MaZos
Użytkownik-
Postów
46 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MaZos
-
Czesc Laski! Ja się melduję że żyję i u nas wsio ok ale czasu brak był bo mąż na delegacje wyjeżdżał i trza się było i małą i starszą zająć. Także ten. Nadrobiłam wszystko ale nie pamiętam która co pisała :/ Pamiętam tylko cyska - gratulacje z przetrwaniem kryzysu - też tak miałam że dziecko się rzucało i wydawało mi się że to przez głód. Ale jak zwymiotowała z nadmiaru mleka to przyszłam po rozum do głowy. Teraz wiem że trzeba odbić ją wtedy (jak MamaRadzia zdaje się) i dalej już je spokojnie :) Moja śpi ostatnio w nocy ze mną bo po karmieniu na noc na leżąco usypia i już jej nie przekładam do dostawki bo wtedy się skubana budzi - ma body i polspiochy zalozone, przykryta moja kołdrą (w domu mamy ok 21 stopni). Co do aktywności i spania - co drugi dzień śpi przez pół dnia a tak to kilka krótkich drzemek po 15-30 min. Na szczęście nie płacze. Ja nie z tych panikujacych więc tylko zlecone USG bioder robiłam a tak to żadnych dodatkowych badań. 2 pediatrow widziało i żaden nic nie mówił więc chyba ok :) Co do kryzysow/dołków psychicznych - też miewam co jakiś czas jak się drze maluch nie wiadomo o co. Na szczęście szybko wszystko przechodzi ale fakt że trzeba o tym mówić - wtedy jest łatwiej.
-
blawatek forum samo przenosi do kolejnych działów w miarę jak dzieci rosną :) night ja nie używam tabletek anty i po pierwszej córce też nie używałam więc nie pomogę. Z drugiej strony nie słyszałam nigdy o takim krwawieniu po ale też nie interesowałam się tematem :/ Co do szczepień to my ostatecznie tylko 5w1 za 180zl szczepilismy i pneumokoki darmowe (miałam kupić prevenar ale przychodnia zaskoczyła mnie telefonem o terminie i zapomniałam w końcu dokupić). Malej nic po nich nie było (temp 37,5) tyle że przespała prawie cały dzień - budziła się tylko sama na karmienie.
-
Ja moją często noszę w pionie bo ulewa po jedzeniu więc do odbijania ją biorę. Dodatkowo przez to ulewanie ma zgagę/refluks (nie zdiagnozowany ale tak na mój nos to jest to) i taka pozycja jej odpowiada bo grawitacja nam pomaga. Poza tym mała bardzo lubi być tak noszona. Ostatnio jej nie kładłam na brzuchu bo jakoś tak wyszło, że nie było czasu na ćwiczonka ale lubi zasypiać mi na klatce piersiowej i wtedy muszę ją odłożyć do łóżeczka na brzuchu (czyli tak jak spała) bo inaczej się budzi. I tak potrafi spać godzinę - półtorej. U mnie brzuch i waga już po tygodniu wyglądały jak przed ciążą (po pierwszej córce też tak miałam) tylko ta skóra na brzuchu jeszcze nie jest taka jak powinna ale już coraz lepiej.
-
Moja też pokasluje jakby i wtedy nie ulewa ale mam wrażenie że właśnie przez to że jej się cofa i ja to drażni w przełyku.
-
Ja nie szczepiłam na rota i nie planuję. Starsza też nie była na nie szczepiona. Za to pozostałe już tak
-
Zapomniałam napisać jaki ten termometr - Geratherm. Kupowany w aptece na szybko jak starszą dorwała infekcja z bardzo wysoka temperaturą. To pikanie też jej nie wybudzalo i nawet teraz też nie jak mierze kiedy śpi.
-
Ja mam taki i ze starszą dawał radę i teraz też. Buczy dosyć głośno ale tak bez przesady - mała przy tym budzeniu usnęła :) Natomiast termometr mi pika przy wysokiej temperaturze 3 razy a przy normalnej raz u nie da się tego wyłączyć. Niby dokładny i póki co bezawaryjny ale przez ten dźwięk raczej go nie mogę polecić z czystym sumieniem.
-
My na katar inhalacje z soli fizjologicznej 3x dziennie + to co robisz + kładzenie wyżej głową (poduszka klin pod materac lub książki pod dwie nogi łóżeczka od strony głowy) a nam jeszcze pediatra poleciła kłaść przez 3 dni do fotelika samochodowego bo wtedy dziecko jest na wpół leżąco i dużo wyżej niż te zabiegi z łóżeczkiem. Jakby było źle to jeszcze nasivin baby po kropelce do noska i max 3 razy na dobę (on jest od 3 miesiąca życia rzekomo) ja zakroplilam w ogóle tylko dwa razy po kropelce przez dwie noce bo mała miała problem z oddychaniem i jedzeniem. Powodzenia! Szelcia dużo siły dla Was i samych dobrych terapeutów! Co do Espumisanu to jest też w stężeniu 100 ale to chyba dla dorosłych juz. U nas pomógł teraz ten 40mg chociaż przy starszej córce w ogóle nic nie działało. Więc chyba trzeba poprostu próbować. A my po USG bioder - wszystko ok.
-
Ja próbowałam tym razem różnych pieluch - wszystkie pasowały i nie było odparzeń więc z przyzwyczajenia i wygody (sklep blisko roboty męża) mamy Dady. Jesteśmy na rozmiarze 2 już ze dwa tygodnie. Kupa na plecach już była kilka razy bo moje dziecię przestało robić dużo małych kupek w ciągu dnia tylko jedną max 2 dziennie więc siłą rzeczy nie mieści się w pieluszce Wczoraj byliśmy na szczepieniu - obydwie moje panny zaszczepione. Mała dostała skojarzone i pneumokoki a starsza meningokoki. Mała prawie cały dzień śpi po nich a starsza z gorączką (normalny objaw) siedzi z nami w domu. Mam nadzieję, że do jutra już wydobrzeją obydwie :) Przy okazji mała zważona - ma 5010 (urodzona z wagą 3040) zatem niezły pulpecik Chrzciny planuję w niedzielę po świętach grudniowych bo tylko wtedy wszystkim u nas w rodzinie pasuje. Ale my tylko 15 osób będziemy mieć
-
Nie łamcie się dziewczyny dzieciaczków z kolkami - na pewno robicie wszystko co można a przede wszystkim jesteście z dzieckiem i to jest dla niego najważniejsze. cyska nie jestem ani ekspertem ani pediatrą ale wydaje mi się że niepotrzebnie siebie glodzisz i odmawiasz sobie jedzenia. Dieta powinna być raczej wynikiem zaleceń lekarza jak dziecko ma stwierdzona alergię na cos. Moja starsza miała kolki bo tak miała a nie dlatego że ja coś zjadlam. To trzeba przetrwać niestety :/
-
To ja muszę być baardzo złą matką bo przy starszej wszystko wyparzyłam tylko raz jak było nowe - gotowałam w garnku przez kilka minut (smoczki, butelki). Potem to tylko kilka razy przelałam wrzątkiem i tyle bo stwierdziłam, żr to zawracanie d... :) Młoda żyje i ma się dobrze :) Teraz robię to samo :)
-
Podpisuję się pod tym co MamaRadzia napisała obiema rękami! Ze starszą córką przeszłam drogę przez mękę - żółtaczka (spała nonstop i nie dało jej się dobudzić), problemy z laktacją, poranione brodawki, kolki, odparzenia itp itd ALE to tylko na początku takie mega problemy i szok. A im dziecko starsze tym łatwiej ze wszystkim i wszystko to mija. I wtedy ten czas z dzieckiem jest super! Wszystko da się przeżyć i Wy też dacie radę! Do niektórych rzeczy człowiek się przyzwyczaja - jak do nocnego wstawania :) Ja starszą karmiłam 10 miesięcy ale i tak potem budziła się w nocy i wołała - często przez sen. A jednak chodziłam do pracy, wstawałam rano i dało radę :) Najgorsze początki ale każde dziecko jest inne i ma inne potrzeby i wymagania więc jedno zacznie noc przesypiać w wieku kilku miesięcy a inne (jak moja) w wieku 2 lat
-
skakanka nic więcej nie zrobisz - tuż przed karmieniem powinnaś spróbować trochę ściągnąć z tej chorej piersi żeby sutek mała dała radę złapać bo tak to jest twardy i pewnie jej wypada. Stąd nerwy i brak chęci ssania. Zagryz żeby i przystaw do tej piersi bo tylko dziecko jest w stanie cokolwiek pomoc na taki zastój - nie próbuj laktatora bo nie dasz rady (ja ten błąd zrobiłam ze starszą 3 lata temu i same problemy z tą piersią miałam). Dasz rade! inome potwierdzam co Cobra napisała - normalne :) Moja robi tak samo :) Spanie w nocy u nas jeszcze słabe - pierwszy sen trwa 3-4h ale potem co 2 godziny się budzi. No i są noce kiedy się rozbudzi i wtedy 2-3h wyjęte że spania. Do tego codziennie mąż budzik ma nastawiony na 5 a starsza córka najpóźniej przed 6 się budzi bo do przedszkola jeżdżą razem z mężem. Więc jak mała ma 'złą' nockę to ja jak zombi jestem :/ Ale wiem że to minie i jeszcze trochę trza wytrzymać żeby zaczęły nasze dzieci dłużej w nocy spać. Idę zjeść kolację bo moje dziecię dopiero raczyło usnąć.
-
inome to koniecznie pogadajcie! Ja ze starszą córką taki błąd zrobiłam, że sama wszystko robiłam bo chciałam żeby mąż po pracy się nie męczył z dzieckiem dodatkowo. Efekt był taki, że przestał w ogóle cokolwiek robić bo myślał, że ja nie chcę. Ale nieporozumienie! Dopiero jak atmosfera zrobiła się napięta to pogadaliśmy (ale na spokojnie) i sę wyjaśniło - każde znas chciało drugiemu 'dogodzić' a wyszło do kitu! Teraz wszystko od razu sobie mówimy i jesteśmy szczęśliwsi. Potrafi zająć się małą jak trzeba albo go poproszę albo jak sam chce i jest suuuper!
-
3 dni opuściłam i kolejne 3 próbowałam Was nadrobić :) Już nie pamiętam która co pisała :( Chyba pociążowy spadek aktywności mózgu ;) My dzisiaj cię żka noc - obudziła się o 2 na karmienie ale stwierdziła, że piękna nocka i po co spać. Usnęła po 2 zmianach pieluch, jednym odciąganiu nosa i 4 karmieniach o 4:45! O 5 zadzwonił budzik mojego męża i jak już zaczęłam usypiać to starsza córka władowała nam się do łóżka i oczywiście zaczęła się do mnie 'potulać' i gadać 'dzień dobry!' Mąż wozi ją do przedszkola więc na szczęście kilkanaście minut później zabrał ją z sypialni i zamknął drzwi :) My z mężem śpimy razem bo on jak mąż Cobry - śpi jak zabity i nic go nie rusza (chyba, że ja walę go w ramię, że musi wstać do starszej bo coś jej się śni i płacze u siebie albo wstać do roboty bo budzik już dawno dzwonił a ten śpi ). U nas też trądzik na twarzy - codziennie inaczej wygląda albo po innej stronie buzi się pojawia. Ostatnio na dekolt jej zeszło. Nic z tym nie robię oprócz zwykłego mycia buzi podczas kąpieli. Moja Wiola przy cycu też usypia w nocy ale odkładam ją do dostawki tylko jak sama nie zasnę a jak zasnę to śpimy tak do następnego karmienia - nie mam zamiaru się specjalnie męczyć bo nam matkom też sen się należy i odpoczynek :) Sorry za elaborat!
-
Mojej katar odciagam Fridą po uprzednim zakropleniu solą fizjol. Już jedną nebulizacje jej zrobiłam i kładę na drzemki do fotelika samochodowego (zalecenie pediatry) żeby była bardziej w pionie - super się to sprawdza bo juz dwie długie drzemki zaliczyla takie 2-3h. Patrycja moja też się czasem zachlystuje mlekiem az ja przytyka. Ale wtedy ją pionizuje i czekam aż dojdzie do siebie. Przeważnie sama odkaszluje sobie i nie się nie dzieje.
-
cyska zazdro że przy pierwszym porodzie udało Ci się bez pęknięć i nacięć! Super! Co do dzidziusia - tak właśnie powinno być 15-30min aktywnego ssania i spaniu ok 3h. Ciesz się że Ci się taki egzemplarz książkowy trafił! :) A moja Wiola załapała wirusa i ma katar straszny :/ Byłyśmy wczoraj u lekarza i mamy szereg zaleceń i zakaz wychodzenia. A jutro impreza plenerowa z pracy mojego męża na którą chciałam pojechać we czwórkę no i klops :( Ale gorzej że malucha mi przytyka jak śpi i je :/ Masakra
-
koza panda dobrze pisze - jak masz nadmiar to ściągnij tylko tyle aż poczujesz ulgę czyli naprawdę niewiele. Wtedy piersi zaczaja że zapotrzebowanie zmalało i produkcję zmniejsza. Po karmieniu zimne okłady dla spowolnienia laktacji i tyle tylko możesz zrobić. Zmiana trwa kilka dni - jak przy nawale albo kryzysie.
-
Cobra Lista sierpnióweczek już zamknięta. Urodziło się 23 cudownych chłopców i 16 ślicznych dziewczynek. Brawo dzielne Mamy!!!!
-
MaKlar witamy! Fajnie, że odważyłaś się napisać i gratulacje Córci!! Swoją drogą ciekawa jestem ile jeszcze jest takich anonimowych sierpniowych mamuś :)
-
Nie było mnie chwilę i tyyyyle naskrobalyscie że od wczoraj nadrabialam :) Gratulacje dla ostatnich już rozpakowanych mam! Moja smoczka w ogóle nie chce ale może to i lepiej. Na szczęście nie płacze i nie wisi na cycu non stop. Za to kataru się nabawiła więc od dwóch nocy jest masakra przy jedzeniu i spaniu bo ja przytyka :/
-
Kasia Ty masz córkę a ja Ci syna gratulowałam :/ przepraszam za pomyłkę! I tak szacun za sn :) Ja mojej Wiolci też daję Espumisan już z 1,5 tygodnia (jak się uda to po 5-6 kropelek przed karmieniem ale nie za każdym razem wychodzi) bo też problem z brzuchem miała - prężenie, kwęczenie, popłakiwanie, machanie nóżkami itp Pomogło bo więcej bąków puszcza w mniejszych męczarniach. Do tego daję jej Dicoflor ale tylko raz na dzień po 5-7 kropelek. Wydaje mi się, że widzę różnicę więc będę kontynuować :)
-
cyska ale uparty Twój dzidziuś :) Dobrze mu w brzuszku i dlatego nie chce wychodzić kasia gratulacje! I jaki duży chłopak! Jesteś kolejną mega dzielną mamą bo przy takim sporym dziecku sn to szacun! Odpoczywajcie! Dziewczyny co pierwsze dzieciątko macie - nie przejmujcie się że rad nie dajecie na wszystkie tematy bo to nie o to chodzi :) Ważne jest wspieranie siebie nawzajem i wymiana doświadczeń - i tych wcześniejszych (jak któraś już ma dzieci) i tych obecnych bo każde dziecko inne. Dla mnie zawsze forum było pomocne w 'sprawdzeniu' czy tylko u mnie coś występuje czy nie. Wiedziałam wtedy czy jest się czym martwić czy nie. Przeważnie różne objawy powtarzały się w podobnym czasie u kilku dzieci - czyli nie było się czym martwić :) U nas też karmienie dosyć często (co 1 - 1,5h) ale tylko po południu bo do południa to śpi po 2-3h. Mila odmiana po pierwszej córce która jadła przez 5 min co godzinę! Ale wszystko da się przeżyć. Ulewanie - u nas też jest. Kilka razy to chlusnela konkretnie na odległość. Ale to wynik łykania powietrza zapewne bo jak odbije ją na ramieniu to wszystko jest ok.
-
Oczywiście zrobisz jak uważasz ale z całym szacunkiem do położnej to olałabym jej 'dobre rady' - ważniejsze jest Twoje dziecko a nie normy. I jeszcze żebyś Ty się stresowała przy tym...
-
mariola ja bym tak tej położnej nie wierzyła do końca -każde dziecko jest inne i ma inne potrzeby tak jak dorośli. A długo Ci śpi po tym mm? Bo jeśli tak i je co 3-4h to bym olała 'standardy'. Może Twoja córka poprostu więcej potrzebuje...?