-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Pipii
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Kukurydza nie martw się. Ja wczoraj też się kiepsko czułam, głowa mnie bolała i ogólna apatia, ale to chyba pogoda miała duży wpływ. Po zmierzeniu ciśnienia okazało się że mam 84/49 więc pielęgniarki kazały mi wypić kawę, bo to też nie dobrze i się poprawiło
-
Antynikotynowa to stawianie może być po pesarze - jak tak miałam, że przez kilka dni po założeniu było gorzej niż przed - macica się stawiała i bolało mnie podbrzusze. Dopiero po kilku dniach jak już się ułożył było lepiej i teraz działa bez zarzutu, bo szyjka się nie skraca. Także zaczekaj kilka dni a potem idź na kontrole. A ja już jestem po obchodzie i badaniach i wszystko jest w porządku więc wracamy dziś do domku
-
Kukurydza cieszę się że się cieszysz :) ja dzisiaj zaczęłam 30tc, więc jeszcze troszkę i już będziemy spokojne. Tyle wytrwalysmy to i jeszcze kilka tygodni zacisniemy nogi :p
-
Dzięki dziewczyny za wszystkie dobre słowa! Jestem w szpitalu żeby zostały podane sterydy na rozwój plucek w razie gdyby maluchy chciały wyjść wcześniej i na ogólny przegląd :p ostatnio chłopaki byli za mali w stosunku do tygodnia ciąży ale już ładnie nadrobili co mnie niezmiernie cieszy. Mam nadzieję że w czwartek już mnie wypuszcza. Nie jest źle ale wiadomo że w domu najlepiej. Co do wózka blizniaczego to my nadal nie jesteśmy zdecydowani, ale jak wyjdę to musimy ogarnąć temat, bo faktycznie czeka się 4-6 tygodni. Ale wychodzę z założenia że na początek będą potrzebne tylko foteliki a wózek przyda się dopiero po jakimś czasie. A foteliki mamy wybrane (maxi cosi) i zamówione więc tragedii nie ma.
-
Cześć Dziewczyny. Ja od wczoraj gnije w szpitalu ale wiadomości są dobre więc to rekompensuje wszystko. Chłopaki pieknie przybrali na wadze - jeden ma 1150g a drugi 1140g, więc do tego idą łeb w łeb! Szyjka trzyma i wydluzyla się do 2 cm więc jakbym mogła to bym z radości skakała. Ja biorę luteine dopochwowo i jak widać działa więc nie będę narzekać na uciazliwosc jej stosowania. Co do ułożenia to jeden jest głową w górę, a drugi w dół i tak jest od samego początku i liczę na to że tak już zostanie to nikt nie będzie miał glupich pomysłów żebym rodziła naturalnie...
-
Didi87 ja kupiłam w sklepie Alles taki zwykły biustonosz do karmienia bez fiszbin za niecałe 50zł. A takie z usztywnianą miseczką kosztują już ponad 100zł, także zobaczę po porodzie czy będzie mi potrzebny.
-
Virkael maluchy czuję dość regularnie, więc chyba ruchy i spinanie macicy nie mają ze sobą nic wspólnego. No na razie dramatu nie ma, ale gin woli dmuchać na zimne żeby czegoś nie przeoczyć. Kukurydza mi wczoraj lekarz tłumaczył że brzuch (macica) powinien być plastyczny jak ciasto A jeżeli się go dotyka, uciska i tak nie jest to już jest nie ok. A jak się zrobi twardy jak skała to już bardzo źle. U mnie obydwie te tendencje powtarzają się dość często więc dlatego mają to posprawdzać i dać sterydy. Ale Ty już masz to za sobą więc teraz pozostaje tylko odpoczywać. A truskawki też wcinam na potęgę, trzeba korzystać dopóki są
-
Dziewczyny wielkie dzięki za wsparcie :) A w szczególności dziękuję Ci Kukurydzo! Wczoraj tak na szybko, bo po lekarzu podjechaliśmy jeszcze zakupić mi koszulę nocną i szlafrok, bo mąż stwierdził że sama się nie będę szwędać po sklepach a on teraz wyjeżdża na dwa dni. W ogóle to do tej pory zachowywał się jak Twój mąż Kukurydza – nic nie zamawiać, bo jeszcze na wszystko mamy czas a nie będziemy tego składować nie wiadomo ile… A wczoraj wpadł w panikę, że ja już zostanę w tym szpitalu do porodu i on biedny zostanie sam z wyborem butelek, pieluch itp. Trochę mnie rozbawił, bo po pierwsze wszystko mam wybrane i zanotowane co gdzie kupić. Po drugie nie zakładam złego scenariusza – obstawiam, że dostanę sterydy, przebadają maluchy i wszystko będzie dobrze i nas wypuszczą do domu – i tego będę się trzymać Ale i tak mąż kazał mi dzisiaj wszystko pozamawiać :) Co do wagi to szału nie ma… Przybierają, ale nadal są mniejsze niż powinny – jeden 950g, drugi 940g, także magicznego 1kg jeszcze nie przekroczyliśmy :( Ale przepływy są w normie, więc gin stwierdził, żeby tym się nie przejmować, bo widocznie taka ich uroda. No ale na oddziale jeszcze dokładnie to sprawdzą. Rozmawiałam jeszcze wczoraj ze swoją mamą, to jej się przypomniało, że ona w 7 miesiącu ciąży też leżała tydzień w szpitalu z moim bratem, bo był za mały. Jak się urodził miał 2900g, więc mało jak na ciążę pojedynczą, więc może to u nas rodzinne… Evee ja też ostatnio mam ciągle zgagę. Wydaje mi się że już chyba po wszystkim, niezależnie od tego co zjem. Ze dwa razy w chwili załamania wzięłam Rennie ale pomogło na chwilę, więc sobie darowałam. Przypomniał mi się początek ciąży, ale wtedy to głównie po cytrusach i jak ich nie jadłam to było w miarę ok.
-
Melduje się po wizycie. Szyjka trzyma, pessar działa, więc pod tym względem kamień z serca. Ale niestety mojemu ginowi nie podobają się te moje spiecia, tym bardziej że podczas wizyty paskudnie stwardnial i w związku z tym mam się w poniedziałek stawić do szpitala na pełną diagnostykę i profilaktyczne podanie sterydów. Z tych sterydów to nawet się cieszę, będę spokojniejsza w razie czego.
-
Dziewczyny najlepsze życzenia z okazji rocznic :) beatka88 dziękuję, wszystkie zaciśnięte kciuki są na wagę złota Antynikotynowa będzie dobrze. Tak jak pisała Kukurydza pessar czyni cuda także teraz oby posiew wyszedł dobrze. Ja przy pesarze biorę naprzemiennie clotrimazolum, pimafucin i lactovaginal i jest ok. Kukurydza nie słyszałam o tych ośmiorniczkach, ale wygooglałam i też mnie zaintrygowały:) Daj znać czy udało wam się zdobyć. I oczywiście dziękujemy za kciuki i wiarę w nas. Wizyta dopiero o 18 więc nerwy mnie zżerają…
-
Kukurydza super!!! Strasznie się cieszę, że wszystko się unormowało (no oprócz tej francy bakterii, ale mam nadzieję że i z tym się uporasz). Waga piękna - troszkę Ci nawet zazdroszczę, bo moi się niestety ociągają z przybieraniem... Z jednej strony nie mogę doczekać się jutra, a z drugiej się stresuję, że znów coś będzie nie tak... Ula_S a jak tam u Ciebie? W domku już czy jeszcze w szpitalu?
-
Kukurydza wszystko zależy od dnia, czasem jest całkiem dobrze a czasem to ciągłe skurcze i pobolewania i właściwie nie wiem od czego to zależy... Myślałam, że to wina zaparć, ale ostatnio się z nimi uporałam - woda z cytryną co rano i ciągle wcinam owoce i jest ok :) U maluchów myślę, że wszystko w porządku, bo codziennie wieczorem urządzają sobie dyskotekę, że aż mnie wszystko boli, także przynajmniej o brak odzewu z ich strony nie muszę się zamartwiać W czwartek mam wizytę i już się nie mogę doczekać...
-
Kukurydza a jakie foteliki wybraliście? Co do ubranek to mam po kilka sztuk z tych małych rozmiarów - 50 i 56, a nawet 4 pajacyki rozmiar 46 z Tesco właśnie, bo była mega promocja, a stwierdziłam że w razie czego to będzie w co maluchów ubrać, ale mam nadzieję że się nie przydadzą. I do szpitala wszystko na długi rękaw bo tak położna radziła.
-
Dziewczyny nie wolno na forum ciążowym tak wypisywać co się ma dobrego na obiad bo teraz to ja mam ochotę na to wszystko i mój mąż będzie miał przechlapane żeby mi dogodzić A co do męża to ja nie mogę w ogóle narzekać. Od kiedy się zaczęły problemy ciążowe to wszystko wziął na siebie - gotowanie, sprzątanie, zakupy, a przede wszystkim remont nowego mieszkania. Przez to ja wpadam w depresję że jestem bezużyteczna... Wczoraj mój mąż przywiózł 10 worków ciuszków dziecięcych od swojego kuzyna, także teraz muszę to przebrać i myślę że temat ciuszków będzie chwilowo zamknięty
-
Dzięki Kukurydza za wsparcie :* No niestety mamy podwójną radość, ale i o wiele więcej zmartwień co niestety przekłada się na to że ciąża niestety cieszy mniej, bo a to skracająca się szyjka, a to spinający się brzuch, podwójna kontrola wszystkich parametrów i do tego jeszcze leżenie... No ale czego się nie zrobi dla swoich maluchów. Brzuch niestety też się stawia, ale jak liczę codziennie to zawsze jest mniej niż 10, więc trzymam się tego że to jeszcze norma. Też tak mam że jak pochodzę więcej to brzuch częściej twardnieje, a pełny pęcherz to już spięcie murowane:/ Ale na szczęście szyjka jest zamknięta i ładnie trzyma. Maluch po lewej jest ułożony główką do dołu, a maluch po prawej główką do góry. Od samego początku tak jest więc pewnie już tak zostaną.
-
Byłam dzisiaj kontrolnie u innego ginekologa w związku z tym że moje maluchy są mniejsze niż wskazuje na to tydzień ciąży, ale potwierdził wszystko to co mówił mój gin czyli że widocznie taka ich uroda, bo on tu nic złego nie widzi, wszystkie przepływy, ilość wód, żołądki w normie. Kazał kontrolować przyrost wagi, ale na dzień dzisiejszy kazał się nie martwić. Zazdroszczę wam że wasze maluchy już mają grubo ponad 1 kg. Moje w 27tc 2dc mają 820g i 800g. Co do krwi pępowinowej to ja raczej nie będę pobierać, bo niestety koszty nie są małe a przy bliźniakach liczone są podwójnie i niestety można liczyć na rabat 100-200zł... W polskim banku komórek macierzystych pakiet podstawowy czyli tylko pobranie krwi pępowinowej wygląda tak: 680zł płaci się za zestaw do pobrania krwi, potem 1690zł za przebadanie próbki pod kątem czy nadaje się do przechowywania oraz 550zł za 1 rok przechowywania, 2450zł za 5lat, 4070zł za 10lat i 5550zł za 18lat. Dodam jeszcze że rozmawiałam ze swoją znajomą która jest ginekologiem i pracuje w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi i powiedziała, że według niej nie warto jest tego robić, bo zna tylko jeden przypadek gdzie ta krew się przydała. Dziecko miało problem z sercem i to ginekolodzy doradzali żeby pobrać bo będzie potrzebna. A jeśli badania prenatalne były w porządku i ma się zdrowe dzieci to nie ma takich wskazań, bo przy nowotworach ta krew nic nie daje. Ona ze swoją wiedzą i sporymi zarobkami nie pobierała i powiedziała, że przy drugim dziecku też się nie zdecyduje, więc skoro lekarze nie korzystają, to chyba nie ma to wielu podstaw...
-
Kukurydza cieszę się że u Ciebie wszystko dobrze:) U mnie szyjka też ok 2cm i mam nadzieję, że tak zostanie jak najdłużej. Mi właśnie też lekarz nie kazał leżeć cały czas plackiem żeby krążenie od czasu do czasu pobudzić, ale jak zaczynam chodzić to brzuch się spina i mam stresa i wracam do leżenia. Także nie ma pozycji idealnej :/ A co do zaparć to niestety po założeniu pessara mój problem pogłębił się dwukrotnie i już nie wiem co robić żeby było lepiej...
-
Dzięki dziewczyny za wsparcie :) Na razie nie panikuję i mam ogromną nadzieję, że na następnej wizycie wszystko już będzie w normie. Kukurydza trzymam mocno kciuki żeby u Was wszystko było dobrze! Daj znać po wizycie. Ja tez mam problem ze snem, budzę się ok. 4 i przewracam z boku na bok. No a jak mamusia nie śpi to chłopaki robią sobie imprezę w brzuchu i już pozamiatane jeśli chodzi o sen :P W dzień też nie mogę spać, więc z dnia na dzień jestem co raz bardziej zmęczona. A niby przed porodem powinno się odespać na zapas, tylko jak
-
Wczoraj byłam na wizycie i z szyjką wszystko w porządku, nie skraca się, pessar spełnia swoje zadanie Ale żeby nie było tak kolorowo to gin stwierdził, że maluchy są trochę za małe w stosunku do tygodnia ciąży. Na razie kazał się nie martwić, bo po pierwsze jest ich dwójka a ja jestem mega chuda, więc może po mamusi nie będą za duże. Lub jest opcja błędu pomiarowego. Także za 2 tyg kontrola i będziemy myśleć co dalej...
-
Kukurydza dzięki za wszelkie informacje. Jutro mam wizytę to podpytam o te sterydy czy zapobiegawczo dało by się podać. A powiedz mi dostałaś jeszcze jakieś dodatkowe leki czy tylko pessar i leżenie?
-
Kukurydza dzięki za pocieszenie i dobre słowo. U mnie z tymi skurczami jest podobnie jak u Ciebie – często pojawiają się przy chodzeniu i nie raz tak miałam że ciężko było mi się wyprostować bo taki spięty brzuch był… Bardzo liczę na ten pessar, że pozwoli nam wytrwać jak najdłużej w trójpacku. Co do odróżnienia który bobas w danym momencie kopie to też nie potrafię odróżnić, ale położna na szkole rodzenia powiedziała mi że teraz jak maluchy się przemieszczają to nie można mieć pewności. Dopiero jak będą miały ciasno i będą w określonej pozycji to będzie można odróżnić który się rusza w danym momencie. A tak w ogóle to jesteśmy prawie w tym samym momencie ciąży, bo ja we wtorek zaczynam 27tc. Lenka89 ja wcześniej jak mi się lekarz pytał czy twardnieje mi brzuch to też za bardzo nie wiedziałam o co chodzi, ale jak już zaczął się stawiać to nie da się tego przeoczyć – robi się cały twardy jak skała i jest takie nieprzyjemne uczucie ciągnięcia.
-
Kukurydza a możesz jeszcze coś więcej powiedzieć na temat liczenia ruchów, bo piszesz że 3 razy dziennie, czy powinna być ich jakaś określona liczba?
-
Kukurydza dzięki za obszerne informacje :) Ja tego rozwarcia nie miałam, ale szyjka się skracała w szybkim tempie i do tego brzuch mi twardniał. Teraz spina się rzadziej, ale jednak zupełnie nie ustało i to mnie właśnie martwi. Masz też lub miałaś takie twardnienie brzucha?
-
Kukurydza to super że już jesteście w domu i sytuacja jest opanowana! Trzymam kciuki za jak najdłuższe pozostanie w trojpacku. Ja też mam założony pessar, bo szyjka się skracala właśnie od ciężaru maluchów. We wtorek mam wizytę kontrolną i ciągle się stresuje i zastanawiam czy to skracanie się przystopowalo...
-
Catya dzięki za wiadomość, super że Kukurydza wraca do domku :) Anula11 od dwóch dni czuję jakbym miała w brzuchu małą ośmiornice, kopniaki są wszędzie. Chłopaki chyba sobie dyskotekę urządzili Ja mam dzisiaj gorszy dzień, ciągnie mnie brzuch i się spina. Wzięłam nospę, magnez, leżę i czarne myśli mnie nachodzą...
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7