
Pietka89
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Pietka89
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
Dziewczyny, które musicie rozstawać się ze swoimi facetami...jeszcze jakiś czas temu pisałam, że do wszystkiego można się przyzwyczaić, że inni rozstają się na dużo dłużej ale im bliżej rozwiązania i hormony coraz bardziej dochodzą do głosu przekonuje się jak bardzo teraz potrzebne nam jest wsparcie...nie wyobrażam sobie , żeby nie było teraz przy mnie męża. Coraz trudniej przychodzą takie codzienne czynności ale chodzi głównie o wsparcie emocjonalne. Naprawdę Wam podziwiam, dzielne jesteście!
-
Glammour jak zwykle niezawodna :)
-
Właśnie najgorsza jest ta niepewność i czekanie. Odczuwam też dzisiaj takie dziwne kłucie kości spojenia łonowego..
-
Od wczoraj mój brzucho jest ciągle twardy...wystarczy, że poplączę się kilka minut po domu i staje się naprawdę napięty. Wczoraj czułam lekkie kłucie...zaczełam panikować i zastanawiać się nad wizytą na ip ale wzięłam nospę i do łóżka. We wtorek wizyta więc postanowiłam, że przeleżę te dwa dni a we wtorek dowiem czy to czasem nie sygnały skracającej sie szyjki. Niestety przy pierwszej ciąży strach powoduje, ze nie potrafie obiektywnie ocenic tego co mi dolega:/
-
Ja przed ciążą miałam ogromny problem z wypadaniem włosów, próbowałam chyba wszystkiego ale zawsze wypadały...zależnie od pory roku mniej lub bardziej. Przestały dopiero teraz i jestem strasznie szczęśliwa...niestety mam świadomość, że po porodzie połowę stracę. Słyszałam od kilku kobiet, że one właśnie w ciąży traciły czupryny..warto chyba jednak zapytać lekarza, może akurat brakuje czegoś w organizmie a problem rozwiąże jakiś dobry suplement.
-
Nasze usg w piątek ale...za tydzień Wam też potomstwo wyżarło połowę mózgu? Zorientowałam się w ostatniej chwili :)
-
Hej dziewczyny! Strasznie długo mnie nie było ale tyle się działo...jak to w życiu niekoniecznie dobrego. W skrócie: ponad tygodniowa wizyta teściowej w pakiecie z 2 kilkuletnimi urwisami (jedziemy na ferie do tej cioci co pracuje w przedszkolu i ma super gry i zabawki:P), na szczęście teściowa ogarniała sytuację, dla mnie zostawiła wizyty w kinie i salach zabaw:P W czasie kilkudniowego urlopu męża udało się podgonić z wykończeniówką, zostało gruntowanie i malowanie ścian i ułożenie paneli w pokojach. Niestety moja Ukochana Babcia umarła...wprawdzie miałam już 90 lat ale śmierć chyba zawsze jest zaskoczeniem, tak nam kibicowała w staraniach o maleństwo i cieszyła się, że brzuszek rośnie. Mojego synka zobaczy już jednak tylko z góry. Trochę to przeżyłam bo mieszkaliśmy z nią gdy byłam jeszcze dzieckiem, praktycznie wychowywała mnie i braci bo rodzice sporo pracowali. Do tego jak to bywa na wsi przywieźli jej ciało do domu, ciągłe wizyty sąsiadów, rodziny, modlitwy, później pogrzeb, stypa itp. Ale babcia przyśniła mi się i jakaś już jestem spokojna, że jest w lepszym świecie, gdzie w końcu nie odczuwa bólu. Minął prawie tydzień, ja doszłam do siebie po tym intensywnym czasie, odpoczęłam fizycznie i psychicznie. Wróciłam do kompletowania wyprawki jednak do czasu przeprowadzki nie mam nawet gdzie tego rozpakować także będzie wszystko na ostatnią chwilę. Chodzimy z MM do szkoły rodzenia i bardzo mnie te zajęcia uspokajają, im więcej wiem tym mniej boję się porodu i pierwszych dni z maluszkiem. Krzywą cukrową też mam za sobą, wynik w normie chociaż było dosyć nieprzyjemnie, musiałam się powstrzymywać, żeby nie zwymiotować. Dzisiaj usg 3/4D więc zobaczymy się z Syniem:)
-
U mnie prawie 5 kg na plusie, zaczynam się czuć jak kuleczka bo brzuch ostatnio mocno wyskoczył. Niby wszyscy mówią, że tylko w brzuch poszło ale ja widzę swoje Zaczynamy się coraz mocniej spinać z wykończeniówką w domu...ja mam coraz większe obawy co do przeprowadzki, czuję po sobie, że z energią różnie może być (Głowa by chciała a dupa nie może ) Czasami rano po przebudzeniu mam takie ambitne plany (ciasto, chleb, pierogi itd) a kończy się na leżingu przed tv :/
-
OnaM Myślę, że sukces męża to w dużym stopniu zasługa Twojego wsparcia..podziwiam, że zdecydowaliście się na dzidziusia niedługo po takich przejściach. Kobieta jest siłą!:) Trzymam za Was mocno kciuki, oby reszta życia już z górki :)
-
glammour super wiadomości, teraz tylko jechać na ferie (ostatnie w takim składzie) :)
-
death Na pewno nie jest łatwo...czeka Was ogromna rewolucja i całkowita zmiana trybu życiu. Myślę, że mnóstwo ludzi jest w podobnej sytuacji albo nawet trudniejszej (konieczność pracy za granicą). Jeśli się postaracie to myślę, że jakoś się w tym odnajdziecie, będziecie spędzać razem całe weekendy i czerpać z każdej wspólnej chwili. Czasami ludzie widujący się na co dzień nie potrafią tego docenić i żyją obok siebie. Nie ma jednej recepty na szczęśliwe życie rodzinne. Także postaraj się odnaleźć w tym jakiś sens. Może to tylko przejściowa sytuacja i jak MM odzyska prawko będzie wolał dojeżdżać. Głowa do góry!
-
U mnie po wczorajszej wizycie wszystko w porządku :) Słyszałam od kilku dziewczyn, że bardzo długo chodziły ze skracającą się szyjką i rozwarciem ale jednak trzeba dmuchać na zimne w takiej sytuacji. Jak po 2 tygodnia leżingu nie będzie poprawy lepiej chyba założyć pessar i żyć spokojniej :)
-
Co do wszelkiego huśtania, noszenia i bujania dzieci trzeba się zastanowić po co to robimy i co tak naprawdę to daje dzieciom....jest to stymulacja układu przedsionkowego i dostarczanie wrażeń w zakresie czucia głębokiego :) czyli coś baaardzo ważnego i potrzebnego jeśli nie chcemy aby nasze dzieci miały w przyszłości problemy z integracją sensoryczną. Ich ciała/zmysły muszą się nauczyć integrować wszystkie docierające bodźce a wymieniane aktywności właśnie temu mają służyć :) także tulimy i bujamy :)
-
OnaM no cuda kupiłaś, szczególnie ten miś :) Glammour wybór ogromny, my zdecydowaliśmy się na wzór F12B, właśnie przyszedł, wszystko zgodnie z oczekiwaniami :) zajrzałam do gemini i widzę, że nieźle mnie ta wizyta szarpnie po kieszeni :/ Ewelajkapocieszę Cię z tymi porządkami, u nas układają się dopiero płytki i panele
-
A jeśli chodzi o ciuchy to ja zaopatrzyłam się w h&m. Mam już spodnie, getry, rajstopy i 3 bluzki i to na razie cała moja garderoba
-
glammour kuzynka bardo polecała mi Fashion MAXX 360 więc nie szukaliśmy dalej:) widziałam go na żywo i leciuti jak piórko, podobno same zalety :) Ja mam spakowany koszyk na swiatmalucha.com.pl ale też czeka mnie jeszcze apteka....podpowiedz proszę jaki laktator i termomentr?
-
Ja dzisiaj oczekuję na kuriera z wózkiem i listonosza z kocykami :)
-
zamiariwona chyba nie pozostaje nic innego jak zaufać lekarzowi, że wszystko jest ok...zamartwianie niestety nic nie zmieni także głowa do góry :) Ewelajka o sadle słyszałam, że bardzo dobre także tylko próbować :)
-
Alexja no to rzeczywiście bardzo uciążliwe i krępujące, fizjo na pewno powie jak ćwiczyć odpowiednie mięśnie, żeby problem się nie pogłębiał a całkowicie zniknął. A tymczasem zakup jakieś chłonne wkładki/podpaski żebyś mogła czuć się bezpiecznie.
-
Masakryczny ból głowy od rana....jakby ktoś szpilki wbijał :(
-
Zainspirowana waszymi wypowiedziami też zainicjowałam taką rozmowę z MM. Zdziwiło mnie, że bez zastanowienia odpowiedział, że gdyby musiał być w takiej strasznej sytuacji to chciałby, żebym to ja przeżyła. Argumentował, że byłaby to straszna tragedia ale jesteśmy młodzi i jeszcze doczekalibyśmy się dzieci. Pewnie z góry nikt nie jest w stanie określić co zrobi w takiej sytuacji ale szanuje jego zdanie.
-
glammour ja miałam taki ból kręgosłupa promieniujący na jedną nogę (rwa kulszowa), w ciąży często powiększająca się macica uciska na nerw kulszowy i może to dawać właśnie takie objawy. Niestety rwy w ciąży się nie leczy, można skorzystać w masażu lub kinesiotapingu (przyklejanie takich pasów, które zmniejszają ból). Skonsultuj to z lekarzem, może u Ciebie to co innego.
-
glammour mam pewną alternatywę co do szpitala (też ma dobre opinie a warunki nawet lepsze) ale chciałabym rodzić w tym pierwszym właśnie ze względu na oddział neonatologiczny. Dla mnie najważniejsze, żeby dziecko było bezpieczne, ja mogę leżeć nawet na korytarzu. Mój brzuszek -Maluszek od wczoraj tańczy :) MM w końcu zapoznał się z Syniem. Tymek (chyba już zdecydowaliśmy) będzie z pewnością wieelkim wielbicielem czekolady Żeby nie było za kolorowo mam problem z psem....jakaś suka w sąsiedztwie ma cieczkę i Moris wyje jak wilk...dosłownie. Całą noc! Sąsiedzi chyba nas przeklną.Nie je już 2 dni. Do domu wchodzi na chwilę, żeby się rozejrzeć i po chwili już jęczy, żeby go wypuścić. Gdyby to była chociaż mała psina ale to 60kg berneńczyk i słyszy go całe osiedle. No takiego mam nerwa..wrrr. Jestem bliska dokonania kastracji
-
natalia23 współczuję Ci takich przeżyć, najważniejsze, że masz teraz potrzebne wsparcie w rodzinie, z perspektywy czasu sama przyznasz, że lepiej, że stało się tak teraz...niedojrzały facet tylko utrudniłby Ci życie.
-
Dziewczynki coś tu ucichło :( leniuchujecie? Ja dzisiaj poczytałam opinie i szpitalu w którym zamierzam rodzić i jestem przerażona bo co z tego, że opinie dobre jak wiecznie brakuje miejsca i odsyłają do innych szpitali :( Skusiłam się w końcu na kilka drobiazgów, wczoraj w aptece przy okazji kupiłam smoczki i butelkę a dzisiaj w necie zamówiłam piękne kocyki i pieluszki flanelowe i tetrowe. No i co najważniejsze zamówiłam wózek 3w1 (MAXX 360. Wydawanie pieniędzy nigdy nie było takie przyjemne :)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7