andzia

Ojej, czy to na pewno ja? Napisałam zaledwie kilka recenzji...

gosiammmAndzia już kiedyś robiłam rozeznanie i wiem, że takie kartki okolicznościowe są towarem niechodliwym:/ Jak miałabym się na serio zająć takim czymś to poszłabym raczej w zaproszenia itp. rzeczy... Wtedy wiadomo, że koszty przesyłki nie są takie duże... Te aukcje zrobiłam tylko ze względu na WOŚP:) Rozumiem

Chciałam sie przejść z dziewczynami dziś na spacer, bo chodniki są już w miare poodśnieżane, a tu znowu pada śnieg Wczoraj kolega ze Szkocji prosił mnie o fotki Polski w śniegu, bo u nich spadło zal;edwie pare centymetrów i jest już tragedia narodowa, szkoły pozamykane itd

I ja się witam z kawusią, licząc na większy ruch dzisiaj

ZMykam powiesic pranie i do łóżka, rano będę znowu jak zombie

monika4ciekaw co by było jakby Pl zobaczyli nikt z domu by nie wyszedł No dlatego też chce zdjęcia, zeby im pokazać jak wygląda prawdziwa zima

monika4andzia foty ze spaceru!!!! jak czytam o twoich dziewczątkach to dziękuję w duchu, że Pan Bóg uchował i obdarzył jednym Kubą, w wydaniu stereo nie wytrzymałabym Nie zabrałam aparatu, ale jutro na bank zrobie. Właśnie rozmawiałam przez telefon z kolegą, który mieszka w Szkocji i tez mnie prosił o foty. U nich spadło kilka cm śniegu i już jest tragedia narodowa, szkoły pozamykane itd

Ja tez dzisiaj poszalałam ze STasiem na sankach, superowo było. I również nie pamiętam takiej ilości śniegu, w lesie momentami STasiu topił się w nim po pas!!! Zołzy to jest w ogóle temat rzeka, no diabły nie dzieci. Nie ma mebla na który nie wejda, najgorsze, ze one same dla siebie sa zagrozeniem, wiecznie sie spychaja, biją, gryzą, masakra Dzisiaj np. dałam im starą komórkę do zabawy, najpierw jedna przez nią rozmawiała, potem druga, w końcu zaczęła się szarpanina, Maryśka wygrała i tryumfująco natrzaskała tą komórką Zosi po głowie

monika4jestem na maksa wykończona, dwie godziny łaziliśmy z Kubą po lesie, tyle śniegu to ja ostatnio daaaaaaaaaaaaaaaaaawno widziałam wieczorem, Kubuś przechodził sam siebie, broił na potęgę, jakby nie umęczył się łażeniem w śniegu po kolana w którymś momencie juz nie wytrzymałam i wylądował na karze, klęcząc, oczywiście mega ryk i przez ryk słowa pretensji: dlaczego ja muszę klęczeć na tym twardym elemencie (!!!) podłogi???!!!!, wybuchnęłyśmy z mamą śmiechem i oczywiście... karę szlak trafił, za chwilę znów nie wytrzymałam, kiedy po przygotowaniu kolejnej potrawy odmówił jedzenia, zostawiłam go u babci a sama powiedziałam, że - nie dotrzymuje słowa i jestem obrażona!!! po czym wyszłam, wychodząc usłyszałam jak szepcze do mojej mamy zaraz jej przejdzie(!!!!!) na koniec, po kolejnej karze za roznoszenie domu, uciekł z rykiem do babci i poskarżył się chlipiąc - mamusia mnie zawsze doprowadza do płaczu!!!!młody mnie przeraża, już sama nie wiem czego mogę się po nim spodziewać :sofuny: Nie mogę, Kuba jest bezbłędny

A co tu taka cisza znowu Moje zołzy tez pospały dzis 2h, tesciowa przyszła o 14.30, zebym mogła pójść po Stasia, poprosiłam, zeby została troche dłuzej, bo obiecałam Stasiowi sanki, prawie godzine poszalelismy na górkach, az mnie tyłek boli, fajnie byłoJutro tez idziemy. A śniegu jest tyle, ze momentami nie mozna było przejechac sankami Właśnie skonczyłam romansik z deska, plecy mnie bolą i nic wiecej mi sie nie chce... Gosia ciężko sprzedac jedna kartke, bo przesyłka kosztuje tyle samo co kartka, moze jakos w zestawach byłoby łatwiej? Anielinka w koncu sie nasze panny zgrały w spaniu Cafe Ty masz jednego łobuza, wiec nie musisz wynosic mebli Dwójke rzeczywiscie ciezko upilnowac, tym bardziej, ze one same dla siebie sa zagrozeniem, przepychaja sie, kopią, biją, gryzą itd. Dzisiaj np. dałam im stara komórkę do zabawy, najpierw jedna robiła halo, potem druga, w końcu zaczęły się o nią szarpac, Maryśka wygrała i w geście tryumfu natrzaskała tą komórką Zosi po głowie Mam czuja, ze @ nie przyjdzie. Znowu byłby wrzesień

Gosia jak idzie sprzedaż kartek?

gosiammmandziaCo do temperamentu to zawsze mi się podobały takie żywe dzieci, ale powiem Wam, ze mieć taką trójkę w domu, to po prostu przerąbaneWszystko wskazuje na to, że moje dziecko też zalicza się do tych "żywych" (na szczęście mam pojedynczy egzemplarz) Dzisiaj nauczył się wchodzić na łóżko w sypialni (jeszcze wczoraj myślałam, że w najbliższym czasie nie ma na to szans bo ono jest dość wysokie) jak opanował łóżko w sypialni to stwierdził, że trzeba się nauczyć wchodzić na krzesła w kuchni U mnie juz nie ma mebla, na który by nie weszły. Kanape moge odwrócić, ale krzeseł z kuchni nie wyniose, dlatego najczesciej kuchnia jest zamknieta. Dosuwaja sobie te krzesła do bkatu, włażą na blat, na stół, na parapety, masakra!!!

Co do temperamentu to zawsze mi się podobały takie żywe dzieci, ale powiem Wam, ze mieć taką trójkę w domu, to po prostu przerąbane

Anielinka ale masz fajnie z tym spaniem Amelki, a wieczorem o której zasypia? ZOłzy śpią zazwyczaj do 7.30-8, dzisiaj STasiu robił hałas przed pójściem do p-kola i chyba dlatego wstały juz o 6.30.

Ojej, widze, ze dzisiaj wszędzie dzień marudy. Gosia, Anielinka duzo sił!!! Gosia nie zdziwiłabym się, gdyby Kuba miał komplet zębów szybciej niż inne dzieci A ja właśnie zjadłam zupkę cebulową, włożyłam na miseczkę gruby plaster ciasta francuskiego, posypałam go serem i zapiekłam w piekarniku. Pycha

Bosze, jaka cisza Lece ogarniać kuchnie, mam nadzieje, ze ktoś się tu pojawi!!!

Oj Magda mi też coraz częściej brakuje pomysłów. O chęciach nie wspomnę Zołzy juz są zmęczone, chodzą i marudzą, leją się o każdą zabawkę. Musze je jeszcze z godzinke przetrzymac.

magda_79A o zebach to juz nawet nie wspominam, bo robie sie monotematyczna. Moi rodzice wczoraj prawie plakali jak patrzyli jak Misiek sie meczy. I tak jest caly czas. Myslalam, ze druga czworka wyjdzie szybciej, bo pod dziaslem juz ja od dawna widac, a tu kicha :((( Bidulek. Niech wyjda te zebiska jak najszybciej!!! Co do spodni to ja po swietach tez mam problkem, wchodze tylko w jedne, naprawde Najgorsze, ze w ogóle nie moge ograniczyc jedzenia, ledwo oczy otworza, a juz mam ochote na czekolade. Wczoraj wieczorem zjedlismy z K. kilogram frytek

Magda ja te moje puzzle chce nakleic na tekture, oprawic i powiesic:) Zawsze mozemy sie wymieniac puzzlami do układania, ja mam jeszcze u rodziców 3000, jakis zamek na tle gór o ile dobrze pamietam. Na obiad robie zuoe zebulowa pod pierzynka, dziewczyny maja mielone z ziemniakami i brokułami.

Cześć Madzia:) właśnie pokroiłam cebule i robie zupke, Maryśka dziś nie w humorze, ne wsypała sie, bo wstała o 6.30, co na nią jest b. wcześnie, do tego zęby idą, bo potoki śliny takie, ze co poł godziny musze jej przebierac puzzle. Ale mnie kusisz, zeby sobie poukłądać jeszcze puzzle...najpierw musze te które ulożyłam nakleic na tekture, zeby zwolnic podkąłdke:)

Nikt nie chce kawy? Ja właśnie przestawiałam narożnik i sie poryczałam. NIe dosc, ze dziadostwo 180 kg wazy, wiec trzeba sie niezle namachac, to jeszcze rysze podłogi. ALe nie ma szans, zeby stał normalnie, dzisiaj przez godzine juz kilka razy ściągałam je z parapetu, skacza po tej kanapie, spychajac sie wzajemnie, no masakra. Wiecie jak wygląda pokój, nawet nikogo nie mozna zaprosic, bo nie ma gdzie usiasc. Naroznik odwrócony, pufy juz dawno wyniesione, ach

bry, nie wyspałam sie jakos. Czytałam jeszcze troche w łóżku, a pozniej ze 2 h sie kreciłam, faza spania minęła i nie mogłam zasnąć... Cafe ja w obu ciązach przez pierwsze 3 miesiace zasypiałam na stojąco. Nie masz juz poniedziałków wolnych?

Zmykam pod prysznic. Szukałam jeszcze na all kombinezonu dla Stasia, bo nie mamy zadnego, w czesniej nie kupowałam, bo nie spodziewałam sie takiej zimy. Dobrej nocy i do juterka:)

Monika fotki rewelka, ślicznie wyglądaja zaśnieżone choinki, super!!!Właśnie mnie natchnęło, ze my nie mamy zadnych ziomowych fotek w tym roku...a ś niegu tylko co u Was, albo i wiecej... Wczoraj bylismy na imprezce, było jak zwykle superowo, 9 zaprzyjaźnionych par, a wiadomo, ze jak jest fajna ekipa, to zawsze jest fajnie. W drodzwe do...zakopaliśmy sie w sniegu i musielismy pchac samochód, w eleganckich kieckach Całe szczsescie wziełam kozaki na droge, bo kolezanka w szpilkach naginała

anielinkaHej Andzia:) Co tam u Ciebie? Jak tam, teściowa dała rade z dziewczynami? Dała, choć tak jak pisałam, gdy były u moich rodzció czułam sie pewniej. Jak je odebralismy, to kazda miała po bananie w rece i tak z nimi biegały...ja nigdy nie pozwalam im biegac z jedzeniem, chyba, ze jestesmy zamkniete w jednym pokoju i cały czas je widze. A te latały po całym mieszkaniu z tymi bananami Poza tym dała im do zabawy takie rzeczy, ze głowa mała, jakies małe piłki kauczukowe, kredki Stasia itp