Skocz do zawartości
Forum

natalia93

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez natalia93

  1. Didi87, wyjaśniło się coś?
  2. Bina, zgadzam się, że to nasz wybór i nikogo innego... U nas na szczęście nikt nie ma nic do Filipa. Mieliśmy dwa przypadki tylko, ze strony brata męża i naszego wspólnego przyjaciela, ze "Filip to brzydkie imię" (ale momentalnie złoiła go przy nas jego dziewczyna za to )a szwagier to nawet powiedział, że on "i tak będzie mówił do małego Maks nieważne jak go nazwiemy" ale wkurzyłam się i wystarczyło, że powiedziałam, że to będzie Filip i koniec, a jak sam będzie miał kiedyś syna to może go sobie nazwać Maks... I temat ucichł i teraz już nie komentują w ogóle imienia. Czasami ktoś coś palnie nim ugryzie się w język... :P Nie dogodzimy wszystkim. To nam ma się imię podobać i tyle ;)
  3. Fuj. Wygooglowałam ten czop śluzowy. Nie radzę tego robić, głuuueeeeeeehhhhhhhh :/ Fizka, ja mam chłopca a w sumie nie jestem bardziej owłosiona na nogach czy pod pachami i bikini. Za to zrobił mi się meszek na brzuchu i mam wrażenie, że mam nieco ciemniejsze włosy na rękach - ale nie jest to jakoś bardzo zauważalne. Z cerą jest nawet ok, ale za to paznokcie - tragedia... Osłabły bardzo. I włosy też nie są rewelacyjne, strasznie się puszą i szybko przetłuszczają.
  4. Anula, a jaki kolor ma czop? Lepiej wiedzieć na przyszłość...
  5. Ja też jem słodycze ale staram się nie częściej niż jeden raz dziennie. Nie kupuję na zapas, więc nawet jak mam mega parcie na coś słodkiego to nie jem bo muszę wyjść z domu i to kupić (a praca sama się nie zrobi :P). Często jem słodycze po pracy, jako nagrodę... :P
  6. Dlaczego kocham to forum? Między innymi dlatego, że jak coś mi się dzieje, wchodzę tutaj i chcę o to spytać, a ktoś już wcześniej poruszył identyczny temat i już jestem spokojniejsza, że to normalne... ;) Myślę, że III trymestr już taki jest że jest nieco bardziej uciążliwy niż drugi, ale z drugiej strony ma swoje plusy - najwyższy czas na kompletowanie wyprawki czyli dzidziusiowe zakupy... :) W Warszawie zawitało słoneczko i od razu humor lepszy. Chyba jestem uzależniona od pogody... Ostatnio zauważyłam, że hmm... chyba mi się włącza "instynkt macierzyński level hard"... :P Od początku cieszę się ciążą itd, ale od tygodnia co chwila łapię się na jakiejś dziwnej tęsknocie, wyobrażam sobie że mój Filipek jest nie w brzuszku, a na brzuszku, i aż czuję taki ścisk w sercu - niby szczęsliwy bo to już niedługo, niby smutny bo jeszcze tego nie ma. I ogólnie coś mi się dziwnego chyba dzieje w głowie, coraz więcej myślę o naszym dzidziusiu, o tym jak to będzie - ale bez strachu tylko własnie ze straszną miłością. Też tak macie, czy mi odwala? :P
  7. Melduję się po wizycie i usg, z Filipkiem wszystko w porządku, ładnie rośnie, jest już ułożony główkowo, generalnie ciąża wzorcowa :) Z szyjka też długa, nic się z nią złego nie dzieje :)
  8. Coś czuję, że teraz będzie coraz bardziej pod górkę... Poduszka nie przyszła, za to był kurier i mi przywiózł dwie "bobasowe" koszulki ciążowe. Od razu humor lepszy... :) Ale jeszcze prawie 3 godziny pracy zostały na dziś...
  9. Dziewczyny jestem jak zombie... Totalnie nieprzespana noc, bóle kręgosłupa, niewygodna poduszka (na szczęście w poniedziałek zamówiłam sobie wreszczcie poduchę dla ciężarnych, mam nadzieję że dziś dojdzie...)... Teraz oczywiście od rana praca, a kręgosłup boli mnie strasznie :( W dodatku moja sunia dostała chyba przeze mnie ciąży urojonej mimo że jest wysterylizowana... Dziś idę do weterynarza, zobaczymy co powie, ale martwię się o nią i żal mi jej. Jedyne pocieszenie - mam dziś wizytę i usg, więc trzymajcie kciuki żeby było dobrze. Może widok maluszka poprawi mi humor i nastrój :(
  10. Jeśli chodzi o syropy, tutaj jest lista różnych syropów na odporność dla dzieci http://czytajsklad.com/syropy-na-odpornosc-dla-dzieci/ jak same możecie zobaczyć tylko jeden z nich jest bez syfów :/ Ogólnie przejrzyjcie sobie tę stronkę. Mimo, że niby wiedziałam, że żyjemy w czasach gdzie wszędzie są śmieci, ale aż nerwy biorą człowieka jak na 10 jogurtów smakowych może 2 nie mają syropu glukozowo-fruktozowego :/ Anihilacja, myślę że lepsza wizyta w szpitalu planowana niż z zaskoczenia, choć żadna z nich nie przyjemna... Życzę szybkiego powrotu do domu :*
  11. Fizka, bardzo ładne zdjęcie Ci zrobili na tych warsztatach!
  12. Anula, trzymamy kciuki za bratową, pisz na bieżąco co z nią a ma urodzić córkę czy syna? Ja dzisiaj wstałam taką lewą nogą... Nie mogę się ostatnio kompletnie wyspać, więc ciężko mieć dobry humor... :/ A co do sukni na cywilny, ważne jak Ty się będziesz czuła w tej sukience :)
  13. Evee, przeoczyłam że też byłaś w szpitalu. Przepraszam ale ostatnio na forum tylko rzucam okiem... Dobrze też u Ciebie dobrze!
  14. Kukurydza, nawet nie wiesz jak naprawdę szczerze się cieszę że już u Ciebie dobrze… Całe szczęście, że jednak coś nad Wami czuwa i że pojechałaś przypadkowo wręcz do tego szpitala. Pewnie hormony dodały swoje, ale aż się popłakałam czytając Twoją historię… :’) Nadal trzymam mocno kciuki. Dobrze, że teraz będziesz pod stałą obserwacją, bo jeśli będzie działo się coś niepokojącego to szybko to wykryją. Cokolwiek by się nie działo, obecnie jesteś już na takim etapie ciąży, że nawet w przypadku (odpukać!!!) wczesnego rozwiązania, lekarze zdołają pomóc chłopcom i będzie z nimi dobrze. Pilnuj się, dbaj o siebie, słuchaj lekarzy i odzywaj się raz na jakiś czas, dawaj znać, że wszystko w porządku…
  15. Dziewczyny muszę Wam opowiedzieć historię. Koleżanka była w ciąży z córeczką, która z jakiegoś powodu przestała rosnąć (jak już po porodzie się okazało w łożysku nie było przepływów) i ostatecznie lekarze specjalnie wywołali poród w 34 tygodniu żeby móc uratować dzidziusia. Mała urodziła się ważąc trochę ponad 1 kilogram (zatrzymała się jakby na 25 tygodniu około), widziałam zdjęcia, dosłownie maciupka taka, główka niedużo większa od orzecha. Teraz leży w inkubatorze ale wszystko z nią dobrze i za jakiś czas będzie mogła wyjść ze szpitala. Uwierzycie? Dobrze, że w dzisiejszych czasach lekarze mogą robić takie cuda... A ja dziś wchodzę oficjalnie w III trymestr, jestem zaskoczona, bo nie wiem czemu ale myślałam że to dopiero w przyszły piątek, a tu mi aplikacja pokazała, że to już dziś A rzeczywiście weszłam na 27 tydzień czyli oficjalnie pierwszy tydzień III trymestru ;)
  16. Z tego co mówiła nam położna, to nie ma cc na życzenie (chyba że się zapłaci...). Ale mówiła, że jesli bardzo boimy się porodu to możemy iść do psychiatry i on wyda nam zaświadczenie, że mamy prawo rodzić przez cc za darmo ze względu na tokofobię
  17. Nie musi być idealnie, niech chociaż będzie ok... ;) Nie stresuję się porodem, naprawdę. Jeszcze nie. Ale mimo wszystko coraz częściej zaczynam o tym myśleć i zastanawiać się jak to będzie. To mój mąż już bardziej widzę zaczyna się denerwować :P Ja staram się wychodzić z założenia, że już tyle kobiet rodziło i będzie rodzić dzieci, że to raczej niemożliwe abym ja jedna miała nie dać rady... koniec końców maluch ze mnie wyjdzie, czy to naturalnie czy za pomocą cc i "będziemy żyć długo i szczęśliwie"... A te kilka godzin bólu... cóż to wciąż tylko kilka godzin. Co to jest w porównaniu z całym dalszym życiem z własnym dzieckiem? ;)
  18. Anula, ale to skąd mam wiedzieć że to już czas do szpitala? :( Niby na szkole rodzenia położona tłumaczyła to nam, ale jakoś dalej czuję się zagubiona w tym wszystkim... :/ anulka165, nam właśnie też mówiła coś w tym stylu (o adrenalinie akurat nie, co jest bardzo ciekawe). Nam jeszcze wspominała, że w momencie kiedy zaczną się skurcze pierwsze warto zjeść coś lekkiego w domu, bo następny posiłek dopiero po porodzie, a jesli na przykład kolację zjadło się o 18, poród zaczął się o 7 rano, to będziemy bardzo osłabione. Trzeba będzie iść na żywioł... A ja całe życie taka zorganizowana jestem...
  19. A ja mam w zasadzie pytanie które mnie nurtuje już od jakiegoś czasu. Dlaczego lepiej dłużej poczekać w domu a nie jechać od razu do szpitala? Mnie się wydaje, że jak zacznie się cała akcja skurczy to dużo bardziej stresowałabym się w domu czekając niż w szpitalu, gdzie miałabym poczucie, że jak się naprawdę zacznie to będę tam gdzie trzeba..? Cały ten poród to jedna wielka niewiadoma... :x
  20. Ja chcę rodzić naturalnie, o ile wszystko będzie dobrze, bo wiadomo że jeśli zaistnieje taka potrzeba to nie będę się bronić przed cesarką. Cesarka przeraża mnie bardziej niż sn... to całe rozcięcie warstwa po warstwie... Nie mogłabym. Na ból jestem chyba dość odporna, ale to okaże się w czasie porodu ;) Ale trzeba przyznać że te tygodnie lecą. Już jest praktycznie połowa maja... Sierpień coraz bliżej...
  21. Ja tam jeszcze daję radę się depilować bez większych problemów. A widzicie jeszcze swoje stopy? Ja na razie widzę same palce jak patrzę w dół. Wczoraj nawet pomalowałam paznokcie u stóp, ale to akurat wymagało już ode mnie trochę wysiłku. A mały wczoraj mnie tak pokopał, że masakra... I dziś od rana buszuje, ale już na szczęście delikatniej... ;)
  22. A mnie właśnie ostatnio na glukozie pan puścił przed sobą do kasy, mimo że go o to nie poprosiłam. To było bardzo miłe... :) Fiolka , to ja dziś "wreszcie" dobiłam do 70. Na wadze równe 70,0. Czyli 7kg na plusie. I tak cud że dopiero tyle, bo od miesiąca jem chyba za dwóch, zwłaszcza słodyczy. Próbuję z tym walczyć ale jak zawsze miałam silną wolę jesli chodzi o jedzenie, tak teraz po prostu się łamię. Dzień bez słodyczy to już naprawdę wielkie coś o.O... Może to trochę dziwne, ale żeby poprawić swoją samoocenę poprosiłam męża wczoraj wieczorem żeby zrobił mi wczoraj nagą sesję w łóżku, ale to mnie tylko trochę dobiło a nie pomogło Zdecydowanie lepiej na mnie działają zakupy. W nowych ciuchach zawsze czuję się lepiej i bardziej atrakcyjnie. Tak więc dziewczyny, moja rada na wagę - jedźcie na zakupy Ja planuję w sobotę podjechać bo obczaiłam nowy sklep dla kobiet w ciąży z ubraniami nowymi i używanymi. Zobaczymy co tam będzie ciekawego ;)
  23. Kukurydza, trzymaj się, proszę, jesteśmy z Tobą...
  24. Ja tam ciuszkami zajmę się po przeprowadzce w lipcu ;) Jestem na siebie taka zła... same śmieci dzisiaj jadłam i do tego jeszcze słodycze aaauuhhh :/
  25. Zgadzam się tutaj trochę z Virkael, to teściowa głupie teksty gada i nie powinna mieszać się do Waszych prywatnych spraw jakimi są m.in. posiadanie dzieci. Nie przejmuj się tak wszystkim, to tylko ludzie i ich gadanie, ja już od dawna mam wyrąbane na to co mówią... Jak tam dziś u Was? Mi coraz ciężej się śpi. Wczoraj zasnęłam przed północą, wstałam przed 6. Często łapią mnie te skurcze przewidujące... Nie jest to bardzo bolesne, ale jednak nieprzyjemne. Już nie mówiąc, że musieliśmy całkowicie zrezygnować z seksu bo zawsze po orgazmie strasznie mi brzuch twardnieje, niczym kamień wręcz. Weekend zleciał cudnie, szkoda że już poniedziałek i znóóóóóóóóóóóów praca... :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...