Skocz do zawartości
Forum

natalia93

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez natalia93

  1. Ja też dziś wstałam w środku nocy i za zmianę budziłam się, zasypiałam... masakra. Ostatecznie wstałam po 6 mimo, że jest niedziela. Zjadłam śniadanie w łóżku, teraz siedzę na laptopie a mąż cały czas smacznie śpi... A ja zmęczona jak po imprezie. Pierwszy raz czułam, żeby Filip w nocy buszował mi po brzuchu. Nie było to nieprzyjemne, ale dość mocne. mamalina , trzymam kciuki za Milanka!
  2. Czyli że Kukurydza zostanie w szpitalu aż do 30 tygodnia, dobrze zrozumiałam? Tak czy inaczej dobrze że sytuacja jest bardziej stabilna. Przekaż jej, że bez niej na naszym forum tak jakby zgasł jeden z promyczków i jakoś tak smutniej jest... ;) Chodzę w różnych butach, w sumie cięzko mi teraz powiedzieć po których bolą mnie te łydki. Mam i addidasy i baleriny, na długie spacery zazwyczaj chodzę w addidasach. Co do skracającej się szyjki podczas długich podróży, wiecie może dlaczego tak jest? Chodzi o długie siedzenie bez ruchu? Bo ja przecież pracuję siedząc 8 godzin dziennie :/ (ale jak na razie moja szyjka zawsze jest ok).
  3. Trzymam kciuki za Kukurydzę, oby wszystko było dobrze! Dziewczyny coraz bliżej do sierpnia, jak się z tym czujecie? Jakiś stresik przedporodowy? U mnie na szczęście jeszcze pod tym względem ok, choć wczoraj obejrzałam animację porodu to się mega wystraszyłam. Ale na szczęście szybko wyrzuciłam to z głowy. Wynik z glukozy wypadł świetnie, wydaje mi się że nie mam się czym martwić. Nie przejmujcie się tym rozkojarzeniem. Wczoraj spotkałam się z koleżanką z Krakowa i miałam ją oprowadzić po Warszawie. Nie wiem dlaczego ale poszłam w zupełnie przeciwnym kierunku niż chciałyśmy, skapnęłam się dopiero jakieś 20 minut później gdy zobaczyłam pałac prezydencki... Ale za to wydłużyłyśmy spacer a ona mogła zobaczyć go na żywo :P Zauważyłam, że pękają mi naczynka na policzkach. Macie jakieś rady na to? Jakiś konkretny krem? I obolałe łydki... Ostatnio jak zrobiło się ciepło zaczęłam chodzić jeszcze więcej, praktycznie codziennie zaliczam co najmniej godzinny spacer (a wczoraj to chyba 3 godzinny ) i efektem tego są straszne zmęczone łydki i bolą mnie jak nie wiem jak zasypiam... Nie zamierzam rezygnować z chodzenia, ale nie wiem czy da się jakoś zniwelować ten skutek uboczny? Boję się, że wraz z rośnięciem brzucha będzie gorzej i gorzej pod tym względem :(
  4. Dobrze wiedzieć, dzięki Bina ;) Zobaczymy co z tymi wynikami. Ale powinni ostrzegać przed zakazem spacerków, skąd miałam to wiedzieć... :/ Mój Filip dalej nie rusza się regularnie, tylko kiedy chcę. Zauważyłam, że on zaczyna się ruszać kiedy ja odpoczywam. Czyli zaraz po mojej pracy i na wieczór. A tak to wierci się kiedy chce i jak chce ;P Teraz na przykład kopie zdrowo, aż brzuch podskakuje ;)
  5. Kurcze, mi nic nie mówiły na temat chodzenia. W zasadzie to poszłam sobie na krótki spacer, mam nadzieję że to nie zaburzy wyników... Tak czy inaczej mam już z głowy to głupie badanie. I wreszcie zjadłam sobie kanapkę.
  6. A mogłaś pić wodę? Mi pielęgniarki powiedziały, że mogę przez te 2 godziny pić wodę niegazowaną. Olcha, śliczny brzuszek :)
  7. No właśnie nie wiem. Też się zastanawiam dlaczego. Ale nawet na tej karteczce od mojej ginekolog jest zaznaczone tylko glukoza po 2h. Może ten wynik po 2 godzinach i tak najważniejszy i nie wszyscy muszą robić po godzinie? Już mi lepiej, ale nigdy więcej nie chcę podobnego badania. Ja nie mogłam wypić tego na raz. Po prostu moje usta odmawiały... :P
  8. Lenka89, od wielu osób już słyszałam że te ubranka z Tesco mają super jakość, ponoć lepszą niż Smyk czy H&M a są tańsze. Ja kupiłam na razie jeden komplet, ale planuję tam dokończyć całą wyprawkę ubrankową :) Wypiłam tę glukozę. Coś wstrętnego. Błeeeeeh myślałam, że zwymiotuję pijąc to :/ A teraz czekam do 10 na kolejne pobranie krwi...
  9. Hej :) Mi lekarz powiedział, że mam nastawiać się bardziej na termin z USG, ale on i tak uległ zmianie. Termin z miesiączki to 19.08, z pierwszego usg 27.08, a obecnie z połówkowego usg wyszło 21.08. więc wychodzę z założenia byle do sierpnia a potem się zobaczy :P Dziś mam glukozę. Juz jestem głodna, a nawet z domu nie wyszłam :(
  10. Didi, ja też słyszałam i od położnej i na warsztatach dla przyszłych mam, że właśnie dziecka wcale nie trzeba kąpać codziennie a im mniej kosmetyków tym lepiej dla jego skóry... Ja jeszcze nie wiem jak będę robiła...
  11. Też własnie mam wrażenie, że na forum jakoś cicho... Mam nadzieję, że u dziewczyn wszystko dobrze. Słodkie z tymi opowiadaniami do brzuszka! Ja mam za to podobnie do Didi, mały też zazwyczaj przestaje się ruszać jak mąż położy rękę... :P
  12. katalina, powiedz o tym mężowi jeśli nie masz odwagi zrobić tego przy teściowej. co jak co, ale to Ty jesteś dla niego chyba najważniejsza, a nie jego mama i Twoje potrzeby powinny być na pierwszym miejscu (a od sierpnia także potrzeby dzieciaczka :) )
  13. Znam ją już na tyle dobrze, że wiem że nie mówiła tego ze złośliwości, ona po prostu gada co jej ślina na język przyniesie bez kompletnego zastanowienia. Czasami przez to wynikają takie głupie sytuacje... No ale co zrobić, na szczęscie rzadko się widujemy :P Teraz cały czas nagaduje że musimy sobie wymienić samochód na kombi (mamy zwykły samochód osobowy na gaz, więc w bagażniku jest zapasowe koło przez to rzeczywiście jest mało miejsca) bo jej powiedzieliśmy, że nie zmieścimy się z wózkiem, fotelikiem, dzieckiem i psem plus torbami żeby gdzieś jechać na dłużej. A ona chciałaby się sąsiadom pochwalić wnuczkiem... Eeeeeh ;P A tak serio to droczymy się z nią, wiadomo, że prędzej czy później pojedziemy w rodzinne strony męża z małym, ale na dłuższą podróż wymienimy się samochodami z moim tatą i wszystko elegancko się zmieści :P
  14. Ja to nawet nie chcę wspominać co mi raz teściowa powiedziała. To było zaraz po moim poronieniu, nie było wiadomo jakiej płci był tamten dzieciaczek. I wtedy w obliczu takiej dla nas tragedii teściowa, która zawsze pragnęła córki a miała tylko synów i wyczekiwała na wnuczkę, powiedziała tekst "mam nadzieję, że to nie była dziewczynka"... brak słów po prostu. No ale gdyby człowiek dodatkowo przejmował się słowami innych, miałby naprawdę ciężkie życie. Ja często po prostu potakuję głową, bo niektórym ludziom i tak się nie przemówi, a po co wdawać się w bezsensowne dyskusje. Ja tam jestem dumna z mojego synka i kocham go nad życie :*
  15. armin, na usg genetycznym lekarz powiedział, że dziewczynka na 90%. Następnie miesiac później na zwykłej wizycie dzidziuś tak się ułożył że ciężko było coś zobaczyć - moja pani doktor powiedziała, że nie da sobie ręki uciąć ale to chyba chłopiec. A na połówkowym lekarz potwierdził to na 100% (zresztą nawet nie musiał potwierdzać bo sama widziałam jak dumnie pokazywał siusiaka :P)
  16. My też dostaliśmy zaproszenie na wesele, ale niestety ma ono odbyć się 6 sierpnia i to w Łodzi, więc nie ma szans abyśmy pojechali (gdyby to było na miejscu to co innego). A szkoda bo naprawdę strasznie chciałabym pojechać, uwielbiam tego typu imprezy a w końcu nie są często... ;) Mnie też denerwują te proroctwa o płci. Nim cokolwiek jeszcze było wiadomo to wróżyli, zgadywali, mówili że pierwszy lepszy syn itd... Potem wyszło że jest dziewczynka to nagle uważali, że twarz mi się zmienia jak na dziewczynkę, że mam mdłości jak na dziewczynkę, a jak wyszło że jednak to Filip, to nagle twierdzą że od początku wiedzieli że chłopiec bo mam brzuch jak na chłopca i że niby pięknieję (a wcale że nie bo moja cera nie ma się najlepiej w ciąży -.-). Więc te ich proroctwa to ja mam głęboko gdzieś... ;) Ja w majówkę pracowałam (tzn w sobotę i w niedzielę mialam wolne, ale od poniedziałku normalnie 8h dziennie) ale i tak wypoczęłam po po pracy wybraliśmy się na miasto ze znajomymi, pozwiedzaliśmy knajpki itd. Było bardzo miło. A dziś taka piękna pogoda, że po pracy na pewno wybiorę się na długi spacer :)
  17. Ja też czekam na wypłatę, bo troszkę rzeczy trzeba jednak jeszcze kupić. Też nie chcę szaleć, ale jednak odkąd kupiłam wózek lista w ogóle się nie skróciła, a tu już mamy maj... ;) Nie chcę znów zaczynać dyskusji o wadze, ale wczoraj byłam taka zła na siebie! Postanowiłam, że nie zjem nic słodkiego i ogólnie cały dzień miałam dietę idealną, posiłki o odpowiednich porach, nie za dużo, nie za mało. A na wieczór polazłam z mężem do spożywczaka i rzuciliśmy się na słodycze jak porąbani o.O zjedliśmy na pół całą czekoladę, dużą paczkę żelek i jeszcze orzeszki w panierce paprykowej. Ja teoretycznie mam wymówkę ("zachcianka ciążowa" a co!) a mąż nie hehehe :P A dziś zemsta wagi za te wieczorne słodkości. 69,8. Ale JESZCZE nie ma 70... Mam wrażenie, że brzuch rośnie mi w błyskawicznym tempie i jestem z tego w sumie zadowolona :) jak wcześniej prawie go nie było, to teraz prakycznie codziennie jest większy i większy... :)
  18. Dobrze więc że nie ja jedyna mam tryb panikary i takie myśli. Ja też wiem, że kocham nad życie nasze maleństwo i nie wyobrażam sobie, że nagle miałoby zniknąć. I pewnie po porodzie będę czuła to jeszcze mocniej. Zastanawia mnie tylko postawa męża, bo on sprawia wrażenie takiego... spokojnego. Nie wiem czy to niego jeszcze nie dociera że lada moment Filip będzie na świecie, czy po prostu go to w ogóle nie przeraża..? Tak jakby pojawienie się go na świecie było czymś zwykłym, taka tam kolej rzeczy, wszystko będzie dobrze, ze wszystkim sobie poradzimy, żadnych wątpliwości, żadnego lęku. Przynajmniej tak to u niego wygląda powierzchownie. Może w środku myśli też o tym co ja? ;o A jak Wasi partnerzy/mężowie? :)
  19. Mi też tak mąż mówi, że z dzieckiem podróże wcale nie są trudniejsze, tylko inne. Ale mi na dzień dzisiejszy trudno po prostu sobie to wyobrazić. Nie wiem, nigdy nie miałam dziecka, może rzeczywiście nie będzie aż tak źle, ale im bliżej sierpnia tym bardziej panikuję jak to w ogóle będzie nawet w domu, a o samych podróżach z dzieckiem nie jestem w stanie mieć kompletnie żadnych wyobrażeń... Nie wiem dlaczego ale jakoś nie przekonuje mnie zwiedzanie niesamowitych miejsc z dzieckiem, które co chwile chce siku, to chce jeść, to płacze bo tak. Po prostu na dzień dzisiejszy te dwie rzeczy dla mnie trochę się wykluczają. Mam nadzieję, że to mylne wyobrażenie i po prostu stres "przedporodowy" mi tak mąci w umyśle. Ale tak na poważnie, chyba zaczynam panikować. I nie boję się porodu tylko tego co będzie potem...
  20. W jeździe samochodem w ciąży to już niestety jestem zaprawiona i u mnie poduszka plus przekąski niewiele ułatwiają :( Też się w sumie trochę boję samolotu, ale jakoś tak wydaje mi się, że nie będzie to aż tak nieprzyjemne jak samochód choćby ze względu na czas podróży (np 2 godziny kontra 4 i mimo wszystko w samolocie możliwość wstania, ubikacja zawsze dostępna itp) Ogólnie to znalazłam super ofertę wycieczki do Czarnogóry na 7 dni za 1100 zł za osobę już ze wszystkim i zamarzyłam aby polecieć, no ale niestety mąż miał silniejsze argumenty... :P A tak bardzo przydałby mi się urlop :(
  21. Witajcie dziewczyny :) Ja dziś mam trochę inne pytanie... Jak się zapatrujecie na podróże w ciąży? Wszyscy nasi znajomi sobie gdzieś jeżdżą, po Polsce, po świecie, a mój mąż jest taki uparty że w ciąży nie ma mowy żebym samolotem gdziekolwiek leciała, i w ogóle nie ma mowy o opuszczeniu Polski. I mi mówi, że jak chce to możemy wyskoczyć na weekend nad morze samochodem... Eh, nie uśmiecha mi się jazda 4-5 godzin tylko po to żeby trząść się z zimna na plaży :/
  22. Dzień dobry dziewczyny. Współczuję grypy żołądkowej. Mnie męczy przeziębienie, na szczęście na razie dość delikatne. Ból gardła, senność i ból mięśni. Spróbuję jak zwykle wyleczyć się miodem... antynikotynowa, ja też trzymam kciuki żeby ospa Cię nie dopadła :/ Ja nigdy tej choroby nie przechodziłam na szczęście nie szczęście... Ogólnie mój brat "zaliczył" chyba wszystkie dziecięce choroby, a ja tylko świnkę i to jeszcze w wyjątkowo lekkim wydaniu.
  23. Kukurydza, cieszę się że z chłopakami wszystko w porządku :) Pojechałam dziś na zakupy, kupić coś dla siebie, i tak zrobiłam ;) Ale w H&M wypaczyłam dwa śliczne komplety (body + krótkie spodenki + czapeczka), stwierdziłam, że wezmę jeden ale nie mogłam się zdecydować który więc ostatecznie wróciłam do domu z dwoma
  24. misia23, bardzo mi przykro. Wyrazy kondolencji dla Ciebie i dla rodziny… :( Co do glukozy, czy trzeba mieć własną glukozę kupioną w aptece czy dają ją na badaniu?
  25. Miłego dnia dziewczyny :) Jak samopoczucie? Ja dziś jestem baaaaardzo wyspana. Wczoraj wieczorem znów mi ciśnienie spadło, po pracy zrobiłam zakupy, poszłam z psem na spacer, a jak wróciłam to z kanapy wstać nie mogłam... Dziś mam bardzo dobry humor, oby utrzymał się do wieczora bo znów będziemy grillować :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...