
alitia
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez alitia
-
Dzięki dziewczyny! :) Ja się cieszę :) Mi było wszystko jedno, ważne, że będzie dziecko w ogóle :) Też myślę, że córka będzie uwielbiać Tatusia, ogólnie to On ma bardzo dobre podejście do dzieci i przewiduję, że nawet będę zazdrosna o ich relacje :) Ale trochę mnie zasmuciła jego reakcja, nie spodziewałam się, że będzie aż tak rozczarowany. Ech, faceci... uparci są i jak sobie coś ubzdurają, to trochę trwa zanim foch im przejdzie :) Czasna3 GRATULCJE! Super, że cała Rodzinka się cieszy!
-
Hej dziewczyny! Byłam wczoraj na połówkowym, okazało się, że będzie dziewczynka :) Jeszcze jutro zapytam ginekolog, zobaczymy czy potwierdzi, ale myślę, że tak. Mąż na prenatalnych (2 razy) był ze mną, ale na normalne wizyty chodzę sama. Trochę był rozczarowany, że dziewczynka a nie syn, ale mam nadzieję, że mu przejdzie... To teraz możemy powoli zacząć myśleć nad imieniem i planować zakupy :) bejbus to nowa sytuacja dla wszystkich, a faceci martwią się czy dadzą radę sprostać wyzwaniu, większość chyba tak na początku reaguje, ale myślę, że z czasem się przyzwyczają :) Mój też wystraszony i przytłoczony A teraz na dodatek rozczarowany :) Niby twierdzi, że ważne, żeby było zdrowe, ale widzę po nim, że nie do końca się cieszy. Musi się oswoić z tą myślą, przez 5 miesięcy nastawiał się na syna :)
-
cześć dziewczyny! Torika może tak Cię męczy przez alergię? Mnie boli głowa jak mam niskie ciśnienie, odkąd mi się podniosło - zero bóli. A katar i kichanie towarzyszą mi przez alergię, może u Ciebie to również ten powód? Życzę zdrówka i lepszego samopoczucia! Z każdym dniem musi być coraz lepiej! :) bejbus dużo zmian w Twoim życiu, zmienne nastroje usprawiedliwione. U mnie też bywa różnie, ale tak to już jest raz lepiej raz gorzej. Dziecko, ślub i przeprowadzka - wszystko właściwie na raz, podziwiam i życzę dużo siły i radości przy tym :) Ja jeszcze ruchów nie czuję, bóle brzucha natomiast często. W środę połówkowe, w piątek ginekolog. Liczę na same pozytywne wieści. I powoli będę zaczynać myślenie o zakupach :) Pozdrowienia, miłego dnia!
-
Heeej dziewczyny! Ale nas tu dużo! :) Bardzo wcześnie znacie płeć dziecka, mi pani doktor absolutnie nic nie powiedziała, a w czwartek już zaczynam 20 tydzień. Może na połówkowym za tydzień się dowiem :) Mierzycie sobie regularnie ciśnienie? Mi kazano kupić nowy aparat - taki do mierzenia na ramieniu, a nie na nadgarstku. Zamówiłam, ale zanim mi przyjdzie pożyczyłam od sąsiadki i ten na ramię pokazuje mi bardzo wysokie, miałam nawet 153/90 a tym na nadgarstek 135/87 i przeważnie zawsze jest różnica o 20. Co o tym myślicie?
-
Jejku, zazdroszczę Wam tych zakupów i ekscytacji. Ja jeszcze sobie na nic nie pozwalam, ciągle się martwię, że jeszcze za wcześnie i różnie może być. Poza tym mój mąż ubzdurał sobie mega drogie auto kupić i wydać wszystkie nasze oszczędności i póki co nawet nie mam za bardzo kasy na zakupy... Myślę, że tak w maju zacznę się rozglądać :)
-
Matyldzia z tego co ja się orientuję, to między 20 a 24 tygodniem ciąży. Ja idę w 20+6., mam nadzieję, że nie będzie ani za wcześnie ani za późno :)
-
Super macie brzuszki! :) m.onika , sweterek rewelacja! <3 :)<br /> Pozdrawiam i miłego dnia życzę! :)
-
roska18 u mnie samopoczucie nawet ok, ale boli mnie często głowa, zwłaszcza jak mam niskie ciśnienie. W gabinecie u lekarza za to mam zawsze wysokie (140/100) i pani doktor nalegała, żebym kupiła sobie lepszy sprzęt do mierzenia cisnienia w domu - na ramię. Bo mam tylko na nadgarstek, a one podobno nie są dokładne. Macie jakiś dobry do polecenia?
-
Mammas Dla mnie ta kolejność, w której napisałaś: 1. Elena 2. Julia 3. Sara. Aczkolwiek sama skłaniam się w kierunku Zuzanny :) Ale jeszcze nie wiem co będzie, zobaczymy. Dla chłopaka to już w ogóle nie mam pomysłu na imię.
-
W ogóle jak się czujecie dziewczyny? Ja dochodzę powoli do siebie, byliśmy na weekend w Polsce odwiedzić rodziców i wróciłam wykończona. Cały czas bolała mnie macica, moja mama ma przestarzałe metody i uważa, że powinnam ZMYWAĆ PODŁOGĘ NA KOLANACH i ciągle się schylać żeby mieć lekki poród Wręczyła mi motykę do ręki i kazała wyplewić kwiatki, w ogóle hardcore Strasznie się cieszę, że mieszkam w mieście i mogę sobie poodpoczywać na huśtawce na balkonie i nie muszę mieszkać ani z rodzicami ani z teściami... chyba bym tego nie przeżyła Na szczęście dzisiaj już mnie macica nie boli, ale ostatnie 3 dni już zaczynałam się martwić.
-
Mi koleżanka opowiadała, że u niej na forum była jakaś fałszywa laska, która pełno zdjęć dodawała, chwaliła się co ona to nie ma, najlepsze wózki i wszystko, a później wyszło na jaw, że w ogóle w ciąży nie jest a zdjęcia kradła innym dziewczynom z instagrama
-
ŁAAAAŁ, gratulacje dziewczyny! Super wiadomość! :) Ja niestety jeszcze nie wiem co będzie, dopiero 12 kwietnia się dowiem pewnie na połówkowych czy chłopczyk czy dziewczynka :)
-
Też znam mamaginekolog, o tym teście pappa od niej usłyszałam już po fakcie i zaczęłam trochę żałować, że nie zrobiłam, ale w sumie po rozmowach z innymi mamami doszłam do wniosku, że nie ma co wariować, większość ich też nie robiła i wszystko ok. Ja ogólnie nie mam żadnych problemów póki co, a USG mam robione na każdej wizycie, miałam już 4 u ginekologa i 2 te prenatalne (na jednym dzidzia za mała, dlatego później było drugie) i jutro będę mieć już 5 badanie u ginekologa. Powoli brakuje miejsca na lodówce :) m.onika to przykro mi, że ten lekarz wpędził Cię w niepotrzebne poczucie winy, szczerze, to uważam, że nie powinien tak komentować. Ja kolejne prenatalne mam 12.04, też jestem ciekawa płci :)
-
m.onika, ja też mam nadprogramowe kilogramy, ale wydaje mi się, że dużo zależy od sprzętu a nie od fałdki na brzuchu. Moja dzidzia była bardzo ruchliwa i nie chciała się odpowiednio ułożyć, a jak się ułożyła, to od razy zaczynała tańczyć i Pani Doktor nie mogła dokładnie zmierzyć. Badała na przemian od środka i od góry, w końcu się udało wszystko uchwycić tak jak trzeba. Usłyszałam od Pani Doktor, że przed połówkowymi badaniami muszę szepnąć słówko dzidzi, żeby była spokojniejsza Ja robiłam tylko USG (150 Euro kosztuje w Wiedniu, czyli jakieś 600 zł) a na test pappa się nie zdecydowałam (kolejne 70 euro), bo Pani Doktor oceniła, że wartości z USG są tak idealne, że lepsze nie mogłyby być i że nie ma obaw i test pappa nie jest konieczny. Aczkolwiek byłam na USG dwa razy, raz okazało się za wcześnie, dzidzia była zbyt mała i Pani Doktor kazała nam przyjechać za tydzień.
-
Ona Fiona ja też się nie mogę doczekać wizyty - byle do środy, do 9tej rano :) Na razie nie pracuję, bo strasznie się czułam, wymioty i mdłości bardzo często, poza tym ciągle mi się kręci w głowie i strasznie szybko się męczę. Po godzinie na nogach muszę drugie tyle odpoczywać. Zobaczymy jak będzie dalej, na razie mam chorobowe do końca marca i tabletki na wymioty. Początkowo pomagały chwilowo, ale ostatnio znowu mimo ich brania wymiotowałam. Mam nadzieję, że to o niczym złym nie świadczy
-
Ona Fiona, Super, gratulacje! Zawsze trzeba być dobrej myśli :) Fajnie, że tu jesteś :) Ja też jestem w pierwszej ciąży i też się cieszę, że pierwszy trymestr za mną :) Jak się czujesz?
-
A jaki masz puls? Mój oscyluje pomiędzy 80 a 100 na minutę, podobno taki podwyższony w ciąży jest normalny, więc się nie przejmuję. Dla mnie sprawa tarczycy jest dość świeża, więc tym akurat się martwię, zwłaszcza, że za wysoka nadal była. Zwiększyłam dawkę i zobaczymy jak teraz wyjdzie. Ja do mojego endo dość często chodzę, pewnie dlatego, że prywatnie... ale ufam jej i o wszystko mogę wypytać, więc nie narzekam.
-
Na telefon to też super, zawsze możesz się poradzić. Najważniejsze, żeby kontrolować częściej tarczycę, ma Ci kto skierowania wypisywać? Mi mój endo wypisuje, ale może rodzinny by Tobie wypisywał tak co 5 tygodni ja kontroluję.
-
Ja też chodzę osobno do ginekologa i osobno do endokrynologa. Właśnie dzisiaj sprawdzałam krew, jutro wyniki. Mam nadzieję, że mi się obniżyła tarczyca, bo póki co miałam za wysoką :( Fajnie macie w tej Polsce, że 100% płatne chorobowe... Ja w Austrii dostaję 100% tylko półtora miesiąca, później już tylko 50% wypłaty. I właściwie nie wiem nawet czy dostanę, jestem pierwszy raz w życiu na chorobowym, zobaczymy jak mi to wypłacą :) Też mam rogala z motherhood, jest bezpieczny i z atestowanych produktów, polecam :) Co do łóżeczka jeszcze nie mam pojęcia, Wy już wszystko tak planujecie? Moja rodzina jest przeciwna, w jakieś starocie wszyscy wierzą, żeby "nie zapeszać" i zakupy czy coś to najwcześniej od 30 tc albo w ogóle po porodzie. Wtedy to ja już chyba siły nie będę mieć na organizację No ale zobaczymy, na razie jeszcze chyba rzeczywiście za wcześnie, póki co czekam na wizytę czy wszystko ok i jaka płeć Czuję, że dziewczynka
-
A ja tęsknię za polskimi gazetami! Chętnie bym sobie poczytała, jak się wybierzemy w najbliższym czasie do Polski, to muszę kupić chociaż Samo Zdrowie i poczytać w podróży. 7 godzin jedziemy zwykle, trochę sobie urozmaicę podróż :) Mi polecono aż 300 mg magnezu dziennie - podobno jest w ciąży bardzo ważny i trzeba tyle brać. Tylko przestać ok 2-3 tygodnie przed terminem porodu, a tak to całą ciążę podobno tyle zażywać. Co myślicie o tym? Do tej pory brałam 3 tabletki (150 mg) ale pobolewał mnie brzuch, więc rzeczywiście zaczęłam brać 300 mg i na razie spokój. Właśnie zastanawiam się nad inhalatorem, znajoma poleciła mi taki: https://www.aptekagemini.pl/inhalator-sanity-smart-easy-1szt.html Co o nim myślicie? Jest dość tani, ale podobno dobry. Tutaj chyba nie znajdę Rennie w aptece, ale dobry pomysł - pójdę i zapytam czy mi coś polecą. W sumie mamy jakieś tabletki w domu, ale nie są dla kobiet w ciąży, więc nie będę ich brać. Myślałam, że wszystkie są zabronione w ciąży Dzięki dziewczyny za rady! Pozdrawiam!
-
A ja tęsknię za polskimi gazetami! Chętnie bym sobie poczytała, jak się wybierzemy w najbliższym czasie do Polski, to muszę kupić chociaż Samo Zdrowie i poczytać w podróży. 7 godzin jedziemy zwykle, trochę sobie urozmaicę podróż :) Mi polecono aż 300 mg magnezu dziennie - podobno jest w ciąży bardzo ważny i trzeba tyle brać. Tylko przestać ok 2-3 tygodnie przed terminem porodu, a tak to całą ciążę podobno tyle zażywać. Co myślicie o tym? Do tej pory brałam 3 tabletki (150 mg) ale pobolewał mnie brzuch, więc rzeczywiście zaczęłam brać 300 mg i na razie spokój. Właśnie zastanawiam się nad inhalatorem, znajoma poleciła mi taki: https://www.aptekagemini.pl/inhalator-sanity-smart-easy-1szt.html Co o nim myślicie? Jest dość tani, ale podobno dobry. Tutaj chyba nie znajdę Rennie w aptece, ale dobry pomysł - pójdę i zapytam czy mi coś polecą. W sumie mamy jakieś tabletki w domu, ale nie są dla kobiet w ciąży, więc nie będę ich brać. Myślałam, że wszystkie są zabronione w ciąży Dzięki dziewczyny za rady! Pozdrawiam!
-
A ja tęsknię za polskimi gazetami! Chętnie bym sobie poczytała, jak się wybierzemy w najbliższym czasie do Polski, to muszę kupić chociaż Samo Zdrowie i poczytać w podróży. 7 godzin jedziemy zwykle, trochę sobie urozmaicę podróż :) Mi polecono aż 300 mg magnezu dziennie - podobno jest w ciąży bardzo ważny i trzeba tyle brać. Tylko przestać ok 2-3 tygodnie przed terminem porodu, a tak to całą ciążę podobno tyle zażywać. Co myślicie o tym? Do tej pory brałam 3 tabletki (150 mg) ale pobolewał mnie brzuch, więc rzeczywiście zaczęłam brać 300 mg i na razie spokój. Właśnie zastanawiam się nad inhalatorem, znajoma poleciła mi taki: https://www.aptekagemini.pl/inhalator-sanity-smart-easy-1szt.html Co o nim myślicie? Jest dość tani, ale podobno dobry. Tutaj chyba nie znajdę Rennie w aptece, ale dobry pomysł - pójdę i zapytam czy mi coś polecą. W sumie mamy jakieś tabletki w domu, ale nie są dla kobiet w ciąży, więc nie będę ich brać. Myślałam, że wszystkie są zabronione w ciąży Dzięki dziewczyny za rady! Pozdrawiam!
-
A ja tęsknię za polskimi gazetami! Chętnie bym sobie poczytała, jak się wybierzemy w najbliższym czasie do Polski, to muszę kupić chociaż Samo Zdrowie i poczytać w podróży. 7 godzin jedziemy zwykle, trochę sobie urozmaicę podróż :) Mi polecono aż 300 mg magnezu dziennie - podobno jest w ciąży bardzo ważny i trzeba tyle brać. Tylko przestać ok 2-3 tygodnie przed terminem porodu, a tak to całą ciążę podobno tyle zażywać. Co myślicie o tym? Do tej pory brałam 3 tabletki (150 mg) ale pobolewał mnie brzuch, więc rzeczywiście zaczęłam brać 300 mg i na razie spokój. Właśnie zastanawiam się nad inhalatorem, znajoma poleciła mi taki: https://www.aptekagemini.pl/inhalator-sanity-smart-easy-1szt.html Co o nim myślicie? Jest dość tani, ale podobno dobry. Tutaj chyba nie znajdę Rennie w aptece, ale dobry pomysł - pójdę i zapytam czy mi coś polecą. W sumie mamy jakieś tabletki w domu, ale nie są dla kobiet w ciąży, więc nie będę ich brać. Myślałam, że wszystkie są zabronione w ciąży Dzięki dziewczyny za rady! Pozdrawiam!
-
Cześć dziewczyny! Ja też jeszcze nie znam płci, myślę, że za tydzień po wizycie powinnam wiedzieć więcej :) Dziękuję Wam za rady! Żurawina już kupiona - działamy :) Co do płuc - pani Doktor powiedziała, że to pewnie na tle alergicznym i jedyne co mi zaleciła to inhalacje solą. Przynajmniej z kaszlem nie jest gorzej, więc się cieszę. Niestety samopoczucie straszne, dalej wymiotuję, czuję się straaasznie, boli mnie głowa, męczy zgaga, ogólnie mam już dość. Chyba powoli dopada mnie jakaś depresja. Na wymioty dostałam nawet tabletki, na początku pomagały, tydzień spokoju. A od wczoraj na nowo, mimo tabletek, wymiotuję. Wszyscy powtarzają: ciąża to wspaniały czas, ciesz się każdym dniem itd. JAK? Jestem uziemiona, ciągle siedzę w domu, wydałam już tysiące złotych na lekarzy, badania, leki, zęby, czuję się gorzej niż kiedykolwiek i martwię się zdrowiem (źle się odżywiam, bo mój organizm mało zdrowych rzeczy przyjmuje, wszystko co zdrowe zwraca) i nową sytuacją finansową, która stabilna nie jest. Poza tym usiłuję jakoś wzmocnić mięśnie dna miednicy i w ogóle mi to nie wychodzi! Mimo miliona filmików na YT nie potrafię za bardzo ich ćwiczyć. Wiem, że będzie lepiej, ale jakoś dzisiaj optymizmu u mnie brak :( Mam nadzieję, że Wasze samopoczucie już coraz lepsze i że o wiele łaskawiej niż ja patrzycie dzisiaj na życie :) Wadera28, co u Ciebie? Bejbuś, mi na zgagę wczoraj NIC nie pomogło, mimo że podobno migdały takie wspaniałe. Może na kaszel Tobie również by inhalacje pomogły?
-
Co do mojego dnia, to totalnie na zmianę. Wczoraj czułam się w miarę ok i zabrałam się za gotowanie na całego - pierogi, uszka z barszczem i jeszcze na dodatek sałatka jarzynowa. Nie powiem, wieczorem już padałam z nóg. Dzisiaj za to czuję się tragicznie, (dobrze, że obiad mamy od wczoraj ) odkąd tylko otworzyłam oczy boli mnie głowa, na dodatek kaszlę (nie wiem czy nie nabawiłam się jakiegoś zapalenia płuc, bo strasznie mi tam dudni) i ciągle ale to ciągle mam problem z pęcherzem! :( Wybrałam już dwa tygodnie temu cały antybiotyk, a wczoraj znowu wróciło pieczenie. Staram się dużo pić, kupiłam też herbatę z pokrzywy, ale niewiele to pomaga, ciągle od nowa ten pęcherz. Nigdy nie miałam takich problemów, dopiero odkąd jestem w ciąży. Macie jakieś swoje sprawdzone sposoby? Co do płuc, smaruje się ciągle Vikiem, ale dzisiaj już idę do lekarza, bo mi nie przechodzi :( Miłego dnia kobietki! :)