Skocz do zawartości
Forum

Lovella

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lovella

  1. Co do szczepień to ja też szczepię 6w 1. Córkę też tak szczepilam to i synka też. Czy Wasze Dzieci też wydają takie dziwne dźwięki przez sen? Mój to potrafi tak cały ranek stekac, mruczec.. Czasem myślę że się budzi i chce mleko ale nie śpi i nic go nie rusza :-)
  2. Alexja współczuję zazdrości starszego. U nas tego nie ma ale jak tylko wiem że nie mogę z Tosia czegoś zrobić tak jak było przed porodem to już mi jej szkoda i mam wyrzuty sumienia. Co do figury to u mnie koszmar. Ale ja w ciąży przytyłam ok 20 kg więc jest co zrzucac. Jak mąż przychodzil do mnie do szpitala to myślał że mam w brzuchu jeszcze jednego ;-) a teraz już jest dużo lepiej. Ja się zbytnio tym nie przejmuje bo przy Tosi jak karmilam to po pół roku miałam tylko 2 kg do wagi sprzed ciąży. Teraz też wierzę że karmienie i latanie przy dwójce mi pomoże.
  3. Dzięki Dziewczyny za miłe słowa :-) U nas mega ciężko. Chociaż Maluszek jest kochany i grzeczny to ledwo że wszystkim wyrabiam. Nie mam czasu nawet kawy wypić. Mąż wyjechał tydzień temu. Jak on był to było fajnie zabierał Tosie na spacery a ja miałam czas dla Henia :-) i mogłam odpocząć. A i Tosia była wniebowzieta bo co Tata to nie Mama która wiecznie nie ma siły. A teraz sama muszę ogarniać wszystko. Dwa razy dziennie wychodzimy na dwór bo Tosia tylko oczy otworzy i już buty zakłada i wali do drzwi. To zjemy śniadanie, przebieramy pampersy, karmie Małego i idziemy. Strasznie się denerwuje jak ktoś mi mówi że tobie to dobrze bo mieszkasz z Rodzicami, a prawda jest taka że prawie ich nie ma w domu albo są zajęci i nie mam od nich pomocy. Jak siostra nie przyjeżdża to Mama nie zrobi obiadu dla nas tylko jak tamte wnuczki przyjadą to zawsze jest obiad, ciasto... Wiecie jakie to jest przykre. Jak siostra jest to mnie nawet się nie spyta czy chce kawę jak robi. Czekam tylko aż pójdziemy na swoje bo mam tego dość. Tak im ciężko znieść to że zajmują się moimi Dziećmi a nie tamtymi. Szkoda gadać. A tak poza tym to miałyśmy baby blues bo ja niestety tak ciągle płakałam po kątach. Mąż się że mnie śmiał bo co przyszedł do domu to ja łzy w oczach i pytał czemu płaczesz a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
  4. AniEli współczuję choroby. Jak Tosia się smarcze albo ma kaszel to ja już całe noce nie śpię. Teraz się boję o Małego nie wiem jak Go ubierać. Na dworze jest tak gorąco ale wiatr ciągle wieje. Jak Wy ubieracie Maluszki? Ja to body z krótkim i gole nóżki jak jest taki upał ale sprawdzam czy nie są zimne i jak tak to przykrywam. Ale ten wiatr mnie denerwuje
  5. AniEli 24 mają w nocy ok 10 dostałam lekkich skurczy. Liczyłam, czekałam na regularne ale ciągle były co 5,6,10,12 minut i tak cała noc się budziła na każdy skurcz. Rano zdecydowaliśmy jechać do szpitala w drodze były już co 6,7 minut i myślałem że już się zaczyna ale lekarz powiedział że nie wyglądam na rodzaca ale ze stan po cesarce to mnie przyjęli. Stwierdzili że na ktg skurcze są słabe więc sobie myślę jakie są mocne? ;-) prawie cały dzień lezalam pod ktg czasami przysypialam między skurczami bo ostatnia noc też prawie że nie spałam. Już byłam tak wykończona i byłam pewna ze to się skończy cesarka bo nie wyobrazalam sobie ze dam rade przec. W między czasie poszłam na usg. Powiedzieli ze oni blizny nie badają bo to im nic nie mówi. W ogóle tam nie było żadnej paniki że rodze po cesarce i to mnie uspakajalo. Lekarz zwazyl dziecko i mówi że wyszło 3,7 ale po terminie to już może być 500 g nawet błędu. Więc liczyłam że ten błąd będzie ale w tą mniejsza wagę :-) około 20 wzięli mnie na salę porodowa bo wyszły jakieś większe skurcze. Tam ciągle pod ktg lub na piłce myślałam że mi kręgosłup pęknie i od boli i od tego siedzenia. Strasznie marudzilam położnej że już nie dam rady a w myślach blagalam o cesarke. Miałam wrażenie że to się nigdy nie skończy. Po północy przyszedł lekarz i powiedział że nie powinni mi dawać oksytocyny ale skurcze slabna i mała dawkę mi dadzą. Jak to nie pomoże to powtórka z rozrywki czyli cesarka. I wtedy się zaczęło na dobre. Skurcze były nie do wytrzymania. Ok godziny 3.30 zaczęło się skurcze parte. To już wspominam jako przyjemność. Siły wróciły ja słuchałam położnej co mówiła a Ona też mnie chwalila że ładnie prę :-) zostałam nacieta wiem kiedy ale nie bolało nic :-) a tego najbardziej się bałam. Jak położna powiedziała że to skurcze parte to zdążyłam sobie pomyśleć że na pewno poczuje nacięcie bo te skurcze prawie nie bolą. Drugi etap porodu wspominam najlepiej :-) sama przyjemność po tych wszystkich skurczach ;-) a co za uczucie jak położyli mi Małego na brzuch. I jak zwazyli i zmierzyli i powiedzieli ze 4 kg i 59 cm to nie wierzyłam że mówią o moim dziecku :-) później szycie i pojechaliśmy na salę poporodowa i się karmilismy. Przespalismy się parę godzin a rano wstałam i czułam się świetnie. Na prawdę jest różnica jak po cesarce. Ale się rozpisalam ;-)
  6. Ja też karmię na żądanie. Czasami wydaje mi się że chce co chwile jeść a czasami to i 2-3 godz wytrzymuje. Jak jedziemy samochodem to śpi i długo nie domaga się karmienia. A w nocy to że dwa razy się budzi i nad ranem to już często.
  7. Jednak chyba problem smoka mam z głowy bo daje go ale Mały się krztusi tak samo było z Córką dawałam kilka rodzajow i nic z tego. Tak chciałam żeby ciągnął smoka to bym miała trochę więcej czasu na inne rzeczy a tak to będzie wisiał ciągle na cycu.
  8. U nas też jest 1,5 roku różnicy. Ale jakoś nie ma takiej zazdrości, jedyny problem to taki ze Tosia ciągle chce na dwór, przynosi buty stoi pod drzwiami i płacze a ja nie mogę z Nią wychodzić co chwila bo karmie. Ja pozwalam Tosi dotykać Małego oczywiście pod moim nadzorem. Daje jej go na ręce ale ja też trzymam. Ciągle do Niej mówię staram się odwrócić jej uwagę i na razie działa. Za tydzień mąż znów wyjeżdża i zastanawiam się czy nie podać Małemu smoka. Kiedy Wy najwcześniej dalyscie smoka i co z laktacja? Nie odstawily się dzieci?
  9. Dziękujemy Dziewczyny. Kamianna gratulacje. Szybko Wam poszło :-) dużo zdrówka. Czekamy na kolejne Dzieciaczki majowe.
  10. Hej :-D synek mi zrobił prezent na dzień Matki. Urodził się dzisiaj SN o 3.40. Udało się choć było ciężko. Wczoraj o 23 dostałam lekkich skurczy i ok 9 byłam w szpitalu. Ale lekarz powiedział że nie wyglądam na rodzoca. Zostawili mnie na sali przedporodowej i ciągle monitorowali. Rozwarcie ładnie szło ale skurcze były wg mnie mocne ale nie regularne. Po rozwarciu na 6 cm przeszliśmy na porodowke. Tam rozkrecalismy skurcze. Ale że były słabe to postanowili mi dać trochę oksytocyny. I po oksytocynie się rozkrecilo. Miałam super położne. Mówiły że pięknie rodzilam na partych :-) ale już przy 8 cm prosiłam w myślach o cesarke.
  11. DobraWrozka u nas nie było z tego powodu żadnych problemów.
  12. Kamianna ja absolutnie nie uważam że cesarka to nie poród albo coś złego. Cieszę się że dzięki temu że miałam cesarke nie musiałam rodzic Córki która była ułożona posladkowo. Ale cesarka bez żadnych medycznych wskazań nie powinna być wykonywana. I nie mówię bo ten mój poród też może się skończyć cesarka biorę to pod uwagę i wcale nie będę specjalnie tego przeżywać bo jeśli to ma uratować życie moje i Dziecka to mogą mnie kroić :-) Dzisiaj mija nasz termin a tu się nic nie zapowiada :-( a Wy pewnie przez weekend wszystkie się rozpakowalyscie ;-)
  13. BisiekTy jeszcze w dzień tego samego dnia nie miałaś żadnych objawów?
  14. Death no super też szybko dosyć poszło :-) duży Chlopaczek :-) mam nadzieję że pójdę w Wasze ślady i urodze na dniach i w miarę szybko. Może takie są właśnie Majoweczki ;-) My już wypisani do domku, lekarz dobrze rozumie że Małe dziecko w domu potrzebuje Mamy :-D Na badaniu wyszło rozwarcie tylko na opuszek i że szyjka się skraca. AniEli dzięki, dzięki takie słowa dużo znaczą a taki poród to było moje marzenie. Nie wiem czy nie będę zalowala ale kiedyś pewna osoba mi powiedziała że w życiu trzeba spróbować wszystkiego :-) i jakoś to się mnie uczepilo.
  15. Bisiek gratulacje super Synek jaki duży ;-) Ale nie miałaś łatwo. Najważniejsze że już razem :-) trzymajcie się :-*
  16. My jutro wychodzimy do domku. Ktg, ciśnienie wszystko jest ok. A personel ciągle wypytuje jak zamierzam rodzic i jak mówię że wolę sama to od razu inaczej na mnie patrzą. Wracam jutro do mojej Kruszynki i się nie mogę doczekać. Pewnie to ja bardziej tęsknię niż Ona za mną ;-)
  17. Mam pytanie Do Was które już rodziły. W 40 tygodniu co ile chodzilyscie na wizyty do lekarza i na ktg?
  18. Dziewczyny ja mam zielone światło do porodu SN :-) jutro wracam do domu i tam będę czekała aż coś się zacznie. Tak się cieszę że nie cesarka na zimno i że poczuje ten ból porodu. Nawet jeśli mi się nie uda to nie będę zawiedziona ale szczęśliwa że chociaż spróbowałam że miałam szansę
  19. AniEli mi coś tego mojego fb zablokowali chyba bo coś tam odkladalam na później. I już raczej nie będę sobie zakładać. Chciałabym z Wami pisać ale to naprawdę nie moja bajka. Dzięki :-)
  20. Ja Wam zazdroszczę Tym które czekają na poród w domu. Jak ja bym chciała żeby mi się zaczęło i do szpitala i wtedy bym wyszła po 2-3 dniach. A tak to nie wiem ile tu będę siedzieć. Dzięki za wsparcie :-) Powiem Wam szczerze że jak tylko pomyślę o Córce to łzy mi lecą ciurkiem. Dzwonią do mnie z mężem i widać że na razie jest ok ale ja nie mogę przeżyć rozstania z Nią.
  21. Hej. My piszemy że szpitala. We wtorek dostałam skierowanie ale czekałam na męża. I dzisiaj się wstawilam. Jest duża szansa że urodze naturalnie. Szpital jest jak najbardziej za. Mówią że cesarke zawsze zdążą zrobić. Jak myślicie jak wszystko będzie dobrze to nas wypuszcza do domu? Niby termin mam na poniedziałek ale przecież wszystko może się ciągnąć nawet dwa tygodnie a wątpię że tak chcą trzymać w szpitalu.
  22. A te pytania to mnie tak nie denerwują. Raczej jest mi miło że ktoś się tak interesuje. tak na prawdę to najbardziej chyba teściowa i siostra. Rodzice z którymi mieszkam to oczywiście tylko martwią się o drugą córkę i Jej dzieci.
  23. Theamy z moją Półtoraroczną nie poleze ;-) chociaż jak Ja dzisiaj na drzemke kladlam to sama wcześniej od Niej zasnelam ;-) ale za to obiadu nie było, nic nie sprzatniete, tylko pranie zrobiłam i cały dzień na dworze. Dzisiaj jedziemy na wizytę pewnie ostatnia. A jak się nic nie zacznie to w czwartek do szpitala. Ale jak pozwolą rodzic SN to wracam do domu, wolę nie czekać w szpitalu bo słyszałam że przez tą atmosferę wszystko może się opozniac, a wiadomo z czym to się wiąże - cesarka.
  24. My jeszcze w całości ;-) zaciskam nogi do środy bo wtedy Mąż wraca. Mam nadzieję że wytrwam. Chociaż mam takie bóle w dole brzucha ale może to bardziej ruchy czuje. Nie wiem bo nigdy nie czułam żadnego skurczu. Wszystko już czuję bardzo nisko. I jestem w stresie żeby nie urodzić przed środa :-)
  25. Hej. My wczoraj pojechaliśmy na ktg. Wchodzę i mówię że chce ktg a Babeczki mówią że nie ma samego ktg i że trzeba się zarejestrować na wizytę żeby lekarz ocenił wynik ktg. A że nie było mojego lekarza to musiałam iść na wizytę do tego drugiego. Ale przynajmniej jestem teraz spokojniejsza bo z nim pogadalam na spokojnie. I kazał przyjść jeszcze we wtorek na wizytę. W tamtej ciąży robił mi badanie na gbs i nie wyszli mi że mam a teraz w tej w ogóle mi nie robili tego badania. Też tak mialyscie? Cisza tu pewnie wszystkie się rozpakowuja :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...