. No i jak teraz jestem w ciąży, to miałam też taki lęk, żeby nic nie kupować, niby nie zapeszać. Ale moja rodzina wybiła mi to z głowy- kupienie ubranka nie ma żadnego wpływu na przebieg ciąży. Chyba każda z nas ma w ciąży jakieś mega lęki, ale czasami warto jednak użyć też rozumu ;) Skarpeteczki czekają teraz do listopada :)
-
U mnie brzuszek mocno widać, noszę już tylko spodnie, które przed ciążą były za duże w pasie. Piersi duże, wrażliwe, czasem bolesne, ale miękkie. Też mam wilczy apetyt i już trochę mi przybyło na wadze. Ciągle jestem rozkojarzona i popełniam głupie omyłki. Niestety nadal się stresuję bo czasem przy wypróżnianiu mam niewielkie krwawienie z szyjki macicy. Ginekolog mi nie wierzy, bo sam nic tam nie zauważył. Na szczęście na różnych forach wyczytałam, że niektóre kobiety tak miały, nawet przez całą ciążę i taka po prostu była ich uroda, a z dzieckiem było wszystko ok. Ja tylko czekam, aż wreszcie poczuję 100% ruchy maluszka, wtedy będę mieć pewność, że jest w porządku.
-
No cóż ja też w poprzednich ciążach płeć poznałam dopiero w połowie ciąży, ale siostra męża chodziła prywatnie na badania i dowiedziała się już w 13 tygodniu. Stąd rozczarowanie babć ;)
-
Cześć, Dawno nie pisałam bo cały czas się stresowałam, że znów coś może być nie tak. No, ale 3 dni temu zaczął się 13 tydzień i wczorajsze USG znowu pokazało, że wszystko w porządku pomimo częstych skurczy i twardnienia brzucha. Chyba powoli mogę zacząć się odprężać. Niestety sprzęt jest kiepskiej jakości, więc oprócz podstawowych rzeczy niewiele było widać. Rodzina rozczarowana (babcie), że jeszcze nie wiadomo jaka płeć. Mam wrażenie, że czasami czuję jak maluszek się wierci... no, ale to w końcu kolejna ciąża, a ja jestem bardzo wrażliwa na wszelkie odczucia. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie maleństwa
-
A ja dziś byłam u gina. Potwierdził 6 tygodniową ciążę ( wg OM powinno być 8). Kartę ciąży założy na następnej wizycie, bo nie gwarantuje, że znowu nie poronię. Dostałam luteinę dopochwowo i skierowanie na badania prenatalne. Mam cały czas mdłości i skurcze przy każdym większym wysiłku. Dziś szliśmy z mężem kawałek piechotą, a dostałam skurczów takich, że jeszcze je czuję ( po trzech nospach). Tak więc różnie bywa... Lepiej się oszczędzać za bardzo niż za mało. To teraz czekam na następną wizytę 11.04. Pozdrawiam wszystkie brzuchatki, szczególnie te, które dopiero dołączyły! Trzymajmy się razem - w jedności siła ;)
-
No, jak kiedyś chodziłam na USG prywatnie to mąż zawsze mógł być ze mną. A teraz na NFZ mam lekarza kiepskiego i gburowatego, (a niestety do dobrych lekarzy nie ma już miejsc ), więc mąż nawet nie chce już wchodzić tylko czeka przed drzwiami. Ale na to najważniejsze, połówkowe chcę pójść dodatkowo prywatnie i wtedy wchodzimy razem.
-
Hej, zobaczyłam, że ucięło mój post i został tylko początek. No to jeszcze raz. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to zostanę mamą po raz trzeci ( w styczniu niestety miałam łyżeczkowanie obumarłej ciąży). Mam w domu dwóch nastolatków, więc zapomniałam już jak to jest być w ciąży a po ostatnich doświadczeniach mam po prostu stracha czy wszystko się uda. Liczę, że się tu wzajemnie będziemy wspierać aż do listopada