
Axam
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Axam
-
Aborcja- wskakuj! Ja mam termin na 1.08, więc jesteś 3 dni po mnie tylko a jak się czujesz? Aniołkowa - pewnie, że badania genetyczne jest dobrze zrobić ale najpiepiej zrobić najpierw tarczycowe - tsh,ft 3 i 4, anty tpo, i jeszcze jedno, którego nazwa mi teraz wyleciała - pełen profil, bo przyczyną może być nadczynnosc bądź niedoczynnosc, a te badania może przepisać internista w części a reszta nie jest drogą, dobrze jest się wybrać z wynikami do endokrynologa, żeby też zrobił usg tarczycy, wizyta 120 zł, badania 80 zł, więc 200 zł a już jest wykluczona bardzo często przyczyną poronien, albo zdiagnozowano, no i leczenie stosunkowo łatwe do wdrożenia.
-
Ewuniu, tak to natura urządziła, gdyby nie selekcja, która i tak już teraz nie hula pełna parą, to naprawdę na świecie byłoby kiepsko, coś o tym wiem, bo pracuje z niepełnosprawnymi dziećmi, niejednokrotnie matki takich dzieci w ciężkim stanie mają różne myśli i gdyby miały wybór, żeby poronic we wczesnej ciąży i zaoszczędzić dziecku całej tej męki to pewnie wybralyby ta właśnie opcję dla dobra dziecka, więc w sumie chyba najlepiej tak to wziąć za pewnik, że coś się nie powiodło na którymś etapie podziału komórkowego albo był błąd w informacji genetycznej. Dawniej poronien było więcej ( brak podtrzymywania) ale o mniejszej ilości kobiety były świadome ( brak testów, bety ). Moja mama po moim poronieniu powiedziała mi jedno mądre zdanie. Mam 3 dzieci a domniemanych, że poronilam kilka razy, ale nigdy już się nie dowiem czy to rzeczywiście były poronienia czy tylko hormony mi zaszalaly, widząc Ciebie teraz córciu, to się cieszę że nie było tych wszystkich medycznych cudów za moich czasów. Jeśli jest szansa na to żebyś się oczyściła sama to tak byłoby najlepiej, bo wtedy mogłabyś się starać od razu w kolejnym cyklu- mi tak ordynator w szpitalu doradził, bo stwierdził że dobrze jest się załapać na jeszcze rozkrecone hormony, wtedy ciąża rozwija się lepiej ( no i tak się nam właśnie udało),ale każdy przypadek jest inny i oczywiście wymaga to konsultacji z dobrym lekarzem. Jeśli jednak będziesz musiała być czyszczona, to też czas odczekania powinien być oceniany indywidualnie, oczywiście jeśli chcesz próbować szybko, ale to musicie już z mężem uzgodnić jak będzie lepiej. Pamiętaj- patrz tylko do przodu, bo to przyszłość jest ważna, z przeszłości fajne są tylko wspomnienia z beztroskiego dzieciństwa i dinozaury:) Dzięki za życzenia szczęśliwego finały naszych ciążę i tego się trzymajmy:) Ewuniu, ściskam mocno, trzymaj się i zobaczysz, wszystko się poukłada, plany mają to do siebie,że wszystkie można w końcu zrealizować, terminów tylko niekiedy nie udaje się dotrzymac, ale czas to pojęcie bardzo względne i nie tak istotne, ważny jest zrealizowany, konkretny cel.
-
Na poronienie najlepiej mi pomogła ciąża, teraz moja Malutka śpi w swoim pokoiku, gdybym się bardzo szybko nie zdecydowała na ciążę po poronienia to cierpiała bym dłużej. Co do suplementacji to sporo tego biorę na moja niedoczynna tarczyce zpalaszowana przez hashimoto biorę Letrox, jod 200mg, Selen, Wit D3 2000, dodatkowo magnez 2x, Lacibios Femine,kwas foliowy, i to tyle. Dużo ale moja ginekolog twierdzi, że celowo mi personalizuje suplementacje wg moich indywidualnych potrzeb, że nie będzie mi kazać brać żadnych gotowych zestawów witamin i mikroelementów, bo potrzeby organizmów każdej z kobiet są inne. Pojutrze jadę na krzywą cukrowa, bo mam podobno wysoki cukier na czczo (106) i już trzeba zrobić badanie z obciążeniem 75 gr glukozy- ble...., 3 punktowe. Mam tylko nadzieję, że serduszko dalej bije...
-
Ewuniu, jest mi niewyobrażalnie przykro, nawet nie umiem Cię pocieszyć, bo po i w trakcie takiego przeżycia to tylko czas jest w stanie Cię trochę zaleczyc. Ja poranialam w szpitalu, pod obserwacja lekarzy, w sumie nie byłam czyszczona ale robili mi badania na okrągło i czułam się zaopiekowana, pielęgniarki były b. empatyczne, pomogło mi to wrócić do normalności. Zastrzegam, że nie chce być z mamami z dziećmi, bo tego nie wytrzymam i położyli mnie na ginekologii a nie na polozniczym. Ale musiałam się jasno na wstępie określić, poprosiłam też o psychologa, który przyszedł dopiero po 2 dniach, ale pomógł mi, facet, który siedział że mną prawie godzinę i prawie nic nie powiedział, teraz jak o tym myślę to dziwię się mu że się odważył. Ale pomogła mi sama obecność kogoś, kto poświęcił czas mojemu cierpieniu.
-
Juda, bądź dobrej myśli, może implantacja była opóźniona, zrób bete po świętach, będziesz widzieć czy i jaki jest przyrost. Nie pij nic przez święta i odpoczywaj dużo, Trzymaj się.
-
U nas problem że spaniem skończył się w dniu oddania nowego pokoju Małej, nowe łóżeczko- poszła po prostu do niego spać wieczorem sama, aż nam szczęki opadły. Miała wtedy 2 i pół roku, teraz czytam jej tylko bajkę przed snem i spokój.teraz będzie łóżeczka dostawka żeby mi było łatwiej a małe żeby nie przyzwyczajalo się do spania między rodzicami, bo potem to się staje b upierdliwe, no i prowadzi do separacji lozkowej z mężem:) Nam się dziś w nocy nie chciało spać i dociagnelismy do 4.... dziś jestem nie do życia... Swoją drogą zaskoczyła mnie moja chęć na przytulanki, bo jeszcze przedwczoraj nawet przez myśl mi nie przeszło, może to magia świat:) W poprzedniej ciąży czułam się tak fatalnie, że dopiero odblokowalam się w 5 miesiącu i długo to nie porwało, bo już w 7 mieliśmy zakaz...a niebawem potem mąż uzyskał bilet do salonu.... W sumie to faceci muszą się czuć psio w ciąży żony, zależy dużo od dojrzałości i cierpliwości tatusia.
-
Hi,hi- ja już w sumie mam wybrany wózek:) i łóżeczko - dostawkę, z opuszczanym bokiem i koleczkami, by móc dzidzie mieć w nocy pod ręka- a jednocześnie bezpieczną, bok mobilny, by móc rano po prostu odczepić łóżeczko od łóżka, podnieść bok jedna ręka i go to inna cześć mieszkania. Jest takie 40/90 cm, starczy do czasu jak Malec zacznie wstawać a mi zaoszczedzi wstawania w nocy co chwilę i przeglądania do łóżka na cycusia, tak miałam 3 lata temu- nigdy więcej... W końcu Mała zostawała że mną do rana - więc po co to łóżeczko...w efekcie jak miała rok to tatuś dostał eksmisje do salonu... bo już było nam za ciasno... A wózek taki, który mi przejedzie trasę na ogródki dzialkowe, bez pogania go jak 50 kg taczke...
-
No to mamy bardzo podobne objawy... upiekłam pierniczki- Jeżu,wyczyn taki jak nigdy dotąd.... Z tego przepisu mojego to wychodzi tyle tych pierników, że szok..Bym wiedziała to z połowy porcji bym robiła... 3 kopowiate duże talerze nie wystarczyły.... chyba będę je jutro rozdawać przechodniom:) Padłam, leżę znowu... tak jak i Wy. Choinkę ubrał mąż z 3 letnia corusia - 9 bombek rozbitych, jedne światełka zdeptane, zlamana gwiazdka ręcznie malowana... weszłam do salonu a tam armagedon... teraz patrzę na te choinkę i tak artystycznego nieladu dawno nie miałam okazji podziwiać:) Przynajmniej obyło się bez ran. Nie komentuje, bo moja tegoroczna krytyka mogłaby mi się odbić czkawka w następnych latach... Pomidora też mogłabym jeść i jeść... nijak się nie ma do menu świątecznego. Mi z objawów ( 8tydz i 4 dzien) przybyło ciazenie w brzuchu, to więzadła, jak za długo nie leżę, ból się nasila, po leżenia min pół godz przechodzi. Ale mdłości tak jakby przychodzą rzadziej, choć nie wiem czy jutro nie wrócą podwójnie. Trochę mniej dziś mnie piersi bolą ale za 2,3 godz może być znacznie gorzej, więc to jest wielką niewiadoma.
-
Witam mamusie:) Ale nas przybywa.. Co Wy na to, żeby zrobić listę, przy poprzedniej ciąży byłam na forum, gdzie dziewczyny zrobiły taki spis wszystkich obecnych- login, ilość dzieci i ich wiek, termin porodu i nie pamiętam czy jeszcze coś tam było ale, było to bardzo pomocne w uporządkowania sobie co do kogo się pisze, taka częściowa personalizacja poszczególnych dziewczyn, jedna z nich spisała wszystkie w kolejności i ta lista wskakiwala za każdym razem jak ta właśnie dziewczyna pisała posta, ale niestety nie mam pojęcia jak to się robi... jeśli bylybyście za i któraś umialaby takie coś zrobić to może warto by się pokusić... zastanówcie się i napiszcie. Majówki zrobiłam i padłam, leżę. Tyle roboty jeszcze.... nigdy w ciąży nie musiałam przygotowywać świat, jeszcze mi rodzice przyjadą na 1 święto na obiad i resztę... Jesteście też tak słabe?
-
Cieszę się ogromnie z dobrych wieści od Was kochane:) Ja właśnie sfinalizowalam zakupy na olx ciuszków ciazowych, za stówkę wyhaczylam 8 sztuk, spodnie ciążowe, spódniczka, piżamkę, haremu, bluzki, bluza, nawet kombinezon... dziewczyna sprzedaje w większości nowe rzeczy z Anglii, więc super dell :) Poprzednia ciążę przeleżałam i w sumie nie miałam ciuchów ciazowych, teraz moje plany są takie, żeby psychiką załatwić sobie chodzącą ciążę...więc pierwsze co to muszę mieć ciuchy:)
-
Obiecany przepis na pierniczki *1 g mąki tortowej * 25 dag cukru *25 dag rozpuszczonej margaryny * 0,5 g miodu * 2 jajka * 1 lyzeczka sody oczyszczonej *przyprawa korzenną do piernika ( 1 opakowanie) Można dodać łyżeczkę kakao Przygotowanie: Z ww składników wyrobić ciasto i zostawić na 2 dni w chłodnym i ciemnym miejscu. Rozwałkować na grubość 0.5 cm ( grubsze), wykrawać foremki, pięć w temp 180 stopni w termoobiegu przez 7 min ( wyciągnąć nawet wtedy jak będą wyglądać na niedopieczone). Pozostawić do wystygnięcia. Trzymać w pojemniku. Można od razu jeść, są chrupiące z zewnątrz i miekkie. w środku, poezja. Jeśli będą twardsze po upieczeniu to zmiękną w pojemniku. Duża porcja, 4-5 blach.
-
Powiem Wam, że można zaplanować płeć dziecka o ile Maleństwo, które jest we mnie okaże się chłopczykiem, bo było wyliczone, odmierzone itd itp... jeśli to dziewuszka to się nie obrażę, choć mam już dwie:)ale wtedy już będę wiedzieć,że te wszystkie sztuczki z planowanie płci to bajeczki...
-
Cichadoro- masz rację,może się ogarnie po jasnym gromie... i święta już będziesz miała spokojne, czego z całego serca Ci życzę. LL Team - to ci psikus:) po postawieniu pigułkę to tak często bywa:) Dzieciątko na Dzieciątko dostałaś, będziecie wspominać całe życie te święta... Gratulacje.
-
Trzymam mamusie wizytowe kciuki za dobre wieści dla Was na Święta. Spróbujcie jak najbardziej się wyciszyć, wiem wiem łatwo się mówi już po. Ale teraz wiem że nie potrzebnie się spinalam. Jestem po rozmowie - telefonicznej z p.Dyr, bardzo się stresowałam przed nią - też nie potrzebnie, wręcz zaskoczyła mnie jej reakcja,- pozytywna.Będzie przyjmować kogoś na zastępstwo kiedy już się określenie kiedy pójdę na stałe zwolnienie. Także uszy do góry dziewczyny, wszystko się układa tak czy siak, bez względu na nasz stres, no więc nie warto się stresować.
-
Termin na 1 sierpnia:) Więc chyba zaczynam peleton... ale na szczęście mogę zostać z Wami:)
-
Kochane koleżanki... mam Małe (1,1 cm) Cudo z bijącym serduszkiem, cukier wysoki i mam na cito skierowanie na badania z obciążeniem glukoza. Zwolnienie do 02.01, nie chciałam dłużej, bo zaległe w domu jak stary niedźwiedź w gwarze na zimę:) Waga 78kg ....
-
Aniołkowa- przed leczeniem, w sierpniu tsh miałam ponad 4,5, po 50mg zbilam do 2,7 po kolejnym m- cu z 75mg do 1,9 ale zrobiłam badanie 3 dni temu ( w sob) i znowu wzrasta na 2.3, muszę zwiększyć hormon do 100mg, ale wizytę mam 11.01 u endokrynologa, więc dziś będę pytać gin, co zrobić. Glukozy na czczo wyszła mi 108, pewnie będę musiała szybciej zrobić z obciążeniem glukozy,bo norma jest do 100, więc coś tu nie gra. Dziewczyny, chyba wezmę dziś L4, bo jak wracam z pracy to mam b. Napięty brzuch i zaczął mnie kłuć dość mocno na wysokości szyjki, kręci mi się w głowie i całe popołudnie jestem taka padnięta, że leżę plackiem. Głupio mi, że tak przed świętami, dyr. nie wie o ciąży... ale nie mogę ryzykować dziecka. Wezmę 2 tygodnie a potem spróbuję wrócić jeszcze na jakiś czas. Teraz muszę odpocząć, bo w końcu zemdleje gdzieś po drodze...
-
Przepraszam, jeśli zaszczepilam w Was tą psychoze strachu. Kurcze, zachowałam się egoistycznie. Już Was więcej nie będę obciążać swoimi lekami, bo tylko niepotrzebnie podbijam level. Każda z nas ma obawy,to wiadome, też dlatego,że za dużo wiemy, wszelkie opcje. W nagrodę jutro Wam prześle przepis na suuupeerowe pierniczki. Wypróbowane..przez pół przedszkola.
-
Jesionka toś mnie pocieszyła, że też masz taki lęk przed wizytą, oczywiście nikomu nie życzę takiego stresu przed każdym usg ale przynajmniej wiem że nie fiksuje. Przy poprzednich ciazach jakoś naturalnym było dla mnie, że jak jest już się w ciąży to serce po prostu dziecku rośnie i zaczyna bić...Im się więcej wie to chyba gorzej...Trzymajcie kochane kciuki, ja też za Was będę.
-
Dziś skończyłam 8 tydzień,wg om, w sob nic mnie nie mdlilo w ogóle dobrze się czułam ( nawet zdążyłam się już trochę wystraszyć )ale w ni i dziś wszystkie objawy uderzyły dziesięć razy bardziej, doszła zgaga, doszłam do pracy rano, szybko do kibelka.. ale powstrzymałam wymioty... masakra, muszę sobie nosić pastę i szczoteczke.... jazda, ile jeszcze dam radę chodzić, nie wiem. Tsh wzrosło mi... niestety, chyba muszę zwiększyć Letrox na 100 mg, ale endokrynologa mam dopiero na 11.01..., nie wiem co zrobić. Jutro wizyta u ginekolog, to jej zapytam- tak się boję tej wizyty, że szok, sama siebie nie poznaję. Boję się że nie będzie serca, próbuje sobie jakoś tłumaczyć ale im bardziej chce się uspokoić to szyję mi się, że czuję intuicyjnie co innego. Kiedyś byłam taka odważna ze wszystkim a teraz mam jakieś leki dziwne, chyba dostanę zawału jutro przed tym usg.. Z wiekiem to z człowieka się robi coraz większy cykor, zamiast się już uodpornic.... u mnie te serduszko to już musiałoby bić...
-
Witam nowe mamusie serdecznie:) Cichadoro, ja jestem teraz w drugim małżeństwie, mam córkę, ta 14 letnia z pierwszym ( w moim wieku- totalna porażka- zupełna niedojrzalosc i skrajny egoizm- o... teraz żałuje, że miał gdzieś swoją rodzinę) a 3 letnia już z obecnym mężem, starszy jest o 10 lat i dojrzały bardzo, on mnie kusił na dziecko i na te teraz też, bardzo ceni rodzinę, w sumie to jesteśmy w jego priorytetach na 1 miejscu, łącznie z moja córka z poprzedniego małżeństwa. Życie jest długie, nieprzewidywalne, wymagające ale i może być przyjemne, wystarczy wiedzieć czego się chce i dążyć do tego, a jeśli dwoje zmierza w te samą stronę to wtedy jest super. Myślę,że Twój mąż ma szansę się naprostowac, tylko musisz mu dać do zrozumienia czego od niego oczekujesz, większość facetów potrzebuje tylko dobrego sternika, jak zrozumie że chcesz dla niego samego dobrze to da się poprowadzić. Niekiedy bywają wyjątki- rzadko , ale to już przypadki beznadziejne, na które nie warto życia, czasu i energii. Niekiedy warto tylko zmienić nieco taktykę w stosunku do męża i nie zapominaj że każdy mężczyzna potrzebuje wielu,częstych pozytywnych wzmocnien.
-
Honorcia, co się dzieje kochana? Pisz, nie trzymaj w sobie. Coś to spróbujemy rozładować te napięcie. Myślami jestem z Tobą cały czas.
-
A... miałam napisać też coś o sobie, wczorajszy dzień miałam b intensywny od 6 rano do 23 i nie wiem czy przez to czy nie ale wieczorem zaczęło mnie nieprzyjemnie kłuć podbrzusze, wystraszyłam się, kurcze, muszę zwolnić. Staram się nie myśleć obsesyjnie o rozwoju serduszka, czy będzie gotowe na 20.12, a co wtedy jeśli nie.... bo chyba bym zwariowała, dlatego też staram się być aktywna, żeby nie mieć czasu na myślenie, ale wczoraj wieczorem Małe chyba mu już dało znak, żebym wyhamowala. Kluje Was też tak niekiedy? To było w środku, pośrodku, takie pukanie wewnątrz centralnie, nasilają się przez jakieś 15 ,20 min , później na szczęście ustalo.
-
Honorciu, (taka masz piękną ta ksywkę... ) widzę, że zaczynasz racjonalizowac już, więc przechodzisz do kolejnego etapu, jeszcze trochę wytrzymaj, potem już będziesz czuła mniejszy żal. Takiej straty - mimo że tak wczesnej- nie da się porównać z żadną inną i tu nie chodzi o czas trwania ciąży ( jak niektórym się wydaje - "ach, przeżywa jakby poroniła w 12 tygodniu" nawet tylko o sam fakt, bo żal jest samej wizji posiadania dziecka. Dlatego Honorciu piszę Ci to wszystko, żebyś miała pewność, że wiem, iż Twoja strata jest ogromna, najgorsze co może być to jak ktoś w takiej chwili bagatelizuje, umniejsza albo próbuje ( niekiedy w dobrej wierzę) racjonalizowac fakt poronienia za samą kobietę, sama przeszłam takie " akty współczucia" i po nich właśnie czułam że się zagłębiam jeszcze bardziej w swoją żałobę, bo do smutku, który już i tak miałam w sobie doszło dziwne poczucie winy właśnie za odczuwanie smutku a w sumie - za czym - za tak wczesna ciąża? Więc Honorcia, nie słuchaj tylko komentarzy osób, po których czujesz się gorzej a spoko nie przejdziesz ten czas. Aha, no i pozbadz się myśli, że to jakaś kara - za cokolwiek, to poprostu selekcja naturalną, zupełnie naturalną rzecz. Lekarz w szoku, bo wszystko zdiagnozowano u ciebie i leczony ale pewnie w tym wszystkim nie dostrzegł możliwości poprostu tego, że ten konkretny zarodek lub zarodki zwyczajnie być może u innej ,zupełnie zdrowej kobiety też by się nie utrzymały, to taka loteria.A lekarz czuję się winny, że może czegoś nie dopatrzył, pewnie mu bardzo łyso, szkoda też w tym wszystkim chłopa, bo pewnie się zaangażował. Sciskam
-
Szybkość rośnięcia brzuszka przy drugiej ciąży
Axam odpowiedział(a) na Ulla temat w 9 miesięcy, ciąża
Potwierdzam, co ciąża to szybciej to idzie, 1- widoczna w 5 m-cu, 2- w 3 m- cu, 3- poronienie,4- teraz - 7 tyd skończony i brzuch jak w 5 m-cu w tej 1 ciąży... Wszystkie cc, przy 2 przejście się mięśni brzucha no i efekt taki że już zmieniłam garderobę , 20.12,idę na usg sprawdzić czy jest serce i jeśli tak to od razu mówię w pracy, bo już mam dość stresu z ukrywaniem brzucha, no i piersi robią się gigantyczne z dnia na dzień...w sumie lubię być w ciąży, to taki jedyny czas kiedy nie trzeba wciągać brzuch.....:)