
gwiazdkaola
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez gwiazdkaola
-
Ja dziś zaczęłam 37 tydzień, więc nie boję się za bardzo, że jeszcze za wcześnie. Syna urodziłam w 38 tyg. i był z niego kawał chłopa - 3600. A jakby tak czekał do 40 tygodnia? No, ale wiadomo, że dziecko samo zdecyduje kiedy chce wyjść.
-
Od wczoraj mam skurcze, raz się nasilają, a potem słabną. W nocy nie mogłam przez nie spać, zwłaszcza, że dokuczają mi bóle w krzyżu. Tak to ja się nie mam ochoty bawić :(( Wiem, że to jeszcze nie skurcze porodowe, więc albo niech się uspokoi albo niech się zacznie poród bo normalnie nie wytrzymam... Nic mi nie pomaga, nawet ciepła kąpiel, a przez te bóle pleców jestem wściekła jak osa.
-
A ja z badań mam zrobione tylko HBs, obciążenie glukozą i przeciwciała Rh. Nawet morfologii i moczu nie mam aktualnych wyników bo gin nie zlecił. Grupę krwii zrobili mi w szpitalu, kiedy byłam na czyszczeniu macicy po poronieniu, gdyby nie to, to nawet tego badania bym nie miała :(
-
Monixs, współczuję Twojemu synowi przejść z paciorkowcem. Właśnie o to mi chodzi - niektórzy ginekolodzy sprowadzają badania do takiego minimum, że to naprawdę może być niebezpieczne, zwłaszcza dla maluszka. Naprawdę można być nosicielem jakiejś bakterii lub choroby i o tym nie wiedzieć. Zdarzyło mi się już to, więc nie rozumiem takiego podejścia do pacjentek w ciąży.
-
Ja też mam wilczy apetyt, pożeram ogromne ilości jedzenia. Widać to na wadze, przytyłam już prawie 12 kg. Cieszę się, że u Was wszystko w porządku na badaniach. Ja niestety mam wizyty rzadko i wrażenie, że gin ma wszystko w d... Nawet USG mi ostatnio nie zrobił, więc nie wiem nawet w przybliżeniu ile teraz mała może ważyć, czy łożysko się nie starzeje, itp. Zauważyłam, że nawet nie zlecił mi wszystkich badań jakie są wymagane w szpitalu do porodu. Czyżby czekał aż urodzę, że niby "nie zdążył". Z pozytywnych rzeczy - zmobilizowałam się i już prawie spakowałam torbę do szpitala, w weekend będę mieć już w domu łóżeczko i fotelik dla Emilki. Powoli wszystkie przygotowania się dokañczają i pozostanie już tylko czekanie ;)) Słyszałyście może o wpływie pełni księżyca na porody? To nie zostało potwierdzone naukowo, ale z ciekawości sprawdziłam moje dwa poprzednie porody i okazało się, że obaj chłopacy rzeczywiście urodzili się w dniach blisko pełni. Informuję więc, że najbliższa pełnia wypada 5.10, a kolejna 4.11. Dziewczyny, szykujmy się ;)
-
Hmm, to u nas odwrotnie. Rodzice i teściowie każą nam się spieszyć, bo jeszcze nie przywieźliśmy łóżeczka, ani fotelika, a tu dziecko może się urodzić w każdej chwili... Ja się tak bardzo tym nie przejmuję, fotelik zawsze mąż zdąży przywieźć a mała i tak na początku będzie spać z nami. A co do opieki, to mąż potrafi wszystko zrobić przy maluszku. Tylko teraz bardziej jest wszystkim przejęty i spanikowany niż kilkanaście lat temu. Ja za to na odwrót.
-
Mnie też to drażni. Wszystko zależy od dziecka i różnych okoliczności. Po urodzeniu drugiego syna przez ponad miesiąc byłam bardzo chora ( codziennie gorączka do 39, straszny ból w całym ciele, lekarze nie znaleźli przyczyny) i zajmowanie się dzieckiem było najmniejszym z moich problemów. Teraz też nie boję się opieki nad Emilką tylko czy po porodzie będę zdrowa bo nie chciałabym przechodzić tego jeszcze raz. Porodu się boję ( jak i wizyty u dentysty), ale wiem, że dam radę. Pozytywnie się nastawiam - nawet na to, że nie będzie korków po drodze, a w szpitalu będzie miejsce ;))
-
Fajnie, że macie tyle przygotowane. Mi trudno zrobić cokolwiek bo każdy ruch jest teraz bolesny, jest mi słabo, w dodatku zaczęły puchnąć stopy i dłonie. Po zwykłych obowiązkach domowych jestem tak wykończona, że ciągle pakowanie torby odkładam na później. Co do materacyka to dostałam w prezencie dla Emilki kokos - pianka Badum. Wygląda bardzo solidnie. Do pupy nic nie mam, położna mi powiedziała, że teraz mamy tak dbają o dzieci, że pupki mają zdrowe i nie trzeba niczym smarować. Dokupię coś jeśli będzie potrzebne. Niestety, nie dostałam jeszcze wózka, który mam pożyczyć, ani fotelika, a chciałam je jeszcze wyprać zanim będę ich używać. Z jednej strony chciałabym szybko urodzić, z drugiej przeraża mnie jak pomyślę ile jeszcze rzeczy jest do zrobienia...
-
Zapytam z ciekawości - czy któraś z Was ma już spakowaną kompletnie torbę do szpitala? Ja dawno zaczęłam pakować, potem wypakowałam i teraz nie mogę się za to zabrać. Jaki rozmiar pieluszek macie przygotowany? Kupiłam na początek Babydream newborn 2-5 kg i dostałam jeszcze Pampersy 2, 3-6 kg. Zastanawiam się czy będą dobre.
-
Zdarza się, że hemoroidy same się zmniejszają albo znikają - u mnie tak bywa, że pojawiają się okresowo, a przy dobrej diecie ustępują. Tylko nie wiem czy u każdego takie coś może się sprawdzić. Polecam picie soków warzywnych samemu wyciskanych bo ładnie wspomagają przemianę materii, łagodniej niż np. surówki.
-
Ja już po wizycie. Humor mam paskudny bo dowiedziałam się, że mam tendencję do obniżania się narządów rodnych i mogę mieć później problemy, a na pewno w połogu. Wg gina teraz nic nie mogę zrobić, a stopień nasilenia problemu będzie zależał od przebiegu porodu. Nic, tylko rodzić jak najszybciej, żeby było jak najlżej. Poza tym pierwszy raz badanie było bolesne. Na pocieszenie mam tylko wiadomość, że zwiększona ilość gęstszej wydzieliny z pochwy, o której wcześniej pisałam, jest prawidłowa. A co do stażystów to będę rodzić w szpitalu gdzie oni się uczą i naprawdę wszystko mi jedno ilu ich tam może być byle by mi poród poszedł gładko (czego i Wam życzę :)).
-
Ja już od miesiąca odczuwam silne bóle podbrzusza, czasem pojawia się taki nagły, ostry ból, że aż syknę i w ogóle ciężko mi się chodzi. Dzisiaj idę do ginekologa, zobaczy czy coś się dzieje. Mi wydaje się, że tak bo już od jakiegoś czasu odchodzi mi po trochu taki gęsty śluz, czasem z odrobinką krwi. No cóż, termin porodu coraz bliżej :)) Dam znać po wizycie ;)
-
Lewatywa nie daje gwarancji, że przy parciu nie będzie wypadku ;) Mi się tak zdarzyło przy pierwszym porodzie, miałam lewatywę, a i tak wyszło co miało wyjść... Przy drugim organizm sam się oczyścił, na lewatywę nie było czasu i przy parciu nic nie poleciało. Chciałabym urodzić trochę wcześniej, teraz jestem w końcówce 34 tygodnia, a poród po ukończonym 37 tygodniu jest uznawany za poród w terminie. Fajnie byłoby tak za trzy tygodnie mieć już malutką przy sobie...
-
Nie wiem, czy o tym mówicie, ale ja od paru dni mam takie ostre kłucie, rozpieranie i ból w pochwie, szczególnie podczas chodzenia. Sądzę, że to szyjka przygotowuje się do porodu.
-
Tosca, ja mam często alergie skórne po nadmiernym kontakcie z chemią np. płynem do naczyń, środkami czystości, nawet jeśli są łagodne. Ale ja mam chorobę autoimmunologiczną i to jest z tym związane. Smaruję zmiany bardzo grubą warstwą tłustego kremu, unikam kontaktu z chemią i wodą - mi to zawsze pomaga. Ale Tobie nie wiem co doradzić, bo głowa akurat nigdy mnie nie swędziała. Swoją drogą czytałam, że kobiety w ciąży mają bardziej wrażliwą skórę, skłonną do uczuleń. Może używałaś ostatnio jakiś nowy szampon?
-
Runa, zauważyłam mały błąd w kolejności. Monixs ma termin po mnie ;) A lista w ogóle jest super, szczególnie podobają mi się serduszka :))
-
Chciałabym uniknąć nacięcia krocza bo chociaż samo nacięcie nie było u mnie bardzo bolesne to za drugim razem lekarz zszył mnie jak baleron ( tak mocno ponaciągał szwy) i bardzo się nacierpiałam. Nie robię ćwiczeń Kegla, ponieważ jakiekolwiek napięcia mięśni w tej okolicy powodują u mnie skurcze. Lista z naszymi terminami porodów to fajny pomysł. W razie czego podam swoje dane: 04.11, córka Emilka. A co do octeniseptu to mąż zdecydował, że chce takie coś mieć dla córci.
-
http://babyonline.pl/jak-dobrze-dbac-o-pepek-noworodka-spirytus-i-octenisept-nie-potrzebny,pierwsze-28-dni-artykul,16893,r1p1.html Zachęciłyście mnie do poszukiwań informacji. Wkleiłam link gdzie położna wyjaśnia zasady suchej pielęgnacji pępka. Wg niej ani spirytus ani octenisept nie są potrzebne, chyba, że coś się dzieje. Ja na razie wciąż się zastanawiam czy kupić ten specyfik czy nie.
-
Widzę, że są różne zdania co do Octeniseptu. Mi położna kazała kupić i pryskać już w szpitalu. Teraz we wszystkich szpitalach w Trójmieście są takie wytyczne. Dla mnie to nowość, bo jak rodziłam ostatnio to jeszcze kazali pępek fioletem mazać, a przy drugim samym spirytusem i było ok. Zastanawiam się czy to to dobry środek...
-
Wizyty co 4 tygodnie, a kończę właśnie 33 tydzień. Jak dużą buteleczkę Octeniseptu kupiłyście/kupujecie?
-
Tosca, ja irracjonalne lęki miałam w pierwszym trymestrze. Teraz niestety mam jakiś depresyjny nastrój, przestałam się cieszyć, czarno widzę przyszłość, wszystko mnie irytuje albo wręcz doprowadza do szału albo płaczu. Czuję się fatalnie, zwłaszcza, że po urodzeniu drugiego syna przez kilka miesięcy miałam doła, ale nie związanego z urodzeniem dziecka tylko ogólnie - nie widziałam sensu w życiu. Bardzo chcę tym razem przeżywać wszystko inaczej, z radością, tak jak przy pierwszym dziecku. Mam nadzieję, że to co teraz czuję szybko minie.
-
El96, nie martw się, ja też mam bardzo rzadko robione USG. Jeśli dobrze się czujesz to na pewno wszystko jest w porządku. KaroSt, ja Cię dobrze rozumiem, też miałam mieszane uczucia co do ubrań z sh. Tak się złożyło, że jak chłopcy byli mali to ciocia kupowała im czasem takie ciuszki - no to porządnie je wyprałam, wyprasowałam i nosili. Ale szczerze mówiąc wolę ubranka po rodzinie albo od znajomych.
-
Runa, każda z nas inaczej odczuwa poród. Dla mnie najbardziej bolesne było parcie i wypychanie, a czytając opisy innych kobiet wiem, że najbardziej bolały je np. skurcze albo nacięcie krocza. Nie ma reguły, więc lepiej pozytywnie się nastawić na wszystkie etapy ;). Tym razem same skurcze, które mam teraz bywają tak bolesne, że zastanawiam się czy tym razem nie będę zupełnie inaczej odczuwać porodu. Będę iść rodzić z nastawieniem - cokolwiek się zdarzy, przetrwam to!
-
Dziewczyny, wypróbowałam na dwójce dzieci zarówno karmienie piersią jak i mm. Zgadzam się ze Skorpionką całkowicie. Jak trzeba w nocy wstać, przyrządzić mieszankę i to o odpowiedniej temp. (a w tym czasie maluch płacze bo jest głodny i budzi wszystkich) to pół nocy minie zanim się go nakarmi, uspokoi, uśpi i wreszcie samej zaśnie. Niestety nie mogłam długo karmić bo miałam za mało pokarmu po kilku miesiącach, ale tym razem będę bardziej walczyć o utrzymanie laktacji jak najdłużej. Oczywiście popieram także mamy, które wolą karmić mm. A z ciekawostek - czy wiecie, że niektóre kobiety doświadczają orgazmu podczas karmienia piersią?
-
Tosca, mi się to często zdarzało w tej ciąży. Wyniki badań bdb , więc sama sobie tak to tłumaczyłam, że za mało piłam w stosunku do ilości wizyt w łazience i pewnie cewka moczowa była podrażniona. Ale oczywiście jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to przebadaj się.