
draża
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez draża
-
-
Dziewczyny, któraś ostatnio pisała że rejestrowała kartę Rossnę do Rosmana. Mam pytanie...ile czasu czekałaś na link aktywacyjny? Bo ja 3 dni temu się rejestrowałam i do tej pory nie mam linka na poczcie :( a chciałabym mieć aktywną kartę, bo pewnie będę robić zakupy. Dziewczyny fajne brzuszki. Mój jakiś wieeelki. Padme dobrze że już w domku. Maaag trzymam kciuki za obronę. Oby wszystko dobrze poszło i obyś już mogła skupić się tylko na dzidziusiu i zakupach :-)
-
Nela przykro mi że dopadła cię skracająca szyjka. Ja mam nadzieję, że jak pójdę 19 na wizytę, to nie usłyszę złych wieści odnośnie mojej szyjki. Trochę poleżałam w szpitalu i mam nadzieję, że limit wyczerpałam. Maaag współczuję takiej sytuacji z mężem. Ja też jestem na mojego utrzymaniu ale nie robi problemów. Ciężko jest z jednej pensji ale starmy się powoli coś kupować. A u nas jeszcze kredyt za dom. Green Rose fajnie, termin coraz bliżej i wkrótce utulisz swoje gwiazdeczki :-) A ja ciągle głodna :(
-
Witam :-) Słuchajcie wczoraj miałam takie emocje po meczu, że aż w nocy się ciągle budziłam aż Emilian się rozbudził :-) Żal że odpadli, ale grali świetnie :-) Dziewczyny rano się z ważyłam, jak co tydzień... I szok! Schudlam prawie 2 kg!!! Jestem przerażona :( Mam nadzieję, że nie zaszkodzi to synkowi. Słodkie mamy też coś spadło z wagi?
-
Ależ smaku narobiłyście tymi przepisami... a ja mogę tylko pomarzyć. Robyn też bym wypiła colę. Im bardziej zakazany owoc, tym bardziej ciągnie... dziewczyny zazdroszczę Wam tych wyprawek. Ja muszę trochę poczekać,bo teraz z funduszami kiepsko. Zaszłam w ciążę jak byłam na stażu i nie mam teraz żadnego dochodu. Walczymy z jednej pensji. Tak to jest z urzędami. Zamiast pomóc, to tylko chcą dobić. Mi Urząd Pracy skrócił staż o 1,5 m-ca i w tyłku mieli czy w ciąży czy nie. a żeby nie stracić zasiłku to muszę ciągle zwolnienie dowozić. porażka... Ja nie mam jeszcze żadnych upławów z piersi. Mam za to delikatną linię na brzuchu linea negra. Dziś jestem strasznie śpiąca... Zaliczyłam już drzemkę, bo mnie zmuliło. Dziś też trzymam kciuki za Naszych!!!
-
Padme trzymaj się tam! Kaska super wieści :-) Ja Wam powiem że też stresuję się tą pępowiną. Nie będę pisała o przykrych rzeczach ale właśnie koleżanka doświadczyła przykrości z powodu pępowiny w 9 mcu. I ja przez to czesto myślę. Często "wsłuchuję" się w swój brzuch ale też nie mogę popadać w paranoję. Trzeba pozytywnie myśleć. OBY DO WRZEŚNIA :-)
-
Witajcie :-) Maaag ja też tak kiedyś miałam, żemały był bardzo mało aktywny przez kilka 3-4 dni. Też się stresowałam. W niedzielę też był leniwy :-) Widocznie jakoś się obrócił. Najważniejsze, że cokolwiek odczuwasz. Jeśli jednak będziesz się stresować to zawsze możesz podjechać na IP i nie mają prawa Ci odmówić badania. Ja nie wyrabiam już z tym cukrem! Chyba nie mogę na śniadanie jajek jeść! Na czczo 83 a po śniadaniu 140! Wygląda na to że najlepiej to same warzywa wcinać :( Ach ten cukier. Jak nie urok to... No nic, dalej walczymy dla maleństwa :-) Charlotte ja mam planowy termin na 21 września :-) Zobacazymy jednak kiedy synuś zapragnie wyjść i jak to będzie przy tej cukrzycy.
-
Madzikcz śliczna bryka :-). Ja też już siw rozglądam za wózeczkiem. Dziewczyny szpitalne, współczuję... Ale z drugiej strony jesteście pod opieką i zawsze to bezpieczniej. Jedzenie... Fakt... Szpitale paskudnie karmią. Kaska wszystkiego najlepszego :-) Przede wszystkim zdrówka dla Ciebie i dzieciątka. Iwa zazdroszczę tak długiej szyjki. Moja się niestety skróciła i mam nadzieję, że na następnej wizycie będzie dobrze. Oby nadal się nie skracała. Dziś fajny, chłodniejszy dzionek a ja jakaś śnięta.
-
MalaMi ja też mam ten problem z igłą. Nastawiłam już na 5 i dalej słabo leci, zazwyczaj muszę trochę przycisnąć by krew poleciała. Iwa rozumiem twoje obawy o poziom glukozy. Ja dopóki nie miałam glukometru też się przejmowałam czy dobrze jem. I najgorsze, że teraz kiedy większość rzeczy zabroniona, to mi się dopiero chce łakoci :-) Mój synek jest nad wyraz spokojny:-) Daje mi spać, nie kopie tak mocno. Fakt że jest jeszcze ułożony miednicowo i póki co ruchy odczuwam niżej. Ciekawe czy jak już przyjdzie na świat, to też będzie taki spokojny :-)
-
Iwa jeśli masz odległy termin do diabetologa, to zrób jak ja. Powiedz że masz dość wysoki poziom cukru i że się przejmujesz. Mi kazali przyjechać w dzień przyjęć i porozmawiać z lekarzem. Myślę, że tak jak u mnie nie będzie problemu i Cię przyjmie. Na końcu, to na końcu ale ważne, że przyjmje. Przecież nie można tak z cukrzycą zwlekać. Mi się udało i badam poziom. Glukometr dają od ręki. Mi też drętwieją palce u prawej ręki. Nie wiem o co chodzi. U mnie teraz burza i fajne chłodniejsze powietrze :-)
-
Nikusia trzymam kciuki, by wszystko było z Wami dobrze. Ja też lubię ciepło, ale takiej duchoty mam serdecznie dość. Też nie wychodzę z domu i się duszę. Ja dla odmiany mam tylko rozszczelnione okna i wtedy w domku trochę chłodniej. Ciężko się jednak oddycha. Niech nasze skarby siedzą w brzuszku do planowanych porodów :-). Tego nam życzę :-)
-
Dziewczyny padam... Wróciłam z miasta od diabetologa. Udało się, przyjęła mnje :-) Mam glukometr i zaczynamy kontrolę. Ledwo żyję. Taki skwar a ja samochodem bez klimy! Wkońcu leżę, ale nie ma czym oddychać. Moja koleżanka miała zatrucie ciążowe, ale ciąża była prowadzona w Anglii. Dzieciątko urodziło się zdrowe, tylko małe. Miał 2kg gdy się urodził. Będzie dobrze. Najważniejsze, to robić regularne badania, które pomogą zawczasu lekarzom zareagować.
-
Kaśka i ja trzymam kciuki aby wszystko się nadrobiło. Ja dziś jadę na przypał do poradni diabetologicznej, bo najbliższy wolny termin jestna 15 lipca! Przecież to żart jakiś. Jak ja mam sprawdzać cukier i dbać o dietę?! Boję się o maluszka, bo też jest mniej aktywny i nie chcę mu tym cukrem zaszkodzić. Chyba nie wyjdę od lekarza, dopóki mnie nie przyjmie. Jadę aż 30 km. Trzymajcie kciukiby mnie przyjęli i by wszystko było dobrze. Miłego, chłodnego oddychania w te upały :-)
-
Padme doskonale rozumiem co przeszłaś! Cieszę się że i u Ciebie te okropne krwawienie było niegoźne. Jednak przeżyć to, to nic przyjemnego. Najważniejsze to teraz leżeć, a wszystko będzie dobrze. Jestem z Tobą myślami :-) Dobrze, któraś określiła, że ciąża niesie niespodzianki na każdym etapie. Ja po swoim przeżyciu do tej pory często sprawdzam czy na wkładce czysto. Ehhh... Ile my jesteśmy w stanie przeżyć... Teraz te słodkie kopniaczki rekompensują wszystko, póznjej uśmiech itd. MałaMi przykro mi z powodu straty koleżankj, ale staraj się dla maluszka nie stresować. Maaaag współczuję Ci tej batali z magisterką, ale jeszcze troszkę, wytrzymaj :-) Pokonasz tą bestię :-)
-
Czytałam też, że ciężarna z cukrzycą nie może przenosić ciąży, bo grożą powikłania i zazwyczaj jest wcześniej kierowana do szpitala. Porozmawiam o tym z moim lekarzem, ale to dopiero 16 lipca tj. ( przy kolejnej wizycie).
-
Agnes śliczna focia małej :-). Ja nie mam zdjęć w 3D, 4D :( Wczoraj odebrałam wyniki glukozy i się podłamałam. Muszę przyłączyć się do słodkich mam. Póki co, jestem zrezygnowana. Muszę umówić się do diabetologa. Cukrzycowe mamy jak sobie z tym radzicie? Ja komletnie nie wiem co jeść... Że jeszcze to się przypałętało! Jeśli chodzi o kąpiele dzidziulka, to też planujemy codziennie, ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy. Czy synek nie będzie miał problemów skórnych itp.
-
Robyn nie przejmuj się wielkością brzuszka. Jak już wcześniej dziewczyny pisały, nie rozmiar świadczy o wielkości i zdrowiu dzidziusia. Spokojnje :-) Ja też jeszcze nic nie mam dla dzidziusia. Mąż kończy sypialnię, w której synuś będzie z nami spał i dopiero wtedy będziemy kupować,prać i składać :-) . Rozglądam się ciągle za rzeczami dla maluszka i wózkiem. Fajnie, że już część z Was ma wózeczki itd. :-)
-
Szczęściara ja też nie doświadczyłam żadnego przywileju z racji ciaży. Nawet w aptece ludzie udają że ciąży nie widać. Masakra jakaś. A tu nie chodzi o jakieś ulgi, tylko mi naprawdę jest ciężko dłużej stać. Zawsze mnie krzyż bolał a teraz z dodatkowymi kg już wogóle. Szkoda gadać...
-
Hej mamusie :-) Mój cukier na czczo jesf bliski granicy...:( Wynosi 95 i muszę się bardziej pilnować. U mnie już 11 na plusie. Pocieszający jest fakt, że tak zbytnio nie widać tych dodatkowych kilogramów na ciele. Najgorsze, że ciągle męczy mnie alergia. Kicham, mam zatkany nos i najgorzej się śpi. Dodatkowo strasznie mnie boli kość ogonowa od siedzenia. Ma tak któraś? Staram się więcej leżeć... Oby szyjka się dalej nie skracała. To sobie ponarzekałam :-) Ale dziś taka u nas pogoda... Deszczowo i ponuro...
-
Cześć wszystkim :-) Daaaawno mnie nie było. Dużo przeszłam i nie miałam ochoty nikogo stresować swoimi przeżyciami. Powiem w skrócie... W 14 tyg. trafiłam z krwotokiem do szpitala. Myślałam o najgorszym. Pózniej 2 miesiące rygoru łóżkowego. Wyszliśmy na prostą! Synek zdrowo się rozwija :-) U mnie też problemy z szyjką. Skraca się i muszę bardziej wypoczywać. No i cukier zbijać, bo minimalnie przekroczyłam normę. Maaag nasz Emilian też jest spokojny i zawsze się obawiałam co się dzieje, ale wszystko jest ok :-) Zawsze będziemy się niepokoić, to oczywiste...
-
Milutka właśnie miałam zadać to samo pytanie... Ja jestem strasznie nerwowa, wszystko mnie wkurza, aż sama się na siebie złoszczę. Staram się uspokajać ale to silniejsze ode mnie. Mi już chyba samotność doskwiera i tęsknota. Za długo jestem sama :( Na święta idę do rodziców. W związku ze zbliżającymi się świętami Wielkiejnocy życzę Wam i Waszym rodzinom ciepła rodzinnego, spokoju i radości. Niech nasze troski pójdą w kąt a na twarzach i w sercach na zawsze uśmiech zagości :-) Wesołego Alleluja!
-
Witaj Imbir w naszym gronie :-) Maaag chyba dobry pomysł z tą przeprowadzką. Dla świętego spokoju :-) Karii widzę, że mamy liczby na suwaczku :-) na kiedy masz dokładnie termin? Bo ja podobno na 21 września :-)
-
Cześć dziewczynki :-) U mnie też dziś słonecznie :-) aż lepiej się oddycha. Padme świetnie że wszystko ok :-) Sevenka ja pisałam wcześniej o jednodniowym bólu, przypominający owulacyjny. Lekarz mówił, że póki nie ma plamień i krwawień, to nie jest to powód do niepokoju. Mi przeszło... Dzieczyny jak ja Wam zazdroszczę ruchów dzieciaczków. Ciekawa jestem kiedy ja poczuję :-). Już się nie mogę doczekać. U mnie brzuszek widoczny :-). Nie ukryje się już i również mnie to cieszy :-) Trzymam kciuki za dzisiejsze badania i miłego dnia życzę :-)
-
I ja Was witam cieplutko :-) Gratuluję dobrych wyników :-) Maaaag ja też tak miałam kiedy zobaczyłam skaczącą fasolkę :-) . Aż z podekscytowania nie mogłam spać :-) Ja wczoraj usnęłam na "M jak miłość" :-) a dziś nie mogłam się dobudzić. Jakiś taki leniwiec mnie ogarnął. Ja już odliczam dni do powrotu męża :-) Jeszcze 2 tyg!!! I wróci po 3 miesiącach nieobecności.
-
No ja też właśnie zmuszam się do tej wody... Ja już nie wiem co jeść. Najlepiej by było gdybym codziennie chodziła do kogoś na obiadki.