Natasza

Wzięło mnie na narzekanie... Po pierwsze do tej pory nic mnie nie bolało, ani cycki ani jajcory, a od chwili te ostatnie zaczynają dawać się we znaki. Brak tego bólu kompletnie mnie zmylił, bo z reguły zaraz po owulacji, a co najmniej 10d przed @ zaczynało się już coś dziać. I chyba znowu dupa z efektów będzie. @ powinna być w czwartek, ostatnio spóźniła się dziwnie 5d - więc może o to chodzi? Poza tym na obiad zjadłam 4 mega naleśniki: 2 z nutellą, 1 z dżemem i 1 z serem... i znowu robię się głodna

Z okazji mojej stronki: Za sprawniejsze działanie forum, skuteczne logowanie i postowanie!!!

Jaka masakra z tym forum dzisiaj... już chyba z 10 razy podchodzę do napisania posta, po drodze 2 razy loguję się i tak mnie wywala... I tak chyba od paru dni narzekamyyy

Zbereziuchy jedne hehe... Mi forum coś strasznie muli nie wiem co się dzieje z gadem, grr...

adriana8899Frania przekazuje ze nie moze sie wbic na forum... Natasza a coz to za wolne sie szykuje? Madziu ja tez sie bardzo ciesze. Wolne.. urlopik w końcu 2 tyg od 10 lutego, już nie mogę się doczekać

Witam dziewczęta poweekendowo!! U mnie czas minął pracująco:( no ale cóż, tak też bywa, niedługo wolne więc już się cieszę, hehe... Aga, Iwcia, szkoda że nie wyszło tym razem, nie ma się co łamać, im dłużej nie wychodzi, tym większe prawdopodobieństwo, że w końcu się uda!! Franiu Co do dnia i kiepskich nastrojów - to chyba dzisiaj taka aura, mi też się udzieliła, w szczególności tym że rano mam mega opad sił i niemożność wstania o zaplanowanej porze... Ada zwierzyniec remisowo na 0, Maryśka ma się nieźle - ma swoją nową zabawkę - podczas spacerów po domu upodobała sobie obgryzanie pieńków leżących pod kominkiem, więc wczoraj Paweł wstawił jej jeden do kojca i z owcą spokój - jakby jej nie było (prawie oczywiście). Natomiast jałówka jest już w Krainie Wiecznej Łąki niestety... bywa... A co do weekendu hmm... no gratuluję... cieszę się z pracy, może to sygnał na dobry początek?? Roniu gratuluję kilosów, oby tak dalej! Margolciu, bobasiństwo prześliczne co tu dużo mówić, mam nadzieję że dojdziesz niedługo ze swoim samopoczuciem do ładu i będzie Ci łatwiej.

IwciaMam jeszcze jedną dobrą wiadomość! Nadali mi numer domu! mam adres! A do tej pory gdzie mieszkałaś?

Co u mnie? Trochę pracy, teraz bardziej tzw. biurowej bo ktoś musi zajmować się młodą. Poza tym wkurza mnie potencjalna @, bo tempa jest do d... Ale za to jutro jadę na naukę jazdy konnej, pierwsza lekcja, zobaczymy co z tego wyjdzie Ada, u nas też nie zawsze konstruktywnie, ale taki chyba urok związku.

I jak tak czytam o wyborze szlafroka, ubranka, kurteczki, to żałuje że póki co to nie jest jeszcze moje zmartwienie... No ale cóż, Maryśka musi wystarczyć jak na razie Odnośnie diety - właśnie wchłonęłam kinder bueno i stos słonecznika łuskanego, albo trzeba opamiętać się z żarciem, albo zacząć ćwiczyć - podejrzewam że szybciej wyjdzie mi to drugie, hehe.

Witajcie dziewczęta!! Ardharo, wszytkiego najlepszego w dniu urodzin!! Trzymam kciuki za Twoją i Roni dietę. Ja bym chciała jeść to co lubię i żeby ktoś inny tył jak będzie tego więcej niż potrzeba - szkoda że tak nie można :) Aga, Iwcia, już zacieszam na Wasze 2 krechy, szybko testować i zdawać relację proszę! Joasiu, oby ze zdrówkiem było lepiej, Magdo może to tylko lekkie przeziębienie u młodego i wyjdzie z tego obronną ręką. Martek daj znać jak po usg. Franiu, z płaskich rzeczy chociaż cycki Ci się odróżniają, a u mnie lipa - muszę chyba dopompować (żartuję oczywiście), co do obiadku to marzy mi się jakieś białe spaghetti albo risotto i zupa brukselkowa... Czekam do wiosny na ulubioną wersję kalafiora - zapiekany z żółtym serem curry i papryką... ach Ada, jak konstruktywna kłótnia, to powinno wyjść na zdrowie!

A witam witam my tak o jedzonku, a narzu przyniósł przed chwilą 3 pizze i kwiatki... Niby mówił, ze sam zrobi obiad wcześniej - no ale myślę sobie jakim cudem i o której, to coś mu przygotuję... Zamiast kuraka curry wyszedł słodki, podgrzewam bo oczywiście na czas się nie zjawił i wkurza mnie dzwonkiem do drzwi jakby kluczy nie miał.... hehe.. A tu tulipanki i żarełko - szkoda że tak rzadko

roniaMartek73ronia kurcze pycha ....Masz rację. Ale jeszcze bardziej smakuje, jak nie musisz gotować. już widze talerz bitki kasza gryczana i ogórek kiszony albo buraczki Z ogóreczkiem zdecydowanie, mniam....

roniaa ja dostałam kupony zniżkowe do maca i weź tu się ograniczaj z żarciem A mnie po żarciu z maca boli brzuch. To co toleruję i lubię od czasu do czasu to: tortilla i ciastko z owocem, kiedyś były tu też shake'i ale ostatnio coraz mniej prypominają koktajle lodowe...

roniaNataszaZmierzyłam sobie na chybił trafił tempe przed chwilą (zrezygnowałam z reguralnych pomiarów bo wstawałam o różnych porach) i niestety 36,5 k*m* za przeproszeniem. Chyba nici z tego cyklu znowu... Chyba jednak zostaną mi tabsy do żarcia a myślałam, ze uda się tego uniknąć...polu ja mam smaka na pizze moją ulubioną: z tuńczykiem, czosnkiem, krewetkami, chili, papryczką peperoni, czarnymi oliwkami i cebulką, mniaaaaaaam! Pośliniłam się zanim wyliczyłam wszystkie składniki, hihi jakie tabsy ? Ze względu na "dawne" PCO miałam pół roku na zajście w ciąże, teraz jest 6 cykl 34-dniowy, więc tak to jakoś wypada. Jak teraz nie zaskoczę, to od kolejnego mam wcinać duphaston i clostilbegyt, nie wyjdą z nimi 2 cykle, to w 3-cim zaczynamy monitoring - taką gin ustalił procedurę.

Zmierzyłam sobie na chybił trafił tempe przed chwilą (zrezygnowałam z reguralnych pomiarów bo wstawałam o różnych porach) i niestety 36,5 k*m* za przeproszeniem. Chyba nici z tego cyklu znowu... Chyba jednak zostaną mi tabsy do żarcia a myślałam, ze uda się tego uniknąć... polu ja mam smaka na pizze moją ulubioną: z tuńczykiem, czosnkiem, krewetkami, chili, papryczką peperoni, czarnymi oliwkami i cebulką, mniaaaaaaam! Pośliniłam się zanim wyliczyłam wszystkie składniki, hihi

No to dobrze Franiu, zawsze bliżej niż dalej do wprowadzenia się.... A za mną chodzi kurczak curry i tak się zastanawiam... My ze swoją chatką zaczniemy działać pewnie za parę lat, ale działkę mamy wstępnie wytyczoną i myślę, że zaczniemy od zagospodarowania terenu, w sensie zieleni obwodowo w tym roku. Uwielbiam miejsca ze starym drzewostanem, no ale tu takich nie ma, więc trzeba coś przysymulować, hihi...

puszekmnie dopadł głód, ale leń jest silniejszy i nie chce mi się iść A ja się zastanawiam nad obiadem, bo zjadłam góóóóóręęę słodyczy na II śniadanie... Ale coś bym przekąsiła jednak...

adriana8899Gabryske czasem jak sie prowadza za rece to nogi tak gnaja ze reszta ciala nie nadaza... No to panna pewnie wygląda jak uciekający królik Bugs albo struś pędziwiatr, hehe.

Booossssssze!! Co za gaduły! Jak ja mam was nadrobić, zamiast pisać to czytam, hehe... Witajcie jednym słowem!! Zwierzole Ada mają się jako tako, Marysia świruje a jałówa trudno zgadnąć, póki co nie najlepiej, wracam do lektury.

Maryśka drze się, więc muszę iść do kuchni i przygotować mleko... A w szafce zbunkrowane coś... coś.... słodkiego..... Wątpię w swoją silną wolę, hehe :)

Witaj Puszku, Ardharo - w końcu! Ja już po obiadku w sumie, ale coś słodkiego za mną chodzi, hmmm... Narzu pojechał właśnie kogoś z drogi wyciągać (w sensie z zaspy), bo nasze władze wychodzą z założenia, że świat kończy się w innym miejscu, masakra... Ardhara kuruj się dzielnie, trzymamy kciuki!

Też martwię się o to, że wymięknę na głos płaczu dziecka kiedyś... Póki co myślę że łóżeczko wstawimy albo za przegrodę w pokoju albo do sąsiedniego pokoju i może uda mi sie wytrwać z nie nocowaniem małego w wyrku. No ale co tu filozofować jak się nawet jeszcze w ciąży nie jest, zobaczymy;P

No to trzymamy kciuki za Margo!!!! Jednak z makaronem, zaraz go wrzucę do wody i czekam na narza, coby rybkę na patelnię włożyć... Franiu, tak to niestety bywa, trzeba mieć nadzieję że przemeblowanie ominie Cię, albo dzięki temu znajdziesz lepszą pracę i stwierdzisz jeszcze, że dobrze się stało. Ada pokaż pazurasy, ja powoli zbieram się z myślami, żeby wybrać się na profesjonalny manicure, bo mam tak dziwny kształt paznokci, że sama niewiele potrafię z tym zrobić. A z młodą nie wiem jak powinno się robić z odzwyczajaniem od wyra, ale słyszałam że w takim momencie najlepsza jest metoda "na chama" czyli olać płacz z tego tytułu, jednak jak jest z wdrożeniem tego nie wiem...

Zaraz muszę skonstruować obiadek, będzie rybka, marchewka z groszkiem no i nie wiem co dalej, ryż bądź makaron z sosem hmm...

Jo sem tu!