Skocz do zawartości
Forum

Esetka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Esetka

  1. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Na karcie ciąży miałam wpisane tak: Data ostatniej miesiączki ....... Przewidywany termin porodu...... Przewidywany termin porodu wg USG ..... Zresztą na tej karcie ciąży co teraz mam, mam takie same pola. I w obu z terminem porodu mam wpisane 14.09.2016 Jeśli chodzi o to co jest brane pod uwagę np w szpitalu, czy przy hospitalizacji, to zawsze termin porodu wg USG. Tak samo wiek ciąży, lekarz liczył wg USG, a nie wg OM. I tak samo jak rodziłam córkę to rodziłam w 37tc, a wg OM w 39tc. Ale córka w książeczce zdrowia dziecka ma wpisane że poród odbył się w 37tc.
  2. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    kaska1714 Eosia chyba tak. Wiec teoretycznie moglabym mieć polowkowe 28.04 jak pójdę. Ale jutro mam nadzieje pojsc do gin to może mi to lekarz zmieni. Prosilam juz kilka razy polozna o zmianę ale jak dotąd bez efektu . Ona zawsze mowi ze z Usg dzidzia jest mlodsza i ona się tym kieruje . Bo wg usg 31.03jak bylam tl byl 13+4dni a wg om 15+4tydz . Tez macie roznice czy dzieci sa w tym samym tyg z usg i om ? U mnie w tej ciąży wiek malucha wg USG i miesiączki zgadza się idealnie co do dnia. Ale pamiętam z córką, miałam dwa tygodnie przesunięcia ze względu na to że owulację miałam w 25dc, a wiem to bo miałam cykl monitorowany. Także na USG zawsze córka wychodziła młodsza, niż wiek wyznaczony z miesiączki.
  3. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    karolicia Masakra od godziny 8 mam coś w rodzaju kolki nerkowej , miałam nadzieję że przejdzie ale to już dwie godziny :( martwię się bo mam kamienia ponad 1cm :( w 1 ciąży dostałam ataku ale kamienie miałay 4mm i 5mm i zeszły . jak nie przejdzie po nospie i paracetamolu to wieczorem jadę na sor :( Karolicia ja w pierwszej ciąży też miałam piasek i kamienie na nerkach a do tego dostałam odmiedniczkowego zapalenia nerki. W sumie jednej, bo drugiej nie mam. Od urodzenia, po prostu się nie wykształciła tak jak powinna i nie pracuje. Kilka razy miałam te kamienie rozbijane ultradźwiękami. Ale licze się z tym że na starość grozi mi dializowanie. Co do ruchów malucha, czasem czuję je mocniej, czasem słabiej. Mocniej po południu kiedy rozsiądę się na kanapie przed laptopem, i jeszcze zjem coś słodkiego, oj zaczyna się szaleństwo :) W ciągu dnia jak chodzę i kołyszę, to śpi :)
  4. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Wisienka_1 Potwierdzili złe diagnozy i dołożyli całą listę,z powodu dużego stopnia komplikacji jutro mam wizytę w Warszawie u jakiegoś profesora Roszkowskiego i tam pobiorą amnio bo dziś nie dali rady.Wyrażam zgodę na badania mojego księcia i naszego materiału żeby pomóc innym,bo nam już niewiele da się zrobić. Dzięki za kciuki,będę za was trzymała codziennie. Tak mi przykro. Trzymaj się kochana. Mimo wszystko, nie trać nadzieji i bądź silna. Wszystkie na forum jesteśmy z Tobą. Normalnie się rozbeczałam.
  5. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    W przychodni w dużym mieście, gdzie mieszkałam wcześniej, tak było. Brało się numerek i tyle, były dwa gabinety i szło to sprawnie. To samo z kolejką do lekarza, także numerek, pokazywał się nad drzwiami. Bo to była duża i nowoczesna przychodnia. Tak samo na poczcie głównej, oraz w urzędzie miasta. Rozwiązało to dużo problemów. Nie było kłótni. Ale teraz mieszkam prawie na wsi :) Tu czas zatrzymał się w miejscu. Aż z tego wszystkiego kołatania serca dostałam. Ech....
  6. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Wydaje mi się że ludzie są bardzo roszczeniowi. A Pani która pobiera krew, ma moim zdaniem bardzo odpowiedzialne zadanie, bo nie daj boże komuś żyła pęknie, ktoś krwotoku dostanie. Różni są ludzie, różne są sytuacje. A ludzie tego nie rozumieją. Wiem coś o tym jak źle pracuje się pod dużą presją czasu, i otoczenia. Nie jest to za miłe. Najgorsze jest to że agresywni są młodzi ludzie, którzy nie mają szacunku do osób starszych, czy w stanie odmiennym. Przykre to jest.
  7. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Muszę się wyżalić. Miałam o tym nie pisać, ale jakoś muszę to z siebie wyrzucić. Chodzi o badania w laboratorium. Dostałam zlecenie od mojego Doktorka na parę badań, mn. grupę krwi i o. Combsa, bo gdzieś zgubiłam kartkę z poprzedniej ciąży z wyznaczoną grupą. Oraz ogólne badanie moczu. Pojechałam wczoraj do przychodni, do punktu pobrań. Czynne od 7-8:30 Ja byłam o 8:00 bo do pracy na 9:00 jechałam, więc myślałam że się wyrobię. W poczekalni jakieś 30 osób, wszyscy do punktu pobrań. Zapytałam grzecznie, kto ostatni, i usiadłam na krzesełku. Ale w między czasie jakoś doczytałam dużą kartkę na drzwiach że kobiety w ciąży przyjmowane są poza kolejnością. Atmosfera zaczęła się zagęszczać, bo zbliżała się godz 8:30 i komentarze na temat że Pani która pobiera krew, leży chyba na kozetce i kawę pije. I że ma bardzo wolne tempo. itd. Wstałam więc z krzesełka i zapytałam Panią która miała wchodzić następna, czy mnie przepuści ponieważ jestem w ciąży. A jest napisane że kobiety w ciąży są obsługiwane po za kolejką. Kobieta się zgodziła, natomiast cała reszta miała ochotę mnie ukamieniować i opluć. No i jak weszłam do gabinetu, to pani pielęgniarka oświadczyła że już w dniu dzisiejszym nie pobiera krwi do badania. I żebym przyszła następnego dnia. Więc oddałam tylko mocz, i wyszłam. No więc dzisiaj, wstałam o 5:40., i pojechałam do przychodni o 7:00 Jakież było moje zaskoczenie jak zobaczyłam że jestem 15 w kolejce. No ale ok, w miarę sprawnie to szło. Czekałam już ponad godzinę, i były dwie osoby przedemną, przyszła kobieta z dzieckiem, ok 5 lat. Fakt że także na drzwiach jest kartka że rodzice z małymi dziećmi mają pierwszeństwo, i tak jak w przypadku kobiet w ciąży są obsługiwani poza kolejnością. Owa kobieta kiedy zobaczyła ile ludzi jest, zaczeła całą sprawę głośno komentować. Na początku nikt nie zwracał na nią uwagi, ale potem stało się to trochę upierdliwe. Dzieciak dodatkowo dawał taki popis że masakra. W końcu miała być moja kolej, więc stanęłam pod drzwiami. I się zaczęło, że teraz to ona wchodzi. Bez zapytania, bez słowa przepraszam. Na to ja już nie wytrzymałam i powiedziałam że kobiety w ciąży mają wchodzić bez kolejki, ale jakoś czekam jak wszyscy. Więc i ona może chwilę zaczekać. Na to kobieta zaczęła się wydzierać, że ona nie wytłumaczy dziecku, że nie może zjeść śniadania. Bo musi być naczczo. I że zobaczę jak będę miała własne dzieci. To jej odpowiedziałam że wiem jak to jest, bo mam córkę w wieku 6 lat, i jest na tyle ogarnięta że pewne rzeczy rozumie, że zje dopiero po badaniu. Kobieta o mały włos nie rzuciła się na mnie z pięściami. W sumie dodałam, że co mi tam, mnie te kilka minut czekania nie zbawi, bo Pani jest za smarkata na to żebym się z nią kłóciła. Więc ku zdziwieniu wszystkich puściłam panią, z rozwrzeszczanym dzieckiem do gabinetu. W gabinecie cyrk, wrzask, i matki i chłopca. Jak kobieta w końcu poszła zrobiło się o wiele spokojniej. A pani która stała za mną, powiedziała tylko tyle, że już myślała że ta kobieta mnie uderzy. Jak weszłam w końcu do gabinetu to się okazało że nie ma probówek na krew do tego badania które potrzebuję wykonać. Myślałam że się załamię. Tyle nerwów, i czekania. No ale Pani poprosiła abym przyjechała później, bo zamówi te probówki. Jak przyjechałam to nikogo już nie było, i mogłam spokojnie oddać krew do badania. Chyba następnym razem pojadę do innego laboratorium.
  8. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Farasza Witajcie mamusie, również te nowe :) U mnie niecałe 3 tyg. do ślubu, razem z narzeczonym nie łapiemy już zakrętu ... bo wesele zrobiło nam się bardzo duże :) Kruszynka kopie i się wierci codziennie. Próbuję wyłapać jej rytm dobowy :) I mam już jej stałe pory :) Trochę za mało odpoczywam, mam nadzieję, że dotrwam do 1 maja a potem robię sobie urlop w ogrodzie :) Byłam w 5*10*15 ciuszków na noworodka mało i tak drogie, że wyszłam bez niczego. O zakupach pomyślę po weselu i nie mogę się doczekać :) Odkąd nasz chłopiec zmienił się w dziewczynkę, nie mamy czasu pomyśleć nad imieniem... ale już jestem oswojona z córeczką i pogodzona ze zmianą :) Gorzej mój narzeczony, chciał pierworodnego syna i jakoś ciężko mu zaakceptować, że będzie córka :( Uwierz mi będzie córeczka tatusia jak nic :) Ja w pierwszej ciąży także bardzo chciałam mieć syna. I do 18 tygodnia, był tylko synuś, i co, na usg wyszło że będzie córeczka. Wstyd się przyznać ale przepłakałam trzy dni :) Potem mi przyszło. I nie zamieniłabym mojej ukochanej córki na nikogo innego. A mój mąż, zakochał się w młodej jak tylko ją zobaczył :) Teraz się nie nastawiam, bo jest mi to jedno, oby było zdrowe :) Jakieś przeczucie mam że tym razem to będzie synek, ale pewnie dowiem się dopiero w przyszły poniedziałek na wizycie :) Pozdrawiam Ciepło :)
  9. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Z takimi plamieniami nie ma żartów. Zresztą jak z każdymi. Jeśli masz możliwość jedź na IP. Ale dzisiaj mnie wywaliło :) Brzuszek mi odstaje taki okrąglutki, jakbym piłeczkę połknęła :) Więc za dużo nie myśląc wyrwałam się na zakupy ciuchowe, bo w zwykłych spodniach już mi mało wygodnie. Kupiłam getry, dwie tuniki, trzy sukienki, spódnicę oraz białą koszulę, bo w pracy obowiązuje mnie strój formalny, i już się w żadnej nie dopinam, głównie w biuście, i na brzuchu :) A po szaleństwach zakupowych super duża kawa z bitą śmietaną :)
  10. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    dddorotkaaa - Śliczny brzuszek :)
  11. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    madzikcz Esetka ale wycelowałaś w wigilię :) Tak sobie jeszcze myślałam leżąc już wieczorem w łóżku, że chciałabym taki "prezent" Dzieciątko na Dzieciątko :) No i spełniło się :) Już 08.01.2016 wiedziałam że jestem w ciąży :) To było niesamowite :) Po trzech latach starań, w końcu zdarzył się cud :)
  12. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    U nas mogę podać bezbłędnie datę poczęcia :) Bo dokładnie czułam że mam owulacje, ta data także co do dnia zgadza się z wszystkimi kalkulatorami, i badaniami USG. A było to 24.12.1015 :)
  13. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Dawno tu nie zaglądałam, bo jakoś tak czasu brakowało. Ale przeczytałam wszystkie zaległości :) Dziś pierwszy dzień w pracy, po dość długiej jak na mnie przerwie, i jakoś tak trochę się ogarnąć nie mogę. Mam nadzieje że około południa już się rozkręcę. :) Skurcze się wyciszyły, ale cały czas magnez, no i no-spe, ale od czasu do czasu. Młoda zdrowa, pełna siły i energii, już w przedszkolu. Nie mogła się wręcz doczekać kiedy pójdzie :) Co do zwolnień w ciąży, to oczywiste jest że lepiej iść wcześniej, niż narażać dziecko na przykre konsekwencje przepracowania, wysiłku, infekcji, i innych nieprzyjemności. Ja na szczęście mam pracę biurową, już nie mam kontaktu z klientami, lub bardzo sporadyczny, w sytuacjach kryzysowych, więc jest mniejsze ryzyko złapania jakieś infekcji. U mnie w pracy wiedzą że mogę w każdej chwili iść na zwolnienie, już do końca ciąży. Ja też zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego staram się nie zostawiać nie dokończonych spraw i tematów, tak żeby dziewczyna która mnie zastępuje nie miała bałaganu w papierach.
  14. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Ja jeszcze zanim zaszłam w pierwszą ciąże, miałam kupionych większość rzeczy. Oprócz ubranek, i kosmetyków. Ale takie uniwersalne rzeczy jak wanienka, łóżeczko, przewijak, laktator( który okazał się zbędny, bo młoda cyca nie chciała, tylko MM. ) Teraz też mam wszystko, łącznie z wózkiem, łóżeczkiem, pościelą, ubrankami, i na chłopca i na dziewczynkę, więc zostaje mi tylko kupić kosmetyki do pielęgnacji, pieluchy, i akcesoria potrzebne do szpitala, i okołoporodowe.
  15. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia i otuchy. Noc średnio przespana, bo byłam podłączona do kroplówek i monitora, to raczej dzisiaj w dobrym nastroju. Maleństwo szaleje, fika, i nic mu nie zagraża. Mam brać no-spe, magnez w końskich dawkach i leżeć. Czekam jeszcze na USG i zmykam do domu. Do dziewczyn które biorą ślub, wszystkiego najlepszego Wam życzę. I dobrej pogody również :) Co do wagi w ciąży, jeszcze nie ruszyła z miejsca. Ale spokojnie czekam. Z córką przytyłam 30 kg. To byla masakra, ciągle zmęczona, ociężała, opuchnięta.
  16. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Po konsultacji z doktorkiem, kazał mi się spakować, i przyjechać do siebie do szpitala. Bo takie mocne skurcze na tym etapie ciąży nie są normalne, i mogą świadczyć o skracaniu się szyjki i jej rozwieraniu. Idę się pakować.
  17. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczyny, Do panikar raczej nie należę, ale mam pytanie odnośnie skurczy. Pojawiły się wczoraj, najpierw poczułam jak twardnieje mi dół brzucha, a później cały brzuch, skurcz taki tępy, trzymał kilkanaście sekund, i puścił. I za jakieś 15 do 20 minut znów to samo. Jest to bardzo nie przyjemne uczucie. W pierwszej ciąży takie skurcze pojawiły się dopiero ok 30 tyg ciąży. Dzisiaj czuję się fatalnie, jestem słaba i nie mam na nic siły, i jeszcze te skurcze. Które dokuczają mi coraz częściej i na dłużej. Próbowałam zadzwonić do doktorka, ale nie odbiera telefonu. Czy któraś z was na tym etapie też odczuwa takie skurcze?
  18. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    ~Mała09 Jak czytam jeszcze raz Wasze odpowiedzi dochodzi do mnie że mój mąż po prostu mnie nie kocha. U nas nie ma możliwości żeby po kłótni się przytulić. On nie pozwala mi się do siebie zbliżyć. Potrafi sie tydzień nie odzywać. A moje chodzenie i proszenie o rozmów oraz każda próba okazania czułości przynosi odwrotny skutek. Zauważyłam że miękknie tylko jak juz ja postawię sprawę na ostrzu noża i on czuje że to może być koniec. Ale nie zawsze, bo w kłótni różne rzeczy się mówi i czasem to tylko emocje i oboje o tym wiemy. Czuję że to naprawdę nie jest miłość... tylko czemu tak późno :( Uważam że jak facet ma focha po kłótni, nawet o pierdoły, to jest bardzo nie dojrzały emocjonalnie. Myślę że twój mąż kocha Cię, na swój sposób, bo czy gdyby było inaczej, ożeniłby się z Tobą? Nie sądzę. Faceci są nieco mniej skomplikowani niż kobiety, ale też potrafią nieźle namieszać nam w głowach. Mój mąż też się tak zachowywał czasami, a jesteśmy ze sobą 18 lat, więc kawał czasu, dopiero nie tak dawno zmienił swoje postępowanie. Ktoś mądry powiedział mu kiedyś tak : "Czasem i w dobrym małżeństwie zdarzają się kłótnie, mniejsze, większe. Ale po kłótni przychodzi refleksja, i wnioski. Ważne aby te wnioski wyciągnąć i nie powtarzać błędów. Ważne też aby po kłótni także nastąpiła zgoda, obojga. Bo pomyśl co by się stało, gdybyś się następnego ranka nie obudził, albo nie obudziła twoja żona. Twoja dusza nie zaznałaby spokoju, bo pozostawiłbyś po sobie mnóstwo nie załatwionych spraw. Pomyśl co byś powiedział żonie albo ona Tobie na przeproszenie. Lepiej nigdy nie kłaść się w gniewie, bo nie wiadomo co przyniesie jutro. Więc następnym razem zastanów się czy warto się kłócić, a jeśli już do tego dojdzie to warto też się pogodzić"
  19. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Mała09 Po pierwsze rozmowa, a nie marudzenie mężowi do ucha. Po drugie, postaraj się postawić na miejscu męża. Kocha was obie, i córkę i ciebie. Jest rozdarty, między wami. Może mieć nawet wyrzuty sumienia, że będzie miał "nowe" dziecko z Tobą. Mimo że jesteście małżeństwem. Takie relacje są bardzo trudne, i nie ma złotej rady, czy złotego środka żeby wszyscy byli zadowoleni. Zawsze któraś z was będzie czuła się pokrzywdzona, bo kochacie tego samego faceta. Po drugie, nie napisałaś jakie masz Ty sama nastawienie do córki męża z poprzedniego związku. Jakie są wasze relacje. W jakim jest wieku. To są ważne aspekty całej sytuacji. Rozumiem że jest ci ciężko, że potrzebujesz uwagi, a zwłaszcza teraz gdy jesteś w bardzo ważnym dla każdej kobiety momencie życia, czyli w ciąży. To wyjątkowy czas. Postaraj się na chwilę oddalić wszystkie negatywne emocje, związane z mężem, jego córką, i twoim poczuciem odrzucenia. Spojrzeć na to trochę z dystansu. Bo zły nastrój, nie służy ani tobie, ani maluszkowi którego nosisz pod sercem. Życzę ci z całych sił abyś, odzyskała własną równowagę, oraz szczęście rodzinne. Pozdrawiam i ściskam mocno.
  20. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Sevenka Esetka to nieźle poszalałaś, u mnie okna na święta będą atmosferyczne czyli takie spowite mgłą :))) Sevenka u mnie też by takie były, bo przed moim domem trwa budowa i kurzu, syfu i brudu jest tyle że ho ho. Ale miałam też pretekst żeby jechać do sklepu i nowe firanki kupić do salonu, kuchni i do młodej do pokoju żeby nadać wiosenny look :) I chyba całkiem nieźle mi to wyszło, bo jak mąż wrócił z pracy to pierwsze co zauważył to "nowy wiosenny " salon :)
  21. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Witam wszystkie mamusie! A ja wczoraj trochę chyba przeholowałam i dziś nie mogę się ruszać. Z racji tego że siedzimy z Młodą w domu, postanowiłam odgruzować dom na święta. No i pomyłam wszystkie okna w domu, a że mam ich 15 to miałam co robić. Pralka też chodziła cały dzień, podobnie jak zmywarka. Efekt widać, ale się nie mogę ruszać. Jakby mnie czołgiem ktoś rozjechał :( A na dodatek niedobrze mi od samego rana, na przemian ze zgagą. Na szczęście pogoda za oknem piękna, słoneczko świeci, może nie spędzę całego dnia dogorywając na kanapie :)
  22. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    kaska1714 Żaba89 kaska1714 o ile dobrze rozumiem jesteś teraz bezrobotna, tak? A słyszałaś może o tym 1000 zł miesięcznie, które może uzyskać każda kobieta, która urodzi dziecko i jest bezrobotna? To coś a'la macierzyński. Od tego roku właśnie jest taka opcja. Jeśli jesteś tym zainteresowana to udaj się do GOPS-u albo MOPS-u i poproś o info. Myślę, że warto się nad tym zastanowić. Hej tak jestem bez pracy ,ale nie zarejestrowalam się w PUP. Słyszałam o tym coś ,ale to jest chyba od zarobków (a mój M sporo zarabia )więc pewnie nie bd się nam należało. Do urzędu mam zamiar się wybrać po wszystkie info łącznie z 500+ jak trochę się unormuje mój stan i lekarz potwierdzi ,ze wszystko jest ok i jest bezpiecznie ,bo jak wiadomo taka wizyta łączy się z kolejkami z kosmosu . A czy któraś z was się już dowiadywala? Po pierwsze jak zarejestrujesz się w PUP, to jak doniesiesz zaświadczenie o ciąży od lekarza, to nie będą cię ciągać żebyś się stawiała co miesiąc. Po drugie zrób to teraz, podejrzewam że zasiłek będzie ci przysługiwał po trzech miesiącach od zarejestrowania, wszystko zależy od tego w jaki sposób pracodawca zakończył z tobą umowę, czy zakończyła się ona terminowo, tzn, miałaś na czas określony, i on się skończył zanim dowiedziałaś się że jesteś w ciąży, czy było to za porozumieniem stron. Po trzecie jak się zarejestrujesz, będziesz ubezpieczona, L4 od lekarza będziesz mogła brać na PUP. Po urodzeniu dziecka będzie przysługiwał ci zasiłek macierzyński z ZUS, przez 12 miesięcy w wysokości 1000zł. Nie jest on zależny od dochodu rodziny. Jak urodzisz, będziesz musiała do PUP zanieść dokumenty o tym że już urodziłaś, a oni prześlą je do ZUS na tej podstawie będziesz miała wypłacany zasiłek macierzyński. Zastanów się, bo 1000 zł piechotą nie chodzi. I myślę że warto z tego skorzystać :) Pozdrawiam
  23. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Ja też Wam dziewczyny gratuluję dobrych wyników, nic tak nie cieszy jak dobre wiadomości. :) Też byłam wczoraj u doktorka, zbadał, zmierzył, maluch rośnie, fika koziołki, i robi salta, a do tego ssie kciuka :) Mam też super fotkę "Wielkiej Stopy " bo ma aż 1,5 cm :) Jak dojdę jak mogę ją dodać, to wrzucę na forum :) Od dzisiaj mam urlop, bo mi się córcia rozchorowała, i musiałyśmy zostać w domu. A poza tym trochę muszę ogarnąć dom na święta :) Ogólnie mam jeszcze 50 dni urlopu, więc nie wiem kiedy go wykorzystam :)
  24. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Madzikcz, najważniejsze że wszystko jest w porządku :) Dobry lekarz to połowa sukcesu :) Dobrze że zdecydowałaś się jeszcze to sprawdzić i zmienić lekarza. Ja do mojego chodzę już 15 lat, więc mam do niego pełne zaufanie, jest świetnym specjalistą, ale też jest bardzo ludzki, i kobiety biją do niego drzwiami i oknami :)
  25. Esetka

    Wrześnióweczki 2016

    Madzikcz to wspaniałe wiadomości :) Oby więcej takich pozytywnych wieści w ten szary i brzydki dzień :) P.s. A na jakiej podstawie lekarz skierował Cię na badania DNA? Miałaś robione badania prenatalne?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...