kornelia27
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kornelia27
-
A jak jakbym coś przeczuwała i w lutym odwiedziłam moją dentystkę i zrobiłam dwa małe ubytki i wsio zdrowe :) z leczeniem na nfz mam niemiłe wspomnienia jeszcze za małolata więc chodzę prywatnie. Podjęłam męską decyzję, umówiłam się na test podwójny. Koszt 400 zł, w tym jest krew, usg i potem po wynikach konsultacja. Sam Pan doktor ma świetne opinie ale z uwagi, że nie pracuje w szpitalu w moim mieście nie chciałam prowadzić u niego ciąży :) u swojej lekarki mam wizytę we wtorek, a ten test w środę. Sama nie wiem czy dobrze robię, to jakby nie było kosztuje trochę kasy ale chyba będę zdecydowana i pójde. A czy któraś z Was się orientuje czy można krew do testu pobrać przed badaniem? Mam je po południu, pani w rejestracji powiedziała że fajnie jakbym zdołała przyjechać rano na krew ale nie chciałabyn tracić dnia w pracy więc powiedziała że wstępnie zapisze mnie na krew zaraz przed usg. To chyba nie ma znaczenia prawda?
-
500+ na pierwsze dziecko?
kornelia27 odpowiedział(a) na domi81 temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Z tego co się orientowała alimenty są owszem potrzebne ale do zasiłki wychowawczego czy jak to się tam zwie :) a do 500+ nie. Mieszkanie wynajmują na tym samym osiedlu gdzie mieszkają jej rodzice, tylko nie wiem jak to w praktyce wygląda czy taka kontrol z mops może być niezapowiedziana i czy w ogóle sprawdzają takie sytuacje. Swoją drogą strasznie głupio, że przekroczą dochód o taką małą kwotę i nie dostaną nic :). Najlepiej jak się zbierze póki że jeszcze jest w miarę na chodzie i pójdzie do mopsu zapyta jak to wygląda :) -
Zazdroszczę Wam, że macie wsparcie w mężach i partnerach. U mnie niestety ciąża potęguje kłótnie, chciałabym móc liczyć na męża w każdej sytuacji a 'przejechałam' się już kilka razy. Dzisiaj pojechałam na pobranie krwi i przy okazji na chwilę do koleżanki, poprosiłam go żeby po mnie przyjechał i zrobimy razem zakupy. Dzwoniłam do niego ze 20 razy, w końcu wróciłam do domu sama, wchodzę a on co? Śpi. O 12. Zrobiłam mu awanturę bo już nie wytrzymałam. Da się jakoś wpłynać na takie zachowanie? Wydaje mi się, że wszystko przez to, że ciąże póki co tfu tfu odpukać znoszę dobrze i on nie widzie potrzeby pomagania mi i uważa że nadal dam sobie radę sama ze wszystkim. Przepraszam Was że tak grymaszę ale zawsze mi lepiej jak się Wam wygadam :)
-
Witam wszystkich :) przeczytałam cały wątek i chociaż ja nie jestem po 40-tce to postanowiłam napisać w związku z zazdrością córki użytkowniczki Toli. Moja ciocia miała dwójkę dzieci, wówczas 18 i 17 letnich. W wieku 40 lat dowiedziała się, że jest w ciąży. Oczywiście jej dzieci były wściekłe, awantury, jak mogli im to zrobić, że po co kolejne dziecko, że go nie chcą. Ciocia też była tym bardzo przejęta, płakała jak do nas przychodziła. W końcu urodziła synka i co? Nagle starsze dzieci zwariowały na punkcie tego niemowlaka, starszy syn już prawie dorosły facet zabierał małego na spacery, siostra zajmowała się jak swoim żeby mama mogła odpocząć :) i wiecie co, teraz są tak niesamowicie ze sobą zżyci mimo różnicy wieku, że dali by się za siebie pokroić :) oby Pani sytuacja zakończyła się równie pomyślnie :). Ja sama nie byłam zachwycona gdy na świecie pojawiła się moja o 14 lat młodsza siostra a teraz kocham ją całym sercem i zrobiłabym dla niej wszystko :). Koniec wywodu, będę obserować wątek dalej i czekać na szczęśliwe rozwiązanie.
-
Ja nie mam właściwie żadnych objawów ciążowych :)) a i tak z seksem słabo. Zauważyłam tylko, że jak mąż ma jakiś przypływ dobroci, wyjątkowo się troszczy itp. to wtedy szybciej mam ochotę, a jak mnie tylko denerwuje to ochoty zero :)
-
Nie mogę na telefonie edytować postu, miało być że gdzieś wyczytał a nie wypytał :)
-
Ja też nie mam na to ochoty, jeśli w ogóle to w weekend jak możemy dłużej pospać i jakoś jest energia to wtedy tak, ale na tygodniu to ja od 18 marzę tylko o spaniu :) no ale żeby już całkiem mąż mi nie usechł to czasem trzeba się samej nakręcić :) na całe szczęście są też inne sposoby na zaspokojenie potrzeb i jakoś dajemy radę. Ale trzeba przyznać, że nie ma to nic wspólnego z tym co było przed ciążą :) . Mąż gdzieś wypytał że kobiety mają wiekszą ochotę w drugim trymestrze i ciągle chodzi i się nabija czy to już czy jeszcze :)
-
Na ten nasz chory kraj można by chyba narzekać godzinami, to wszystko źle działa ale cóż my szaraki możemy? :)) Też tak macie, że opadacie z sił wieczorem? Ja wstaję po 5, wracam do domu po 16, zjem, coś ogarnę dom i przychodzi godzina 18 a ja nie mam siły się ruszyć :)
-
Wiesz co, musiałabyś się dokładnie zagłębić w temat, ja wyczytałam że w przypadku rodzinnego dla matki samotnie wychowującej są konieczne alimenty ale załatwiane przez sąd :) Wiem, ja się nie przejmuję ich gadaniem, to moje życie a nie ich :) wolę mieć dziecko w takim wieku niż pierwsze przed 40. Szczególnie, że zaszliśmy przypadkowo od razu jak nas poniosło, trzeba to docenić i cieszyć się dzidzią :)
-
Nie wiem czy dobrze wyczytałam, ale zasiłek na jedno dziecko wynosi 95 zł miesięcznie, dochód musi być poniżej 674 zł (?), obowiązuje zasada złotówka za złotówkę :). A będziecie się 'ciągać' po sądach, żeby zasądzić alimenty? Chyba otrzymując kosiniakowe będzie Wam ciężko nie przekroczyć tego dochodu, musiałyby być alimenty poniżej 400 zł, ciekawe czy to przechodzi przez sąd :) . Może by moja przyjaciółka też tak pokombinowała, dzisiaj kto nie kombinuje ten nie ma :-D. My też będziemy chcieli zrobić mieszkanie jak najmniejszym kosztem, ale w stan deweloperski to pójdzie i tak sporo pieniędzy, co się będzie dało spróbujemy zrobić sami :). Ja też tak uważam, że do wszytkiego można dojść powoli, mam koleżankę która urodziła w wieki 17 lat, wszyscy wtedy się z niej w klasie śmiali, a teraz dziewczyna ma dwójkę dzieci, pracę i stawiają dom :) wiec jak się chce to można :). U mnie w pracy np. gro dziewczyn uważa, że dziecko przed 30 to marnowanie sobie życia, oj już czuję jak mnie będą obgadywać jak się dowiedzą :-D
-
A to rodzinne to jest ile? Chyba poniżej 100 zł na dziecko? I dochód nie może przekroczyć 500 coś złotych? Dobrze myślę? My mamy ten plus, że mąż prowadzi jednoosobową działalność i jest w stanie tak wykazywać koszty, że jak staraliśmy się o kredyt to można było osiągnąć fajny dochód praktycznie ograniczając koszty do minimum, a ewentualnie do 500+ wpisać więcej kosztów, ale to dopiero za ten rok czyli wniosek dopiero od października czy listopada 2017 byśmy mogli składać :) Ja całe szczęście będę miała z kim zostawić malucha raczej bez problemu, z resztą mąż często pracuje w domu więc babcie będą czasem w pogotowiu i sobie poradzimy, żebym tylko znalazła jakąś pracę po tym macierzyńkim :) mamy kredyt, mieszkanie dopiero się buduje, odkładamy każdą złotówkę żebyje wykończyć :)
-
Ewelina przepraszam, że spytam ale mieszkacie razem z narzeczonym? Planujecie ślub? Moja koleżanka ma podobną sytuację i stwierdziła że złoży o 500+ jako samotna matka, przynajmniej będzie miała kasę do ślubu :) nie wiem czy nikt się do nich nie ddoczepi :). A z tego co wiem to żeby dostać rodzinne to będziesz musiała mieć alimenty od ojca dziecka, bo inaczej Ci nie przyznają :) Ja nigdy nie byłam za takim rozdawnictwem państwa, ale skoro mój szef wykorzystuje ludzi dając im umowę zlecenie przez 2-3 lata z której teraz nie będę miała nic, to trudno trzeba wykorzystać państwo :)
-
A ja mam jeszcze gorszą sytuacje, pracuję na umowę zlecenie przedłużana co miesiąc więc z tego co sie zorientowałam nie dostanę nawet kasy za zwolnienie, ratuje nas kosiniakowe :) nie będę też pewnie miała gdzie wrócić po roku więc zacznę wszystko od nowa, trochę to smutne. Mamy prywatne ubezpieczenia więc będzie z tego parę groszy, ogółem damy bez problemu pewnie radę ale najgorsze jest to, że nie będę miała gdzie wrócić, a miałam dostać umowę o pracę od stycznia :) trochę się pospieszyliśmy z dzidzią ale teraz to liczy się dla mnie tylko to żeby była zdrowa, reszta się ułoży :) A, i z tego co wiem żeby dostać ten zasiłek macietzyński od państwa nie trzeba być zarejestrowaną w urzędzie pracy.
-
Oj same kłopoty :/ Peggi może ta Pani miała takie wysokie crp ale wg innych norm? Bo przy tych które ma Sel to by było już strasznie duże. Ciekawe skąd taki stan zapalny, ząb musiałby nieźle namieszać i napędzić stracha. Daj znać jak po wizycie. Kobietki Wy już macie chyba większe brzuszki, jakie spodnie kupujecie? Ja niestety nie jestem w stanie chodzić już w moich dotychczasowych bo strasznie mnie uciskają jak siedzę, a w pracy własnie głównie siedzę. Na takie ciążowe z prawdziwego zdarzenia jeszcze za wcześnie, sprawdzą się takie zwykłe ale na gumce? To moja pierwsza ciąża i jestem w tym wszystkim zielona :))
-
500+ na pierwsze dziecko?
kornelia27 odpowiedział(a) na domi81 temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Przepraszam, że odgrzebuję wątek. Mam pytanie, które nie dotyczy mnie a mojej przyjaciółko, może będziecie w stanie pomóc :) Otóż przyjaciółka jest w ciąży, ma termin na październik. Chce się starać o 500+, nie wykazując partnera w dochodach. Wynajmują razem mieszkanie, oboje są zameldowani u swoich rodziców. Gdy będą liczyć się razem to przekroczą dochód o 30 zł. Stąd pomysł, że ona złoży sama. Nie mnie to oceniać, ale przejdzie to jeśli dziecko będzie miało nazwisko ojca? Dodam tylko, że planują ślub w przyszłym roku co chyba spotęguje zagmatwanie sytuacji? -
Ja też zapisuję wszystkie wydatki i sporo wydałam na leki ale takie związane z przeziębieniem :) Ja też chodzę prywatnie, nie ma u mnie lekarza na nfz do którego można się dostać z marszu i który jeszcze zrobi usg na każdej wizycie. U mnie plusem jest, że wszytkie badania robię za darmo bo mnie lekarka kieruje przez przychodnię przyszpitalną więc myślę, że na tym sporo zaoszczędze :) Ang a to Twój pierwszy dzidziuś?
-
Ja mam prenatalne za dwa tygodnie czyli będzie to 12 tc. Moja gin powiedziała, że usg robimy na pewno a test pozostawia do rozważenia dla mnie. Gdzieś kiedyś czytałam, że wizyty i badania w ciąży kosztują łacznie około 2000 zł. Ciekawe ile w tym prawdy? Dużo płacicie za wizytę?
-
Ang dobrze, że maluch rośnie :) kiedy masz zrobić te badania prenatalne? Wiesz ile kosztuje sam ten test z krwi? A co się dzieje, że dostałaś luteinę? Widzę, że muszę poczytać jakie badania powinnam wykonać bo oprócz tych podstawowych miałam tylko toxo i kiłę, a widzę że Wy robicie dużo więcej :)
-
Ang przypomnij mi, w którym jesteś tygodniu? Nie masz suwaczka a ja mam krótką pamięć :-) Niczym się nie denerwuj, dzidzia pewnie pięknie rośnie. Ja staram się wychodzić z założenia co ma być to będzie, ale wiem że czasem nie da się nie denerwować. W każdym bądź razie trzymamy za Was kciuki. O której wizytujesz?
-
Dziewczyny, cieszę się razem z Wami z udanych wizyt i dobrych wiadomości :) Wasze pociechy są już takie duże, gdzie tam nam do takich rozmiarów. Melduję, że po wizycie wszystko dobrze, maleństwo rośnie, ma 3 cm, serduszko bije, nie widać żadnych nieprawidłowości :)) więc mój brak objawów na szczęście nie świadczył o niczym złym. Jedyne co mnie martwi, to że złapałam już 1.5 kg na wadze,nie za szybko? Staram się jeść zdrowo, zero słodyczy i kolorowych napoi, dużo owoców. No właśnie, może jem za dużo owoców to możliwe? Czy z tym raczej nie da sie przesadzić? Za dwa tygodnie mam usg, będzie to 11+6 tc. Wciąż się zastanawiam czy umawiać się dodatkowo do innego lekarza, ma to sens? Testu z krwi raczej nie będę robić, sama już nie wiem, mam totalny mętlik w głowie.
-
Asia a jaki masz mniej więcej jadłospis? Dużo wsuwasz tych warzyw? W jakiej postaci? Ja jeszcze nie przybieram, ale mam problem z zaspokojoniem głodu. Renataki moja odporność jest fatalna, nigdy nie walczyłam tyle czasu z przeziębieniem, co mi przejdzie to znowu wraca. Już staram się na prawdę zwracać uwagę np na to jak się ubieram, żeby nie za zimno nie za ciepło, nie jem i nie pije niczego zimnego ale to nic nie daje. Widać taki nasz los :)
-
Ja wizytuję jutro wieczorem, jakoś mam złe przeczucia i obawy że moja fasolka nie ma się za dobrze, odeszły mi wszelkie objawy ciążowe, piersi nie bolą, mdłości jak nie było tak nie ma, nie zauważyłam spadku energii, jedynie co mi dokucza to jelita i komplety brak libido. To ostatnie chyba niedługo doprowadzi mężulka do depresji :-D. A powiedzcie mi w którym tygodniu najlepiej wykonać to usg prenatalne? Czy patrzy się na ten wiek ciąży z usg przy ustalaniu odpowiedniego tygodnia? Jutro postaram się omówić temat zarówno usg jak i testu z moją gin na wizycie. Zastanawiam się też czy zrobić jeszcze dodatkowo usg u innego lekarza, który się specjalizuje głównie w tego typu badaniu. Myślicie że to dobry pomysł? Właściwie kasa już nie gra w tym momencie roli, kwestia tylko mojego spokoju.
-
Ang81 zostań z nami, tu wszystkie dziewczyny są miłe i zawsze służą radą :)) a kto wie, może nasze pociechy wypchają się trochę wcześniej :)
-
Ciężar 1017 przy takich samych normach jak u Ciebie. Z pH to wiem, że trzeba zakwasić ale co z takim ciężarem to już kompletnie nie wiem :). Nie chcę nawet o tym czytać w necie bo pewnie wyszłoby na to, że nasze nerki już nie pracują :) wolę się nie nakręcać i zaczekać do wizyty. Niestety mleka nie tknę, ogółem zawsze miałam problem z jego tolerancją ale teraz po nabiale dostaje takich boleści i nie tylko, że szkoda gadać
-
Ja mocz zebrałam całonocny, zazwyczaj wstaję koło 3 ale wtedy się udało wyczekać do rana :) . Ja ciężar mam w normie, ale blisko tej dolnej granicy i już mam zaznaczone obok literką L. Glukozę mam w normie, jak z resztą resztę badań, jedynie ten mocz i hematokryt. We wtorek mam wizytę więc zapytam co z tym fantem zrobić :) . Ang81 a na kiedy masz termin? I witaj w klubie, ja też od samego początku walczę z przeziębieniem, które ciąglw wraca. Na dodatek nie mam zaparć jak większość ciężarówek tylko po wszystkim dostaję rozwolnienia :// Nie wiem czemu tak jest, chyba psychika działa swoje, ale na tygodniu podświadomie pewnie denerwuję się pracą, tym że coś mnie boli a muszę wstać i iść i kompletnie nie mogę spać, budzę się co chwilę. Przychodzi weekend a ja zasypiam jak małe dziecko i budzę się rano :) Miłej niedzieli kobietki