
Axam
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Axam
-
Jesteśmy tak zajęte pisaniem i czytaniem, ze nam to umklo:) No to ładnie, chyba pobilysmy rekord...w dodatku nasze posty to nie takie jakieś "jednozdaniowce" tylko prawdziwe elaboraty:) Tosmy się dobraly...
-
Nataszka a może nasze matki to siostry... Te wscibstwo i brak ...taktu, to mają identyczne. Do tego moja np wchodząc do naszego domu- wszystko prześwietla. A to macie tu bałagan, tam coś się wala a tu to w ogóle za ciemno, żarówki nie takie, za zimno, za cieplo, zbyt jasno, JEZU. A u niej nigdy porządku idealnego nie uswiadczysz, no ale jej nie c nigdy nie można powiedzieć...nawet nie próbuje, a tak w ogóle to co mnie to obchodzi? Dlatego też mieszkałam w domu rodzinnym do 20 r.z a potem wialam aż się kurzylo i potem jak 4 lata później zostałam kompletnie na lodzie ( jak byłemu zachciało się lali) to pracowałam na 3 etaty i wyjechałam za granice za pieniędzmi, żeby tylko nie musieć się męczyć znowu w domu rodzinnym. Przykre to ale niestety, najlepiej jak mam okazyjnie styczność z mamą.
-
No tak mamuśki to potrafią wkurzać, mam wrażenie,ze niektóre to się w tym specjalizuja.... z moją ostatnio rozejm, do dupy by mi weszła, ale już wiem,ze to etap przejściowy, potem znowu będzie starała się mi się narzucić swoje zdanie i sposób na ....wszystko, później przejdzie do krytyki a a od tego etapu haja gotowa. To taki cykl, który się powtarza między nami od chyba moich 13 urodzin... Co do polowych warunków w kuchni to zamieszczam zdjęcie z dzisiejszego obiadu:) a wiecie jak smakuje, na powietrzu....mmmmmm....
-
Mąż wpadł na mega pomysł a nie na męża pomysł.... zabrzmiało tak jakby 2 połówką moją był ktoś inny....:)
-
Witam się i ja:) Cicha,superancki torcik, dzięki takim zdjęciom coraz bardziej jestem podekscytowana wizja mania :) chłopczyka w domu:) Nie wiem jak Wy, ale moja pierwsza czynnością jak otwieram oczy to jest wejście na nasze forum,ledwo co widzę literki,ale koniecznie muszę Was poczytać i się przywitać, bardzo dobrze mi z Wami i jakoś tak szybciej i raźniej mi ta ciąża leci:) WIELKIE DZIEKUJE ZA TO ZE JESTESCIE:) Z goleniem nóg jeszcze daje rade ale tym goleniem pod brzuchem to już miesiąc temu nie dałam rady,więc poprosiłam swoją druga połówkę- ta zwinniejsza:) Wpadł na męża pomysł i użył swojej maszynki,którą goli głowę :) Muszę przyznać,ze super sprawa,bo nic mi nie wrasta, nie swedzialo, no a mezyk wniebowzięty, ze miał możliwość kreacji.... także polecam:) My dziś na dzialeczke na cały dzień, sąsiadka nas wczoraj obdarowała całym wiaderkiem flancek sałaty,więc dziś zostaną wsadzone do ziemii. Cicha - fajny konkurs, no i gratulacje:)
-
O, powiem Wam kochane,ze już chyba ostatni raz dałam radę sama wyjść z wanny....ledwo co... Natha, piękny masz ten kominek, pozazdrościć:) i kreatywności męża. Mama - dlatego męża chcieli zostawić na obserwacji, bo nie pamiętał chwili wypadku, mógł mieć wstrzasnienie mózgu, niech już odpoczywa i nie patrzy na tv, bo moja Karola kiedyś spadła że schodów w szkole, karetka, szpital, tomograf, obserwacja 3 dni, miała zakaz oglądania tv przez tydzień no i odpoczynek, leżenie. Nataszka, od razu powiedz monterom że co ubrudza to będą czyścić i myć. Mi tak zrabali szyby, .... pochlapali jakimś gruntem jakvrobili elewację, ze potem skrobali to i porysowali szyby:/ Ok, teraz będę próbować obciąć paznokcie u stóp.....:/
-
M.C fajnie napisałaś tego posta. Każda z nas, po kilku cesarkach ma zapewne strach w sobie,ze coś może się stać, masz rację w 100% ze najważniejsze jest nastawienie. Ja do tej ciąży (3cc) jeszcze przed zajsciem postanowiłam nastawić się jak najbardziej pozytywnie- wręcz zaczarować ja pozytywnymi myślami. 2 poprzednie prawie całe ciążę przelezane ( koszmar, leżeć parę miesięcy w domu albo w szpitalu na przemian, kto przeszedł przez to to wie o czym piszę), teraz jest już 29 tydzień a ja - o dziwo chodzę, szyjka trzyma?$? Skurczy brak, nic mi nie jest oprócz bólu kręgosłupa, ale to że względu na przepukliny w ledzwiowym. Z początkiem ciąży nakupilam ciazowych ciuchów z twardym postanowieniem,ze je wykorzystam do wychodzenia w ciąży do ludzi, przez cały jej okres. Wyszukałam też rewelacyjna panią ginekolog, która to właśnie po przebadaniu mnie itd pozwoliła na 3 ciążę po 2 cc, z tym że przy drugiej lekarze powycinali mi b.dużo zrostow i mieli problem z poczuciem a raczej pocerowaniem. Teraz moja gin powiedziała mi o konsekwencjach 3 cc w moim wypadku może skończyć się usunięciem macicy przy cc, jeśli nie da się już jej poszyć. Więc miałam kilka miesięcy na oswojenie się z tą myślą. Po 2 dziewczynach teraz noszę chłopczyka, jesteśmy z mężem bardzo podekscytowani i wiem,ze cokolwiek by się nie wydarzyło to nigdy nie będę żałować naszej decyzji o 3 dziecku. Jak na patologie zareagowała nawet ...moja mama jak dowiedziała się o 3. .... Ale mam to głęboko w ..... Brzuszki do przodu i odważnie kroczy przez te nasze- dla niektórych napewno - ostatnie ciąże w życiu:)
-
Do domku te farby:) W domu to będziemy malować jak Jasiu już zakończy swoje zdobienie ścian. Marta niedawno wlasnie ( mam nadzieje) zakończyła....
-
Fajnie,ze masz takie relacje z byłą....rodziną:) Pozazdrościć, naprawdę. Nie zdarza się to często,bo żeby uzyskać taki stan to trzeba ogromnej determinacji obu stron. Też chciałam walczyć o takie relacje z byłym, ale to była ...walka z wiatrakami, bo był po prostu nieszczery i kretacz jakich mało, więc odpuściłam a teraz dostanie kolejny wyrok za nieplacenie alimentów,bo jeśli w maju nie zapłaci to oddaje sprawę do sądu znowu, w 2013 dostał zawiasy na 2 lata, więc te 2 lata płacił i znowu echo... taki dobry tatuś..chroni tylko własną dupe... Jesteśmy sobie na działce. Robimy karkoweczke na grillu. Zabraliśmy domową kapustę kiszoną do tego, mmmm już nie umiem się doczekać... Wczoraj kupiliśmy już farbę na ściany ( szary) i sufit ( jasnoszary) do domu:) Dziś szlifowanie do końca i nakładanie gładzi szpachlowej. W pon szlifowanie ostatnie, uni grunt i we wtorek może już malowanie. To mój plan,czy będzie wykonany w terminie to już Grzesia działka, Do piątku gdyby były położone płytki na podłodze to w sob moglibyśmy już wnosić meble:) I montować kuchnię.
-
Kuruj się Nataszka, no ale zapomniałam,ze Ty na tyłku nie siedzisz:) więc przynajmniej syropu z cebuli sobie narob i czosnku. Mama, co tam z mężem , dobrze wszystko? Martwię się, co tam u Was kochana. Cicha- nie daj sobie na głowę wychodzić, mąż naspraszal gości, to niech lata. Ty chciałaś tylko przecież chrzestną na ciasto i kawę. Więc się kładź i jak trzeba to symuluj że Cię coś tam boli. To przynajmniej będziesz miała spokój z gośćmi przynajmniej do końca ciąży, bo mąż będzie wiedział że jak nasprasza bez konsultacji z Tobą to będzie sam latał i obsługiwał. To nie buntowanie, tylko wskazoweczki jak można ewentualnie trochę wychować męża:) Pogoda dziś taka dziwną u nas,niby 18 stopni, bez wiatru ale zachmurzone bardzo i teraz nie wiadomo czy będzie lało czy nie.... Ciśnienie jeździ w górę i w dół, w głowie mi się kręci, ogólnie do D...
-
Natha,no widzisz:) jak to niekiedy facet umie być empatycznym egzemplarzem. Mój jest też bardzo opiekuńczy, ale ja się muszę w końcu nauczyć ujawniać mój prawdziwy stan i niekiedy gorsze samopoczucie, bo jakoś tak zawsze choćby nie wiem co to zgrywam twardziela ( tak po prostu musiałam przez większość życia) a Grzesiowi uruchamia się instynkt opiekuńczy jak wyczuwa moje słabsze chwile. Oni lubią na prawdę być proszeni o pomoc i czuć się potrzebni.
-
Mama- trzymam kciuki,żeby wszystko było ok z twoim mężem, jeśli przez noc albo jutro coś byś po nim widziała to zmusić go do szpitala, nie ma żartów z takimi wypadkami, dziwne,ze tomografu mu nie zrobili... Absolutnie nie mam na celu straszenia, ale sama wiesz że z kręgosłupem i z głową trzeba uwazac i po urazie porządnie zdiagnozowac czy nie ma jakiegoś krwiaka.
-
Co to to kosiniakowe Cicha? Mi babka z Mops mówiła wczoraj,ze od sierpnia trzeba składać na 500+, może co gmina to inaczej jest?
-
Natha, rozliczenie 500+, we wrześniu, wniosek o przedłużenie trzeba składać w sierpniu, ale najlepiej zadzwonić i się osobiście przekonać, nie chce nikogo wprowadzić w błąd. U nas becikowe to 1000 zł- szału nie ma.
-
Wiecie,ze na 500+ trzeba złożyć kolejny wniosek, jeśli pobieralo się już. A na dzidziusia,który się urodzi trzeba jak najszybciej, bo jeśli małe urodzi się np w połowie lipca to jeszcze wypłaca % - towo za kawałek tego lipca a jeśli w sierpniu to dopiero od sierpnia. Najlepiej wziąć wniosek wcześniej z Mopsu ,wypełnić przed porodem bez daty a potem już tylko złożyć. Nie wiem tylko jak z peselem... Do becikowego za to trzeba tyle papierów,ze już mam dość, jak tylko pomyślę,ale nie popuszcze ani grosza, specjalnie męczą ludzi żeby sobie dali siana...
-
Mama,skoro się uderzył w głowę, to na pewno będą mu robić tomograf, może zostawią go na obserwację,ale to zawsze bezpieczniej. Ty już nic nie nos,bo jeszcze też wylądujesz na IP.
-
Ja o zdradzie byłego dowiedziałam się tak,ze wezwał mnie do biura nasz wspólny, ówczesny szef i poinformował mnie ,ze skurw... ma romans z jego córką.... Wyraził swoją dezaprobate dla "Golabeczkow"... i miał nadzieję że to rozwalę ... ale ja mu od razu odparłam,ze daje im moje błogosławieństwo- szczeka mu opadła... a tą jego córeczkę z kolei ja sobie wezwałam na dywanik....spodziewała się jakiejś zacieklej walki- śmieszna panna...Otrzymała ode mnie krzyżyk na drogę i gratulacje upolowania idioty.... Były- nakaz natychmiastowego wyprowadzenia się. Wszystko to wydarzyło się w ciągu 4 godzin. To była bodajże najszybsza akcja w życiu. Ale ja mu ufałam w 10%,więc 90% zostało mi właśnie na pobieranie się. Za to Grzesiowi ufam w 100%...-nie pozbieralabym się. Cicha- Ty tam sobie nic nie spekuluj, po tym wpisie Kochanki ( dziewczyny mają rację z jej brakiem empatii, skrajnym bezmozgiem itd) Podejrzewam,ze kochanek jej oświadczył, ze ma dziecko w drodze i że chce zakończyć romans, a ta się wściekła i próbuje rozwalić małżeństwo w odwecie. Ale krzywda wraca zawsze... były po półtora roku jego związeku z jego panną płakał mi!!!@#&, ze go robi w bambuko z jakimś prezesem...a on przecież poświęcił dla niej wszystko...biedny:/ Ufasz mężowi i to jest najważniejsze, on pewnie potrzebuje tylko czasu, zeby dojrzeć i będziesz szczesliwa żona za jakiś czas.
-
Jezu,przez moment to ja miałam ciśnienie:/ Cicha, dobrze,ze tak szybko odpisałaś:) Ale o ile dobrze pamiętam to Twój inne miał imię, ale to akurat można posciemniac. Kochanko - Tomkowi przekaż że niezły z niego podlec.
-
Ale mam dzisiaj lenia...w sumie to nawet nie leń,tylko niemoc jakaś. Leżę ja z depresją jakaś i nie umiem się zebrać do kupy. Nie wiem o co chodzi...Mały bardzo mało aktywny. Deszcz leje, do dupy z taką pogodą:( Po południu musimy jechać z Martą do dentysty z kolejnym ząbkiem a potem do sklepu po farby do domku na działce,jeszcze po radiomagnetofon z olx za 28 zł:), bo na działce nam się popsuł... 5 min później- a teraz Wam coś napiszę, leżałam 3 godziny, przyszła Karolina, ( jest przeziębiona,więc w domu ), zaczęła mnie odkrywać, wachlowac mnie kocem, podnosić i przytulać, śpiewa mi włosy gumką i mówi- " O nie, Ty nie możesz wpaść w depresję! Zobacz przez okno, tam jest słońce, nie zauważyłaś?....." Jestem w szoku, nie zauważyłam, byłam pewna,ze leje dalej.... I mi mówi:" Wiesz, to piekło tak właśnie się zaczyna...." Tego zdarzenia nie zapomnę nigdy, moja kochana, mądra, doswiadczona 15 letnia córeczka.... A teraz zaczęła odkurzać. Nie pozostało mi nic innego jak zabrać się za obiad i.....siebie.
-
Natha, aż tak.... Z Karola w ciąży miałam mały brzuch, no i koniec był w 34 tyg ,więc nie zdążył urosnąć do końca, za to z Martą to już w 25 tyg miałam większy brzuch niż z Karola pod koniec. Rozszedł mi się mięsień prosty brzucha,rozstępy- nawet od pępka mi poszedł taki duży.... teraz też mi taki rośnie....ale już mam zapas,bo wszystko i tak mi się w poprzedniej rozlazlo...
-
Cholera, naprodukowalam się długiego posta i mi się usunął przy robieniu zdjęć:/!!! No to skrótem- Nataszka- mój też tak reaguje na głosik Marty , aż się boję że się nie wyśpi biedny jak już się urodzi... Natha- moim zdanie musiałabyś brać więcej dużo magnezu, zadzwoń może do lekarza i powiedz mu o tym że masz rano twardy brzuch, biorę już teraz 3X MAGNE B6 FORTE , w poprzednich ciazach ładowałam w okolicach 24 tyg właśnie że skurczami ale wtedy lekarze wcześniej nie wpadli na to żeby nasycić mój organizm magnezem od początku... Cicha- do kiecki tylko ciemne guziki ew na rękawki po jednym na koniec i może przekształcić ja paskiem materiału na bombkę- taka moja skromna wizja:) Albo masz bez przeróbek piękna koszule do szpitala, jednorazowa, która kosztowalaby z 60-70 zł.:) Dziś u nas też leje na całego,odpuściłam przedszkole...
-
Zaprowadzilam Martusie, szybciutko wstała, nic jej nie bolało, kupki nie zrobiła nadal...ale może to było wzdecie tylko.. nie wiem,okaże się. Do p- la mamy z domu dosłownie 5 min, ja idę 10 do...a z powrotem 20:/ Masakra jakaś, w ani jednej ciąży poprzedniej nie byłam w takim tygodniu - na chodzie, bo albo leżenie w domu albo szpital a teraz - proszę- deptam:) Ale kiedy czekałam na pasach na zielone to Synuś zaczął mnie tak kopać po podwoziu,ze nie umiałam ruszyć !! Stałam dalej w przygietej pozycji ( normalnie wyglądałam jakbym miała zaraz narobić:/) Mignelo znowu światło na czerwone i znowu czekałam, ludzie się patrzą... no w końcu przestał - skubany!- miałam wrażenie,ze się posikam,albo że wykopie mi dziurę w kroczu od środka. Nigdy w życiu takiego czegoś nie czułam, mam nadzieje,ze już tak mnie mój malusi nigdy nie ustrzeli.. Zaraz idę się położyć,może pośpię z godzinkę,bo bez tego nie dam rady dziś. Cicha,z szafką rzeczywiście,to może podloga:) Będziecie przykrecac ja plecami do ściany? Na mojego brata jak miał 6 lat przewróciła się bardzo podobna, cudem nic mu się nie stało, wspinał się,bo ciekawski... Teraz ja w domu mam całą mebloscianke w pokoju Martusi przykrecona na srubach do ściany. Nataszka,to dobrze że się liczy z Tobą były, co by tylko nie zaczął sobie roic czegoś,ze z Tobą,bo faceci to niekiedy lubią takie polechtanie po ego:) potem jak dostają kosza to strzelają focha.
-
Lex napisz co to za ćwiczenia- tak ogólnie, bo mi właśnie zależy co by się nie obracał, więc będę unikać... Marta tak mi się wbiła główką w kanał,ze nie potrafili jej wyciągnąć przy cc. 5 min mi ja szarpali ( na nóżkach miała since:( ) Bark naderwany. Więc teraz będę się modlić żeby się nie ustawiał Malutki. Na razie jest poprzecznie.
-
Lex,chamia się tym usg jak nie wiem co.... choćby coś się zuzywalo przy tym i kosztowało nie wiadomo ile.... A przepraszam- drogocenny żel i papierowe ręczniki...:/ Rozumiem Twój niedosyt. Mnie właściwie teraz (28 tc ) najbardziej interesowała waga Janka, bynajmniej nie z samej ciekawości ale że względów medycznych. No i tak samo tymi prenatalnymi dla matek 35+, 2 badania w refundacji a ostatnie w 30 tc- plac 200-300 zł... no i się zastanawiam teraz, cholera,mało składek płacimy na ta cholerną chora kasę?? Gdzie te pieniądze? Się pytam. Och,przez tą zarwana noc mam dziś bojowe nastawienie i postawę roszczeniowa... chyba pozalatwiam dziś na fali parę spraw, do których właśnie taki lekki wnerw jest potrzebny:)..... Ostatnio, jestem taka za spokojna ( wytegulowana tarczyca...) i nie mam zaciecia do załatwienia np alimentów i paru innych, którymi już nie chce tu śmiecic.
-
Przyczyną nocnych wędrówek Marty jest zaparcie:/ 2 godziny teraz z nią wyprawialam cuda... Siedziała 30 min- nic, czopek glicerynowy- nic, termofor na brzuszek - nic:/ Masaż brzuszka- dalej nic, 2 czopek- termofor i uspilam ja. Na szczęście zasnęła a raczej padła już że zmęczenia. Zobaczę rano jaka będzie sytuacja, ( już jest rano...6 zaraz...) Czy do p- la się wybierzemy. Już mi takie głupoty robi w domu z nudów,ze coś strasznego, no ale jak się ma męczyć to ja zostawię..